Marrené Waleria
Iwona Wiśniewska

Marrené Waleria
Iwona Wiśniewska

Powieściopisarka, publicystka, tłumaczka, redaktorka. Pseudonimy i kryptonimy: M.; Stefan Rycerski; W.; W.M.; W…M…; W.M. Morzk.; Waleria Morz…; Zbożenna.

Informacje biograficzne. Waleria Karolina urodziła się w Warszawie 5 XII 1831. Była córką spolonizowanego Francuza, Jana Chrzciciela Mallet (vel Malletskiego) de Grandville (ok. 1775–1846) h. Bastion, oraz Karoliny Rozalii Adelajdy z Krasińskich (1807–1879) wychowanej w Opinogórze, autorki powieści Rzeczywistość (1843). Rodzicami chrzestnymi Walerii była znana z Mickiewiczowskiej podróży na Krym para: Karolina Sobańska i gen. Jan Witt. Waleria wychowała się w Zbożennie, następnie wyjechała na pensję do Puław, a potem na dalszą naukę do Krakowa. Mając niespełna 18 lat, w listopadzie 1849 r. wyszła za mąż za Michała Stanisława Morzkowskiego (1822–1868). Młodzi zamieszkali początkowo w Zbożennie, gdzie przyszły na świat ich dwie córki: Kamila Ewa Maria, zam. Laval (ur. 1852), uzdolniona śpiewaczka, oraz Antonina Eugenia Makryna (1859–1936), późniejsza powieściopisarka i tłumaczka. Młodzi rezydowali też często w Rybienku k. Warszawy, odbyli kilka podróży po Europie. Pod koniec lat 50. Waleria z matką i starszą córką spędziły ponad rok we Włoszech i w Szwajcarii ze względu na zdrowie Kamili. Niedługo po narodzinach drugiej córki doszło do separacji między małżonkami. Morzkowski, podejrzewany o chorobę psychiczną, wrócił do majątku rodziców w Sycynie, a Waleria rozpoczęła starania o rozwód, które przerwała śmierć męża w 1868 r. W czasie powstania styczniowego pomagała w aprowizacji miejscowym oddziałom (Świętokrzyskie), w 1864 r. zaś wyjechała na jakiś czas za granicę. W marcu 1869 r. Waleria wyszła – wbrew woli rodziny – za rządcę Zbożenny, wdowca, Władysława Marrené (1828–ok. 1898), syna urzędnika pocztowego z Kalisza. Ślub odbył się w Kamionce na Grodzieńszczyźnie w parafialnym kościele Milkowszczyzny, majątku Elizy Orzeszkowej. Obie pisarki pozostawały ze sobą wówczas w bliskiej przyjaźni. Państwo Marrené mieli jedną córkę, Irenę Brygidę Elżbietę (1869–ok. 1911). Z odnalezionej przez Dorotę Samborską-Kukuć metryki wynika, że rodzicami chrzestnymi Ireny byli Orzeszkowa i jej drugi mąż, Stanisław Nahorski. Zbożenna popadła w ruinę (niedługo potem została sprzedana) i ok. 1877 r. (1878?) rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Waleria zaczęła zarabiać na rodzinę piórem. W kamienicy przy ul. Niecałej 612 prowadziła przez wiele lat słynne poniedziałki literackie. Na przełomie 1876/1877 spędziła kilka miesięcy w Paryżu, poznała tam m.in. Victora Hugo oraz inne literackie sławy Francji, a także Władysława Mickiewicza. Małżeństwo Walerii z Władysławem Marrené również zakończyło się rozstaniem (ok. 1890). W latach 80. i 90. pisarka rzadziej podejmowała podróże zagraniczne, wyjeżdżała zwykle do Włoch, do mieszkającej w Mediolanie córki Kamili. W tym okresie utrzymywała się z pióra i prowadziła stancję dla uczniów. Zmarła w Warszawie 10 X 1903. Spoczęła na cmentarzu Powązkowskim.

Polska George Sand? Współcześni badacze widzą w Marrené nieco już zapomnianą, dość przeciętną romansopisarkę, ale przy tym zdolną krytyczkę literacką i cenioną tłumaczkę z kilku języków (przełożyła m.in. Kobietę trzydziestoletnią H. de Balzaca, 1880, i dramaty Ibsena – Wybór dramatów, 1899). Debiutowała powieścią Nowy gladiator (1856). Napisała ponad 20 utworów powieściowych. Krytyka (np. T. Jeske-Choiński, F. Faleński) traktuje Morzkowską jako autorkę, która zapośredniczyła niejako biograficzny i artystyczny wzorzec George Sand, podkreśla, że francuska powieściopisarka stanowiła dla niej moralny i artystyczny punkt odniesienia i że większość swych utworów powieściowych oparła właśnie na schemacie walczących o swoje prawa kobiecych bohaterek Sand. Marrené była też płodną publicystką, publikowała głównie w „Przeglądzie Tygodniowym”, „Tygodniku Ilustrowanym”, „Kłosach”, redagowała warszawski tygodnik dla kobiet „Świt” (1886–1887), przez pewien czas przewodziła też redakcji „Mód Paryskich”.

Portrety wielkich pisarzy europejskich. W stulecie urodzin George’a Gordona Byrona Marrené opublikowała poświęcone mu obszerne studium (Byron, „Kłosy” 1888, nr 1194–1197). Nazwała go „geniuszem całej ówczesnej doby”, sytuując poetę wśród tych twórców, których „duchowe potomstwo rozradza się”, gdyż odciskają piętno na literaturze wszystkich narodów. Marrené analizowała dzieciństwo Byrona i czynniki, które mogły wpłynąć na ukształtowanie jego gwałtownej osobowości. Traktowała twórczość Byrona – jakbyśmy to dzisiaj określili – jako formę kompensacji, nazywała ją rodzajem „ogłuszającego narkotyku”. Utrzymywała, że bohaterem utworów Byrona był on sam: wszystkie jego postacie były wcieleniami buntownika będącego w stałej kolizji ze społeczeństwem, a nawet z Bogiem. Marrené łączyła w nierozerwalny węzeł biografię z twórczością. Poszukiwała wpływów bohaterów bajronicznych w literaturze polskiej, gdyż jej zdaniem Byron, ze swoim umiłowaniem swobody i marzeniami o wielkich czynach, odpowiadał wielu właściwościom polskiej natury.

Tydzień po śmierci Hugo Marrené opublikowała poświęcony mu artykuł (Wiktor Hugo, „Dziennik Łódzki” 1885, nr 107). Podkreślała, że umarł „przedstawiciel demokracji”, który walczył za pomocą literatury przeciw pętom narzuconym myśli ludzkiej, wystąpił przeciw karze śmierci, był idealistą, wierzył w braterstwo ludów. W twórczości Hugo – zaznacza Marrené – odzwierciedliła się jego pełna współczucia dusza, tworzył i uwznioślał postaci, które świat odrzucał. Literackie zasługi Hugo Marrené widzi w tym, że „zadał śmiertelny cios tradycji klasycznej” panującej na scenie od czasu Pierre’a Corneille’a i Jeana Racine’a.

W panteonie wielkich europejskich prozaików nie mogło zabraknąć najsłynniejszej powieściopisarki XIX w. – George Sand. Marrené poświęciła jej dwa obszerne studia (Stanowisko powieściowe i moralne pani Sand, „Przegląd Tygodniowy” 1871, nr 36–39; Pani Sand, „Biesiada Literacka” 1876, nr 33–36), w drugim – nekrologowym – rozwinęła konstatacje z pierwszego i zbudowała z nich syntezę. Sand stała się też bohaterką jednego z odcinków obszernego cyklu Marrené Studia o obecnej literaturze powieściowej. II. Literatura francuska („Tygodnik Ilustrowany” 1875, nr 392–412 z przerw.). Eseje Marrené są jednymi z niewielu tak obszernych wypowiedzi poświęconych sylwetce i twórczości Sand w Polsce XIX w. Krytyczka rozprawia się z mitem o niemoralności Sand, podkreślając, że pisarka zawsze broniła pokrzywdzonych, zdzierała maski hipokrytom i występowała „w imię praw serca”. Marrené przyjmuje postawę rozumiejącą wobec silnej osobowości i skrajnych przekonań Sand.

Następnym wielkim prozaikiem francuskim, któremu Marrené poświęciła studium portretowe, był Honoré de Balzac (Balzac, jego stanowisko i pojęcia. Studium, „Biblioteka Warszawska” 1876, t. 1). Choć nazywa Balzaca geniuszem i podkreśla, że nadał nowy kierunek powieści francuskiej, to jednak przyznaje, że adepci owego kierunku przerośli mistrza. Zasługi Balzaca widziała w niesłychanej sprawności w portretowaniu różnych środowisk. Zarzuca mu natomiast, że w jego dziełach jest mieszanina bystrości i halucynacji, prawdy i fałszu, trudno zdefiniować, gdzie kończy się realizm, a zaczyna fantazja, gdzie kończy się typ, a zaczyna karykatura. Marrené jest wyraźnie po stronie realizmu, przeszkadza jej zbytnia narratorska egzaltacja. Inny zarzut to brak wyraźnej, „trzeźwej” kompozycji. Mistrz wielkich, pięknych scen nie potrafił zapanować zdaniem Marrené nad całością akcji, którą przesłaniają epizody. W pretensjach Marrené wobec Balzaca ujawniają się jej demokratyczne przekonania. Pisze, że ma on osobowość dworaka, jest pełen uwielbienia dla władzy i dostatków materialnych, dobrego urodzenia i arystokratyzmu. Uważa, że maluje kobietę jako istotę pośrednią między dzieckiem a kimś obłąkanym, kogoś, kto nie może iść przez życie o własnych siłach, stale potrzebuje podpory i pomocy spowiednika, gdyż nie zrozumie prawideł moralnych. Twierdzi, że większy wpływ na powieść europejską wywarł Walter Scott, gdyż talent Balzaca trudno naśladować, jest bowiem oparty na cechach osobistych autora. Na powieść polską – konstatuje Marrené – Balzac nie oddziałał zbyt mocno, pewne inspiracje jego twórczością znajduje jedynie u Józefa Korzeniowskiego (któremu poświęciła osobne studium: Korzeniowski jako dramaturg i powieściopisarz, „Niwa” 1876, nr 41–43).

Bohaterem powieściowych studiów Marrené był także Alphonse Daudet (Alfonse Daudet, „Tygodnik Ilustrowany” 1879, nr 168–170). Rozprawę rozpoczyna dyskusja z pełną trwogi diagnozą: „Powieść francuska upada!”, rozbrzmiewającą po przegranej wojnie z Prusami. Marrené podkreśla, że pojawiają się młode talenty, które czerpią z obserwacji i studiują charaktery, a to właśnie uważała za „prawdę” w literaturze i za źródło udanego utworu powieściowego. Daudeta uznała za jeden z „najświeższych i najsympatyczniejszych” spomiędzy owych talentów. Marrené posługuje się w swym studium metodą analizy kilku – jej zdaniem – najlepszych powieści Daudeta i z tego materiału stara się wyciągnąć wnioski o istocie jego talentu i warsztatu. Daudet jest według niej wielkim moralistą, choć nie moralizuje bezpośrednio.

Marrené docenia galerię portretów kobiecych jego pióra, „szczególniej w ujemnych typach”. Autor potrafi opisać procesy odbywające się w „głowie bez mózgu” – u bohaterki, która nie za bardzo odróżnia dobro od zła. Nie potrzebuje apelować: „podnieście moralny poziom kobiety”, gdyż konkluzja ta wypływa z faktów powieściowych.

W swych literackich peregrynacjach Marrené zwróciła uwagę także na włoską prozę realistyczną, a przede wszystkim na mało znanego wówczas w Polsce Giovanniego Vergę, którego uznała za najbardziej interesującego nowelistę i powieściopisarza ówczesnej Italii. Poświęciła mu też studium Z życia włoskiego. Józef Verga („Ateneum” 1883, t. 1, z. 2), w którym prezentuje treściwy przegląd całego dorobku Vergi i próbuje – jak to zwykle czyniła – odnaleźć jego estetycznych ojców (wskazuje A. de Musseta i É. Zolę). W prozie Vergi podoba się Marrené brak tendencyjności. Analizując jego metodę, podkreśla całkowitą, niemalże flaubertowską obiektywność.

O dramatopisarstwie. W teatralno-dramatycznych zainteresowaniach Marrené na pierwsze miejsce wysunął się skandynawski mistrz dramatu – Henrik Ibsen (Nowe prądy dramatyczne, „Przegląd Tygodniowy” 1888, nr 42–45). Krytyczka zwraca uwagę na Ibsenowską formę dramatyczną i kształtowanie się cech nowego gatunku; stwierdza, że Ibsen jest równie moralny czy niemoralny co William Shakespeare i co samo życie. W latach 90. Marrené uczyniła Ibsena głównym bohaterem swego studium Nowe prądy w literaturze dramatycznej („Wędrowiec” 1893, nr 29), powracając tu do tematyki kolejnej reformy teatru i nowych propozycji pozostających w opozycji do realizmu, a mianowicie do myśli reformatorskiej Maurice’a Maeterlincka: „Reforma przez niego marzona jest tak radykalna, iż bez względu na nasze wyszukane wymagania cofnęłaby teatr do dzieciństwa sztuki” (tamże). Marrené podkreśla, że Ibsen nie jest reformatorem teatru w tym sensie co Maeterlinck. Jego „reforma” prowadzi do ograniczenia do minimum znaczenia węzła dramatycznego na rzecz zagadnień psychologicznych. Krytyczka zwraca też uwagę na nowy system etyczny Ibsena polegający na przeciwstawieniu każdej innej – moralności opartej na poszanowaniu siebie i walki z obłudą społecznych konwencji. źródeł takiej postawy upatrywała w filozofii Friedricha Nietzschego.

Znaczenie literatury powszechnej. Marrené popierała pogląd Kazimierza Brodzińskiego, że kształcenie studentów nie powinno się ograniczać do wiedzy fachowej, że podstawą rozwoju umysłowego jest wiedza humanistyczna. Przekonanie to wyraziła m.in. w Kilku uwagach o nauczaniu historii literatury („Przegląd Pedagogiczny” 1884, nr 9/12) oraz w późniejszym tekście Potrzeba podręcznika literatury powszechnej (Pamiętnik zjazdu literatów i dziennikarzy polskich 1894, t. 1, 1894). Dowodzi tu, że znajomość literatury służy nie tylko celom estetycznym czy rozrywkowym, ale przede wszystkim poznawczym, pomaga wypracować krytyczny umysł i zabezpiecza przed wiarą w „byle teorie”. W arcydziełach literatury powszechnej odzwierciedla się historia kultury, historia umysłowa narodów oraz wszelkie zjawiska danej doby. Marrené prezentuje bardzo współczesne spojrzenie na historię literatury; dowodzi, że mity i legendy narodów stanowią „z niczym nieporównane dokumenta” (Kilka uwag o nauczaniu historii literatury). Jest przekonana, że literaturę narodową należy wykładać dopiero na tle literatury powszechnej.

Marrené jest autorką obszernego studium przeglądowego poświęconego historii literatury włoskiej (Literatura włoska. Rzut oka na obecne piśmiennictwo, „Biblioteka Warszawska” 1860, t. 1). W latach 70. pisywała do „Tygodnika Ilustrowanego” rozprawy z cyklu Studia o obecnej literaturze zagranicznej. Pojawiały się tam głównie refleksje dotyczące rozwoju powieści angielskiej i francuskiej, które pozwalają zaobserwować, jak krytyczka traktuje proces historycznoliteracki. W artykule Studia z literatury zagranicznej. I. Powieść angielska („Tygodnik Ilustrowany” 1873, nr 299, 301–302, 305–309) autorka podkreśla, że każdy czas ma swoją literacką formę i że bohaterom Homera byłoby zbyt ciasno i niewygodnie w formie współczesnej. Najpopularniejszy w swoich czasach gatunek, powieść, Marrené traktuje jako formę naturalną dla epoki. Krytyczka zaznacza, że niemożliwe jest istnienie powieści czysto realistycznych, bez pierwiastka idealnego, gdyż te dwie strony współistnieją w człowieku tak ściśle, że nie można ich rozłączyć. Podobna myśl towarzyszy drugiej części Studiów o obecnej literaturze powieściowej poświęconej literaturze francuskiej; tu pojawia się też refleksja na temat wpływu prasy na rozwój powieści. Najsłynniejszą powieść Gustave’a Flauberta, Panią Bovary, Marrené interpretuje w perspektywie braku moralnego zmysłu u bohaterki, który „poniekąd uniewinnia jej zboczenia”. Używa często słowa „prawda”: „Tam gdzie nie ma prawdy, moralność także istnieć przestaje” (tamże, nr 409). Przeciwstawia prawdę jako iluzję rzeczywistości – wydumanej fantazji (niezgodnej z prawdą naukową) oraz gatunkowym konwencjom i manierom, które czyniły z bohaterów oddalone od rzeczywistości sztuczne marionetki. Jednocześnie docenia wyobraźnię jako warunek narodzin literatury jako takiej (Metamorfozy baśni, „Świat” 1889, nr 6–7). Zainteresowanie Marrené sprawami moralności w literaturze potwierdza też rozprawka Upadek Zolizmu („Wędrowiec” 1895, nr 41–42). Powieść przedstawiająca „najniższe instynkty” sugerowała wedle Marrené, że istnieje tylko taki świat.

W rozprawce Treść i forma w powieści („Tygodnik Ilustrowany” 1891, nr 90–91) krytyczka konstatuje, że utwory wyobraźni podlegają stale zmieniającym się prawidłom artystycznym w zależności od epok. Starając się ustalić, kiedy narodziła się powieść, Marrené powraca do tradycji homeryckiego eposu i nazywa powieść rozswawolonym dziecięciem epopei (tamże, nr 90). Powieść definiuje jako gatunek niemal bez reguł, podkreślając jej kulturową młodość i niedojrzałość, a jednocześnie traktuje ją jak formę przestarzałą, którą trzeba na siłę galwanizować. Nastała bowiem epoka schlebiania publiczności, a utrzymać na powierzchni gatunek mogą wyłącznie silne indywidualności, nowatorzy, którzy nie obawiają się utracić zainteresowania czytelnika. Współcześnie powieściopisarze (np. A. Daudet, G. de Maupassant, P. Bourget) idą więc na kompromisy i pracują nad stworzeniem powieści „skoncentrowanej” (tamże, nr 91), która przy zwięzłej, nienużącej dla odbiorcy formie, w nerwowym (modnym) stylu, zaspokajałaby wymogi prawdopodobieństwa.

Taine’izm. W portretach wielkich literackich reformatorów Marrené nie ominęła filozofa, estetyka i historyka literatury, który jej zdaniem dokonał największego przewrotu w pojęciach estetycznych i historycznych (Hipolit Taine, „Tygodnik Ilustrowany” 1893, nr 170–173). Refleksje krytyczka skupia głównie wokół Historii literatury angielskiej (1864) oraz Filozofii sztuki (1865) i związanej z nimi nowej metody badań, która na trwałe przeobraziła krytykę literatury i sztuki. Marrené podkreśla, że artyści łudzą się tylko pozorami wyboru, a w gruncie rzeczy prawie żaden nie wykracza poza swoją epokę, jest jej produktem i wyrazicielem ducha. Wyjątkami wymykającymi się Taine’owskiemu determinizmowi (lub doktrynerstwu – jak określa ów przytłaczający determinizm Marrené) są geniusze (np. W. Shakespeare) – niebędący produktem kultury. Jako najzdolniejszego ucznia Taine’a Marrené wskazuje duńskiego krytyka, Georga Brandesa, i jego dzieło Główne prądy umysłowe XIX wieku (1882). Uznaje metodę krytyczną Taine’a i Brandesa za bliską swoim upodobaniom. Fascynacja Taine’em pozwala zrozumieć, dlaczego Marrené interesowała się w swej krytycznej działalności jedynie wielkimi nazwiskami: w ślad za swym mistrzem starała się wybierać z historii ludzkiej myśli jedynie to, co zasługuje na upamiętnienie, a więc albo twórców określonych prądów, albo ich największych mistrzów.

O Kraszewskim i Norwidzie. Spośród polskich sław literackich najwięcej uwagi poświęciła Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu. W obszernym szkicu Kilka słów o działalności literackiej Kraszewskiego („Tygodnik Ilustrowany” 1874, nr 328–332) uznaje pisarza za „ojca i twórcę tegoczesnej polskiej powieści” (tamże, nr 328), dowodząc, że przed nim nasze powieściopisarstwo istniało zaledwie w postaci naśladownictwa utworów Scotta. Krytyczka stawia sobie za cel ukazanie rozwoju talentu pisarza. ów rozwój postrzega nie tylko jako rozszerzanie się horyzontów myślowych i sfer zainteresowań (od salonów przez szlacheckie dworki do chłopskich chat), ale głównie jako wzrost „pierwiastka serdecznego” (tamże), który pozwala opisywać kreowane światy z prawdziwym uczuciem. W analizie powieści Sfinks krytykuje poglądy autora na sztukę, dowodząc, że nie można zamykać sztuki w „granicach kościelnych”, gdyż jej zadaniem jest odzwierciedlić wszystko, co ludzkie (tamże, nr 329). Jako współautorka Książki jubileuszowej dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J.I. Kraszewskiego (1880) Marrené przygotowała rozdział Powieść obyczajowa [J.I. Kraszewskiego] od 1855–1860; podkreślała, że twórczość Kraszewskiego jest historią zmieniających się prądów i idei. Nie streszcza, ale opisuje powieściowe problemy, grupując wokół nich wszystkich bohaterów. Nie podoba się jej nadmierny tradycjonalizm niektórych utworów.

Marrené była w gronie pierwszych krytyków, którzy zwrócili uwagę na Cypriana Norwida. Pierwszy raz umieściła jego portret między sylwetkami młodej cyganerii bywającej w Rybienku u Morzkowskich w latach 40. XIX w. (Grupa poetów z 1840 r. Cyprian Norwid, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 1–3). Ocenia Norwida jako twórcę oryginalnego („łamiącego się” z formą), bezkompromisowego, nie tylko poetę, ale także malarza. Odnosi się do zarzutu niezrozumiałości poezji Norwida, tłumacząc ją buntem skonfliktowanej ze społeczeństwem cyganerii wobec klasycznego kanonu. Wspomina o epigonizmie wobec romantyzmu, ale bardzo ceni prozę autora Cywilizacji. Opisuje twórczość Norwida w swoim ulubionym stylu, szukając kontekstów (najlepszy znajduje w dziełach Byrona) i wpływów. Uważa jednak Norwida za poetę, który ostatecznie poniósł klęskę, gdyż uległ mistycyzmowi, ignorując nadchodzącą epokę nauki i postępu. W studium Symbolista sprzed pięćdziesięciu laty. Odczyt publiczny na dochód osad rolnych („Wędrowiec” 1900, nr 15–17, 19) Marrené znajduje klucz do odczytania twórczości Norwida w symbolizmie. Tu Norwid jawi się jako estetyczny nowator, który lepiej wykorzystał symbol niż symboliści.

„Literatura zrozpaczenia”. Marrené analizowała też najciekawsze zjawiska literackie epoki. Najbardziej interesowały ją XIX-wieczne źródła i przejawy pesymizmu, dekadencji i mistycyzmu. W cyklu Zrozpaczeni w literaturze („Tygodnik Ilustrowany” 1878, nr 108–111, 113–116) bada nurt literacki określany przez nią mianem „literatury zrozpaczenia”. Krytyczka definiuje ów „kierunek epidemiczny” rozprzestrzeniający się z ogromną siłą myśli narzuconej przez geniuszy jako „dysharmonię pomiędzy pragnieniem a rzeczywistością”, przeświadczenie o niemożliwości wcielenia marzeń w rzeczywistość, przekonanie o znikomości istnienia. Prąd „zrozpaczenia” najsilniej odczuły jej zdaniem narody Północy, o czym świadczy twórczość Byrona i Goethego. Następne pokolenie zrozpaczonych (H. Heinego i A. de Musseta) nie zdobyło się na bunt i przekleństwa, jedynie na ironię. Nawet u powieściopisarzy realistów (H. de Balzac, G. Flaubert, É. Zola) widzi przedłużenie romantycznej poezji zwątpienia z początku wieku; oni to w głębiach społecznych odkrywają materialną i moralną nędzę.

Marrené ma architektoniczną wyobraźnię krytycznoliteracką: grupuje nurty oraz ich przedstawicieli w różne figury, śledzi przemiany, myśli zawsze większymi całościami; nie wystarczy jej do przeprowadzenia dyskursu jeden autor, uwielbia porównania między twórcami jednego nurtu, badanie rozwoju danego nurtu, jego wewnętrzne zależności. Jej rozpoznania są zwykle jednoznaczne i rozstrzygające.

Mistycyzm. Dekadentyzm. Następnym zjawiskiem literackim, które opisuje Marrené, jest mistycyzm (Współczesny mistycyzm, „Przegląd Tygodniowy” 1892, nr 1, 3, 6, 10, 16). Krytyczka dostrzega zjawisko następowania po sobie przeciwstawnych nurtów: po romantycznym idealizmie pojawił się naturalizm, a reakcją na ten pozytywny prąd był dzisiejszy mistycyzm (wiara w pozareligijne czynniki pozazmysłowe, rozwój psychologii i zainteresowania telepatią oraz sugestią). Marrené podkreśla, że te „francuskie wybryki” (tamże, nr 1) nie przyciągnęłyby jej uwagi, gdyby nie łączyły się z ogólnym zwrotem ku spirytyzmowi, okultyzmowi, neobuddyzmowi, wierzeniom mistycznym. Krytyczka uważa, że ten ruch przypomina utwory naszych „neoromantyków”, którzy zaistnieli w latach 50. XIX w. Zauważa też, że dzisiejsza literatura francuska łączy się wyraźną nicią z romantyzmem, jakby była jego późnym wykwitem. Jako twórcę młodej literatury francuskiej wskazuje Charles’a Baudelaire’a i jego Kwiaty zła sprzed 40 lat, które stały się inspiracją dla parnasistów, dekadentów i symbolistów. Zwrot ku mistycyzmowi Marrené tłumaczy nudą odczuwaną przez autorów w zestarzałym świecie i potrzebą jakiejkolwiek wiary. Krytykuje nieustanne badanie swego „ja” przez powieściopisarzy i poetów, widzi w nowym ruchu niezmierną pychę. Rozumie termin „mistycyzm” dość szeroko: pisze o magnetyzmie, sugestii, spirytyzmie, okultyzmie we współczesnej powieści francuskiej, u poetów symbolistów.

Kolejnym zjawiskiem literacko-kulturowym zanalizowanym przez Marrené był dekadentyzm (Dekadentyzm i dekadenci, „Nowa Reforma” 1895, nr 240). Krytyczka kpi z dekadentów, ich stylu bycia i pisania, nie traktuje dekadentyzmu jako zjawiska nośnego dla kultury, widzi w nim pogardę dla rzeczywistości, chęć wyróżnienia się, lęk przed pospolitością i dążenie do nowatorstwa za wszelką cenę („torturują język, wyobraźnię, styl, ażeby otrzymać oryginalność, która też niestety otrzymaną bywa najczęściej kosztem zdrowego sensu”, tamże). Dystans wobec dekadentów opiera na studium Maxa Nordau Zwyrodnienie (1892), w którym autor twierdzi, że żądza wyróżnienia się nie jest świadectwem talentu, ale wyłącznie nadmiernego egotyzmu, który może prowadzić do choroby umysłowej. Powtarza za Paulem Bourgetem, że dekadentyzm to stan społeczeństwa, w którym – jak w chorym organizmie komórek – jest wiele jednostek bezużytecznych.

Kobieta jako kreacja literacka i kwestia kobieca w literaturze. Artykuł Marrené Kwestia kobieca w powieściach Orzeszkowej („Kraj” 1891, nr 50) przedstawia Orzeszkową jako autorkę, która boleje nad „ptasimi mózgami” zajętymi jedynie zabawą, strojem, pozorami, o dyletanckim wychowaniu, które nierzadko bywa źródłem nędzy całych rodzin. Orzeszkowa dostrzega nędzę kobiet, które muszą samodzielnie utrzymać się na powierzchni życia, ale – zdaniem krytyczki – przedstawia je zbyt krańcowo, jak choćby w Marcie. Owym bezmyślnym bohaterkom przeciwstawia autorka Nad Niemnem całe zastępy postaci dodatnich, dla których praca nie jest klątwą. Marrené nie mówi tego wprost, ale traktuje twórczość Orzeszkowej niemal jako publicystykę.

Osobne długie studium Marrené poświęciła kreacjom kobiecym w utworach Henryka Sienkiewicza (Kobiety Sienkiewicza, „Echo Literackie”, dod. tyg. „Dziennika Polskiego” 1897, nr 2–15). Podkreśla, że Sienkiewicz odnosił się z wielkim dystansem do idei emancypacji już od Szkiców węglem i do kreacji Hani, kobiety zupełnie biernej, która nie potrafi zdać sobie sprawy z własnych uczuć. Swój ideał kobiety Sienkiewicz nakreślił w Bez dogmatu w postaci ładnej i religijnej Anielki Kromickiej, wobec której Marrené pozwala sobie na jeszcze większy sarkazm niż wobec panien z Trylogii. Krytyczka stwierdza, że Sienkiewicz stworzył wiele ciekawych kobiecych postaci, ale „szukalibyśmy w nich daremnie tego, co charakteryzuje obecną dobę. Nie chciał on w dojrzałej fazie swego talentu dotykać pulsu współczesności i kwestie tego rodzaju zostawił na uboczu” (tamże, nr 15).

Kwestia żydowska w literaturze. Marrené, która traktuje literaturę jako miernik społecznych nastrojów i odzwierciedlenie społecznych problemów, diagnozuje swoją współczesność jako wiek odrzucenia dawnych dogmatów. Kwestia żydowska dotyczy narodu, który nie ma ojczyzny, dba o rasową czystość i wyznaje religię z ideą wybraństwa – dlatego ma trudności w asymilowaniu się (Kwestia żydowska w powieści współczesnej. Studium, „Tygodnik Ilustrowany” 1879, nr 194–203). Autorka studium dyskutuje z przekonaniem, że Semici mają inne właściwości niż rasa aryjska i idąc śladem Taine’a, przypomina, że warunki bytowania na tej samej ziemi zacierają różnice rasowe. Stwierdza, że Żydzi gonią za zyskiem zarówno za pomocą godziwych, jak i niegodziwych środków, zajmują się głównie handlem pieniędzmi, stroniąc od prawdziwej pracy. Ale owe zwyczaje tłumaczy wielowiekowym uciskiem Żydów („upokarzająca gościnność”), który teraz odbiera wielu krajom prawo żądania od Żydów uczuć obywatelskich. Marrené dochodzi do wniosku, że ani Francuzi, ani Niemcy nie znają kwestii żydowskiej w naszym rozumieniu, gdyż tamtejsi Żydzi wtopili się w społeczeństwo. W literaturze polskiej mówi się o kwestii żydowskiej i w literaturze pięknej, i w publicystyce zarówno wśród Polaków, jak i Żydów. W naszej literaturze przez długi czas istnieli jedynie Żydzi – reprezentanci owego niewykształconego motłochu. Żyd był postacią złą albo komiczną, od czego jest jedynie kilka wyjątków, np. Jankiel w Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza czy bohaterowie Lejbe i Siory Juliana Ursyna Niemcewicza. Żyd stał się w naszej literaturze czymś na kształt Pierrota, stracił swoją indywidualność. Przełamał ten schemat Teodor Tomasz Jeż, ale powieści mówiące o kwestii żydowskiej pojawiły się dopiero pod piórem Orzeszkowej (Meir Ezofowicz) i Malwiny Meyersonowej (Z ciasnej sfery).

Kwestia ludowa w literaturze. Kwestii tej Marrené poświęciła rozprawę Lud w poezji i powieści („Biblioteka Warszawska” 1888, t. 4). We wstępie odczarowała literackie mity dobrych wieśniaków, które miały swoje korzenie w idyllach starożytności. Uważa, że sposób przedstawiania ludu zmienił się wraz z rozwojem badań naukowych nad społeczeństwami pierwotnymi; wedle krytyczki to na skutek teorii ekonomicznych i spowodowanych przez nie zmian w świadomości pozbawiono włościan statusu „poczciwego wieśniaka”. Marrené dostrzega walkę o byt na wszystkich poziomach społecznych, zwłaszcza na wsi, oraz potrzebę wychowania etycznego, co utwierdzało niewiarę w utopię Jean-Jacques’a Rousseau, czyli w naturalną dobroć ludzi. Praca nie zawsze uszlachetnia – podkreśla, zwłaszcza ciężka praca, a przekonanie dawnych powieści o tym, że pracujący na ziemi lud jest szlachetny, proponuje złożyć na karb dawnego idealizmu. Literatura polska pod wpływem realizmu i naturalizmu inaczej (już niesielankowo) zaczęła opisywać chłopów (w utworach E. Orzeszkowej, A. Dygasińskiego, I. Maciejowskiego-Sewera).

Waleria Morzkowska-Marrené była jedną z wybitniejszych krytyczek literackich 2. poł. XIX w. Pisała i publikowała bardzo dużo (głównie w prasie warszawskiej). Śledziła europejskie i polskie nowości literackie, zmiany estetyk i prądów, miała doskonały zmysł analityczny i jednocześnie zdolność syntezy zjawisk kulturowych. Charakteryzowało ją dość ostre pióro.

Stawiała całościowe tezy, zwracając uwagę także na formę utworu i prowadzenie narracji, wiązała zjawiska literackie z przemianami społecznymi i biegiem historii. Krytyczka przeżyła dwa przełomy kulturowe, pozytywistyczny i modernistyczny, i umiała uchwycić istotę tych estetycznych ewolucji. Marrené pojmowała literaturę jako wyraz ludzkiej myśli, przystosowany do charakteru danej epoki. W miarę upływu lat zmienia kierunek badania dzieła literackiego: w pierwszych dekadach postuluje poznanie biografii artysty, aby móc w taki właśnie genetyczny sposób wskazać źródło twórczości, potem zaś – od lat 80. – deklaruje analizę danego dzieła i dochodzenie przez nie do prawdy o artyście.

Bibliografia

NK, t. 8; PSB, t. 20

Źródła:

Literatura włoska. Rzut oka na obecne piśmiennictwo, „Biblioteka Warszawska” 1860, t. 1;

Stanowisko powieściowe i moralne pani Sand, „Przegląd Tygodniowy” 1871, nr 36–39;

Studia z literatury zagranicznej. I. Powieść angielska, „Tygodnik Ilustrowany” 1873, nr 299, 301–302, 305–309;

Kilka słów o działalności literackiej Kraszewskiego, „Tygodnik Ilustrowany” 1874, nr 328–332;

Studia o obecnej literaturze powieściowej. II. Literatura francuska, „Tygodnik Ilustrowany” 1875, nr 392–412 z przerw.;

Balzac, jego stanowisko i pojęcia. Studium, „Biblioteka Warszawska” 1876, t. 1;

Korzeniowski jako dramaturg i powieściopisarz, „Niwa” 1876, nr 41–43;

Pani Sand, „Biesiada Literacka” 1876, nr 33–36;

Słówko o krytyce „Listów” A.E. Odyńca Piotra Chmielowskiego, „Ateneum” 1878;

Zrozpaczeni w literaturze. Studium literackie, „Tygodnik Ilustrowany” 1878, nr 108–111, 113–116, wyd. osob. Warszawa 1878;

Alfonse Daudet, „Tygodnik Ilustrowany” 1879, nr 168–170;

Kwestia żydowska w powieści współczesnej. Studium, „Tygodnik Ilustrowany” 1879, nr 194–203;

Grupa poetów z 1840 r. Cyprian Norwid, „Przegląd Tygodniowy” 1879, nr 1–3;

Kilka myśli o literaturze dziecinnej, „Tygodnik Ilustrowany” 1880, nr 224;

Powieść obyczajowa [J.I. Kraszewskiego] od 1855–1860, w: Książka jubileuszowa dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J.I. Kraszewskiego, Warszawa 1880;

Kazimierz Brodziński. Studium, Kraków 1881;

O jednej postaci niewieściej z początku bieżącego stulecia, „Echo” 1881, nr 224–231;

Z życia włoskiego. Józef Verga, „Ateneum” 1883, t. 1, z. 2;

Kilka uwag o nauczaniu historii literatury, „Przegląd Pedagogiczny” 1884, nr 9/12;

„Miłość w kilku typach literackich”. Odczyt Walerii Marrené (Morzkowskiej), miany dnia 5 marca r.b. na korzyść Towarzystwa Osad Rolnych, „Tygodnik Ilustrowany” 1884, nr 66–68;

„Irydion” Zygmunta Krasińskiego, „Kłosy” 1885, nr 1021–1024, 1027, 1029–1031;

Wiktor Hugo, „Dziennik Łódzki” 1885, nr 107;

Byron, „Kłosy” 1888, nr 1194–1197;

Lud w poezji i powieści, „Biblioteka Warszawska” 1888, t. 4;

Nowe prądy dramatyczne [Ibsen], „Przegląd Tygodniowy” 1888, nr 42–45;

[rec.] Sz. Wollerner, „Sylwetka literacka Henryka Ibsena”, „Przegląd Literacki” 1889, nr 2;

Z literatury angielskiej, „Kłosy” 1889, nr 1232;

Kwestia kobieca w powieściach Orzeszkowej, „Kraj” 1891, nr 50;

Treść i forma w powieści, „Tygodnik Ilustrowany” 1891, nr 90–91;

Współczesny mistycyzm, „Przegląd Tygodniowy” 1892, nr 1, 3, 6, 10, 16;

Hipolit Taine, „Tygodnik Ilustrowany” 1893, nr 170–173;

Nowe prądy w literaturze dramatycznej (odczyt publiczny), „Wędrowiec” 1893, nr 29;

Potrzeba podręcznika literatury powszechnej, w: Pamiętnik zjazdu literatów i dziennikarzy polskich 1894, t. 1, Lwów 1894;

Dekadentyzm i dekadenci, „Nowa Reforma” 1895, nr 240;

Upadek Zolizmu, „Wędrowiec” 1895, nr 41–42;

Aglavaina i Selysetta, „Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne” 1897, nr 692;

Kobiety Sienkiewicza, „Echo Literackie”, dod. tyg. „Dziennika Polskiego” 1897, nr 2–15;

Wstęp, w: H. Ibsen, Wybór dramatów, Warszawa [1898];

„Mały Eyolf” Ibsena, w: Prawda. Książka zbiorowa dla uczczenia dwudziestopięcioletniej działalności Aleksandra Świętochowskiego 1870–1895, Lwów 1899;

Wanda w poezji naszej, „Tygodnik Ilustrowany” 1899, nr 40–45;

Symbolista sprzed pięćdziesięciu laty. Odczyt publiczny na dochód osad rolnych, „Wędrowiec” 1900, nr 15–16, 19;

Generał Malletski (ze wspomnień rodzinnych), „Biblioteka Warszawska” 1902, t. 3;

„Cyganeria warszawska”, przedm. H. Galle, Warszawa 1905.

 

Opracowania:

F. Faleński, Waleria Morzkowska. Ocenienie literackie, „Tygodnik Ilustrowany” 1868, nr 14–16;

J. Morosz, Waleria Marrené (Morzkowska) i jej działalność literacka, „Kłosy” 1884, nr 978–979;

T. Jeske-Choiński, Typy i ideały pozytywnej beletrystyki polskiej, cz. 2: Waleria Marrené (Morzkowska), „Niwa” 1887, z. 292;

T. Jeske-Choiński, Waleria Marrené-Morzkowska, w: W. Marrené-Morzkowska, Błędne koła, Warszawa 1900;

P. Chmielowski, Dzieje krytyki literackiej w Polsce, Warszawa 1902;

F. Brodowski, Powieści Walerii Marrené, „Ogniwo” 1903, nr 45;

H. Galle, Przedmowa, w: W. Marrené-Morzkowska, Cyganeria warszawska, Warszawa 1905;

A. Morzkowska, Tak było, „Niepodległość” 1934, t. 10;

I. Wyczańska, Waleria Marrené (Morzkowska), w: Obraz literatury polskiej XIX i XX wieku, seria 4: Literatura polska w okresie realizmu i naturalizmu, t. 2, red. J. Kulczycka-Saloni, H. Markiewicz, Z. Żabicki, Warszawa 1966;

S. Burkot, Spory o powieść w polskiej krytyce literackiej XIX wieku, Wrocław 1968;

H. Duninówna, Ludzie i rzeczy, Łódź 1968;

J. Michalik, Twórczość Ibsena w sądach krytyki polskiej 1875–1906, Wrocław 1971;

M. Tomicka, Symbolizm francuski w polskiej krytyce literackiej [1886–1918], Wrocław 1987;

E. Paczoska, Krytyka literacka pozytywistów, Wrocław 1988;

H. Karwacka, Warszawa pozytywistów, red. J. Kulczycka-Saloni, E. Ihnatowicz, Warszawa 1992;

J. Olkusz, W. Olkusz, „Kilka myśli o literaturze dziecinnej” Walerii Marrené-Morzkowskiej w kontekście pozytywistycznych programów wychowawczo-pedagogicznych, „Kwartalnik Opolski. Organ Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk” 1993, nr 2;

G. Borkowska, Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej, Warszawa 1996;

H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 1999;

G. Borkowska, M. Czermińska, U. Phillips, Pisarki polskie od średniowiecza do współczesności. Przewodnik, Gdańsk 2000;

K. Morzkowska-Laval, Nie tylko w Zbożennie. Wspomnienia z Polski, Włoch i Francji, w: Pani na Sycynie. Z dziejów Rodziny, cz. 3, Wrocław 2005;

A. Wydrycka, „Wielki społeczno-literacki urząd”. Uwagi o pracach krytycznych Walerii Marrené-Morzkowskiej, w: Polska krytyka literacka w XIX wieku, red. M. Strzyżewski, Toruń 2005;

A. Wydrycka, Zaginione głosy. Krytyka literacka kobiet 1894–1918, Białystok 2006;

R. Bochenek-Franczakowa, La réception de George Sand en Pologne au XIX-e siècle, w: Territoires comparatistes. Mélanges offerts à Zbigniew Najliwajek, éd. A. Opiela, Warszawa 2014;

R. Bochenek-Franczakowa, „Pani Sand, ten geniusz szalony…” George Sand w oczach polskich pisarek XIX wieku, „Prace Komisji Neofilologicznej” 2015, t. 13;

K. Eremus, Walka o rozum kobiecy w powieściach Walerii Marrené-Morzkowskiej „Mężowie i żony”, „Błękitna książeczka” i „Emancypowana”, w: Paląca ciekawość istoty myślącej. Nauczycielki, guwernantki… i nie tylko, red. T. Linkner, K. Eremus, Gdańsk 2015;

S. Franczak, Waleria Marrené-Morzkowska – polska George Sand, w: tegoż, Kobiety wyzwolone z przełomu XIX i XX wieku, Kraków 2016;

P. Chlebowski, Waleria Marrené czyta Norwida, w: Nie kłaniać się okolicznościom. Nad romantycznymi lekturami Zofii Trojanowiczowej, red. L. Banowska, J. Borowczyk, E. Lijewska, Poznań 2018;

A. Jeziorkowska-Polakowska, Waleria Merrené o kwestii żydowskiej w powieści współczesnej, „Iudaica Russica” 2018, nr 1;

A.E. Banot, (Anty)romanse Walerii Marrené-Morzkowskiej, „Ruch Literacki” 2019, z. 3;

J. Miszalska, Działalność tłumaczek a polski kanon literatury włoskiej: Waleria Marrené-Morzkowska i Zofia Ernstowa, „Porównania” 2020, nr 1 (26);

D. Samborska-Kukuć, Z życiorysu Walerii Marrené-Morzkowskiej, w: Dziewiętnastowieczne pryncypia i marginalia literackie. Studia, Łódź 2020.