Pol Wincenty
Anna Dworak

Pol Wincenty
Anna Dworak

Poeta, geograf, etnograf, krytyk literacki, pamiętnikarz. Pseudonimy: Autor Mohorta; Janusz; Nowina; P.W.; P.; V.P.; W.P.; W.; Z. Jasielski.

Informacje biograficzne. Wincenty Ferreriusz Jakub Pol (Poll/ Pohl/ von Pollenburg) urodził się 20 IV 1807 w Lublinie jako trzecie dziecko w spolonizowanej rodzinie niemieckiej. Jego ojcem był Franz Xawery Pohl, c.k. radca sądu szlacheckiego lubelskiego, matką była Eleonora Longchamps de Bérier. W 1809 r. cała rodzina przeniosła się do Lwowa. Tam przyszły poeta ukończył gimnazjum, a po rocznym pobycie w kolegium jezuickim w Tarnopolu rozpoczął studia z filozofii na Uniwersytecie Lwowskim. Studiował z przerwami i ostatecznie naukę zakończył dopiero w 1827 r. W 1830 r. wyjechał do Wilna, gdzie podjął pracę jako lektor języka niemieckiego na Uniwersytecie Wileńskim. Już kilka miesięcy później wziął udział w powstaniu listopadowym, walczył w oddziałach litewskich w 10. Pułku Ułanów. Został uhonorowany orderem Virtuti Militari i awansowany do stopnia podporucznika. Po klęsce powstania udał się na emigrację. Działał w komitecie pomocy uchodźcom. Literackim pokłosiem udziału Pola w powstańczych walkach był ceniony przez ówczesnych cykl Pieśni Janusza (wyd. anonimowo w 1835 r.).

Pod koniec 1832 r. Pol wrócił do Galicji. Prowadził tu działalność spiskową. Początkowo związał się z kręgami demokratycznymi. Stopniowo, m.in. pod wpływem swojego protektora hr. Ksawerego Krasickiego, zbliżał się jednak do środowisk konserwatywnych. W tamtym czasie powstały następne znane utwory poety: Historia szewca Jana Kilińskiego (powst. 1833) i Pieśń o ziemi naszej (powst. 1835, wyd. 1843). Z racji swojej aktywności politycznej, a także prowadzonych badań terenowych, sporo podróżował. Od 1836 r. mieszkał w wydzierżawionym od Krasickiego majątku Kalenica, a kilka lat później już we własnym majątku – Mariampolu. W 1837 r. ożenił się z Kornelią Olszewską (zm. 1855), córką Tomasza i Antoniny z Krzyżanowskich, z którą miał kilkoro dzieci. Dorosłości dożyli syn Wincenty Ferrariusz Hugo ożeniony z Marią Łąbowską oraz córki Julia (zam. Urbańska) i Zofia Kazimiera (zam. Podoska). Przełomowe znaczenie dla świadomości społecznej Pola miały wydarzenia rabacji galicyjskiej z 1846 r. On i jego rodzina zostali pobici przez biorących udział w rewolucji chłopów, dwór w Polance, w którym gościnnie przebywali, był poważnie zniszczony, a poeta został wtrącony do austriackiego więzienia. W l. 1847–1848 Pol pełnił funkcję redaktora czasopisma „Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich”, a od 1849 r. objął nowo utworzoną, pierwszą na ziemiach polskich katedrę geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Choć zarzucano mu brak kompetencji (w dziedzinie geografii był samoukiem), to późniejsi badacze docenili jego dokonania naukowe. Pol prowadził szeroko zakrojone badania terenowe, organizował dla studentów wycieczki krajoznawcze. Efektem jego działalności badawczej są liczne opracowania, m.in. Rzut oka na północne strony Karpat (1851), Północny wschód Europy pod względem natury (1851). Na stanowisku profesora pracował do września 1852 r., kiedy został go pozbawiony w związku z podejrzeniami o prowadzenie działalności patriotycznej. Wrócił do twórczości literackiej. Powstały w tym czasie m.in. Pamiętniki JMP. Benedykta Winnickiego. Gawędy, Mohort, Senatorska zgoda, Wit Stwosz, tom Z podróży po burzy, a także nowa redakcja Pieśni o ziemi naszej. Współpracował z licznymi towarzystwami naukowymi, głosił wykłady, m.in. we Lwowie w 1863 r. rozpoczął cykl 20 prelekcji poświęconych literaturze polskiej w XIX w. Powstanie styczniowe ożywiło w poecie wiarę w idee niepodległościowe i zainspirowało do wydania w 1864 r. tomu Z kart krwawego rocznika, w skład którego wszedł m.in. słynny Sygnał. W 1871 r. w kościele Mariackim w Krakowie poślubił 30 lat młodszą Anielę Perruad, córkę Józefa i Karoliny de domo Ruszczyc. W ostatnich latach życia Wincenty Pol cierpiał z powodu pogarszającego się wzroku, a od 1868 r. jego zupełnej utraty. Zmarł 2 XII 1872 w Krakowie.

Kręgi działalności. W czasach lwowskich przyjaźnił się m.in. z Augustem Bielowskim i Ludwikiem Nabielakiem. Interesował się ludowością, folklorem, dając temu wyraz w swoich pierwszych utworach. Po krótkim pobycie w Wilnie i późniejszym udziale w powstaniu listopadowym znalazł się na emigracji, gdzie działał w komitecie pomocy uchodźcom. Poznał tam Adama Mickiewicza, który z aprobatą odniósł się do utworów z cyklu Pieśni Janusza, Klaudynę Potocką, Antoniego Edwarda Odyńca. Gdy pod koniec 1832 r. Pol powrócił do Galicji, początkowo był zaangażowany w działalność spiskową. Zawarł w tym czasie znajomość m.in. z Sewerynem Goszczyńskim. Jednocześnie jego protektorem był konserwatysta hr. Krasicki. Relacja ta i inne okoliczności wpływały na stopniowe odchodzenie od idei demokratycznych. Po przybyciu do Krakowa w 1835 r. Pol nawiązał stosunki z Antonim Helclem. Publikował w wydawanym przez niego konserwatywnym „Kwartalniku Naukowym” (z pismem związani byli też m.in. J. Kremer, A. Wielopolski). Spotkało się to z niechęcią ze strony środowisk demokratycznych, które uznały, że Pol przeszedł do obozu konserwatystów i heglistów. Na pozycji tradycjonalisty Pol ugruntował się jeszcze mocniej pod wpływem wydarzeń z 1846 r. Świadectwem tej ideowej przemiany są utwory, takie jak Mohort oraz zmieniona redakcja Pieśni o ziemi naszej. Na zmianę poglądów poety ostro zareagowała część postępowej krytyki (m.in. głośny artykuł K. Ujejskiego O Januszu i o panu Wincentym Polu, „Dziennik Literacki” 1860, nr 37–46).

Pol współpracował z takimi pismami, jak „Kwartalnik Naukowy”, „Czas”, „Rocznik Towarzystwa Naukowego Krakowskiego”, „Biblioteka Warszawska”, „Przegląd Naukowy” oraz „Przyjaciel Ludu”.

Działalność krytyczna. Artykuły o charakterze krytycznym Pol pisał raczej okazjonalnie, w sumie powstało ich zaledwie kilka. Publikował je w „Kwartalniku Naukowym”, „Czasie”, a także w „Bibliotece Warszawskiej” i postępowym „Tygodniku Literackim”. Podsumowaniem tych rozważań oraz próbą historycznoliterackiej syntezy były prelekcje, najpierw wygłoszone we Lwowie, a później opublikowane jako Pamiętnik do literatury polskiej XIX wieku w 1866 r.

Pierwsze artykuły krytyczne powstały w l. 1828–1829. W ramach dodatkowych egzaminów, jakie poeta składał, starając się o posadę na Uniwersytecie Wileńskim, przygotował wtedy rozprawy O źródłach narodowej poezji polskiej, O epopei oraz napisaną w języku niemieckim rozprawę o dziejach literatury niemieckiej. Nie były to pisma przeznaczone do druku i nigdy za życia Pola nie zostały opublikowane (fragmenty pierwszej pracy ogłosił 20 lat po śmierci autora M. Mann, „Głos” 1892, nr 17–19). W rozprawie O źródłach narodowej poezji polskiej autor zwrócił uwagę na szczególną wartość twórczości ludowej. Podobne przekonanie towarzyszyło Polowi również w trakcie pisania studium Filozofia i przysłowia ludu w Polsce („Kwartalnik Naukowy” 1835, t. 2). W rozprawie tej wskazywał na zapóźnienia polskiej filozofii. Twierdził, że mimo istnienia takich ośrodków jak Akademia Krakowska polska myśl nie wykształciła dotąd oryginalnej filozofii. Dopiero w XIX w. pod wpływem filozofii niemieckiej pojawiły się próby stworzenia oryginalnego systematu. Największe nadzieje Pol pokładał wyraźnie w Janie Nepomucenie Kamińskim, autorze rozprawy O filozoficzności języka polskiego. Konstatuje jednak, że prawdziwa filozofia od początków narodu tkwiła w jego przysłowiach – „mądrość w przypowieściach i przysłowiu” złożył bowiem lud, podobnie jak „religię swoją złożył w tradycji, w powieści, w słowie, a poezję swoją w pieśni” (tamże). Zachęcał też do zbierania oraz poznawania przysłów, które stanowiły skarbnicę tej ludowej mądrości. Praca Pola szybko doczekała się krytycznej recenzji w „Powszechnym Pamiętniku Nauk i Umiejętności”, gdzie wytknięto autorowi wiele sprzeczności (m.in. łączenie tezy o nieistnieniu oryginalnej filozofii w Polsce z tezą o istnieniu filozofii w przysłowiach). Teza Pola i polemiki z nią pokazują, że pisząc o filozofii i oryginalności, autor miał na myśli szczególne znaczenie tych terminów: myśli zakorzenione w tradycji ludowej oraz ich odrębność w stosunku do kultury innych narodów.

W tym czasie kilku polskich krytyków ostro zaatakowało twórczość Aleksandra Fredry za podjęcie tematów komediowych (m.in. S. Goszczyński, E. Dembowski). Pol zajął stanowisko pośrednie (Teatr i Aleksander Fredro, „Kwartalnik Naukowy” 1835, t. 1, z. 2). Zarzucał Fredrze, że naśladował francuszczyznę (choć ze strony „pełnej, prawdziwej i istotnie poetyckiej”), a także to, że w swoich utworach odmalowywał głównie salony. Dostrzegł jednak przełomowość talentu Fredry, pozytywnie ocenił Zemstę: „[…] kiedy salonowe sztuki Fredra obrazem powszechnego zepsucia były, które tylko w innym nieco świetle okazane, już tragiczne mogło obudzić uczucia, pozostanie Zemsta jego po wszystkie czasy wiernym obrazem uczciwego obyczaju, szczęścia i cnoty domowej”. Jego zdaniem Fredro „zasłużył na dołączenie go do grona »narodowych pisarzy«” (tamże). Listy z Krakowa Józefa Kremera zaliczał do „najznakomitszych zjawisk dzisiejszej literatury”, zwracał uwagę na jej „poetyczną wartość”, stwierdzał, że „nie mówi ona wiele o postępie, ale jest w istocie postępem w literaturze dzisiejszej” („Biblioteka Warszawska” 1843, t. 3). Wysoko oceniał formę obraną przez Kremera, która dzięki swej przystępności przybliżała zagadnienia estetyczne i filozoficzne szerszemu gronu czytelników: „[…] leży cała piękność wywodu w tym kontraście ściśle logicznej osnowy do powabnej formy, w jakiej autor oddał ten przedmiot” (tamże).

W artykułach publikowanych w latach 50. XIX w. Pol negatywnie oceniał stan polskiej literatury. W Kilku myślach o improwizacjach Deotymy… („Czas” 1854, nr 244) stwierdzał: „Literatura nasza psuje się od pół przeszło wieku z jedną wielką myślą, w jednym kierunku. W tej pracy ducha są najwięksi nasi Poeci tylko strzelbami”. Deotymie (J. Łuszczewskiej) przyznawał talent improwizacyjny, określał jego charakter jako muzykalny, porównywał go do gry wirtuoza. Podkreślał: „Improwizacje słyszeć, a nie czytać należy” (tamże). Zdecydowanie większą wartość przyznawał bowiem talentowi improwizatorskiemu poetki niż jej twórczości własnej, którą oceniał jako wtórną i zwierciadlaną. Do refleksji nad ogólnym stanem naszej literatury wrócił w artykule Czego literaturze naszej potrzeba? („Tygodnik Literacki” 1839, nr 19–20). Pisał o konieczności stworzenia Słownika powszechnego historycznego w zastosowaniu do rzeczy ojczystych. W jego przygotowanie należałoby włączyć wielu ludzi, pisarzy i uczonych, którzy pisaliby o tematach dobrze im znanych z racji wykonywanych zawodów.

Pamiętnik do literatury polskiej XIX wieku. Najważniejszym dokonaniem Pola w dziedzinie krytyki literackiej jest Pamiętnik do literatury polskiej wieku XIX w dwudziestu prelekcjach mianych w radnej sali miasta Lwowa. Publikacja z 1866 r. stanowi autoryzowany zapis prelekcji, które Pol rozpoczął wygłaszać w 1863 r., a więc w momencie, gdy romantyzm dobiegał już końca. Choć Pamiętnik nosi pewne cechy syntezy literackiej, jego autor nie unika sądów wartościujących i osobistych refleksji. Przedmiotem zainteresowania autora była nie tylko literatura, ale i całokształt oświaty przełomu XVIII i XIX w. Uważał bowiem, że to właśnie oświata przygotowała grunt dla rozwoju literatury w XIX w. i następujących w niej przemian. Opisywał w tym celu ważne ośrodki naukowe, m.in. konwikt Stanisława Konarskiego, Liceum Krzemienieckie czy Uniwersytet Wileński, sporo miejsca poświęcił też omówieniu działalności Towarzystwa Przyjaciół Nauk. We wstępie mówił o dwutorowości literatury polskiej, uznając, że adekwatnym jej symbolem będzie posąg Janusa, „ozdobiony u góry dwoma twarzami, czaszką wspólną zrosłymi ze sobą, co znaczyło, że wyobrażały jedną tylko myśl w dwóch kierunkach życia”, „symbol literatury polskiej XIX wieku, która jedną twarzą i duchem narodowych tradycji spogląda w przeszłość okiem starca, a drugą twarzą patrzy w przyszłość nadzieją promienną młodzieńca” (tamże). Omówienie zagadnień dotyczących rozwoju literatury polskiej rozpoczął od scharakteryzowania twórczości poetów oświecenia. Sprzeciwiał się nazywaniu ich klasykami, gdyż uważał, że za klasyków można uznawać polskich poetów XVi XVI-wiecznych, a oświeceniowi autorzy byli jedynie naśladowcami poezji francuskiej. To właśnie naśladownictwo nie pozwoliło wielu polskim twórcom w pełni się rozwinąć, przykładem takiego poety był zdaniem Pola Stanisław Trembecki, któremu jednak przyznawał, że wprowadził do poezji polskiej „jędrność i podniosłość wysłowienia” (tamże). Wysoko stawiał natomiast twórczość Ignacego Krasickiego i Franciszka Karpińskiego, zapowiadającego drogę twórczą, którą wybrali poeci XIX-wieczni.

Początków polskiej literatury romantycznej nie upatrywał w twórczości Adama Mickiewicza, ale w Śpiewach historycznych Juliana Ursyna Niemcewicza (tamże). Wiele miejsca poświęcił też szkole ukraińskiej, od której rozpoczyna wykład o poezji romantycznej. Uważał, że poezja najoryginalniej rozwinęła się na Ukrainie, gdyż nie było tu jednego „środkowego punktu”, jaki na Litwie stanowił Mickiewicz, przez co powstające tu poezje były bardziej samodzielne i zróżnicowane. Za największe dzieło szkoły ukraińskiej uważał Zamek kaniowski Goszczyńskiego. Z grona poetów szkoły ukraińskiej wysoko cenił również Antoniego Malczewskiego, Józefa Bohdana Zaleskiego i Tomasza Padurę. Choć dostrzegał, że literatura na Litwie powstawała w cieniu Mickiewicza, nie zgadzał się z opinią, że wpływ Mickiewicza był widoczny na wszystkich gałęziach poezji polskiej. Twierdził, że wielu twórców rozwijało się niezależnie od jego wielkości. Autora Pana Tadeusza porównywał zaś do pojawiającego się na nocnym niebie meteorytu (tamże). Mniej uwagi poświęcił twórczości Juliusza Słowackiego, którego opisywał jako „poetę negacji”, i Zygmunta Krasińskiego, nazywanego „zenitem poezji naszej na ziemi naszej” (tamże). W zakończeniu zaznaczył jednak, że to właśnie wraz z nimi i wraz z Mickiewiczem kończy się pewna epoka poezji polskiej. Ważną rolę przypisywał teatrowi, w którym widział „stróża czystości języka” (tamże). Szczególne miejsce w jego rozwoju miało zająć trzech twórców: Wojciech Bogusławski, Jan Nepomucen Kamiński oraz Aleksander Fredro. Pol wskazywał również na znaczenie powieści. Krótko charakteryzował jej XIX-wieczne dzieje w Polsce. Zaznaczał, że jest ona najobficiej rozwiniętą gałęzią polskiej literatury (tamże). Spośród powieści najwyżej oceniał dzieła Henryka Rzewuskiego. Szczególną rolę przypisywał Pamiątkom Soplicy oraz Listopadowi, stwierdzał, że dzieła te „będą w literaturze naszej po wszystkie czasy stanowiły epokę” (tamże). Na polu powieści obyczajowej cenił utwory Józefa Korzeniowskiego i Zygmunta Kaczkowskiego. Dostrzegał także pisarstwo kobiet. „Geniusz” Narcyzy Żmichowskiej porównywał do George Sand. Gorzej oceniał twórczość najpłodniejszego autora epoki – Józefa Ignacego Kraszewskiego. Nie odmawiał mu talentu, ale twierdził, że jego powieści z powodu pośpiechu, w jakim były tworzone, częstokroć wpadały w mierność – „gdyby był mniej pisał, byłby niezawodnie zostawił arcydzieła” (tamże). Ukazywał jednak pozytywny wpływ, jaki swoim powieściopisarstwem Kraszewski wywarł na stan polskiego czytelnictwa: „[…] wytrącił z rąk cudzoziemskie romanse i nauczył czytać u nas tych nawet, którzy dotąd nie czytali” (tamże).

Uwagi metakrytyczne. W pismach Pola znalazło się miejsce również na refleksję o krytyce literackiej. We wstępie do opublikowanej w „Bibliotece Warszawskiej” recenzji Listów z Krakowa Kremera stwierdzał, że we współczesnych mu czasach do krytykowania dzieł przystępowali częstokroć ludzie pozbawieni właściwych ku temu kompetencji, wyposażeni natomiast w argumenty poszczególnych stronnictw: „Ludzie surowi bez znajomości rzeczy i stosownego przygotowania wzięli się do krytyki i pisania recenzji, a praktyczna zarozumiałość prowadziła ich piórem. Tak utworzyło się kilka areopagów, które wedle widzimisię swego i stronnictw literackich i nieliterackich rozgościły się po pismach czasowych i broszurach z niewielką korzyścią, a nawet ze szkodą dla literatury” (tamże).

Radykalna krytyka literacka miała więc zdaniem Pola destruktywny wpływ na literaturę polską i doprowadziła do zahamowania jej rozwoju. Tak pojmowanej krytyce jeszcze ostrzej sprzeciwiał się w Korespondencji: „Krytyki! Krytyki nam potrzeba, oto głos powszechny; a ja powiadam, nam potrzeba twórczości, a obok takiej radykalnej krytyki nie może się ostać twórczość” („Czas” 1854, nr 223). Pol krytycznie odniósł się do wojen i polemik, które toczyły ze sobą czasopisma (tamże, nr 212). Efektem takich działań było wycofanie się wielu literatów z działalności twórczej: „Usunął się Fredro, usunął się Helcel, padł ofiarą Wiszniewski, zamilkł Mickiewicz, Goszczyński, Zaleski i nie wiem już wielu, i zapytuję się, czy bardzo na tym zarobił naród i literatura?” (tamże). Co ciekawe, niektórzy badacze literatury twierdzili, że rozprawą Teatr i Aleksander Fredro Pol wpisał się w głosy krytyczne, które doprowadziły do wspominanego zamilknięcia komediopisarza.

Podsumowanie. W bogatej i różnotematycznej twórczości Pola znajdziemy zaledwie kilka pism krytycznych oraz opublikowany w jednym tomie zbiór prelekcji poświęconych literaturze i oświacie XIX w. Autor dał się w nich poznać jako krytyk umiarkowany. Za istotne kryterium, które decydowało o wartości omawianych utworów, uważał oryginalność rozpatrywaną w kontekście odrębności narodowej. Z wyraźną niechęcią odnosił się też do radykalnej krytyki literackiej, co może tłumaczyć jego powściągliwość w formułowaniu jednoznacznie negatywnych ocen.

Bibliografia

NK, t. 9; PSB, t. 27

Źródła:

O źródłach narodowej poezji polskiej [powst. 1829], fragm. wyd. pt. O źródłach poezji ludowej, „Głos” 1892, nr 17–19;

Rozprawa o epopei [powst. 1829–1830], zachowały się jedynie fragmenty;

Teatr i Aleksander Fredro, „Kwartalnik Naukowy Wydawany w Połączeniu Prac Miłośników Umiejętności” 1835, t. 1;

Filozofia i przysłowia ludu w Polsce, „Kwartalnik Naukowy Wydawany w Połączeniu Prac Miłośników Umiejętności” 1835, t. 2;

Czego przede wszystkim literaturze naszej potrzeba?, „Tygodnik Literacki” 1839, nr 19–20;

[rec.] „Listy z Krakowa”, napisał Józef Kremer, „Biblioteka Warszawska” 1843, t. 3;

Korespondencja, „Czas” 1854, nr 212, 222–223;

Kilka myśli o improwizacjach Deotymy w czasie jej pobytu w Krakowie, „Czas” 1854, nr 244;

O potrzebie zawiązania towarzystwa opiekującego się językiem i piśmiennictwem polskim, „Biblioteka Ossolińska” 1866, t. 8;

Pamiętnik Wincentego Pola do literatury polskiej XIX wieku: w dwudziestu prelekcjach mianych w radnej sali miasta Lwowa, Lwów 1866;

O wykładzie literatury polskiej, „Tygodnik Wielkopolski” 1873, nr 1–3.

Opracowania:

[rec.] „Filozofia i przysłowia ludu w Polsce”. (Rozprawa z podpisem W.P. umieszczona w 1 zeszycie II Tomu Kwartalnika Naukowego. Kraków 1835), „Powszechny Pamiętnik Nauk i Umiejętności” 1835, t. 2, z. 5;

K. Ujejski, Listy spod Lwowa, „Dziennik Literacki” 1860, nr 34–46;

Miejsce urodzenia Wincentego Pola, „Tygodnik Ilustrowany” 1901, nr 24;

M. Mann, Wincenty Pol. Studium biograficzno-krytyczne, t. 1–2, Kraków 1904–1906;

H. Galle, Pol Wincenty (1807–1872), w: Sto lat myśli polskiej: życiorysy, streszczenia, wyjątki, t. 6, red. B. Chlebowski, I. Chrzanowski, H. Galle, G. Korbut, S. Krzemiński, Warszawa 1911;

T. Grabowski, Krytyka literacka w Polsce w epoce romantyzmu (1831–1863), Kraków 1931;

M. Grabowska, Wincenty Pol, w: Polska krytyka literacka (1800–1918). Materiały, t. 2, Warszawa 1959;

J. Rosnowska, Dzieje poety. O Wincentym Polu, Warszawa 1963;

M. Janion, Wincenty Pol, w: Obraz literatury polskiej XIX i XX wieku. Literatura krajowa w okresie romantyzmu 1831–1863, t. 1, red. M. Janion, B. Zakrzewski, M. Dernałowicz, Kraków 1975;

S. Majchrowski, Wincenty Pol. Szkic biograficzny, Lublin 1982;

M. Grabowska, Pol Wincenty, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. 2, red. J. Krzyżanowski, Warszawa 1985;

Wincenty Pol jako geograf i krajoznawca, red. A. Jackowski, I. Sojłan, Kraków 2006;

M. Łoboz, Piękna nasza Polska cała… Krajobrazy Wincentego Pola, Wrocław 2007;

M. Łoboz, „Naród nie lubi negacji”. Wincenty Pol o Juliuszu Słowackim, „Acta Universitatis Wratislaviensis” 2009, nr 49;

J. Lyszczyna, Wincentego Pola sąd nad romantyzmem, w: Wincentego Pola fascynacje literaturą i krajobrazem, red. T. Piersiak, A. Timofiejew, Lublin 2010;

A. Ziołowicz, Wincenty Pol jako historyk literatury, w: Wincenty Pol (1807–1872) w służbie nauki i narodu, red. K. Grodzińska, A. Kotarba, Kraków 2010.