Przewóski Edward
Dariusz Trześniowski

Przewóski Edward
Dariusz Trześniowski

Krytyk literacki, publicysta, tłumacz, poeta, działacz społeczny, adwokat. Pseudonimy i kryptonimy: Adolf Ruta; Nie-eol; Br. Nur.; E.P.; Edw. P-ski; Edw. Prz.; Kapral; P.; Par; Parisis; Zy; Zyzma.

Informacje biograficzne. Urodził się 29 VIII 1851 w Siedlcach w rodzinie szlacheckiej o szerokich horyzontach kulturalnych i literackich; jego ojcem był urzędnik Dominik August Przewóski (zm. 1879), matką była Leontyna z Klimeckich h. Doliwa (zm. 1918). Był bratem Marii Czesławy Przewóskiej (1868–1938), absolwentki studiów filozoficznych na Sorbonie, pisarki i krytyczki literackiej; Zofii Przewóskiej-Czarneckiej (ok. 1861–1936), autorki powieści historycznych i publicystki; a także bratankiem Edwarda Przewóskiego (1849–1925), lekarza, profesora Uniwersytetu Warszawskiego i prezesa Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego. Chodził do szkół w Siedlcach i Lublinie, studia prawnicze ukończył na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie uzyskał dyplom kandydata praw na podstawie rozprawy Józef Supiński – zarys nauki społecznej. Naukę, na kierunku ekonomia polityczna, kontynuował w Wyższej Szkole Rolniczej im. Haliny w Żabikowie pod Poznaniem założonej przez Augusta Cieszkowskiego. Ze szkół wyniósł racjonalistyczny światopogląd, pozytywistyczne zaufanie do nauki oraz socjalistyczną wrażliwość społeczną. Po powrocie do Warszawy w 1875 r. rozpoczął pracę adwokacką, choć zajmował się przede wszystkim publicystyką ekonomiczną jako współpracownik „Opiekuna Domowego” i „Nowin” oraz działalnością polityczno-społeczną. Należał do patriotycznie zorientowanej grupy Adama Szymańskiego, przedstawiciela galicyjskiego Rządu Narodowego; opracował program tej grupy, co doprowadziło go do aresztowania i (krótkiego) uwięzienia w cytadeli. Zbliżył się następnie do kręgu Ludwika Waryńskiego, brał udział w dyskusjach wokół zredagowanego w 1878 r. pierwszego polskiego programu socjalistycznego Zasady Socjalno-Rewolucyjnego Stowarzyszenia Polaków (tzw. program brukselski). Jak odnotowuje Ludwik Krzywicki (Wspomnienia, t. 2), Przewóski współtworzył lewicowe kółko literacko-wydawnicze zajmujące się tłumaczeniem ważnych utworów literatury wolnomyślicielskiej i socjalnej. Współpracował też z Zygmuntem Poznańskim, twórcą socjalistycznej organizacji robotniczej Lud Polski. Działalność tę przerwała carska policja, Przewóski w obawie przed powtórnym aresztowaniem w 1879 r. wyjechał do Galicji.

Pisał wówczas dla „Dziennika Polskiego”, „Kuriera Lwowskiego”, „Ziarna” (tygodnika redagowanego przez B. Czerwieńskiego). Gdy w 1881 r. zawieszono przeciwko niemu dochodzenie policyjne w Królestwie Polskim, mógł publikować w prasie warszawskiej – w „Przeglądzie Tygodniowym”, „Prawdzie”, a także w petersburskim „Kraju”. Jako socjalista mający międzynarodowe kontakty stał się jednak w Austro-Węgrzech persona non grata; w 1884 r. został wydalony z Galicji, przebywał kilka miesięcy w Genewie, potem w Paryżu. Pozostawał tam w kręgu polskiej emigracji socjalistycznej, choć współpracował również z polskimi środowiskami niepodległościowymi, w tym z Tomaszem Teodorem Jeżem (Z. Miłkowskim) i Władysławem Mickiewiczem. W Paryżu poszerzył zakres zainteresowań o kwestie literackie i krytycznoliterackie. Pisał o współczesnym życiu literackim we Francji, przede wszystkim o naturalistach, a także tłumaczył ich utwory (G. de Maupassanta, A. Daudeta). Jako polski znawca francuskiego naturalizmu był spóźniony wobec Antoniego Sygietyńskiego (Współczesna powieść we Francji, 1881–1882). Choć obaj należeli do tej samej generacji, nazywanej niekiedy drugim pokoleniem pozytywistów (A. Mazur), i mieli podobne zapatrywania literackie, nie dane im było się spotkać.

W 1890 r., zmęczony trudnym życiem emigranta, chory na gruźlicę, skorzystał z możliwości, jakie dawał okólnik Sądu Okręgowego w Warszawie wzywający uchodźców politycznych do powrotu do kraju. Mimo pomocy przyjaciół (m.in. W. Spasowicza) nie uzyskał zgody na pobyt w Warszawie, zamieszkał pod nadzorem policyjnym w Humaniu, potem w Kijowie. Władze odmówiły mu także prawa pracy w zawodzie adwokata, przez pewien czas był prywatnym nauczycielem na ukraińskiej prowincji. Utrzymywał się głównie z pracy dziennikarza. Pisał większe rozprawy o kwestiach społecznych (m.in. o socjologu S. Krusińskim dla „Przeglądu Tygodniowego”) i literackich (o M. Mochnackim dla „Kraju”; o najnowszej literaturze francuskiej dla „Niwy” i skandynawskiej dla „Głosu”). Przygotował do druku książkę o krytyce literackiej we Francji, która ukazała się pośmiertnie. Ogłaszał również wiersze (w „Świecie”, „Niwie”), które ułożył w dwa cykle przewidziane do osobnego wydania: Hejnały Kwiat paproci. Część jego prac pozostała w rękopisach, jak szkice o Lucjanie Siemieńskim, Michale Grabowskim, Stanisławie Tarnowskim, Piotrze Chmielowskim, Włodzimierzu Spasowiczu. Skąpe środki utrzymania, jakimi dysponował, przyspieszyły jego śmierć. Zmarł 21 V 1895 w Kijowie.

Krytyka literacka. Formy i tematy. Dwie prace krytycznoliterackie Przewóskiego zasługują na szczególną uwagę. Są to wydane pośmiertnie monografie zbierające artykuły drukowane w prasie: Krytyka literacka we Francji (1899) ze wstępem, uzupełnieniami (ale i pewnymi skrótami) Antoniego Langego oraz Maurycy Mochnacki jako krytyk literatury (1894) ze wstępem Henryka Gallego – studium, które miało rozpoczynać pracę nad syntezą polskiej krytyki literackiej. Przewóski jest też autorem wielu artykułów informacyjnych o współczesnym życiu literackim, m.in. Naturalizm („Prawda” 1888, nr 28–29), Naturalizm w literaturze naszej („Przegląd Literacki”, dod. „Kraju” 1888, nr 36–37), Kierunki współczesnej literatury francuskiej („Niwa” 1892, nr 13–16), Młoda Skandynawia („Głos” 1893, nr 12–14). Pisał również recenzje pojedynczych utworów literackich i charakterystyki pisarzy.

Światopogląd Przewóskiego opiera się na racjonalizmie pozytywistycznym, przekonaniu o obiektywnym, naukowo potwierdzonym istnieniu rzeczywistości. Z darwinizmu i Zolowskiego naturalizmu wynika skłonność do odantropomorfizowania wizji świata, definiowania człowieka jako integralnej części biologicznego uniwersum, w którym wszystkich obowiązują te same prawa. Przewóski pisał: „Człowiek w pojęciu naturalistów jest produktem powietrza i ziemi, jak roślina” (Emil Zola jako krytyk naturalistyczny, „Dodatek Miesięczny” do czasopisma „Przegląd Tygodniowy” 1893, t. 1). Literatura czy w ogóle cała artystyczna działalność człowieka niczym się nie różni od pozostałych form jego aktywności, dzieła sztuki to „produkty podobne do wszelkich innych naturalnych wytworów” (Ewolucja krytyki literackiej we Francji. Ferdynand Brunetière, „Wiek” 1892, nr 173). Dzieła artystyczne są, powtarza Przewóski za Hippolyte’em Taine’em, uwarunkowane zewnętrznie, podlegają obiektywizacji jako wyniki oddziaływania środowiska, dziedziczności, okoliczności historycznych. Istnieje ścisły związek między życiem społecznym a literaturą, dlatego Przewóski najwyżej oceniał dzieła zorientowane na mimetyzm – realistyczny i naturalistyczny. Nigdy zresztą precyzyjnie nie rozdzielił i wystarczająco nie doprecyzował obu tych pojęć, stosując je w zasadzie wymiennie. Naturalistami są nazywani zarówno Émile Zola i Gustave Flaubert, jak i niekiedy Honoré de Balzac i Stendhal. Akceptując Darwinowski progresywny ewolucjonizm, który miał obowiązywać na wszystkich płaszczyznach życia, Przewóski pozostawał otwarty na nowe tendencje w literaturze, które przekraczały czy definitywnie odrzucały zasadę mimetyzmu; dostrzegał w tym prawidłowość rozwoju ludzkiej myśli.

Bliski mu był marksizm (co prawda dość powierzchowny czy mało konsekwentny, co mu zarzucał L. Krzywicki). Uważał, że literatura powinna być zaangażowana nie tylko w portretowanie, ale i w oddziaływanie i przekształcanie rzeczywistości. Autonomiczny świat wartości estetycznych, wszelkie postulaty „sztuki dla sztuki” to wedle Przewóskiego zbyt mało. Pisał: „Literatura nie wyrasta i nie rozwija się w próżni, towarzyszy ona społecznemu rozwojowi, idąc w ślady jego lub mu przewodząc” (Naturalizm). Słowo miało dla Przewóskiego wartość wtedy, gdy przekładało się na konkretne działanie, inspirowało zmiany społeczne. W recenzji książki Władysława Mickiewicza o ojcu krytyk podkreślał, że autor Dziadów był przede wszystkim człowiekiem czynu, który słowo traktował jako środek do osiągania realnych celów. Apogeum działalności poety stanowiły wykłady w Collège de France, gdzie wraz z Jules’em Micheletem i Edgarem Quinetem miał wpływ na postawy młodych słuchaczy, co doprowadziło pośrednio do Wiosny Ludów. To właśnie późna aktywność poety, nie zaś Pan Tadeusz czy nawet Dziady, powoduje, że Adam Mickiewicz, jak stwierdza Przewóski, „trawiony wciąż gorączką czynu”, zasłużył na miano wieszcza (Nowy życiorys Mickiewicza, „Głos” 1888, nr 49).

Wobec postulatu zaangażowania w rzeczywistość współczesna literatura z lat 90. XIX w. wydawała się Przewóskiemu bezużyteczna; był skłonny powtórzyć za Ernestem Renanem: „[…] literatura tak zwana piękna jest »zajęciem poślednim«” (Współczesna literatura francuska, „Niwa” 1892, nr 16). Odsunęła się od ważkich kwestii społecznych i skoncentrowała na czystych wartościach literackich (parnasizm: C. Mendès, Th. Banville), zwróciła się w stronę idealizmu (symbolizm: M. Maeterlinck, A. de Villiers de L’Isle-Adam, G. Kahn), ograniczyła spojrzenie do pojedynczego człowieka (dekadentyzm i psychologizm: P. Bourget, J.K. Huysmans). Przewóski dostrzega dążenia młodej literatury do syntezy środków wyrazu, pisze o interferencjach literacko-malarskich (tu: znaczenie twórczości prerafaelitów) i literacko-muzycznych (R. Wagner). Uwypukla poznawcze znaczenie niekonfesyjnych poszukiwań religijnych (E. Renan), wskazuje na filozoficzne uzasadnienia pesymizmu dekadentów (A. Schopenhauer). Rzadko stosuje pojęcie „modernizm”, jeśli odwołuje się do tego terminu, zapisuje je w cudzysłowie jako synonim niedoprecyzowanej jeszcze nowości (Wykolejony, „Ateneum” 1885, t. 3).

Przy całej niechęci do literatury oderwanej od życia społecznego krytyk stał jednak na stanowisku konsekwentnie ewolucjonistycznym, uważał, że „literatura posuwa się wciąż naprzód, zdobywając trwale nabytki” (Naturalizm). Historia literatury, podobnie jak cała historia człowieka, to konsekwentny rozwój. Nie ma tu skoków, niespodziewanych rewolucji, wszystko wynika z logicznych następstw: naturalizm nie tylko sprzeciwia się romantyzmowi, jest również jego kontynuacją. Tak jak romantycy zapisywali w swych utworach wiarygodne obrazy rzeczywistości, tak ich następcy przechowali cząstkę wrażliwości romantycznej, która ujawnia się w melancholii i pesymizmie prozy mimetycznej. O naturalizmie romantyków („pierwotne związki ludzi z naturą”) miał już pisać Maurycy Mochnacki (Maurycy Mochnacki jako krytyk literacki, „Kraj” 1894, nr 27). Przewóski podkreśla, że Zolowski naturalizm, choć wysoko oceniany, nie może być punktem dojścia w sztuce, jest raczej stacją pośrednią. W 1892 r. krytyk stwierdził: „Każdy kierunek, niestety, starzeje się, wyradza, wykoszlawia i wtedy sprowadza przeciwko sobie nieuchronną i zbawczą reakcję” (Ewolucja krytyki); „naturalisme est mort et bien mort” oraz „na rozsypujących się coraz bardziej w gruzy zasadach doktryn pozytywistycznych wyrastają nowe kierunki” (Kierunki współczesnej literatury). Nieokreślona pozostaje wszakże przyszłość literatury: „Jesteśmy w końcu lub na początku świata” (Charles Morice. Rodowód i dążenia symbolizmu, „Ateneum” 1892, t. 3). Z pewnością jednak, sugeruje Przewóski, młodej literaturze należy dać czas, by wypracowała własną formułę aktywności w świecie, podobne zarzuty oderwania od rzeczywistości formułowali przecież kiedyś klasycy pod adresem romantyków.

Metakrytyka. Najciekawsza w dorobku Przewóskiego jest jego refleksja metakrytyczna. Krytykę literacką postrzegał on jako integralny, konieczny składnik życia literackiego. W artykułach referował sądy cudze, nadpisując nad nimi własny projekt krytyczny. Celowy i przemyślany był już dobór omawianych sylwetek twórców i reprezentowanych przez nich postaw. Obiektami zainteresowania stali się: Ferdinand Brunetière (ewolucjonizm), Émile Zola (naturalizm), Jules Lemaître (impresjonizm), Émile Hennequin (krytyka naukowa), Eduard Rod (moralizm), Émile Faguet (psychologizm), Charles Morice (symbolizm).

Krytyka jest dla Przewóskiego rodzajem działalności naukowej, winna dążyć do prawdy za pomocą precyzyjnych sądów i przekonującej argumentacji, być wolna od subiektywnych ocen, nieudowodnionych hipotez. Warunkiem koniecznym w pracy krytyka są wiedza i doświadczenie. Krytyk musi być erudytą i autorytetem w swojej dziedzinie. W pierwszym rozdziale książki o francuskiej krytyce literackiej Przewóski manifestuje wiedzę, referując obszernie historię krytyki literackiej wyprowadzanej od czasów odrodzenia (Ewolucja krytyki). Poza wiedzą krytyk angażuje w pracę własne doświadczenia egzystencjalne. Stąd zostaje dostrzeżona pewna wartość krytyki impresjonistycznej, która jest zapisem wrażeń krytyka wchodzącego w interakcje z życiem. I choć impresjonizm z zasady jest wedle Przewóskiego krytycznym nihilizmem, ma swoją niepodważalną wartość – szczerość. Krytyk nikogo nie oszukuje, jest sobą i mówi od siebie (Julian Lemaître. Krytyk impresjonista, „Ateneum” 1889, t. 1). Ważną kwestią jest też otwartość krytyka na nowe idee: „Mieć umysł nieskrępowany żadnymi dogmatami, przystępny dla krytyki; mieć serce zdolne do odczuwania i współczucia, a jednak nie być chorągiewką na dachu lub człowiekiem rzuconym beznadziejnie na fale życia” (tamże). Punktem wyjścia dla krytyka powinna być analiza utworu: „[…] opisy miejscowości, charakterystyka osób, intryga, myśli przewodnie” (Émile Hennequin. Krytyka naukowa dzieł sztuki, „Ateneum” 1892, t. 1). Następnym krokiem jest interpretacja, deszyfracja hieroglifów znaczeń, jakie zostały wpisane w dzieło. Przewóskiemu bliski był krytyczny pozytywizm, stąd przekonanie, że dzieło stanowi wyraz osobowości i doświadczeń artysty. A zatem krytyk winien uruchamiać konteksty dzieła: biografię twórcy i okoliczności powstania tekstu (Émile Faguet i krytyka psychologiczna, „Ateneum” 1894, t. 1). Choć Przewóski akceptuje Taine’owską zasadę obiektywizacji i determinacji procesu powstawania dzieła, podkreśla, że prawdziwe, wielkie talenty przekraczają powszechną normę. Mamy wtedy do czynienia z sytuacją inną niż zwykle, odwróconą: to nie środowisko tworzy pisarza, lecz on kształtuje środowisko. Pisze Przewóski: „Nie chodzi już wtedy o mniejszą lub większą wierność naturze, trzeba tylko, żeby zapasy autora z rzeczywistością miały cechę wybitną: wzrok bystry i przenikliwy może ją powiększać” (Émile Zola).

Pragmatyka wypowiedzi krytycznej. Komu potrzebny jest krytyk literacki? W pierwszej kolejności czytelnikowi. Krytyk to hermeneuta tłumaczący sensy dzieł zbyt nowatorskich, by mogły być zrozumiane i docenione przez niefachowych czytelników (tamże). Referując poglądy Mochnackiego, Przewóski uwypukla tożsamościową rolę literatury, która utrwala i pogłębia więzi grupowe: „[…] literatura pomaga do wyrobienia, skrystalizowania i wyświetlenia narodowej świadomości” (Maurycy Mochnacki). Krytyk potrzebny jest także pisarzom. Przewóski podkreśla, odwołując się do Zoli, że „każda generacja, każda grupa pisarzy […] potrzebuje swego krytyka, który by ją rozumiał i dał zrozumieć. Szkoły literackie potrzebują szermierzy awangardy, trębaczy, którzy by nadejście ich ogłaszali szerokiemu ogółowi, którzy by nawoływali i pouczali publiczność” (Émile Zola). Krytyk utożsamia się z pisarzami, z ich wizją literatury, jest życzliwym świadkiem ich artystycznych dokonań. Obdarzony szerokimi horyzontami intelektualnymi, oczytany i wykształcony podpowiada im również konkretne rozwiązania literackie, udziela wskazówek. Przewóski akcentuje, że krytyk „pojmować winien rzeczy głębiej” niż autor (Julian Lemaître). To głośne dyskusje krytyków, jak spór klasyków z romantykami, służą krystalizacji szkół artystycznych, odgrywają istotną rolę w procesie rozwoju literatury.

Praktyka recenzencka. Na tle refleksji metakrytycznej autorska praktyka Przewóskiego przynosi rezultaty przeciętnej jakości. Artykuły informacyjne (jak Naturalizm, Naturalizm w literaturze naszej), recenzje pojedynczych utworów (jak Germinal), sylwetki pisarzy (jak G. de Maupassant, J. Vallès) są dobrze napisane, z francuską lekkością i ze stylistycznym polotem. Jednak ich wartość poznawcza jest dość ograniczona, niekiedy sprowadza się do faktów biograficznych czy plotek. Przewóski jako informator o ruchu naturalistycznym nie jest odkrywczy, nie wychodzi, wedle słów Janiny Kulczyckiej-Saloni, poza „sądy obiegowe” i nawet „komunały”. W przypadku młodej literatury skandynawskiej w zasadzie referuje zawartość książki Oli Hannsona (1893). Omawiając pojedyncze utwory literackie, pisze wedle pewnego schematu. Uwypukla referencyjność utworu wobec rzeczywistości społecznej, ekonomicznej, niekiedy politycznej. Ceni Zolę za świadectwo prawdy o świecie górników („Germinal”. Ostatnia powieść Zoli, „Prawda” 1885, nr 12); powieść Bel-Ami Guy de Maupassanta jest „wyrwana żywcem z bruku paryskiego” (Maupassant, tamże, nr 23); autobiografia Jules’a Vallès’a to przykład walki piórem jednego z „szermierzy postępu” o sprawiedliwszy ład społeczny (Wykolejony). Podobnej już jednak wiarygodności i zaangażowania brakuje zdaniem Przewóskiego w literackich obrazach łódzkich robotników (Bawełna W. Kosiakiewicza), przedsiębiorstw rolniczych na Ukrainie (Tuzy A. Gruszeckiego), codzienności pomocy domowych (Kaśka kariatyda G. Zapolskiej). O Gabrieli Zapolskiej pisze: „Autorce brak jednak pewnego spokoju. Nie umie się zostać więcej obiektywną, stąd wycieczki żółciowe i brak wykończenia” (Naturalizm w naszej literaturze).

Przewóski jako zwolennik literatury mimetycznej koncentrował się w recenzjach na wartościach poznawczych utworów i ich zawartości fabularnej. Był jednakowoż uważnym i wnikliwym czytelnikiem prac, którymi się interesował. Książka o francuskiej krytyce literackiej jest bodaj najważniejszą tego typu syntezą powstałą w tamtym okresie w języku polskim. Z dala od Paryża, w którym widział „wielki tygiel”, „olbrzymią retortę naszej cywilizacji” (Kierunki współczesnej literatury), nie mógł już na bieżąco śledzić tamtejszego życia literackiego; w swym rozpoznaniu zatrzymał się u progu modernizmu. U schyłku życia zwrócił się więc w stronę polskiej tradycji literackiej. Gdyby nie przedwczesna śmierć, doczekalibyśmy się zapewne syntezy polskiej krytyki literackiej XIX w., której szkic o Mochnackim był zapowiedzią.

Dorobek pisarski Przewóskiego, choć ilościowo obfity, jest nierówny. Obok artykułów znaczących i ważkich pozostawił on sporo produktów codziennego dziennikarskiego rzemiosła pisanego na zamówienie. Tak wspominał go Bolesław Limanowski: „Miał łatwe pióro i dość wiedzy” (Pamiętniki); podobnie Ludwik Krzywicki: „Zdolny dziennikarz, a właściwie więcej niż dziennikarz, trwonił swoje uzdolnienia w drobnych artykułach i korespondencjach, z których pisania się utrzymywał” (Wspomnienia, t. 1).

Bibliografia

NK, t. 15; PSB, t. 29

Źródła:

„Germinal”. Ostatnia powieść Zoli, „Prawda” 1885, nr 12;

Guy de Maupassant, „Prawda” 1885, nr 23–24;

Literatura francuska, „Prawda” 1885, nr 27;

Wykolejony. Juliusz Vallès, „Ateneum” 1885, t. 3;

Z Francji, „Prawda” 1887, nr 18;

Naturalizm, „Prawda” 1888, nr 28–29;

Naturalizm w naszej literaturze, „Przegląd Literacki”, dod. „Kraju” 1888, nr 36–37;

Nowy życiorys Mickiewicza, „Głos” 1888, nr 49;

Julian Lemaître. Krytyk impresjonista, „Ateneum” 1889, t. 1, przedr. w: Krytyka literacka we Francji, t. 1, wstęp A. Lange, Lwów 1899 [dalej: KLF];

[rec.] M. Szeliga, „Na przebój”, „Przegląd Literacki”, dod. „Kraju” 1890, nr 17;

Literatura francuska, „Prawda” 1891, nr 13;

Symbolizm, „Głos” 1891, nr 13;

Ewolucja krytyki literackiej we Francji. Ferdinand Brunetière, „Wiek” 1892, nr 173–177, 179–186, 188–191, przedr. KLF, t. 1;

Kierunki współczesnej literatury francuskiej, „Niwa” 1892, nr 13–16;

Krytyka naukowa dzieł sztuki Emil Hennequin, „Ateneum” 1892, t. 1, z. 3, przedr. KLF, t. 2;

Rodowód i dążenia symbolizmu. Charles Morice, „Ateneum” 1892, t. 3, z. 2, przedr. KLF, t. 2;

Emil Zola jako krytyk naturalistyczny, „Dodatek Miesięczny” do czasopisma „Przegląd Tygodniowy” 1893, I półrocze, przedr. KLF, t. 1;

Młoda Skandynawia, „Głos” 1893, nr 12–14;

[rec.] A. Gruszecki, „Tuzy”, „Przegląd Tygodniowy” 1894, nr 8;

[rec.] W. Kosiakiewicz, „Bawełna”, „Przegląd Tygodniowy” 1894, nr 51;

Faguet i krytyka psychologiczna, „Ateneum” 1894, t. 1, z. 1, przedr. KLF, t. 2;

Maurycy Mochnacki jako krytyk literacki, „Kraj” 1894, nr 27–34 (wyd. osob., przedm. H. Galle, Warszawa 1905);

Edward Rod. Krytyk moralista, „Ateneum” 1895, t. 1, przedr. KLF, t. 2.

Opracowania:

A. Lange, Wstęp, w: Krytyka literacka we Francji, t. 1, Lwów 1899;

Res [F. Perl], Dzieje ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim (do powstania PPS), Warszawa 1932;

L. Krzywicki, Wspomnienia, t. 1–3, oprac. W. Jedlicka, J. Wilhelmi, Warszawa 1957–1959;

B. Limanowski, Pamiętniki (1870–1907), t. 2, oprac. J. Durko, Warszawa 1958;

J. Kulczycka-Saloni, Literatura polska lat 1876–1902 a inspiracja Emila Zoli, Wrocław 1974;

H. Tchórzewska, Edward Przewóski jako propagator i krytyk naturalizmu, „Przegląd Humanistyczny” 1976, nr 5;

E. Paczoska, Krytyka literacka pozytywistów, Wrocław 1988;

M. Nossowska, Problematyka francuska na łamach „Ateneum”, „Annales UMCS”, sectio F, 1997/1998;

A. Mazur, Słowo wstępne, w: Wokół twórczości drugiego pokolenia pozytywistów polskich, red. A. Mazur, Opole 2004.