28. Mały szkic Michała Głowińskiego Analityczny i interpretacyjny przewodnik po Fikcji dobrego dzieciństwa

Teofrast kreślił scenki obyczajowe, wskazując na negatywne ludzkie cechy, takie jak skłonność do ironii, pochlebstw, łakomstwa, motywujące opisane zachowania. Jego tłumacz na język francuski, de La Bruyère, ograniczał elementy opisowe, poprzestając na zarysowaniu sytuacji kontrastowych (np. dawniej–dzisiaj), podsuwając czytelnikowi lub formułując konkluzję etyczną[1]. Nie zrezygnował jednak zupełnie z opisów ludzkich zachowań, prowadzących do aforystycznego podsumowania. Temu bruyѐre’owskiemu wzorowi pozostawała wierna na przykład Zofia Nałkowska, autorka Charakterów dawnych (1922) i Charakterów ostatnich (1948).

I ten wzór wydaje się najbliższy koncepcji zastosowanej w książce Michała Głowińskiego. Tak jak w przypadku wielu innych wyborów autorskich nie potrafimy powiedzieć, czy była to świadomie podjęta decyzja czy intuicyjne obranie punktu patrzenia i umieszczenie soczewki narracyjnej w określonej pozycji. Ponieważ naszym zadaniem jest próba wyjaśnienia wszystkiego, co poddaje się wyjaśnieniu w ramach spójnej interpretacji, na razie hipotetycznej, intuicyjnej, w przyszłości – miejmy nadzieję – dopełnionej wiarygodnymi analizami, wchodzimy śmiało na tę ścieżkę. Spróbujmy na początek odpowiedzieć na pytanie: dlaczego autor wybrał dla swoich rozważań tak archaiczny gatunek literacki i dlaczego oparł się o wzór bruyѐre’owski, podtrzymany między innymi przez Nałkowską. Z czego to wynikało?

Strona: 12345678

Przypisy

  1.  Jean de La Bruyère, Charaktery czyli Obyczaje tego wieku, przeł. Antoni Potocki, Lwów 1911.