
35. Metafora idzie na wojnę
Utwór składa się z czterech strofoid, trzy pierwsze są symetryczne i liczą sobie po trzy wersy, strofoida ostatnia jest nieco dłuższa, złożona z pięciu wersów. Oczywiście nie zapomnijmy o intrygującym tytule. De facto jest on kluczowy, całość utworu uznać można bowiem za swoistą próbę zdefiniowania tytułowego neologizmu. Czegóż zatem dowiadujemy się o „dombardowaniu” i czym różni się ono od bombardowania?
To bardzo zaskakująca konstatacja, wprowadzająca wyraźnie dysonansowy element („o wiele skuteczniejsze”), który nakazuje nam już w tym momencie zastanowić się, z jakiej perspektywy prowadzone są w naszym utworze rozważania. Pierwsza intuicja podpowiada, że na pewno nie jest to perspektywa cywila, mieszkańców miast z niepokojem wpatrujących się w niebo i z biciem serca nasłuchujących komunikatów o zbliżających się nalotach (przypomnijmy tylko słynny Alarm Antoniego Słonimskiego). Sprawdźmy, czy intuicja nas nie zawiodła. Oto druga strofoida, która swym kształtem – podobnie jak trzecia – upodabnia się do leju po bombie: