34. Manifest mimo woli? Wiersz o kulturowym konceptualizowaniu przestrzeni

Analiza i interpretacja finalnej personifikacji w wierszu

Mimo konwencjonalności i niewyszukania ta finalna personifikacja z pewnością nie jest jednoznaczna, podobnie jak i cała strofoida-puenta wiersza. Spróbujmy popatrzeć na niejasności, z jakimi mamy do czynienia w tych przypadkach. Nieco łatwiejsza wydaje się kwestia pierwsza: czy oparte na powtórzeniu wprowadzającego zaimka „kiedy” zdanie o ogrodzie albo lesie jest zwykłym synonimem sytuacji, gdy na wycieraczce znajduje się kompost? A może jakimś rodzajem hiperbolizującej amplifikacji? Kompost, jak wiadomo, jest czymś użyźniającym glebę, na czym lepiej rosną rośliny; chodziłoby więc raczej o następstwo – najpierw pojawia się nawóz, a potem przeskakujemy do efektu jego działania. Coś kojarzonego z pozytywnymi doznaniami estetycznymi ma swoją drugą stronę, niekoniecznie zmysłowo przyjemną, ale niezbędną, by tamta się zmaterializowała. Dzięki temu tworzy się pewne napięcie metaforyczne (czy może ściślej: metonimiczne), a ruch przyrody rozgrywa się między tymi dwoma obrazami skutku i przyczyny, podłoża i alternatywnych ekosystemów na nim wyrosłych („ogród, / albo las”). Dodatkowo, kompost jest na wycieraczce, a ogród albo las wchodzą do domu, zatem są to być może kolejne fazy całego procesu – chronologia zdarzeń zdaje się uwzględniać podbijanie czy też odbijanie przestrzeni przez przyrodę.

Strona: 12345678910111213