26. „Mój ty pomniku niezupełny”. Współczesny poeta wobec tradycji horacjańskiej

Omówienie kompozycji: wyodrębnienie trzech części, z których składa się utwór, i ich ogólna charakterystyka

Ten konstrukt jest centralnym obrazem wiersza, organizującym całą wypowiedź treściowo i kompozycyjnie. To wokół niego rozwija się monolog liryczny, a trzy spojrzenia na tak rozumiany pomnik wyznaczają trzy części utworu. Pierwsza z nich (w. 1–5) pełni funkcję wprowadzenia. W tej pięciowersowej całostce poznajemy głównego bohatera, który zjawia się przed nami jak na teatralnej scenie i „po pokoju się przechadza” niczym odgrywający swoją rolę aktor. Część druga (w. 6–17) ukazuje, co można zrobić z tak zaprezentowanym pomnikiem, aby go „mądrze zabezpieczyć”. Podmiot wybiera tu jedną z możliwości i zapowiada, jaki będzie los jego szkieletu. Część trzecia, ostatnia (w. 18–26) odnosi znalezione rozwiązanie do „ja” mówiącego w wierszu. W tym fragmencie zmienia się sytuacja liryczna – o ile wcześniejsze partie tekstu reprezentowały lirykę pośrednią (sytuacyjnąopisową), teraz mamy do czynienia z liryką bezpośrednią: podmiot wypowiada się w pierwszej osobie, a w wersie finalnym zwraca się do adresata. Tę końcową apostrofę, która klamrowo spina zakończenie części pierwszej i ostatniej, można potraktować jako osobną całostkę. Dodajmy, że w planie kompozycyjnym pomnik (trzykrotnie przywołany) pełni funkcję leitmotivu, spajającego trójdzielną strukturę wiersza. Przyjrzymy się wyodrębnionym całostkom.

Interpretacja szczegółowa: zwrócenie uwagi na jedną z metafor pojawiających się w części pierwszej i na korespondującą z nią metaforykę przywołaną na początku części drugiej. Zadanie pytania mającego charakter hipotezy interpretacyjnej

Część wprowadzająca została już częściowo omówiona. Warto jednak zwrócić uwagę na niewspomnianą wcześniej metaforę, która pojawia się w trzecim wersie: „czerwony bandaż mięśni”. Bandaż chroni rany, urazy, złamania, powstrzymuje krwawienie. Nazwanie mięśni bandażem sugeruje, że ludzki szkielet jest elementem wymagającym opatrunku i że najbardziej trwała, jak mogłoby się wydawać, cząstka ludzkiego istnienia jest krucha – podatna na zranienia, uszkodzenia. Tym bardziej należy ją osłonić, czyli „mądrze zabezpieczyć”. Zastanawiające wydać się może, że takiego zabezpieczenia nie wymagają „krew” i „łzy”, którymi – jak stwierdza podmiot – „można szafować”. Szafowanie krwią i łzami przywodzi na myśl zbędną ofiarę, nieuzasadnione cierpienie – w tym sąsiedztwie czerwień „bandaża mięśni” ewokuje kolor krwi; krew to zresztą naturalne skojarzenie, które pojawia się, gdy myślimy o bandażu. Czy oznaczałoby to, że szkielet krwawi? Dlaczego, pisząc o pomniku-szkielecie, Herbert wprowadza taki nieoczekiwany kontekst, skąd pomysł, by zestawiać pomnik z krwią i łzami? Zanim spróbujemy odpowiedzieć na te pytania, prześledźmy wskazane w części drugiej sposoby „zabezpieczenia” pomnika.

Strona: 123456789