Orfeusz i Eurydyka
Poemat Orfeusz i Eurydyka powstał po śmierci Carol, żony Czesława Miłosza. Został ogłoszony książce wraz z przekładami na cztery języki w 2002, jak również przedrukowano go w Wierszach ostatnich (2006). Nawiązuje on do greckiego mitu o Orfeuszu, twórczości Zbigniewa Herberta i Reinera Marii Rilkego. Mit ubrany został we współczesne dekoracje: wejście do Hadesu znajduje się wśród chodnikowych płyt, przejście dokonuje się przez oszklone drzwi, podziemne królestwo przypomina parking podziemny. Miłosz kolejny raz opowiada o ułomności poetów, ich braku odwagi, egotyzmie i niezdolności do kochania. To ukochana potrafiła dostrzec w nim i nazwać dobroć. „Liryczni poeci / Mają zwykle, jak wiedział, zimne serca. / To niemal warunek. Doskonałość sztuki / Otrzymuje się w zamian za takie kalectwo”. Motywacja Orfeusza nie jest w poemacie jasno scharakteryzowana: może schodzi do Hadesu z miłości i tęsknoty, a może aby wypróbować na podziemnych bogach moc swojej pieśni. Być może miłość do żony miała charakter egoistyczny i teraz potrzebuje odzyskać ją dla nasycenia własnego ego. „Tylko jej miłość ogrzewała go, uczłowieczała. / Kiedy był z nią, inaczej też myślał o sobie”. Eurydyka w Hadesie jednak jest już odmieniona nie do poznania: niema, podążająca ślepo i jak we śnie, nie wiadomo, czy zgodnie z własną wolą. Zgodnie z fabułą mitu w ostatniej chwili, tuż przy powierzchni ziemi, Orfeusz jednak odwraca się i traci Eurydykę. Inaczej natomiast niż w micie Miłosz każe swojemu bohaterowi w tym momencie zasnąć, co stanowi zarazem akt połączenia z przyrodą, przynoszący rodzaj ukojenia czy harmonii, może zgody na ziemski (a więc nie podziemny) porządek. Książka była nominowana do Nagrody Nike w 2003 r.
Poemat Orfeusz i Eurydyka pierwotnie został ogłoszony w „Tygodniku Powszechnym” 2002 nr 40, następnie w osobnej książce wraz z przekładami na cztery języki (angielski, niemiecki, rosyjski, szwedzki) w 2002 i przedrukowany w pośmiertnych Wierszach ostatnich (2006). Ze względu na podjęty temat wydaje się nawiązywać do twórczości Zbigniewa Herberta, szczególnie poematu prozą H. E. O. z Króla Mrówek, być może także do ujęcia tego motywu w twórczości Reinera Marii Rilkego. Na mityczną fabułę o zstąpieniu poety do piekieł po zmarłą żonę Miłosz nałożył współczesne dekoracje: wejście do Hadesu znajduje się wśród chodnikowych płyt, przejście dokonuje się przez oszklone drzwi, podziemne królestwo przypomina parking podziemny z labiryntem korytarzy, wind i elektronicznymi psami. Orfeusz powątpiewa w swoją odwagę, ponieważ jest poetą. Miłosz raz jeszcze powtarza tu swoją myśl o ułomności poetów i ich niezdolności do kochania. (Podobną, lecz autoironiczną myśl, zawarł Herbert w H. E. O.). Pamiętał jej słowa: „jesteś dobrym człowiekiem”. / Nie bardzo w to wierzył. Liryczni poeci / Mają zwykle, jak wiedział, zimne serca. / To niemal warunek. Doskonałość sztuki / Otrzymuje się w zamian za takie kalectwo”. Tym samym niejasna staje się motywacja Orfeusza: czy schodzi do Hadesu po to, by wypróbować na podziemnych bogach moc swojej pieśni? Przechodząc do autobiograficznego planu, Miłosz zdaje się stawiać pytanie: czy pisząc tak retoryczny poemat chcę upamiętnić żonę czy pokazać swój poetycki kunszt? A może potrzebuje żony do odzyskania poczucia własnej człowieczości? „Tylko jej miłość ogrzewała go, uczłowieczała. / Kiedy był z nią, inaczej też myślał o sobie. / Nie mógł jej zawieść teraz, kiedy umarła”. Dlatego też zastanawia obraz odmienionej Eurydyki w Hadesie, niemej, podążającej ślepo i somnambulicznie, nie wiadomo, czy zgodnie z własną wolą (jeśli ją ma), gdyż Orfeusz nie spytał jej o zdanie, założył, że tego od niego oczekiwała. „Twarz jej nie ta, zupełnie szara, / Powieki opuszczone, pod nimi cień rzęs. / Posuwała się sztywno, kierowana ręką / Jej przewodnika. Wymówić jej imię / Tak bardzo chciał, zbudzić ją z tego snu”. Prawdziwym sprawdzianem dla jego poezji i koncepcji poezji okazuje się więc nie występ z lirą dziewięciostrunną w Hadesie przed Persefoną, która decyduje się oddać mu żonę, być może zresztą nie za samą pieśń, a za fakt zejścia do podziemi („Nie wiem, rzekła bogini, czy ją kochałeś, / Ale przybyłeś aż tu, żeby ją ocalić”); ale właśnie niemożność skorzystania z liry przy wyprowadzaniu żony z piekła: „Nie umiejący płakać, płakał nad utratą / Ludzkich nadziei na z martwych powstanie, / Bo teraz był jak każdy śmiertelny, / Jego lira milczała i śnił bez obrony”. Zgodnie z fabułą mitu w ostatniej chwili Orfeusz jednak odwraca się i traci Eurydykę. Inaczej niż w micie Miłosz każe swojemu bohaterowi w tym momencie zasnąć, co stanowi zarazem akt połączenia z przyrodą: „Ale pachniały zioła, trwał nisko brzęk pszczół. / I zasnął, z policzkiem na rozgrzanej ziemi”.
Książka była nominowana do Nagrody Nike w 2003 r. Reżyser Mariusz Treliński nawiązał do poematu Miłosza w swojej inscenizacji opery Orfeusz i Eurydyka Christopha Glucka w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w 2009 r.
Bibliografia
Kisiel M., „Nowe Książki” 2003 nr 4.
Legeżyńska A., „Polonistyka” 2003 nr 5.
Zieliński J., „Tygodnik Powszechny” 2003 nr 7.