
09. Natura i człowiek – sentymentalny obraz nawigacji życiowej
Historia płynących rzeką gałązek, będąca jednocześnie relacją z zachodzących w przyrodzie zjawisk, przedstawiona jest przez podmiot w sposób uporządkowany, chronologiczny. Można w niej wyodrębnić trzy etapy, odpowiadające zaproponowanemu podziałowi wiersza: 1) oderwanie się gałązek od drzew i długie, osamotnione płynięcie nurtem rzeki; 2) krótkotrwałe ich spotkanie; 3) rozstanie i dalsza samotna podróż każdej z nich – aż do zatrzymania. Metaforyczny wymiar podróży gałązek jest nad wyraz czytelny – odzwierciedla ona wędrówkę człowieka przez życie, a fakt, że obserwujący całe to zdarzenie podmiot ujawnia się w chwili spotkania się gałązek, a więc w sytuacji, kiedy dostają one od losu szansę na przezwyciężenie samotności, z jednej strony czyni z niego osobę empatyczną, czującą i współczującą, z drugiej – daje do zrozumienia, że najważniejszym wydarzeniem w życiu człowieka jest spotkanie kogoś, z kim łatwiej będzie przez nie przejść. Tą istotną dla przesłana utworu myślą dzieli się podmiot wiersza w strofie szóstej: „Szczęśliwy, komu dozwoli / Bóg towarzysza w złej doli!” (w. 21–22). Zdanie to wydaje się kluczowe dla zrozumienia miejsca człowieka w świecie. Jest on, tak samo jak gałązki, samotny, wrzucony w wir życia przypadkiem, bez jakiegokolwiek przygotowania i niezależnie od własnej woli. Nauka życia przychodzi więc trudno i wolno, a zdobywane w jego trakcie doświadczenie okazuje się niewystarczające do pokonywania nowych przeszkód, których los nam nie szczędzi. W takiej sytuacji samotna nawigacja przez życie jest pasmem niepowodzeń i porażek, które wywołują w jednostce bezsilność i powodują jej rezygnację, oddanie się na łaskę losu. Życie człowieka jest osamotnione i nieszczęśliwe, a jedyne, co może przynieść mu ulgę, to spotkanie innej osoby, z którą będzie dzielił niedolę. To szczęśliwe wydarzenie może jednak trwać tylko chwilę i nie spowoduje odmiany egzystencji człowieka – jego wędrówka przez życie zakończy się tak, jak się zaczęła: przypadkiem, samotnie i w odosobnieniu. Mimo wszystko spotkanie drugiej osoby przedstawione zostało w wierszu jako wartość, więcej: jako jedyny pozytywny epizod w życiu. Rodząca się wówczas relacja między ludźmi staje się autentyczna, ponieważ opiera się na wzajemnym zrozumieniu.