33. Odrastanie topoli

Zaczyna się ta część zaskakująco, nieco paradoksalnie: „Zaraz odrosła z korzeni starej” (w. 9). Z korzeni ściętego drzewa wyrosło nowe, odbiło w tym samym miejscu. Ale czy to jest ta sama topola, która została ścięta? W sposobie widzenia świata właściwym mówiącej w wierszu osobie – nie. Starej topoli już nie ma, roślina, która odbiła w tym samym miejscu, dołączyła się do istniejącego systemu korzeniowego, od-rosła, jest nową topolą. Jednak nie całkowicie: ujawnia to zaimek użyty przez mówiącą:

 

Od kilku lat, z pociągu, znowu na nią zerkam
z tam do z powrotem. Patrzę.
w. 10–11

 

Znowu na nią zerkam, na topolę, której nazwa pojawiła się w tytule. Na jedną (w tytule jest liczba pojedyncza), ale nie na tę samą, choć jest w tym samym miejscu, a patrząca wciąż spogląda na nią przejeżdżając obok, jadąc tam i z powrotem. Tu pojawia się dyskretna sugestia, że podróżowanie powtarza się, że jest czymś często doświadczanym. Tę sugestię podtrzymują następne wersy:

 

Teraz! Jest. Nie ma. 
A ona bieli się i pręży przez sekundę,
w. 12–13