Nowaczyński Adolf
Maria Napiontkowa Współpraca: Grażyna Borkowska

Nowaczyński Adolf
Maria Napiontkowa Współpraca: Grażyna Borkowska

Dramatopisarz, satyryk, krytyk literacki, publicysta, pamflecista. Pseudonimy i kryptonimy: (a); A N; (a.n); an.; A. Nów.; Ad. Now.; (Ad. Now.); Adolf Neuwert; Adolf Nowaczyński- -Neuwert; Adolf Nów; Adolf Przyjaciel; Anecki N.; ANN; Antisperanto; Cl.; Clar.; Clarus; Clarus Adolf; Halban; Junius; Mścisław Kamień Młyński; N.; (N.); N.A.; (n.a.); N.N.; Nova; Nów; Paweł Turbia Wiewiórski; Przyjaciel; Sowizdrzał; X.

Informacje biograficzne. Adolf Antoni Nowaczyński urodził się 9 I 1876 w Podgórzu k. Kra­kowa w rodzinie mieszczańskiej jako syn Antoniego i Ludwiki z Kornbergerów de Cronberg. Naukę rozpoczął w Gimnazjum św. Anny w Krakowie, następnie uczęszczał do gimnazjum w Wadowicach (1885–1887). Do Gimnazjum św. Anny powrócił w 1887 r. i uczył się tam do 1893 r., po czym chodził do gimnazjum w Rzeszowie (1893–1895). Maturę uzyskał w 1895 r. w Gimnazjum św. Jacka w Krakowie. W l. 1895–1897 studiował na Uniwersytecie Jagielloń­skim, najpierw na Wydziale Prawa, następnie literaturę na Wydziale Filozoficznym. W cza­sie studiów należał do Kółka Literackiego zainteresowanego nowymi prądami artystycznymi. Brał aktywny udział w życiu lokalnej cyganerii (cotygodniowe spotkania w kawiarni Lesisza). Debiutował w 1897 r. pod pseudonimem Mścisław Kamień Młyński w krakowskim „Życiu”. Zachęcał Stanisława Przybyszewskiego do osiedlenia się w Krakowie i należał początkowo do grona jego admiratorów. We wrześniu 1898 r. po skandalu wywołanym w restauracji Rosen- stocka (po zamachu na austriacką cesarzową Elżbietę wzniósł okrzyk „Vive l’anarchie”) dzięki interwencji ojca, radcy sądu apelacyjnego, nie trafił do więzienia, lecz nakazano mu pospiesz­nie opuścić Kraków. Aby kontynuować studia, wyjechał do Monachium, gdzie przebywał do 1900 r. i skąd przysyłał do krakowskich gazet sprawozdania z nieistniejących wystaw malar­skich. W tym czasie przybrał przydomek Neuwert („nowa wartość”) dla podkreślenia róż­nic ideowych dzielących go z rodziną. Do Krakowa wrócił chory na gruźlicę. Dla wylecze­nia się z niej dwukrotnie wyjeżdżał do Meranu (na przełomie 1900/1901 oraz 1901/1902) oraz do Zakopanego, gdzie zetknął się z bratem Albertem (A. Chmielowskim). Jeszcze podczas pobytu w Monachium nawiązał współpracę z pismami krakowskimi: „Krytyką” (1899–1902, 1906–1907), „Czasem” (1899–1901) oraz „Naprzodem”, gdzie w 1901 r. opubli­kował prześmiewczy poemat Kraków (druk przerwany przez redakcję ze względu na zbytnią napastliwość autora), a także swój pierwszy zbiór pism krytycznych Studia i szkice (1901) po­święcony głównie literaturze współczesnej (w tym przemianom w najnowszej dramaturgii). Następnie ukazał się tom utworów satyrycznych prozą Małpie zwierciadło. Satyry (1902), z których największy oddźwięk znalazły dwie groteskowe nowele Histeryczny Histrion. Szkic do aktu dramatycznego oraz Gladiolus tavernalis (Mieczyk kawiarniany, Caffehauspflanze), obrazki z życia literatów i ludzi sztuki. W 1909 r. ukazało się zmienione i rozszerzone dru­gie wydanie książki, nagrodzone przez Warszawskie Towarzystwo Literatów i Dziennikarzy. Swego rodzaju przetworzeniem tego zbioru stały się wydane 20 lat później Facecje z Lodome­rii (z cyklu „Małpie zwierciadło”) (1923).

Podczas wieczoru jubileuszowego ku czci Marii Konopnickiej 18 X 1902 zadebiuto­wał jako dramaturg na scenie Teatru Miejskiego w Krakowie jednoaktówką Miłosierdzie ludzkie (przeróbka noweli Miłosierdzie gminy). Opublikował ją w zbiorze Siedm dramatów jednoaktowych Adolfa Neuwerta-Nowaczyńskiego (1903). W tymże roku brał udział w zorga­nizowanej przez redakcję „Głosu” tzw. kampanii antysienkiewiczowskiej, jako zwolennik no­wej sztuki na początku 1903 r. prowadził wspólnie ze Stanisławem Brzozowskim akcję od­czytową. Stał się jednym z głównych autorów krakowskiego satyrycznego pisma „Liberum Veto” (1903–1904). Jego artykuły ukazywały się też w warszawskich periodykach: „Atene­um” (1899–1900) i „Głosie” (1902–1904). W 1904 r. Nowaczyński przeniósł się do Warsza­wy, choć nadal brał udział w krakowskim życiu artystycznym, m.in. współpracował z kaba­retem Zielony Balonik, a także z teatrzykiem Figliki Arnolda Szyfmana. W Warszawie został stałym felietonistą „Świata”, od 1906 r. (do 1916 r., potem z przerwami aż do 1937 r.) publi­kował w „Tygodniku Ilustrowanym” (1908–1915 oraz sporadycznie w 1925 r. i 1929 r.). Jako autor od 1908 r. zasilał repertuar kabaretu „Momus”. Od debiutu dramaturgicznego w 1902 r. do wybuchu II wojny światowej twórczość sceniczna stała się jednym z istotniejszych nur­tów jego pisarstwa. Można w niej wyróżnić trzy główne obszary: biograficzne dramaty hi­storyczne, komedie historyczne oraz sztuki o tematyce współczesnej, z reguły o charakterze satyrycznym. Uznanie krytyki przyniosły mu dwa krakowskie wystawienia jego sztuk Car Samozwaniec (1908) i Wielki Fryderyk (1909) z Ludwikiem Solskim w rolach tytułowych. Jednocześnie zajmował się krytyką literacką, pisząc eseje, z reguły zogniskowane wokół kon­kretnego twórcy czy jednego dzieła (np. Wczasy literackie, 1906), oraz korzystając z form sa­tyrycznych, także wierszowanych (np. Facecje sowizdrzalskie o ludziach pióra, pędzla, nożyc; dla ludzi pióra, pędzla, nożyc, 1903; Skotopaski sowizdrzalskie, 1904; Meandry, 1911).

Po rewolucji 1905 r. Nowaczyński zbliżał się coraz bardziej ku ideom Narodowej De­mokracji, zachowując jednocześnie pozytywistyczne stanowisko wobec spraw społecznych, m.in. opowiadał się za przywróceniem należnego miejsca myśli Aleksandra Świętochow­skiego. Okres od rewolucji do I wojny światowej okazał się dla pisarza niezwykle płodny, modyfikował swoje zbiory sowizdrzalskich wierszyków, publikował wydania różnorodnych tematycznie esejów i co roku porywał się na kolejny utwór dramatyczny, m.in. Cyganeria warszawska (1911) o Norwidowskim kręgu artystów czy Nowe Ateny (1913) – ostatni pełen pasji paszkwil na rodzinne miasto.

Po wybuchu I wojny światowej jako mieszkającemu w Warszawie obywatelowi Austro-Węgier groziła mu deportacja w głąb Rosji, czego uniknął dzięki zajęciu Warszawy w maju 1915 r. przez wojska niemieckie. Dwa lata później wstąpił do I Brygady Legionów Józefa Pił­sudskiego, skierowano go do służby kancelaryjnej w Modlinie. Odmówił złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec, za co skazano go na osiem miesięcy twierdzy. Kary nie odbył, ponieważ wojna dobiegła końca, a państwa centralne poniosły klęskę. Po 1915 r. prowadził bardzo intensywną działalność publicystyczną, publikował artykuły antyniemieckie zarów­no w legalnej, jak i nielegalnej prasie. Wyraziście zaakcentował swoje stanowisko w napisanej w 1916 r. Szopce warszawskiej, rymowanym paszkwilu pełnym akcentów antyniemieckich i antysemickich. Pod koniec wojny redagował i wydawał konspiracyjnie tygodnik satyryczny „Liberum Veto” nawiązujący do krakowskiego czasopisma sprzed kilkunastu lat. Periodyki te łączyła tylko nazwa, warszawskie „Liberum Veto” miało antysemicki i nacjonalistyczny cha­rakter. Po odzyskaniu niepodległości Nowaczyński aż do 1939 r. współpracował z prasą pra­wicową, najczęściej reprezentującą różne skrzydła obozu narodowego, najpierw z umiarko­waną „Rzeczpospolitą” (1920–1925), z „Gazetą Warszawską” (1921–1922 oraz 1924–1935), z radykalnym „ABC” (1927–1939), publikował też w „Myśli Narodowej” (1921–1934), póź­niej zaś w „Prosto z Mostu” (1935–1939). W dziennikarstwie politycznym jako swego patro­na przywoływał francuskiego polityka i pamflecistę Léona Daudeta związanego z prawico­wą L’Action Française. Jakby dla zrównoważenia swej nacjonalistycznej postawy w latach 20. publikował w pismach o orientacji liberalnej, m.in. w „Skamandrze” (1921) i „Wiadomoś­ciach Literackich” (1924, 1926–1929, 1931). Mniej więcej do połowy lat 30. starał się zacho­wać równowagę między zaangażowaną politycznie prawicową publicystyką a postawą otwar­tego na świat intelektualisty. Ze skamandrytami jego drogi rozeszły się w momencie, gdy dla doraźnego efektu zaczął „szperać” w ich życiorysach. Mimo postawy antyniemieckiej z uzna­niem powitał uchwalone w 1935 r. przez Reichstag ustawy norymberskie.

W dwudziestoleciu międzywojennym był płodnym eseistą, kontynuował także twór­czość dramaturgiczną; stał się propagatorem osiągnięć gospodarczych i kultury Wielko­polski – ta część państwa była dla niego całkowitym przeciwieństwem znanej mu z czasów młodości, pogardzanej i wyśmiewanej Małopolski, a poniekąd też tzw. Kongresówki. Wiel­bił Czechów za ich praktycyzm i polityczny rozsądek pozwalający na pewną niezależność ekonomiczną (co odnajdywał również w postawie Wielkopolan); jego aktywna działalność dziennikarska na rzecz dobrych relacji polsko-czeskich zaowocowała przyznaniem mu przez prezydenta Czechosłowacji Tomáša Masaryka orderu Lwa Białego w 1931 r. Chwilowy zwo­lennik Piłsudskiego i legionowy kombatant po zamachu majowym stał się nieubłaganym przeciwnikiem sanacji; został pobity przez „nieznanych sprawców”, prawie stracił oko, które nie wytrzymało kolejnego ataku za zniesławienie hymnu I Brygady. Mimo zagrażających ży­ciu incydentów nie zaprzestał konfrontacji publicystycznych z obozem rządzącym. Za twór­czość literacką kilkakrotnie był nagradzany (w 1928, 1934 i 1939 r.).

Wybuch II wojny światowej zastał Nowaczyńskiego w Wojniłowie pod Kałuszem (wówczas woj. stanisławowskie), gdzie przebywał u córki. Z trudem, poprzez Lwów i zielo­ną granicę, przedostał się do Warszawy. Wskutek wrześniowych bombardowań miasta stra­cił wszystko (łącznie z biblioteką przekazaną na początku 1939 r. do Domu Albertynów na Grochowie). W czasie okupacji brał aktywny udział w akcji wspomagania dziennikarzy i lite­ratów – w ramach działalności Rady Głównej Opiekuńczej (RGO) wraz z Władysławem Zy- glarskim i Ferdynandem Goetlem tworzył tzw. Komitet Pomocy dla głodujących artystów.

Zimą 1940 r. zorganizował w Karolinie pod Warszawą dom wypoczynkowy dla ludzi pióra. W tym czasie publikował w prasie podziemnej (najprawdopodobniej w redagowanym przez Goetla i W. Horzycę piśmie „Nurt”). Był dwukrotnie aresztowany przez gestapo i osadzony na Pawiaku (w 1940 i 1942 r.), w obu wypadkach po kilku tygodniach zwolniony (w 1941 r. wstawił się za nim W. Studnicki, powołując się m.in. na sławę Wielkiego Fryderyka oraz wiek jego autora). W czerwcu 1944 r. wyjechał do krewnych do Milanówka, tam ciężko zachoro­wał, przewieziony do szpitala św. Rocha w Warszawie zmarł 3 VII 1944.

Był dwukrotnie żonaty: w 1904 r. z Wiktorią Gottowt (siostrą znanej aktorki drama­tycznej H. Sulimy), z którą miał córkę Marię (1907–1952, zam. Sigmund); po rozwodzie w 1919 r. – z Heleną Majewską z d. Fredro-Boniecką.

Próba porządku. Próba narzucenia porządku wielogatunkowej, płynącej szerokim nurtem, erudycyjnej, ale nie akademickiej twórczości Nowaczyńskiego z góry skazana jest na uprosz­czenia. Pewnego schematu gatunkowo-chronologicznego dopatrzył się w dziele pisarza Ju­lian Krzyżanowski, wyodrębniając nurt satyryczny, literacki (głównie dramatyczny), twór­czość pamfletową i paszkwilancką oraz publicystykę literacką, czyli krytykę. Nigdy jednak pisanie o literaturze nie ograniczało się u niego do omówienia jednego utworu, jednej oso­bowości twórczej czy nurtu artystycznego. Nie pozwalały na to fenomenalna wiedza i rodzaj umysłowości, która nie uznawała żadnych ograniczeń i przewidywalności ujętej w ustalone formuły. W sposób stosunkowo „klasyczny” Nowaczyński zreferował zasoby polskiej drama­turgii XIX oraz przełomu XIX i XX w., wyróżniając jako twórcę osobnego – Stanisława Wys­piańskiego, a pośród autorów innych podgatunków i kategorii scenicznych – Józefa Korze­niowskiego, pisarzy komediowych, Gabrielę Zapolską (Dramat polski XIX wieku. Studium impresjonistyczne, „Ateneum” 1900, t. 3). Wywód wykracza poza zakreślone ramy, pokazuje najświeższe tendencje dramatu europejskiego, prezentuje dzieła Edmonda Rostanda, Augu­sta Strindberga, Williama Butlera Yeatsa, Gabriele’a D’Annunzia, Hugona von Hofmannstha- la, Georga Fuchsa, Wilhelma von Scholza, Hannsa von Gumppenberga. Zdaniem kryty­ka łączy je ze sobą wzmożone zainteresowanie przyszłością własnych narodów oraz obrazy o „nowym kolorycie, nowym światłocieniu” (tamże).

Eseje biograficzne. Rozpraw wyważonych, takich jak artykuł o dramacie, Nowaczyński ma w swoim dorobku kilka, ale nie one stanowiły prawdziwy żywioł jego pisarstwa krytyczne­go. Erudycją, świetnym stylem, ozdobionym trafnymi metaforami, żywym biegiem narra­cji pozbawionym jakichkolwiek względów wobec autorytetów wyróżniały się jego eseje bio­graficzne. Nie unikając przedstawienia szerokiego tła historyczno-obyczajowego opartego na wszechstronnej wiedzy, kreślił sylwetki wielu znanych ludzi pióra. Początkowo częściej odwoływał się do twórców i pisarzy europejskich. Stworzył wizerunki m.in. Zenona Przes­myckiego (Miriama) („Słowo” 1901, nr 101–103), ale także angielskiego rysownika Williama Hogartha („Czas” 1900, nr 305–306), szwajcarskiego malarza Arnolda Böcklina („Krytyka” 1901, t. 1), Benvenuta Celliniego („Słowo” 1900, nr 254–256). Artykuły te wraz z kilkoma in­nymi weszły do zbioru Studia i szkice (1901). W pierwszej publikacji książkowej Nowaczyń- skiego nie ma wyraźnej dominanty, myśli przewodniej: stare miesza się z nowym, obrazy ze słowami, estetyzm z samowolą artystyczną; ale jednocześnie eseje są nieodmiennie cieka­we, przekraczają wiedzę zastaną, wnoszą nowe treści. Cechy te dość mocno ważą na warto­ści eseju Do Damaszku. Szkic z piśmiennictwa współczesnego (prwdr. nieco odbiegał od wersji książkowej, „Biblioteka Warszawska” 1899, t. 3) stanowiącego rewelacyjne omówienie pew­nego etapu twórczości Strindberga (Inferno, Legendy, Do Damaszku), czasu nawrócenia na religię katolicką, który przynosi – zdaniem krytyka – „upokorzenie się fatalisty przed świętą i potężną mocą katolickiego Kościoła” (tamże). Wprawdzie katolicyzm okazał się w przypad­ku Strindberga „epoką przejściową”, lecz jego religijność wywarła wpływ na kilku innych pi­sarzy tego czasu: Édouard-Émile’a Violeta, Louise’a Dujardina, Gabriela Trarieux; podobnie jak postawa Joris-Karla Huysmansa we Francji, którą podjęli belgijski poeta Georges Rodenbach i artyści z tzw. szkoły neokatolików.

Kolejne eseje złożyły się na zbiór Wczasy literackie. Autor zaczął od szkiców poświęco­nych „chuliganom kultury” (F. Rabelais’mu i F. Villonowi – Maître Rabelais, „Ateneum” 1903, z. 2; Mistrz Villon, „Głos” 1904, nr 31–32), których możemy postrzegać jako natury jemu podobne; zaskakująca jest natomiast entuzjastyczna pochwała poezji Tadeusza Micińskiego (O Tadeuszu Micińskim, w: Wczasy literackie, 1906). Lirykę, będącą ekspresją lęków „skarlałej duszy współczesnej”, szukającej ratunku lub unicestwienia w przestrzeniach pozaziemskich i apokaliptycznych, Nowaczyński uważa za szczyt poezji, a twórczość Micińskiego za syn­tezę twórczości całego pokolenia poetów. George’a Mereditha (Jerzy Meredith, „Głos” 1904, nr 50–51) i Brzozowskiego (Stanisław Brzozowski, w: Wczasy literackie) ceni za bezkompro- misowość; polskiego filozofa nazywa pozytywną, szlachetną „anomalią” na naszym grun­cie; dostrzega w nim pewne sprzeczności – mistycyzm Karamazowów i irytującą nieporad­ność księcia Myszkina. Najdoskonalsza wydaje się jednak analiza Próchna Wacława Berenta („Próchno” Wacława Berenta, „Ateneum” 1903, z. 5). I tu pojawia się pierwiastek mistyczny, tak produktywny w dziełach krytyka: Próchno „to raczej szereg powieści, na które złożyły się pióra różnojęzycznych autorów, i to nie drugorzędnych; to bowiem Georges’a Mereditha ego­ista Sir Willounghby, to dalej aforysta Sienkiewicza pan Płoszowski, to Paula Bourgeta Ar­mand z Mensonges i antypatyczny Dorsenne z Cosmopolis, to dandysi Wilde’a i D’Annunzia, Weyssenhoffa, Barrѐsa i te całe gromady sceptycznych dyletantów, katolickich epikurejczy­ków, salonowych nihilistów, apatycznych impotentów reprezentujących modną powieść znu­dzonej burżuazji. Ci zaś gromowładni melancholicy, radykalni pół-Europejczycy Berenta to raczej pełny płomień ludzkich pożądań i tęsknot metafizycznych, zrywania się orłów spęta­nych do lotu, desperacja, ale pełna temperamentu, deprawacja, ale pełna kokieterii i przelot­na, dekadencja na tle przełomowych lat, pełna eksplodujących rakiet aforystycznych, spleenu kawiarnianego i żywiołowego zdrowego hedonizmu inteligentnych muskularnych, ba, nawet produktywnych młodzianków” (tamże). Krytyk widzi w Próchnie powieść pokoleniową po­kazującą polifonię współczesnego życia duchowego przenikniętego pesymizmem, a w języku Berenta – kolejną obok idiolektu Stefana Żeromskiego – próbę „wżarcia się” w pokłady pol­szczyzny (tamże). W następnych latach Nowaczyński napisał inną ważną rozprawę: Greckie tragedie Stanisława Wyspiańskiego („Sfinks” 1908, z. 1, 3).

Publicysta rzadko odwoływał się do cech stałych bohatera czy bohaterki eseistyki; uni­kał ujęcia esencjalistycznego; nie pytał, jacy są, a raczej – jak działali, co (z)robili. Dlatego bi­goci i dewotki mogły być podmiotami ekscesów obyczajowych, podobnie jak uznani skan- daliści. Ale nie wyłącznie o skandale chodziło (tu różnica między Boyem a Nowaczyńskim), lecz o zaskakujące sploty losu, które – z osób potencjalnie słabszych w konkretnym układzie personalnym – czyniły jednostki aktywne, odważne, przełamujące ograniczenia stanu, wie­ku, płci. Tak się działo w przypadku Konstancji Łubieńskiej skompromitowanej romansem z Adamem Mickiewiczem (Adam i Konstancja, „Wiadomości Literackie” 1935, nr 48), Jessie Conrad ujawniającej sekrety jej małżeństwa. Nowaczyńskiego intrygował rozdźwięk między wymową dzieł literackich a domowym wizerunkiem artysty. Powoływał się na szczególnie drastyczny przykład małżeństwa Tołstojów, gdzie moralista Lew prześladował obraźliwą nie­chęcią swoją żonę Sofię, ekscesy lorda Byrona, końcówkę życia poczciwego Charlesa Dicken­sa, jak odkryto, schizofrenika zrywającego ostatecznie swoje małżeństwo. Jeszcze ciekawszy był mechanizm kultury, za wszelką cenę maskujący krzywdę bezkarnie wyrządzaną towa­rzyszkom życia, broniący prześladowców w imię tworzonej przez nich sztuki (Conrad i jego ojciec Korzeniowski; „Wierne rzeki” i „Urody życia”, „Wiadomości Literackie” 1936, nr 3 – esej nie o powieściach Żeromskiego, ale o dwu typach żon artystów: wiernych i pięknych, które strzegły swych pozycji).

Rzut oka na późniejszą twórczość i podsumowanie. Ogląd późniejszej twórczości No- waczyńskiego z wielu powodów musi pozostać wybiórczy i pobieżny. Artykuły kompara- tystyczne i translatologiczne złożyły się na tom Szkice literackie (1918), gdzie znajdziemy m.in. rozprawy Angielskie przekłady Jana Kasprowicza („Świat” 1908, nr 9–10), Balzac w Pol­sce i w Niemczech („Świat” 1909, nr 51). Podobny typ artykułów dominuje w zbiorczej publi­kacji Góry z piasku (1922), która zawiera takie m.in. szkice: Poloniusz. O Polsce w Szekspirze („Nowy Przegląd Literatury i Sztuki” 1920, t. 1–2), Krasiński i Tołstoj (powst. 1921). Ze zbio­ru Tylko dla kobiet (1934) wyławiamy artykuł zachowujący własności bogatego idiolektu Nowaczyńskiego – O Faleńskim Felicjanie (prwdr. „Wiadomości Literackie” 1931, nr 14), które­go krytyk fetuje złożonym u grobu bukiecikiem suchych nieśmiertelników, nagradzając nie dorobek, nie twórczość, ale postawę, spokój, niezależność.

Nowaczyński był wybitnym dramaturgiem i eseistą. Publikacje antysemickie nie zdo­łały zmienić opinii o nim. Jako krytyk nigdy nie zajmował się rozbiorem dzieła, wyważeniem jego oceny, przyporządkowaniem do określonego prądu, koncepcji estetycznej, a nawet epo­ki. Zachowując w narracjach biograficznych pozory porządku chronologicznego, wkraczał od razu in medias res, pogłębiał chaos, wprowadzał nieoczekiwane wątki, multiplikował do­strzegane problemy, intensyfikował wieloistność języka. Czasami oszołomiony czytelnik zo­stawał z uczuciem niższości wobec krytyka, czasami otrzymywał od niego cenne wskazów­ki, na czym koncentrować uwagę. Był to model krytyki uczonej, przeznaczonej dla elity, dla znawców; atrakcyjnej, ale też zuchwałej, wymagającej, pańskiej, zupełnie wyzbytej czynnika dydaktycznego, pełnej dowcipu, bywa, że brutalnego. W sposobie pisania Nowaczyński nie silił się na nowoczesność. Przeciwnie – był jak XVIII-wieczny obywatel république des lettres przeniesiony w późniejsze czasy.

Bibliografia

NK, t. 15; PSB, t. 23

Źródła:

Anarchia literacka w Niemczech. Studium pesymistyczne, „Ateneum” 1899, t. 3, przedr. w: tegoż, Studia i szkice, Lwów 1901 [dalej: SiS];

Do Damaszku. Szkic z piśmiennictwa współczes­nego, „Biblioteka Warszawska” 1899, t. 3, przedr. SiS;

Dramat polski XIX wieku. Studium impre­sjonistyczne, „Ateneum” 1900, t. 3, przedr. SiS;

Gabriel d’Annunzio. Szkic z piśmiennictwa współ­czesnego, „Czas” 1900, nr 185–187, przedr. SiS; Miriam, „Słowo” 1901, nr 101–103, przedr. SiS; Studia i szkice, Lwów 1901;

Maître Rabelais, „Ateneum” 1903, nr 2, przedr. w: tegoż, Wczasy lite­rackie, Warszawa 1906 [dalej: WL];

George Bernard Shaw i dramat Nowej Anglii, „Ateneum” 1903, nr 4, przedr. WL;

„Próchno” Wacława Berenta, „Ateneum” 1903, nr 5, przedr. WL;

Problem „Nie-Boskiej komedii” Z. Krasińskiego, „Tydzień”, dod. „Kuriera Lwowskiego” 1903, nr 4–5, przedr. WL;

Mistrz Villon, „Głos” 1904, nr 31–32, przedr. WL; Oskar Wilde. Studium. Aforyzmy. Nowele, [Kra­ków 1906];

Wczasy literackie, Warszawa 1906;

Angielskie przekłady Jana Kasprowicza, „Świat” 1908, nr 9–10, przedr. w: tegoż, Szkice literackie, Poznań 1918 [dalej: SL];

Greckie tragedie Stanisława Wys­piańskiego, „Sfinks” 1908, z. 1, przedr. w: tegoż, Co czasy niosą, „Nowości Literackie” 1909, t. 13;

Balzac w Polsce i Niemczech, „Świat” 1909, nr 51;

Satyra staropolska, „Sfinks” 1914, t. 2, przedr. SL;

Polska w literaturze angielskiej, „Sfinks” 1915, t. 1, przedr. w: tegoż, Góry z piasku. Szkice, Warszawa 1922 [dalej: GzP];

Szkice literackie, Poznań 1918;

Poloniusz. O Polsce w Szekspirze, „Nowy Przegląd Literatury i Sztuki” 1920, t. 1, przedr. GzP;

Góry z piasku. Szkice, Warszawa 1922;

Khaki-Szekspir, „Tygodnik Ilustrowany” 1925, nr 6, przedr. w: tegoż, Pamflety. Studiów i szkiców tom VI, Warsza­wa 1930 [1929] [dalej: P, 6];

Król Ubu, „Myśl Narodowa” 1929, nr 14, przedr. P, 6;

Prawdziwy Heine, „Tęcza” 1929, z. 7, przedr. P, 6;

On i ja, „Wiadomości Literackie” 1929, nr 237, przedr. P, 6;

Onorate altissimo poeta! Rzecz o „Niespodziance” Rostworowskiego, „Wiadomości Literackie” 1929, nr 272, przedr. P, 6;

Pamflety. Studiów i szkiców tom VI, Warszawa 1930 [1929];

O Faleńskim Felicjanie, „Wiadomości Literackie” 1931, nr 14;

Tylko dla kobiet, Warszawa 1934.

Opracowania:

J. Sten [L. Bruner], Adolf Nowaczyński, „Krytyka” 1902, t. 2;

S. Brzozowski, Koniec le­gendy, „Przegląd Społeczny” 1906, nr 1;

J.A. Kisielewski, Życie dramatu, Lwów 1907;

W. Bukowiń­ski, Gwizdanie na romantyczną trójcę w meandrach p. Nowaczyńskiego, „Sfinks” 1911, t. 2;

J. Lorentowicz, Młoda Polska. III. Kazimierz Tetmajer – Jan Lemański – Adolf Nowaczyński, Warszawa 1913;

Z. Dębicki, Portrety, Warszawa 1927;

J. Krzyżanowski, O Adolfie Nowaczyńskim, „Pamiętnik Lite­racki” 1946, z. 3–4;

W. Studnicki, Moje interwencje, „Wiadomości” (Londyn) 1947, nr 35;

T. Weiss, Adolf Nowaczyński jako krytyk literacki, „Zeszyty Naukowe WSP w Katowicach” 1962;

M. Czanerle, Adolf Nowaczyński, czyli Sowizdrzał dramatopisarzem, „Dialog” 1965, nr 9;

T. Weiss, Przedmowa, w: A. Nowaczyński, Małpie zwierciadło. Wybór pism satyrycznych, t. 1, Kraków 1974;

P. Stasiński, Międzywojenne felietony Adolfa Nowaczyńskiego, w: tegoż, Poetyka i pragmatyka felietonu, Wrocław 1982;

A. Kieżuń, Spór z tradycją romantyczną. O działalności pisarskiej Adolfa Nowaczyńskiego, Bia­łystok 1993;

J.A. Malik, Adolf Nowaczyński. Między modernizmem a pozytywizmem, Lublin 2001;

E.M. Ziółek, Z Towarzystwa Jezusowego do Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Myśl pedagogiczna Grzegorza Piramowicza a Ratio Studiorum, „Roczniki Humanistyczne” 2021, Vol. 69 (2).