
34. Manifest mimo woli? Wiersz o kulturowym konceptualizowaniu przestrzeni
Analiza drugiej strofoidy, rozpoczęta od warstwy leksykalno-stylistycznej i ustaleń, które wyznaczyła analiza strofoidy pierwszej
To, co mówi podmiot, nie przestaje być sensowną wypowiedzią na temat przestrzeni – przede wszystkim na temat jej poznawania poprzez przyswojenie gotowych, kulturowo zinternalizowanych kształtów, obrazów i konwencjonalnych narzędzi („mandale”, „rzucik terenu”). Oswajanie przestrzeni w tym rozumieniu jest złożonym procesem dotyczącym rożnych podmiotów: indywidualnych i zbiorowych. Nie unieważnia on chyba przy tym również problemu kresu przestrzeni z pierwszej strofoidy, może jedynie przenosi go w inną sferę. Zdanie: „Żeby nie było śladów nieokreśloności”, jest nie tylko maksymą rządzącą ludzkim spojrzeniem w skali makro („Planety […] są okrągłe jak mandale”) i mikro („rzucik terenu”), ale prawdopodobną odpowiedzią na powołane w pierwszym wersie pytanie o kres, które ma również wymiar kulturowo-semantyczny. Drugą możliwą odpowiedzią na nie jest końcowa „wielka wytrwałość zmian”, przekonanie o dynamicznym charakterze przestrzeni, które – być może – sprawia, że taki kres nie może być nigdy ostatecznie osiągnięty. Wyczerpywanie nieskończonej w swoich przemianach przestrzeni nie dotyczyłoby tylko rozmiarów i granic, ale także wewnętrznych podziałów, przekształcających się form i struktur, nieodłącznych od czynności nazywania i konceptualizacji.
Próba odniesienia sensu wyłaniającego się z drugiej strofoidy do spostrzeżeń poczynionych po analizie pierwszej