Nieobjęta ziemia
Szczególny w dorobku Miłosza zbiór Nieobjęta ziemia swoją wyjątkowość zawdzięcza nietypowej zasadzie kompozycji tworzących go elementów. Przestrzegający dotąd reguły oddzielnego publikowania tekstów poetyckich i prozatorskich (pewnym wyjątkiem był jedynie cykl Osobny zeszyt w tomie Hymn o Perle), przekraczający granicę literackich konwencji pisania tylko w obrębie stylu przez wprowadzanie do poezji elementów dyskursu, w Nieobjętej ziemi postanowił Miłosz stworzyć „formę bardziej pojemną” (Miasto bez imienia) i zebrać w jednej publikacji rozmaite teksty, reprezentujące różne gatunki (wiersze, notatki, fragmenty większych dzieł – literackich i filozoficznych, urywki listów) oraz różnych autorów. Poza tekstami napisanymi przez siebie, przytacza autor (często we własnym przekładzie) wiersze bądź fragmenty dzieł innych twórców (Johanna Wolfganga von Goethe, Charlesa Baudelaire’a, Davida Herberta Lawrence’a i Walta Whitmana) lub wypisy z książek filozofów (Pascala, Oskara Miłosza, Simone Weil i Lwa Szestowa). Paradoksalnie pomimo tak wielkiej różnorodności zgromadzonych tekstów Nieobjęta ziemia wywołuje wrażenie zbioru jednolitego, podporządkowanego konsekwentnie jednej problematyce, choć rozpisanej na wiele wątków. Są nimi: apoteoza zmysłowych i cielesnych aspektów życia, pragnienie uchwycenia tak pojmowanej Rzeczywistości w słowach, nieziszczalność tego pragnienia, rozpoznawana jako niewystarczalność języka i ograniczenie ludzkiego umysłu, aporia wynikająca ze sceptycyzmu i tęsknoty za wiarą w „jakiś nad-umysł”, niezgoda na zło w świecie i pozbawiona szans powodzenia potrzeba zrozumienia przyczyn takiego porządku rzeczy oraz afirmacja życia jako reakcja na brak wyjaśnienia. Zakończenie Nieobjętej ziemi wskazuje, że w dziele pochwały istnienia szczególną rolę przypisuje Miłosz działaniom twórczym, wprowadzającym „ład, rytm, formę, które to trzy słowa obracamy przeciwko chaosowi i nicości”.
Zbiór Nieobjęta ziemia wydany w Paryżu w 1984 roku na pierwszy rzut oka przypomina staropolską silva rerum. Taką interpretację podpowiada również Miłosz, wyjaśniając, że „w jednej książce [zawarł] sentencje zakreślone przy lekturze różnych pisarzy (…), własne wiersze, przekłady z innych poetów, zapisy prozą (…), a nawet listy od przyjaciół”, zaś podstawą zestawienia tak różnorodnych elementów było dla niego ich połączenie „równoczesnością w czasie, (…) na przykład datami 1981–1984”. Nieobjęta ziemia to jednak coś więcej niż rejestr podejmowanych przez poetę prób uchwycenia „otaczającego go świata jakimikolwiek środkami”. Jak podpowiada Miłosz, ten szczególny tom jest jednym z rezultatów konsekwentnego poszukiwania „formy bardziej pojemnej”, o której pisał w tomie Miasto bez imienia i od której chciał, by nie była „zanadto poezją ani zanadto prozą”. Głównym efektem tych starań jest, jak wiadomo, charakterystyczny styl poety, polegający na wyrzekaniu się nadmiernie figuratywnego języka i dążeniu do zrozumiałej frazy. W Nieobjętej ziemi próbuje Miłosz jeszcze inaczej zrealizować ten zamiar – przez montaż tekstów poetyckich i prozatorskich. Z tego względu pewnego powinowactwa formy doszukiwać się można między Nieobjętą ziemią a Osobnym zeszytem zamieszczonym w tomie Hymn o Perle. Tym, co odróżnia jednak oba zbiory, jest intencja podporządkowania zgromadzonych tekstów logice quasi-wywodu, wpisana w dyskretny sposób w Nieobjętą ziemię. Domyślać się jej można choćby w decyzji wyodrębnienia sześciu nieprzypadkowo zatytułowanych części: „Ogród ziemskich rozkoszy”, Niewyrażone, Nieobjęta ziemia, Świadomość, Ja, on, ona, Stół. Trudno doszukiwać się w tych zapisach nowej problematyki. Przeciwnie, Miłosz raz jeszcze przepowiada podstawowe tematy swojego pisarstwa. Są nimi kolejno: mistyczny niemal zachwyt nad pięknem postrzeganej zmysłami rzeczywistości, zarówno tej stworzonej przez naturę, jak i tej, którą wynalazło „społeczeństwo ludzkie w wielkich miastach nowożytnej epoki”; apoteoza doznań erotycznych; daremność starań uchwycenia Rzeczywistości w języku, nieodłącznie spleciona z imperatywem ponawiania podobnych prób, z nienasyceniem domagającym się utrwalenia „[tej] chwili takiej jak każda inna, to znaczy niepowtarzalnej”, a zarazem z ambicją dotknięcia słowami wymiaru uniwersalnego, „metaczasu” kryjącego esencję wszystkiego, co rzeczywiste; odczucie rozziewu między świadomością jednostki i doświadczeniami społecznymi, rodzące się zwłaszcza w obliczu kataklizmów dziejowych; potrzeba dowiedzenia się, co kieruje historią: zasada czy przypadek; brak wiary, „że dobry Bóg chciał takiego świata” przy jednoczesnej niemożności odrzucenia pytania o konsekwencje sekularyzacji dla życia duchowego ludzi; odwieczna i skazana na fiasko chęć zrozumienia teodycei; wieczysta niepewność jako przeznaczenie człowieka myślącego, któremu obok pełnego afirmacji „bezustannego dążenia (…) do objęcia świata w nieskończonej wielości jego form” powinno towarzyszyć poszukiwanie czułej wspólnoty z innymi istotami – jako źródło ocalenia.
Choć wszystkie te kwestie pojawiały się we wcześniejszej twórczości Miłosza, wypowiedziane ponownie zyskują w Nieobjętej ziemi nowy, dobitny ton. Po pierwsze dzięki temu, że ujęte razem ujawniają, jak silnie uzupełniają się wzajemnie i warunkują. Po drugie za sprawą niespotykanej wcześniej kondensacji treści, wynikającej z celowego przeplatania przez Miłosza partii poetyckich kontrastującymi nimi zapisami prozatorskimi. Czasami są nimi zaledwie jednozdaniowe noty, częściej lapidarne refleksje, składające się z kilku zwartych zdań. Wszystkie te elementy decydują o swoistej dyskursywności zbioru. W wywodzie Miłosza nie asercja jest jednak dominującym sposobem mówienia i myślenia. Wierny maksymie Pascala, przytaczanej jako jeden z epigrafów („Przeczyć, wierzyć i całkowicie wątpić jest tym dla człowieka czym bieg dla konia”), poeta często stawia pytania, ujawnia paradoksy, bywa sceptyczny lub ironiczny. Nierzadko posługuje się również metodą konfrontowania ze sobą sądów przeciwstawnych, jak wtedy, gdy cytuje obok siebie fragmenty listów od dwóch przyjaciółek, Jeanne Hersch i Ireny Sławińskiej. Skrajnie negatywnej ocenie, jaką pierwsza wystawia współczesnej epoce, przeciwstawia wyznanie drugiej „,Nie mogłam mieć lepszego życia niż to, jakie miałam”.
Obok rozważań metafizycznych i uniwersalnych, którym patronują w Nieobjętej ziemi m. in. Oskar Miłosz, Simone Weil i Lew Szestow, formułuje Miłosz przenikliwe uwagi na tematy dotyczące zjawisk historycznie określonych, np. o współczesnym skarleniu umysłowym, za które wraz z Jeanne Herach, mówiącej o „rozpowszechnieniu (…) głupiej arogancji” oraz „rozkładzie, równoczesnym i współzależnym, myśli i woli” obwinia między innymi rozwój mass mediów; o literaturze przyszłości, w której „[r]ytmy ciała – bicie serca, puls, pocenie się, krwawienia periodu, lepkość spermy, pozycja przy oddawaniu moczu, ruch kiszek, będą w niej zawsze obecne razem z podniosłymi potrzebami ducha i nasza podwójność znajdzie swoją formę bez wyrzekania się jednej strefy albo drugiej.”; o języku polskim i jego „bluszczowatości”, znamionującej „brak zmysłu formy” i będącej, być może, jedną z przyczyn historycznych niepowodzeń Polski. W końcu skrywa również Nieobjęta ziemia ślad swoistego soliloquium, w którego zakres wchodzą zarówno sprawy własnej techniki pisarskiej, jak i autorefleksje, niekiedy bardzo osobiste, na temat poczucia własnej inności, pychy, fałszu oraz – samowmówień, powolnego „uczłowieczania się”, sensu podejmowania ćwiczeń duchowych i bezsensu trwania w delectatio morosa. Wszystkie te antynomie i zwykłe rozterki prowadzą poetę do afirmacyjnej konkluzji: „Trzeba dopiero pewnego, w jakimś choćby niedużym stopniu, wyswobodzenia się z komplikacji, z przejęcia się własnym losem, tak żeby cieszyć się, że jest się po prostu żywym wśród żywych”.
Spis treści:
Epigrafy
„Ogród ziemskich rozkoszy”
Niewyrażone
Nieobjęta ziemia
Świadomość
Ja, on, ona
Stół
Bibliografia
Bernacki M., Misterium istnienia – o tragicznych antynomiach świadomości Poety (Interpretacja Nieobjętej ziemi) [w:] „Wyprowadził mnie z Ziemi Ulro”: (szkice o twórczości Czesława Miłosza), Bielsko-Biała 2005.
Bieńkowska E., Winobranie [w:] W ogrodzie ziemskim. Książka o Miłoszu, Warszawa 2004.
J. Błoński, Muzyka późnych lat albo o formie moralnej, „Tygodnik Powszechny” 1986, nr 27.
Gorczyńska R. (Ewa Czarnecka), Podróżny świata. Rozmowy z Czesławem Miłoszem. Komentarze, Kraków 1992.
Kozłowska K., [recenzja] „Związkowiec/The Alliancer” 1989, nr 66.
Michałowski P., [recenzja] „Nowe Książki” 1989, nr 9.
Zawada A., [recenzja] „Odra” 1989, nr 6.