Niemojewski Andrzej
Dariusz Trześniowski

Niemojewski Andrzej
Dariusz Trześniowski

Pisarz, eseista, publicysta, krytyk literacki, religioznawca, tłumacz, działacz społeczny i po­lityczny. Pseudonimy i kryptonimy: (a); A. Lubieniec; A.N.; And. N; Autor Listów człowieka szalonego; L-o; Lambro; Lmbr; (n); Rokita; Z-o.

Informacje biograficzne. Urodził się 24 I 1864 w Rokitnicy na terenie zaboru rosyjskiego (obecnie woj. kujawsko-pomorskie). Jego ojciec Feliks Niemojewski h. Rola (1824–1896), bi­bliotekarz, pochodził z rodziny o długich tradycjach udziału w życiu publicznym i walkach wyzwoleńczych. Matka Józefa z d. Noskowska h. Łada (1833–1902) była siostrą kompozyto­ra Zygmunta, kształciła się muzycznie u Feliksa Dobrzyńskiego, ucznia Fryderyka Chopina. Oboje rodzice byli przyjaciółmi i wyznawcami Andrzeja Towiańskiego, więc Andrzej Nie- mojewski odziedziczył po twórcy Koła Sprawy Bożej imię i otrzymał religijne, choć dalekie od katolickiej ortodoksji wychowanie. Uczył się w niemieckiej szkole w Brodnicy i w szko­łach polskich w Krakowie i Nowym Sączu. Studiował następnie prawo w Dorpacie. Studiów nie ukończył, ale w ich trakcie działał w kołach studenckich i zbliżył się do środowiska lewi­cowego, odcinając się od korzeni szlachecko-ziemiańskich. Po powrocie do kraju w 1888 r. przez pewien czas mieszkał w Warszawie, później w Krakowie. Zawarł wówczas bliższą zna­jomość z działaczami socjalistycznymi – Ignacym Daszyńskim i Józefem Piłsudskim. Po­dejmował się dorywczych prac dających utrzymanie, publikował drobne rzeczy w czasopis­mach. W l. 1891–1897 znalazł zatrudnienie jako naczelnik sekretariatu Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych w Sosnowcu. Pisał wtedy wiersze Z cyklu „Polonia irredenta” (cz. 1–5, 1895–1896) – o radykalnej wymowie społecznej, obserwacja naturalistyczna sąsiaduje w nich z retorycznym apelem mającym poruszyć społeczną wrażliwość odbiorców. Podobną proble­matykę mają opowiadania z tomów Poezje prozą. Obrazy (1891) i Listopad (1896).

Ożenił się ze Stanisławą z Mikiewiczów (1868–1917) pochodzącą z ziemiańskiej ro­dziny, która ożenek ten uznała za mezalians. Małżeństwo było szczęśliwe, żona wspierała męża, a nawet w ostatnich latach życia prowadziła finanse „Myśli Niepodległej”. Doczekali się czworga dzieci; córka Zofia Niemojewska-Gruszczyńska (1892–1960), doktor polonisty­ki, pozostawiła po sobie biografię ojca (wyd. 2018).

W 1897 r. Niemojewski wraz z rodziną przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował jako urzędnik. Zamieszczał swe wiersze, fragmenty prozy i dramatów, felietony, sprawozdania z wydarzeń kulturalnych (przede wszystkim teatralnych) w czasopismach: „Prawda”, „Tygo­dnik Ilustrowany”, „Wędrowiec”, „Głos”, „Krytyka”, krakowskie „Życie”. Za udział w tajnym nauczaniu w 1899 r. został aresztowany przez władze carskie i osadzony na trzy miesiące w cytadeli. W tym okresie dużo pisał, głównie prozę. Pierwszą jego powieścią są Listy czło­wieka szalonego (1899), utwór krytyczny wobec postaw artystowskich Młodej Polski, w tym przede wszystkim „przybyszewszczyzny”.

Rozgłos przynoszą mu Legendy (1902) tom apokryficznych opowiadań nawiązują­cych do wątków ewangelijnych w sposobie ujęcia tematu bliskich Żywotowi Jezusa Ernesta Renana. Legendy, niedopuszczone przez cenzurę katolicką do druku w Warszawie, ukazują się we Lwowie, choć prawie cały nakład z nakazu cenzorskiego zostaje wycofany z księgarń i skonfiskowany. Na skutek interpelacji w sejmie wiedeńskim Legendy zostają wydane jako Tytuł skonfiskowany (1903). Cała sprawa wywołała polemiczną burzę, która toczyła się bar­dziej wokół spraw religijnych i obyczajowych niż literackich. Według przeciwników utwór miał godzić w podstawy wiary, negując dogmaty Kościoła. W sprawie Legend kierowana

przez Wilhelma Feldmana „Krytyka” rozpisała ankietę (jej wyniki przynosi „Krytyka” 1902, z. 3–4). Dominowały głosy poparcia dla Niemojewskiego, które podkreślały „inkwizycyjne” metody cenzury usiłującej dławić przejawy śmiałej myśli. Jerzy Żuławski pisał: „Wezwać na pomoc policję i prokuratorię to tak, jakby kto chciał wygnać z pokoju pogrzebaczem pro­mień słońca, który mu rano spać nie daje” (tamże, z. 3); Stanisław Witkiewicz: „Myśli ludz­kiej nic nie jest w stanie skrępować”; Leo Belmont: „Wyklęci – zmartwychwstają” (tamże, z. 4). W obronie Legend czy raczej wolności słowa (bo w 1902 r. Legend po konfiskacie nikt prawie nie znał) stanęli także m.in. Maria Konopnicka, Piotr Chmielowski, Adam Wiślicki, Artur Górski, Ignacy Matuszewski, Ludwik Szczepański.

Pokłosiem odbytej w l. 1903–1904 wyprawy Niemojewskiego na Wschód (Konstanty­nopol, Palestyna, Egipt, Grecja) są pisma prozą Spod pyłu wieków (1906), Epoka eunuchów nad wodami rzeki Idiglat (1906), a także tłumaczenia Renana Żywota Jezusa (1904) oraz Józe­fa Flawiusza Dzieje wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom (1906). Pisarz pogłębia wówczas swoje pasje religioznawcze. Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej w 1904 r. zakłada niele­galny miesięcznik społeczno-polityczny „Kuźnica” wydawany we Lwowie i stamtąd kolpor­towany na teren zaboru rosyjskiego (ukazywał się przez rok). Angażuje się słowem i piórem w wydarzenia rewolucji 1905 r., przez co ściąga na siebie represje – zostaje aresztowany i wy­dalony z Królestwa Polskiego; przez rok przebywa w Galicji. Literackim obrazem wydarzeń są Ludzie rewolucji (1906) oraz Boruch (1907) – apoteozy wydarzeń rewolucyjnych i hołd dla jej bojowników.

W 1906 r. Niemojewski założył w Warszawie czasopismo „Myśl Niepodległa” (wycho­dziło trzy razy w miesiącu), które redagował i zapełniał w dużym stopniu swoimi artykuła­mi, recenzjami, tłumaczeniami (po jego śmierci syn Adam prowadził je do 1931 r.). Okres ten przyniósł diametralną zmianę poglądów społeczno-politycznych Niemojewskiego. W obro­nie wolnej od przesądów religijnych, racjonalnej myśli pisarz podejmuje polemikę z katolicy­zmem (m.in. Objaśnienie katechizmu, 1907; Katechizm wolnego myśliciela, 1908), czego skut­kiem jest proces sądowy i wyrok skazujący na rok pobytu w cytadeli w 1911 r. Niemojewski krytykuje też judaizm, głosząc przy tym poglądy antysemickie (m.in. Żydzi a wolna myśl, „Myśl Niepodległa” 1907, nr 23; Skład i pochód armii piątego zaboru, 1911), co poróżnia go definitywnie ze środowiskiem lewicowym. Jego zainteresowania religioznawcze idą w stro­nę astralistyki i numerologii, które traktuje jako klucz do rozumienia nie tylko Biblii i wszel­kich religii (m.in. Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych, 1909), ale także historii (Polskie niebo, 1924) i literatury (Dawność a Mickiewicz, 1921).

W czasie poprzedzającym wybuch Wielkiej Wojny i w jej trakcie w swych poglądach zbliża się do endecji (część jego artykułów z „Myśli Niepodległej” ma przedruki w endeckim lwowskim „Słowie Polskim”). W niepodległość Polski wchodzi jako naczelny antysemita kra­ju zapowiadający rychłą wojnę polsko-żydowską. Z entuzjazmem przyjmuje zaproszenie na kongres Zjednoczenia Narodowego w 1919 r. W tym roku jeszcze raz trafia do więzienia za obrazę sejmu ustawodawczego (Sejm niewczesny, „Myśl Niepodległa” 1919, nr 440). Sukce­sy polityczne i militarne Piłsudskiego sprawiają wszakże, że związki Niemojewskiego z ende­cją ulegają osłabieniu, Adam Grzymała-Siedlecki sugeruje nawet, że możliwe byłoby przej­ście redaktora „Myśli Niepodległej” do obozu piłsudczyków. Rozwój wypadków przerwała jednak jego śmierć (atak serca). Pisarz zmarł 3 XI 1921 w Warszawie.

Krytyka literacka. Formy i tematy. Ewolucja poglądów społeczno-politycznych Nie- mojewskiego nie wpłynęła zasadniczo na jego poglądy jako krytyka literackiego. Trzon

niezmiennego w zasadzie, uznawanego przezeń modelu literatury stanowiły światopogląd racjonalistyczny o korzeniach oświeceniowych, pozytywistyczny scjentyzm i społeczny prag­matyzm. W literackich preferencjach zatrzymał się on właściwie u progu Młodej Polski, któ­rej literaturę czytał selektywnie i dość nieuważnie. Swojej wizji gotów był bronić ostrym, ironicznym słowem, wolnym wszakże od młodopolskiej maniery językowej. Zarabiał pió­rem, więc jako krytyk pisał do czasopism recenzje literackie i teatralne; były to najczęściej krótkie formy konstruowane według jednego schematu (autor, treść sztuki, konteksty, wy­konanie sceniczne w przypadku recenzji teatralnych, odbiór). Pisał też dłuższe artykuły o tematyce literackiej, w których często eksponował zarówno własne oczytanie, jak i wiedzę naukową oraz wchodził w polemiki z adwersarzami, był jednak wstrzemięźliwy w pochwa­łach. Tworzył charakterystyczne dla krytyki literackiej tamtego czasu portrety, w których empatycznie traktował ich bohaterów, jest ich jednak niewielu (A. Mickiewicz, J. Słowacki, S. Wyspiański).

Można wskazać trzy zasadnicze założenia jego krytyki. Po pierwsze – literatura jest wartościowa tylko wtedy, gdy angażuje się w życie społeczeństwa, kształtuje ludzkie przeko­nania, unika postaw eskapistycznych i artystowskich. Po drugie – pragmatyczna funkcja lite­ratury wymaga komunikatywnych środków wyrazu, bez udziwnień i manieryzmów. Po trze­cie – krytyk zachowuje dystans wobec literatury popularnej i rozrywkowej.

Wobec realizmu i Młodej Polski. Niemojewski podkreśla swoje przywiązanie do tradycyj­nych wzorów realistycznych XIX w. Miarę literacką ustanawiają według niego Bolesław Prus, Aleksander Świętochowski, Henryk Sienkiewicz; oczywiście – nie cały Sienkiewicz. Nie- mojewski, podobnie jak Stanisław Brzozowski i Wacław Nałkowski, nisko ocenia Rodzinę PołanieckichQuo vadis? („Myśl Niepodległa” 1907, nr 24). Wprost do swych autorytetów literackich odnosi się jednak rzadko i hasłowo, recenzuje przede wszystkim dokonania po­mniejszych naśladowców czy kontynuatorów tradycyjnego realizmu. Klemensa Junoszę (Sza­niawskiego) chwali za celne obserwacje obyczajowe, wiarygodność psychologicznych portre­tów postaci i sprawny język narracji w Pokoju przy familiiPrzez różowe szkiełka (Przewodnik dla kupujących książki, „Wędrowiec” 1895, nr 4). Zręcznym rzemieślnikiem słowa jest dlań dramaturg Kazimierz Gliński, choć krytyk wytykał mu przesadną łatwość rymowania („Ty­godnik Ilustrowany” 1898, nr 9). Michał Bałucki już jednak grzeszy według Niemojewskiego skłonnością do karykatury, zacierając prawdę o świecie i człowieku („Prawda” 1898, nr 19). Krytyk odnotowuje powieściowy debiut Wacława Berenta, docenia w Fachowcu „misterną analizę psychologiczną” i odwagę stawiania diagnoz społecznych („Wędrowiec” 1895, nr 20). Następnych utworów Berenta już jednak nie zauważa. Jest umiarkowanym zwolennikiem naturalizmu, który ma co prawda według niego walor chłodnej, naukowej obserwacji, jed­nak zawęża jej zakres jak w przypadku Felki Ignacego Dąbrowskiego („Prawda” 1898, nr 19). Krytyk dostrzega walkę Gabrieli Zapolskiej z mieszczańską kołtunerią („Myśl Niepodległa” 1910, nr 155; 1913, nr 241). Recenzja powieści Gustawa Daniłowskiego Maria Magdalena jest właściwie pretekstem do wyeksponowania erudycji religioznawczej krytyka (Glossy do „Marii Magdaleny”, „Myśl Niepodległa” 1913, nr 242).

Młodopolskie arcydzieła Niemojewski czyta bardzo selektywnie. Korzenie moderni­zmu, zaprowadzonego u nas jako sztuczna moda, były według niego kosmopolityczne. Arty­stą, który dokonał jego twórczej adaptacji na rodzimy grunt, był zdaniem krytyka Stanisław Wyspiański: „On modernizm w Polsce zaszczepiony wyhodował, polskim uczynił” (Sta­nisław Wyspiański. Studium literackie, 1903), czego przejawem było podjęcie przez twórcę

tematów ze słowiańskich mitów i z polskiej historii, które pod piórem Wyspiańskiego nie tyle objaśniają przeszłość, ile przynoszą wnikliwe diagnozy teraźniejszości. Nawet gdy Wys­piański sięga po mity greckie, pisze tak naprawdę utwory współczesne. Nad fabułą, w pew­nym stopniu traktowaną pretekstowo, zostaje nadbudowana warstwa symboliczna: „Każdy jego dramat jest jednym wielkim symbolem czegoś, co się wśród nas dzieje, co nas boli, radu­je, drażni, tęskni, cni, co marzymy, za czym wybiegamy w przyszłość” (tamże). Siłę symbolu wzmacnia przekaz teatralny, magia widowiska scenicznego, co szczególnie dobitnie ujawnia się w przypadku Wesela, ale także równie wysoko ocenianego Wyzwolenia. Dlatego też – uważa krytyk – można wobec Wyspiańskiego zastosować bliskie Brzozowskiemu określenie: „literatura to czyn” (tamże). Ale nawet omawiając twórczość Wyspiańskiego, Niemojewski pozostaje wierny swemu programowi krytycznemu: literatura powinna przynosić wyrazi­ste i odważne diagnozy społeczne; najwybitniejszym dramatem Wyspiańskiego jest zatem Klątwa – utwór, który „w literaturze naszej jest unikatem, a w literaturze wszystkich wieków należy do rzędu arcydzieł” (tamże).

Krytyk akceptuje także, choć w ogólnikowych formułach, prześmiewczy ton Jana Au­gusta Kisielewskiego, który daje karykaturalny obraz środowiska artystycznego („Prawda” 1899, nr 50). W skąpych słowach chwali talent dramatyczny Adolfa Nowaczyńskiego, za­uważa, że w jego sztukach można znaleźć „obraz obyczajowy, nutą swojską niekiedy wprost czarującą” (Cyganeria i pochód, „Myśl Niepodległa” 1912, nr 218). Nowaczyński jest dlań dramaturgiem polskim, który „podniósł scenę do tej wyżyny, na której sztuka współczes­na bierze się za bary z żywym życiem narodu, a nie unika go lękliwie i małodusznie” ([rec.] A. Nowaczyński, „Nowe Ateny”, tamże, nr 241). W wyobrażonej na użytek felietonu scen­ce każe młodym ludziom zachwycać się Stefanem Żeromskim i Władysławem Stanisławem Reymontem (Komedia w dwu aktach, „Głos” 1902, nr 10), lecz na próżno byłoby szukać krytycznych omówień ich twórczości. Kazimierza Przerwę-Tetmajera (z którym zresztą pozostawał w przyjacielskich relacjach) ceni nie tyle za melancholijne i nastrojowe wiersze, choć pisane, jak podkreśla, z pewnym talentem („Prawda” 1900, nr 50), ile przede wszyst­kim za prozę (Ksiądz Piotr zestawiany jest z Ojcem Makarym A. Świętochowskiego i Klą­twą S. Wyspiańskiego), która przynosi wiarygodne portrety ludzkie (Księża trzech pokoleń, „Głos” 1901, nr 26–31). Jan Kasprowicz ze swymi hymnami już jednak hołduje wedle Nie- mojewskiego „modnej średniowieczyźnie”; może jedynym w miarę akceptowalnym poe­tą Młodej Polski jest dla krytyka Antoni Lange, erudyta i wolnomyśliciel ([rec.] A. Lange, „Pierwszy dzień stworzenia. Pieśni społeczne”, „Myśl Niepodległa” 1907, nr 24).

Negatywnym bohaterem epoki jest Stanisław Przybyszewski. Krytyk odcina się zdecy­dowanie od eskapistycznej, jak podkreśla, idei „sztuki dla sztuki”, nie aprobuje także aktor­skiej pozy, kreowania legendy życia, która staje się ważniejsza od literatury (Prorok wykole­jeńców, „Głos” 1902, nr 5). Przybyszewski okazuje się jednak niekiedy społecznie użyteczny, choć wbrew własnym intencjom: dramat Złote runo, pomyślany jako typowa literatura skan­dalu, prowokuje pozasceniczny ferment emancypacyjny w środowisku warszawskim (Jęki Katonów, „Głos” 1901, nr 51). Drugim negatywnym bohaterem Młodej Polski jawi się Ta­deusz Miciński. Obaj twórcy diametralnie różnili się w swych poglądach religioznawczych. O ile Miciński widział w przesłaniu Biblii (w tym przede wszystkim w osobie Chrystusa) war­tość duchową, o tyle Niemojewski, najpierw z perspektywy renanowskiego scjentyzmu (Le­gendy), później z punktu widzenia astralistyki, podważał historyczną wiarygodność Księ­gi (np. Mit, mistyka, mistyfikacja a Miciński, „Myśl Niepodległa” 1911, nr 175). Stwierdzał:

„Mistycyzm nowoczesny jest – o naszych stosunkach mówimy – zawsze tylko objawem nieuctwa” (Dyskusja galicyjska, „Myśl Niepodległa” 1910, nr 139). Według niego Miciński w swych deklaracjach religijnych nie ma nic wspólnego z tradycją mistyki romantycznej, a jego pseudomistyczna twórczość, powielająca „gminne zabobony i przesądy”, jest jedynie dowodem umysłowego obskurantyzmu (Potęga ciemnoty, „Myśl Niepodległa” 1913, nr 246). Niemojewski dyskredytował całą twórczość literacką Micińskiego, która była dla niego wy­łącznie ucieczką od życia w stronę chorej (i nadmiernie przeerotyzowanej) wyobraźni, po­zornie tylko proponowała remedia odrodzenia wewnętrznego i duchowej rewolucji (Wyuz­danie czy obłąkanie, tamże, nr 248).

Wobec języka wypowiedzi literackiej. Jako zwolennik pragmatycznych funkcji literatury Niemojewski uważał, że wymaga ona komunikatywnych środków wyrazu, bez udziwnień i manieryzmów. Sam nie był językowym nowatorem ani jako pisarz, ani jako krytyk. Styl uważał za neutralny środek przekazu będący maksymalnie wiernym zapisem myśli i emo­cji. Wzorem języka z przeszłości pozostaje dla niego Jan Chryzostom Pasek, który „pisał pro­sto z mostu, pisał jak żył, jak widział, jak czuł, a nawet jak łgał” (Pasek i literatura obecna, „Głos” 1901, nr 36). Najważniejszą rolę w uformowaniu polskiego języka, nie tylko literackie­go, odegrała wedle krytyka poezja romantyczna (Juliusz Słowacki, 1902). Ceni lirykę Konop­nickiej za komunikatywność, w mniejszym stopniu za sprawność wersyfikacyjną, którą naj­wyżej uznaje za piękny dodatek (Maria Konopnicka, „Głos” 1902, nr 11). Nie akceptuje poezji parnasistowskiej traktującej język jako pole doświadczalne dla poety szukającego na siłę ory­ginalności (omówienie Poezji K. Przerwy-Tetmajera, „Prawda” 1898, nr 19).

Także na poziomie językowym krytykuje twórczość Micińskiego jako udziwnioną, ma­nieryczną, źle napisaną. W recenzji Nietoty stwierdza: „Przeczytałem 100 stron dzieła pana Micińskiego i nie zrozumiałem absolutnie nic” („Myśl Niepodległa” 1910, nr 139); o Xię- dzu Fauście pisze: „Rzecz to równie pretensjonalna i bezsensowna, jak skandalicznie niegra- matyczna i niestylistyczna” (Wyuzdanie czy obłąkanie). Poezje i dramaty Micińskiego Nie- mojewski zbywa już całkowitym milczeniem, ale jednocześnie w pełni aprobuje stylistyczne ekstrawagancje Wyspiańskiego, które, jak uważa, wymagają od czytelnika jedynie nieco większego skupienia i wysiłku.

Wobec kultury popularnej. Jako recenzent utworów kultury popularnej lekceważy teatr, który oferuje jedynie tanią rozrywkę komediową, jak np. sztuki Kazimierza Zalewskiego („Prawda” 1899, nr 34) czy Juliana Wieniawskiego („Prawda” 1897, nr 51), a także senty­mentalne, łzawe wzruszenia jak dramat Jan Kochanowski Zapolskiej („Prawda” 1899, nr 37). Odrzuca puste gry znanymi i czytelnymi konwencjami z przeszłości w dramacie Lucjana Rydla, chwalonego wszakże przez bałamutną i koteryjną młodopolską krytykę, „która nie umie odróżnić poetyckiego ananasa od laskowego orzecha”, wmawiającą odbiorcom, że ob­cują z arcydziełem (tamże, nr 41). Nie bardzo wierzy w intencje twórców pragnących po­wołać do życia tzw. teatr ludowy, który, aby przetrwać, będzie musiał oferować repertuar na obniżonym poziomie. Choć krytyk widział potrzebę pracy nad kształtowaniem gustu ma­sowego odbiorcy (Teatr ludowy, „Krytyka” 1901, z. 2), chętnie zaglądał do teatrów amator­skich, zauważał jednak, że publiczność tych scen składała się wyłącznie z miejskich elit. Nie- mojewski jako działacz społeczny domagał się praw dla robotników, podziwiał ich odwagę i determinację w czasie wydarzeń rewolucyjnych 1905 r., traktował ich jednak jak kulturo­we dzieci, zagubione w świecie artyzmu, które dopiero należy stopniowo formować, adaptu­jąc do dobrej, wartościowej sztuki. Jednak już wobec chłopów Niemojewski podkreślał swoją

całkowitą bezradność, przyznawał się, że nie zna chłopskiej mentalności (Proroctwo rzezi ga­licyjskiej wobec historii, 1902).

Podsumowanie. Niemojewski jako krytyk był indywidualistą, chodził własnymi ścieżka­mi na przekór modnym tendencjom literackim tamtego czasu. Jego gust literacki uformo­wał XIX w., zarówno romantyzm, który doceniał za siłę wyrazu i język, jak i realizm, w któ­rym widział sztukę najlepiej odpowiadającą potrzebom społecznym. Nie szedł jednak drogą pozytywistycznej krytyki literackiej, odrzucił formułę „życie i twórczość”, uznając w duchu młodopolskim, że dzieło to przekaz ekspresji artysty. Był wszakże empatycznym hermeneutą właściwie tylko w odniesieniu do twórczości Wyspiańskiego, inne dzieła młodopolskie czy­tał pobieżnie i najczęściej krytycznie, jakby wychodząc z założenia, że najlepsza krytyka lite­racka to taka, która prowokuje do dyskusji, jest swego rodzaju pojedynkiem na słowa. Pobu­dzony taką wymianą zdań czytelnik zapewne gotów będzie myśleć samodzielnie. Poważnie o Niemojewskim pisał Juliusz Kleiner: „Z takich jak on byli u nas bohaterowie i warchoły, wodzowie i rokoszanie. Zrodził się do walki i do zwady, do inicjatywy i do buntu”. Żartobli­wie – Julian Tuwim i Antoni Słonimski, parodiując nieistniejące dzieło poświęcone pisarzo­wi: „Czym był Palestrina dla grafiki holenderskiej, Byron dla arytmetyki, Mantegazzo dla Ka­tarzyny II, Zygmunt Waza dla impresjonizmu, Voltaire dla chiromancji? Niczym! Andrzej Niemojewski jest zaś wszystkim”.

Bibliografia

NK, t. 15; PSB, t. 23

Źródła:

[rec.] K. Junosza-Szaniawski, „Ojciec Prokop”, „Prawda” 1895, nr 36;

[rec.] K. Junosza-Sza- niawski, „Pisma”, „Wędrowiec” 1895, nr 4;

[rec.] W. Berent, „Fachowiec”, „Wędrowiec” 1895, nr 20;

[rec.] K. Junosza-Szaniawski, „Monologi”, „Wędrowiec” 1895, nr 31;

[rec.] J. Wieniawski, „Dla do­bra ogółu”, „Prawda” 1897, nr 51;

[rec.] K. Gliński, „Szaławiła”, „Prawda” 1898, nr 5;

[rec.] J.K. Ga- lasiewicz, „Aby handel szedł”, „Prawda” 1898, nr 7;

[rec.] K. Gliński, „Almanzor”, „Prawda” 1898, nr 11;

[rec.] M. Bałucki, „Szwaczki”, „Prawda” 1898, nr 19;

[rec.] I. Dąbrowski, „Felka”, „Prawda” 1898, nr 19;

[rec.] K. Przerwa-Tetmajer, „Poezje”. Seria 3, „Prawda” 1898, nr 19;

Kazimierz Gliński, „Tygodnik Ilustrowany” 1898, nr 9;

[rec.] K. Zalewski, „Nasi zięciowie”, „Prawda” 1899, nr 34;

[rec.] G. Zapolska, „Jan Kochanowski”, „Prawda” 1899, nr 37;

[rec.] L. Rydel, „Zaczarowane koło”, „Praw­da” 1899, nr 41;

[rec.] J.A. Kisielewski, „Cyganeria”, „Prawda” 1899, nr 50;

[rec.] K. Przerwa-Tetma­jer, „Sfinks”, „Prawda” 1900, nr 50;

Księża trzech pokoleń, „Głos” 1901, nr 26–31;

Pasek i literatura obecna, „Głos” 1901, nr 36;

Jęki Katonów, „Głos” 1901, nr 51;

Teatr ludowy, „Krytyka” 1901, z. 2;

Ju­liusz Słowacki, Lwów 1902;

Proroctwo rzezi galicyjskiej wobec historii, Kraków 1902;

Prorok wyko­lejeńców, „Głos” 1902, nr 5;

Komedia w dwu aktach, „Głos” 1902, nr 10;

Maria Konopnicka, „Głos” 1902, nr 11;

Stanisław Wyspiański. Studium literackie, Warszawa 1903;

Książki, „Myśl Niepodległa” 1907, nr 24;

[rec.] A. Lange, „Pierwszy dzień stworzenia”, „Myśl Niepodległa” 1907, nr 24;

Sprawa „Legend”. Objaśnienie katechizmu. Przyczynek do dziejów kultury w Polsce na początku XX wieku, Warszawa 1909;

Dyskusja galicyjska, „Myśl Niepodległa” 1910, nr 139;

[rec.] T. Miciński, „Nietota”, „Myśl Niepodległa” 1910, nr 139;

[rec.] G. Zapolska, „Śmierć Felicjana Dulskiego”, „Myśl Niepod­legła” 1910, nr 155;

Odczyt p. Tadeusza Micińskiego, „Myśl Niepodległa” 1911, nr 168;

Mit, mistyka, mistyfikacja a Miciński, „Myśl Niepodległa” 1911, nr 175;

Cyganeria i pochód, „Myśl Niepodległa” 1912, nr 218;

[rec.] A. Nowaczyński, „Nowe Ateny”, „Myśl Niepodległa” 1912, nr 241;

[rec.] G. Za­polska, „Kobieta bez skazy”, „Myśl Niepodległa” 1913, nr 242;

Potęga ciemnoty, „Myśl Niepodległa” 1913, nr 246;

Wyuzdanie czy obłąkanie, „Myśl Niepodległa” 1913, nr 248.

 

Opracowania:

A. Krechowiecki, „Począł z rozpaczy bluźnić…”, „Gazeta Lwowska” 1902, nr 21;

J. Pawelski, Z powodu „Legend”, „Przegląd Powszechny” 1902, t. 73;

Policja a sztuka. Ankieta „Kryty­ki”, „Krytyka” 1902, z. 3–4;

A. Grzymała-Siedlecki, Metody i etyka p. A. Niemojewskiego, redaktora „Myśli Niepodległej”, Kraków [1919];

[J. Tuwim, A. Słonimski], Notatki literackie, dod. „Kuriera Pol­skiego” 1920, nr 91;

J. Kleiner, Andrzej Niemojewski jako poeta i badacz literatury, w: tegoż, Sztychy, Lwów 1925;

B. Cywiński, Rodowody niepokornych, Warszawa 1971;

Z. Kmiecik, „Myśl Niepodległa” Andrzeja Niemojewskiego w latach 1906–1914, „Człowiek i Światopogląd” 1976, nr 12;

E. Basara- -Lipiec, Niepodległa myśl. Rzecz o Andrzeju Niemojewskim, Rzeszów 1988;

D. Trześniowski, Bezrad­ność wobec Tajemnicy. Andrzeja Niemojewskiego czytania „Ewangelii”, w: Z problemów prozy. Powieść inicjacyjna, red. W. Gutowski, E. Owczarz, Toruń 2003;

D. Trześniowski, Biografia ideowa polskie­go inteligenta: od filo- do antysemityzmu. Andrzej Niemojewski, w: Kwestia żydowska w XIX wieku – spory o tożsamość Polaków, red. G. Borkowska, M. Rudkowska, Warszawa 2004;

H. Bałabuch, Bluźnierstwo czy walka polityczna? Dyskusja o wolności słowa wokół „Legend” Andrzeja Niemojewskiego, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F: Historia” 2006, t. 61;

D. Trześniowski, „Listy człowieka szalonego” Andrzeja Niemojewskiego. Powieść nie tylko o artyście, w: Z problemów prozy – powieść o artyście, red. W. Gutowski, E. Owczarz, Toruń 2006;

D. Trześniowski, Metafory historyczne Andrzeja Niemojewskiego, w: Powieść historyczna dawniej i dziś, red. R. Stachura-Lupa, T. Budrewicz, B. Faron, przy współpracy K. Gajdy, Kraków 2007;

B. Świtalska-Starzeńska, „Czło­wiek szalony”. Andrzej Niemojewski (1864–1921), Warszawa 2018;

Z. Niemojewska-Gruszczyńska, Andrzej Niemojewski. Geniusz, buntownik czy człowiek szalony. Biografia na podstawie relacji cór­ki, Warszawa 2018.