Olendzki (Olędzki) Władysław
Dziennikarz, publicysta. Pseudonimy i kryptonimy: Dr. Nemo; Jacek Soplica; O’Le; Quidam Facet; W.M.O.
Informacje biograficzne. Władysław Maksymilian Olendzki urodził się 2 II 1842 w Dębinie (gub. lubelska) jako syn Aleksandra i Justyny Przewłockiej h. Przestrzał. Uczęszczał do gimnazjum lubelskiego. Uzyskawszy maturę w 1859 r., rozpoczął studia w Akademii Rolniczej w Proskau, a następnie w Monachium i Heidelbergu, gdzie studiował prawo i filozofię (1862). Przerwał studia w 1863 r. i wziął udział w powstaniu styczniowym, walcząc jako oficer pod dowództwem gen. Edmunda Taczanowskiego. Po klęsce powstania – podobnie jak Adam Asnyk – wrócił na uczelnię, by ukończyć studia (1866). Uzyskawszy tytuł doktora i dyplom z wyróżnieniem, przeniósł się do Krakowa. Utrzymywał się z prywatnego nauczania oraz dziennikarstwa, drukując m.in. recenzje teatralne i przeglądy z literatury polskiej i obcej w „Kalinie”, gdzie redagował także dział Z przyrody.
Od 1871 r. współpracował z „Tygodnikiem Wielkopolskim” Edmunda Calliera, przesyłając sygnowane kryptonimem O’Le Korespondencje z Krakowa. Zamieścił na jego łamach rozprawę O wolności politycznej, Wiadomość o Vassar College, pierwszej akademii dla kobiet w północnej Ameryce („Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 24) oraz fragmenty dysertacji doktorskiej Teorie polityczne XVI wieku (tamże, nr 27–45, wyd. osob. 1873). Informację o uniwersytecie żeńskim, założonym w 1865 r., kończył przekonaniem, że „rozumnie a zdrowo pojętą emancypacją kobiet” zajmie się i nasze społeczeństwo. Pisał: „Czas, aby rozhukaną lwicę stołecznych miast przestano nazywać emancypowaną kobietą, i czas najwyższy dla pusto- głowych rycerzy salonu pomyśleć, że aby zrozumieć i uszczęśliwić emancypowaną kobietę, trzeba być czymś więcej jak złotym młodzieńcem…” (Wiadomość o Vassar College). Zarówno korespondencje krakowskie, jak i przywołane prace cechuje temperament polemiczny oraz krytycyzm wobec autorytetów, pasja reformatorska i dydaktyczna, erudycja i lekkość stylu.
W l. 1872–1873 Olendzki zamieszkał w Poznaniu, gdzie objął redakcję „Tygodnika Wielkopolskiego”, pisując artykuły publicystyczne, przeglądy i recenzje. Wspierając program słowianofilski, głosił ideę przyszłej federacji ludów słowiańskich. Ideę wspólnoty słowiańskiej, solidaryzm narodowy i scjentyzm należy uznać za główne składniki światopoglądu Olendzkiego jako redaktora „Tygodnika Wielkopolskiego”. Na początku 1874 r., posądzony przez policję o szpiegostwo na rzecz Rosji, musiał opuścić Poznań.
Udał się do Warszawy, gdzie trafił do cytadeli, ale rychło wyszedł na wolność. W Warszawie zbliżył się do ugrupowań zachowawczych, z którymi był związany do końca życia. Od połowy 1875 r. wszedł do redakcji „Niwy”, która pod kierunkiem Mścisława Godlewskiego stała się tygodnikiem konserwatywnym. W rubryce Sprawy bieżące, pod pseudonimem Jacek Soplica, zamieszczał cotygodniowe cięte felietony, o których Jan Józef Lipski napisał: „Miały one kształt częstej wówczas kroniki, różniły się jednak od niej bardzo zaangażowaniem i temperamentem publicystycznym. Pod tym względem można Olendzkiego porównać spośród współczesnych tylko ze Świętochowskim, choć stali na różnych pozycjach ideowych”. Olendzki cotygodniowy program felietonów określił następująco: „Utrzymywać publiczność w sferze podejmowanych usiłowań, krzepić ją i pobudzać do coraz silniejszego działania, objaśniać wątpliwości, rozbierać kwestie stojące na porządku dziennym i stawiać nowe w miarę ukazującej się potrzeby – oto wspólne nasze zadanie” (Sprawy bieżące, „Niwa” 1876, t. 4).
W 1877 r. ożenił się z Heleną Dowojna-Sylwestrowicz (zm. 1923), z którą miał syna Aleksandra Stefana (1879–1944) i trzy córki: Janinę (1880–1941), Dorotę (ur. 1883) i Władysławę (ur. 1886).
Na początku lat 80. nawiązał współpracę ze „Słowem”, gdzie na krótko zastąpił Henryka Sienkiewicza w obowiązkach redaktorskich. W 1888 r. przeszedł do nabytego przez Gebethnera i Wolffa „Kuriera Codziennego” i kierował dziennikiem do końca życia. Prowadził stały dział sprawozdań politycznych Przeglądy. W kołach dziennikarskich Warszawy był popularną postacią (miał wymyślić Sienkiewiczowi tytuł powieści Ogniem i mieczem). Zmarł 28 II 1894 w Warszawie.
Kryteria oceny utworów. Olendzki w prowadzonej w „Kalinie” rubryce Przegląd krytyczny bardzo surowo oceniał bieżącą twórczość literacką, dostrzegając w niej utwory mierne. Nieco szerzej potraktował powieści: Oryginały Edwarda Sulickiego, Na wędce Władysława Sa- bowskiego, Tajny fundusz Jana Zachariasiewicza oraz Kometę Henryka Lisieckiego („Kalina” 1869, nr 26–27, 31); z dramatów – Asnyka Gałązkę heliotropu i Walkę stronnictw, Władysława Koziebrodzkiego Hrabiego Mariana, Adama Bełcikowskiego Króla Don Żuana, Władysława Bełzy Emancypantkę (tamże, nr 28, 31, 34). Oceniał zjawiska literackie według kryteriów tradycyjno-zachowawczych. Jego walkę na łamach „Kaliny” z poetycką legendą Juliusza Słowackiego Aleksander Żyga określił jako „wyraz nieśmiało zaznaczającej się w piśmie tendencji pozytywistycznej”.
W nadsyłanych z Krakowa do poznańskiego „Tygodnika Wielkopolskiego” korespondencjach Olendzki dużo uwagi poświęcał życiu teatralnemu. Omówił m.in. wystawienie dramatu Józefa Narzymskiego Epidemia. Po sproblematyzowanym streszczeniu, charakterystyce i ocenie postaci recenzent w podsumowaniu napisał: „Budowa całości wabi piękną i jasną formą, język i styl wyborny, ogólna charakterystyka zbiorowej sytuacji równie, jak nić intrygi odznacza się uderzającą prawdą, tendencja zacna, jak w ogóle każda myśl p. Narzymskie- go opracowana” („Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 11, 14).
Omawiając komedię Michała Bałuckiego Pracowici próżniacy, skrytykował „dramatyczną budowę utworu”, ponieważ „nić intrygi, wiążąca całą bajkę, jest […] miejscami pogmatwana, miejscami zaś naprężona, że rozplątanie odbyć się musiało kosztem naturalności i prawdopodobieństwa” (tamże, nr 13). Recenzując z kolei Emancypowane, zarzucił Bałuckiemu mijanie się z prawdą; autor – pisał Olendzki – chcąc wyśmiać emancypację, zupełnie jej w swoich postaciach nie pokazał. Dlaczego? Bałucki chciał – dowodził – „przenieść z życia naszego na scenę to, czego w życiu naszym, przynajmniej dotychczas, nie ma. Nie widać u nas śmieszności emancypacji, bo i emancypacji nie ma” (Sztuki uwieńczone na konkursie krakowskim w r. 1873, „Tygodnik Wielkopolski” 1873, nr 15).
Jak w większości recenzji z tego okresu, także w omówieniach Olendzkiego informacja przeplatała się z sądami wartościującymi.
O idealizmie, realizmie i powieści. Na marginesie recenzji Pozytywnych Narzymskiego Olendzki sformułował pytanie dotyczące dominującego kierunku w życiu (także w literaturze i sztuce): czy jest on idealny, czy pozytywny? I odpowiadał: „Ani pierwszy, ani drugi […], lecz oba, dopełniając i uzupełniając się wzajemnie. Wszelka jednostronność jest wielce szkodliwa, prowadzi bowiem drogą uprzedzeń do ostateczności, wyklucza możliwość zdrowego sądu i umiarkowanego zapatrywania się na życie, jego cele i środki. Kierunek czysto idealny zastosowany do życia praktycznego przedstawia się w postaci czułostkowego obłędu i jest dla społeczeństwa niemal tak szkodliwy jak czysty pozytywizm, który zaprzeczywszy
pewnym zasadom moralnym, stawia człowieka na stanowisku niższym od szlachetniejszych rodzai zwierząt” („Tygodnik Wielkopolski” 1872, nr 46).
Kategoriami idealizmu i realizmu Olendzki posługiwał się w większości recenzji zarówno teatralnych, jak i dotyczących powieści. Różnicę między kierunkiem idealnym a realistycznym określał następująco: „[…] w pierwszym przeważa pierwiastek fantazji artystycznej, w drugim zaś analiza życia i jego stosunków tak jak się nam przedstawiają” (tamże). Podkreślał, że nowy, realistyczny kierunek jest w naszym powieściopisarstwie jeszcze niedostateczny, „nie doszedł jeszcze do samowiedzy i błąka się luźnie często na oślep po manowcach”. W recenzji powieści Bałuckiego O kawał ziemi konstatował: „Piękno istnieje nie tylko w pojęciu oderwanym, idealnym, ale i w życiu praktycznym – cała zatem różnica zachodząca między kierunkiem idealnym a realistycznym polega na tym, że w pierwszym przeważa pierwiastek fantazji artystycznej, w drugim zaś analiza życia i jego stosunków tak jak się nam one przedstawiają” (tamże).
Olendzki cenił w omawianych utworach prawdopodobieństwo psychologiczne i obyczajowe, spoistość fabularną i „plastyczność przedstawienia”. Kategorie, którymi się posługiwał przy opisie utworów dramatycznych i fabularnych, mieszczą się w ramach techniki werystycznej. Utwór Bałuckiego – podkreślał – jest napisany ze stanowiska „zdrowego realizmu” (tamże). Omawiając powieść Kazimierza Chłędowskiego Ella, krytyk przywołał Bałuckiego, obaj twórcy należą bowiem do „pisarskiej szkoły realistycznej”, ale różnią się tym, że „Bałucki świadomy obranego kierunku, analizuje życie społeczne w normalnym stanie, poucza swych czytelników i sprawia im przyjemność”, Chłędowski natomiast „błąka się jeszcze po manowcach, a kreśląc, nie bez pisarskiej biegłości, wydzielające się ze zdrowego społeczeństwa postacie moralnych kalek, drażni nerwy i upaja szkodliwym narkotykiem” (tamże).
Powieść polska na początku lat 70. znajduje się w stanie „duchowego i moralnego rozprzężenia”. Olendzki wymieniał trzy przyczyny słabości polskiej powieści. 1) Młodzi piszący nie są należycie przygotowani do „zawodu literackiego”. Brak im wiedzy zarówno ogólnej, jak i szczegółowej. 2) Wielu autorów „zasłużonych i głośnych”, piszących z „fabrycznym pośpiechem”, cechuje lekceważenie zawodu pisarza. 3) „Niedostateczne wyrobienie się nowego realistycznego kierunku w powieściopisarstwie”, który „nie doszedł jeszcze do samowiedzy i błąka się luźnie często na oślep po manowcach” (tamże).
Poglądy krytycznoliterackie Olendzkiego zawarte w recenzjach i omówieniach korespondują z wczesnopozytywistyczną dyskusją dotyczącą nowego modelu literatury, w szczególności na temat powieści tendencyjnej.
Bibliografia
NK, t. 16/I; PSB, t. 23
Źródła:
[rec.] J.S. Chamiec, Próby rymotwórcze, „Kalina” 1869, nr 24;
[rec.] W. Sabowski, Rodzina Orskich, „Kalina” 1869, nr 24;
[rec.] W. Sabowski, Na wędkę, „Kalina” 1869, nr 27;
[rec.] A. Asnyk, Gałązka heliotropu, Walka stronnictw, Poezje, „Kalina” 1869, nr 28;
[rec.] M. Bałucki, Polowanie na męża, „Kalina” 1869, nr 29;
[rec.] W. Koziebrodzki, Hrabia Marian, „Kalina” 1869, nr 31;
[rec.] J. Zachariasiewicz, Tajny fundusz, „Kalina” 1869, nr 31;
[rec.] B. Aspis, Sen odrodzenia, „Kalina” 1869, nr 34;
[rec.] L. Sowiński, Z życia, „Kalina” 1869, nr 36;
[rec.] A. Bełcikowski, Król Don Żuan, „Kalina” 1869, nr 34;
[rec.] W. Bełza, Emancypantka, „Kalina” 1869, nr 34;
[rec.] W. Szancer, Poezje, Kalina” 1869, nr 38;
[rec.] P. Wilkońska, Kilka pereł, „Kalina” 1870, nr 2;
[rec.] L. Starzeński, Gwiazda Syberii, Kalina” 1870, nr 11;
[rec.] J.A. Fredro, Mentor, „Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 18;
[rec.] J. Narzymski, Epidemia, „Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 11, 14;
Korespondencja z Krakowa, „Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 13;
[rec.] J. Narzymski, Pan prezydent miasta Krakowa w kłopotach „Tygodnik Wielkopolski” 1871, nr 18;
[rec.] J. Narzymski, Pozytywni, „Tygodnik Wielkopolski” 1872, nr 20;
Józef Narzymski, „Tygodnik Wielkopolski” 1872, nr 35;
[rec.] M. Bałucki, O kawał ziemi, „Tygodnik Wielkopolski” 1872, nr 46;
Sztuki uwieńczone na konkursie krakowskim w r. 1873, „Tygodnik Wielkopolski” 1873, nr 15;
Nasze ultrasy, „Tygodnik Wielkopolski” 1873, nr 22
Opracowania:
[A. Zaleski?], Towarzystwo warszawskie. Listy do przyjaciółki, przez baronową XYZ, Kraków 1886–1887;
T. Tyszkiewicz, „Sobótka” (1869–1871), „Tygodnik Wielkopolski” (1870–1874), Poznań 1961;
J.J. Lipski, Warszawscy „Pustelnicy” i „Bywalcy”, t. 1, Warszawa 1973;
Historia prasy polskiej, red. J. Łojek, t. 2: Prasa polska 1864–1918, Warszawa 1976;
H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 1978;
J. Data, Problematyka literacka czasopism poznańskich w latach 1869–1896, Gdańsk 1984;
Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, red. J. Krzyżanowski, C. Hernas, t. 2, Warszawa 1987;
A. Żyga, Krakowskie czasopisma literackie drugiej połowy XIX wieku (1860–1895), Kraków–Wrocław 1993.