
Śniadecki Jan
Astronom, matematyk, geograf, filozof, pedagog, teoretyk języka, poeta. Pseudonimy i kryptonimy: J.S.; Krytykiełło Zachariasz; Przemyślanka; Szczeropolski Zygmunt.
Informacje biograficzne. Urodził się w Żninie 29 VIII 1756 w rodzinie mieszczańskiej o korzeniach szlacheckich. Był bratem Jędrzeja (1768–1838), lekarza, naukowca, publicysty. Uczył się w szkole parafialnej w Żninie, potem w Kolegium Lubrańskiego w Poznaniu i Akademii Krakowskiej (1772–1775). W 1778 r. wyjechał na studia zagraniczne (Getynga, Leyda, Utrecht, Collège de France w Paryżu). Do kraju wrócił w 1781 r., wezwany przez Komisję Edukacji Narodowej do objęcia katedry matematyki i astronomii w Szkole Wyższej Koronnej w Krakowie (wykładał w języku polskim). W 1782 r. został członkiem Komisji Wizytatorskiej i sekretarzem uczelni, zaangażował się w reformy Kołłątajowskie. W 1787 r. kontynuował studia astronomiczne w Anglii. Należał do przeciwników rektora Feliksa Oraczewskiego, zainicjował kampanię Towarzystwa Krytycznego, która doprowadziła do jego odwołania. Śniadecki jednak nie przyjął tej funkcji, został natomiast prezesem Kolegium Fizycznego. W 1791 r. założył Obserwatorium Astronomiczne. Podczas konfederacji targowickiej zabiegał o utrzymanie Szkoły Głównej Koronnej. W czasie powstania kościuszkowskiego działał w Komisji Porządkowej w Krakowie, następnie ukrywał się w Żywieckiem. Od 1795 r. kontynuował wykłady uniwersyteckie. Na początku 1796 r. przebywał w Wiedniu, zabiegając o zachowanie krakowskiej uczelni. Od 1801 r. czynnie działał w Towarzystwie Warszawskim Przyjaciół Nauk. W 1803 r. na własną prośbę został emerytowany z Uniwersytetu Krakowskiego i udał się w podróż do Niemiec, Francji i Włoch. Od jesieni 1806 r. przebywał w Wilnie. W l. 1806–1825 był profesorem Uniwersytetu Wileńskiego, a w l. 1807–1815 jego rektorem. Powołał na Katedrę Literatury Polskiej Euzebiusza Słowackiego (1811) i Leona Borowskiego (1814). W czasie rządów Napoleona został członkiem Tymczasowej Komisji Rządowej na Litwie (1812) i przewodniczącym Komitetu Oświecenia i Wyznań Religijnych. To stało się powodem usunięcia go z funkcji rektora. Po przejściu na emeryturę w 1826 r. przebywał w Jaszunach (dziś Jašiūnai w Litwie) w majątku bratanicy, gdzie zmarł 21 XI 1830, i tam też został pochowany. Był jednym z najważniejszych polskich intelektualistów doby rozbiorowej i przedlistopadowej, uczonym światowego formatu, niestroniącym od zaangażowania w sprawy publiczne, autorytetem intelektualnym i moralnym.
Czym jest nauka o literaturze? Działalność literaturoznawcza stanowi margines twórczego dorobku Śniadeckiego. Pisma o tym charakterze pochodzą przede wszystkim z okresu wileńskiego. Na myślenie Śniadeckiego o literaturze i preferencje estetyczne decydujący wpływ wywarły scjentystyczny, oświeceniowy światopogląd i wynikające z niego przeświadczenie o uniwersalnej naturze piękna, patriotyzm wyrażający się m.in. w trosce o język i literaturę ojczystą, a także wieloletnia praktyka pedagogiczna i związane z nią przekonanie o doniosłości literatury jako środka oddziaływania moralnego i intelektualnego oraz o potrzebie religii jako gwaranta ładu poznawczego i społecznego. Śniadecki postrzegał naukę i religię jako kontinuum. Pisał: „W naukach fizycznych nie możemy poznawać – tylko same skutki i fenomena, dochodząc, jak jedne wynikają z drugich; pierwsza i najodleglejsza przyczyna tych fenomenów jest niedostępną dla zmysłów i fizyki tajemnicą, bo stanowi inny i oddzielny rząd wiadomości. Obraz Najwyższej Mądrości, tak znacznie wyryty w cudach stworzenia i widowisku świata, kończąc pasmo fenomenów fizycznych, zaczyna łańcuch prawd moralnych”; dlatego „oświecenie młodzi w naukach łączymy ze światłem religii i z prawidłami czystej pobożności” (Zagajenie sesji publicznej uniwersytetu w dzień 15 września 1811 roku v. s. w rocznicę koronacji Najj. Imperatora Aleksandra I, przy rozpoczęciu roku szkolnego nauk., 1810).
W ramach tego kontinuum Śniadecki widział potrzebę badania i nauczania literatury. Definiował on naukę o literaturze następująco: „[…] literatura [jako nauka] jest to smakowne i umiejętne rozbieranie pisarzów wzorowych do upatrzenia w nich prawideł porządku, mocy i piękności i do sądzenia z pożytkiem o ich sztuce pisania. Tam to dopiero widzieć, jak geniusz pełni prawa, o których może nie słyszał, ale które mu natchnęła prawda; jak stwarza te, których nie znano, jak rozmaite i przyjemne daje farby i postaci myślom i nauce, jak nie chcąc, wyciska znamiona swego charakteru, umysłu i wychowania, słowem, jak malując rzeczy, sam się w nic nie myśląc o tym, maluje” (O literaturze, w: Pisma rozmaite, t. 3, 1818). Śniadecki zastrzegał też: „Odsłonienie całej […] tajemnicy i talentu pisarza być powinno przedmiotem literatury. Nie jest to więc traktat gramatyki, retoryki, estetyki, dialektyki, hermeneutyki itd., ale jest to wybór i przystosowanie tych wszystkich przepisów, które służą do odkrycia i dokładnego poznania mocy, przyjemności, bogactw umysłowych i przywar pisarzów wzorowych” (tamże). Postrzegał on zatem literaturoznawstwo jako złożoną dyscyplinę korzystającą z dorobku językoznawstwa, retoryki, filozofii i podporządkowaną ogólnym, społecznym celom praktyki badawczo-dydaktycznej.
O klasykach i romantykach. Z takich założeń wyrastają poglądy Śniadeckiego na dawne i współczesne mu utwory literackie. W swojej najgłośniejszej rozprawie krytycznej O pismach klasycznych i romantycznych („Dziennik Wileński” 1819, t. 1) dezawuował wartość dzieł Williama Shakespeare’a, przyznając mu wprawdzie talent i „nadzwyczajną moc i zwięzłość” niektórych „zdań i uwag”, ale zarzucając zarazem brak wykształcenia, sprzyjanie niskim gustom „publiczności bez smaku”, „grubą i nieprzystojną żartobliwość” oraz to, „że się więcej starał bawić niż uczyć”. O słabości „dram” Shakespeare’a decydowało ponadto łączenie w jednym utworze pierwiastków tragicznych i komicznych, a także i to, że „[j]ęzyk angielski nie miał jeszcze [wtedy] ani gramatyki, ani prawideł pewnych” (tamże).
Z podobnym zdecydowaniem Śniadecki krytykował literaturę romantyczną. Zarzucał tej „szkole zdrady i zarazy” „swobodną rozpustę” nieskrępowanej rozumnymi regułami wyobraźni, przecenianie intuicji („jak prędko [ludzie] wbili sobie w głowę, że dusza ma w sobie jaką tajemną siłę widzenia bez granic”), niedocenianie nauki i „rozsądku”, „uporczywą rządzę znaczenia i ambicję oryginalności”, porzucenie „prawideł” oraz „durzenie” ludzi. Literatura polska – konkluduje Śniadecki – nie powinna iść w ślady Shakespeare’a: „My, Polacy, zostawmy obcym to pole chwały […], szanujmy od dwóch tysięcy lat przepisane prawa […]. Nie słuchajmy tych poduszczeń spiskowych […]. Nie wchodźmy w zapasy z żadnym obcym narodem” (tamże). Rozprawa O pismach klasycznych i romantycznych wywołała dyskusję, w której brali udział m.in. Franciszek Wężyk i Maurycy Mochnacki.
O języku literatury i nauki. Podobną argumentację Śniadecki przedstawił wcześniej w rozprawie O języku polskim (powst. 1814–1815, fragm. „Dziennik Wileński” 1815, t. 1). Tam również przestrzegał przed nowinkami, kazał traktować polszczyznę jako język w pełni ukształtowany, elastyczny i niepotrzebujący nowych słów (jeśli okazałoby się, że jakieś specjalistyczne słownictwo jest jeszcze potrzebne, to oczywiście należy je wypracować, zawsze jednak tak, by nie niszczyć harmonii i jasności wypracowanej przez wieki – O języku narodowym w matematyce. Rzecz czytana na posiedzeniu literackim Uniwersytetu Wileńskiego dnia 15 listopada roku 1813) ani zmian w ortografii. „Doskonalenie języka” polega na tym, by czynić go coraz bardziej „jasnym, prostym i dostatnim”. Co istotne, przymiot jasności, polegający na tym, „aby każda rzecz była właściwie nazwana i to nazwisko wszystkim rzecz znającym zrozumiałe” (O języku polskim), zdaje się odbierać wartość regionalnemu, dialektalnemu zróżnicowaniu polszczyzny.
W obu rozprawach Śniadecki przedstawia się jako zwolennik racjonalności i dawnych wzorców. Jego myśl humanistyczna jest syntetyczna i niepodległa historii. Grecko-rzymskie kanony piękna i – analogicznie – wypracowane przez minione pokolenia normy stylistyczne i ortograficzne polszczyzny pozostają w mocy jak prawa przyrody, niezależnie od zmian społecznych i presji teraźniejszości.
Ważną pozycją w literaturoznawczym dorobku Śniadeckiego jest również stosunkowo obszerne, krytyczne omówienie Historii literatury polskiej Feliksa Bentkowskiego zatytułowane O literaturze. Na marginesie książki Bentkowskiego Śniadecki formułuje swoją koncepcję literatury i języka co najmniej równie dobitnie jak w omówionych już, bardziej znanych wypowiedziach. Pisze np.: „Jak to [wierność i zarazem polska odrębność przekładu Jerozolimy wyzwolonej pióra P. Kochanowskiego] powinno zawstydzić i poprawić tych, którzy utyskując na jakąś ułomność mowy naszej, ośmielają się przerabiać ten język, z którego Kochanowski jeszcze przed dwoma wiekami tyle bogactw i piękności wydobył, bez naruszenia jego wyrazów” (O literaturze, w: Pisma rozmaite, t. 3, 1818).
Serce i rozum. O prawidłach. Najważniejszym stricte krytycznoliterackim wystąpieniem Śniadeckiego jest rozbiór „prawdziwie narodowej” powieści Marii Wirtemberskiej zatytułowany „Malwina”. List stryja do synowicy pisany z Warszawy 31 stycznia 1816 r. v. s. z przesłaniem nowego pod tym tytułem romansu („Dziennik Wileński” 1816, t. 3). Śniadecki omawia najpierw rozmaite uchybienia „autora” przeciwko prawdopodobieństwu oraz wytyka wiele błędów językowych, poza tym jednak ceni powieść wysoko, przede wszystkim przez wzgląd na jej walory moralne: „Tak, moja Zosiu! Szczęście prawdziwe i trwałe prawie nigdy nie jest udziałem przemijającej gorączki serca, ale poruszeń łagodnych, zaszczepionych przez rozsądek, a utwierdzonych przez doświadczenie” (tamże).
Śniadecki sformułował zaskakujące, niezwykle istotne zastrzeżenie (w zawiązkowej formie obecne zapewne także w przywoływanej krytyce Shakespeare’a): „Wszystkie prawidła i przestrogi wyciągnione po większej części z uwagi nad tym, co się podoba, a co nudzi, mogą nas wprawić w poznawanie i cenienie piękności, mogą nas ochronić od przywar i wykroczeń, ale nas nie uczą być wymownymi. Talent nawet przez nadzwyczajną siłę może w złamaniu prawidła pokazać się świetnym i całą naszą teorię metafizyczną wywrócić, bo to jest istota, której drogi i granice ani się wyrachować, ani ustatkować nie dają” (O literaturze). Słowa te dowodzą, że uczony nie był ciasnym doktrynerem, lecz oryginalnym myślicielem, przekraczającym i scalającym obszary nauki, literatury i religii, przywiązanym do swoich scjentystycznych założeń teoriopoznawczych, przekonanym o obiektywnym charakterze norm literackich i estetycznych, świadomie zaprzęgającym literaturę do zadań edukacyjnych i wychowawczych, ale zarazem – czasem przynajmniej – otwartym na to, co niespodziewane i wyjątkowe. Być może zatem należy uwierzyć Michałowi Balińskiemu, który twierdził, że Śniadecki u schyłku życia czytywał utwory Adama Mickiewicza „razem z dziełami Byrona” i „zdawał się żałować uprzedzeń swych przeciw romantyczności” (Pamiętnik o Janie Śniadeckim, t. 1, 1865).
Bibliografia
NK, t. 6; PSB, t. 51
Źródła:
Zagajenie sesji publicznej uniwersytetu w dzień 15 września 1811 roku v. s. w rocznicę koronacji Najj. Imperatora Aleksandra I, przy rozpoczęciu roku szkolnego nauk., Wilno 1810, przedr. w: Pisma pedagogiczne, oprac. J. Hulewicz, Wrocław–Warszawa–Kraków 1961;
O języku narodowym w matematyce. Rzecz czytana na posiedzeniu literackim Uniwersytetu Wileńskiego dnia 15 listopada roku 1813, w: Pisma rozmaite, t. 1–4, Wilno 1814–1822;
„Malwina”. List stryja do synowicy pisany z Warszawy 31 stycznia 1816 r. v. s. z przesłaniem nowego pod tym tytułem romansu, „Dziennik Wileński” 1816, t. 3;
O literaturze, w: Pisma rozmaite, t. 3, Wilno 1818, przedr. w: Pisma filozoficzne, t. 2, oprac. D. Petsch, Warszawa 1958;
O pismach klasycznych i romantycznych, „Dziennik Wileński” 1819, t. 1, przedr. w: Wybór pism estetyczno-literackich, wyb. i oprac. P. Bukowiec, Kraków 2003;
Raštai: filosofijos darbai, przekł., oprac. R. Plečkaitis, Vilnius 2007.
Opracowania:
M. Baliński, Pamiętnik o Janie Śniadeckim, jego życiu prywatnym i publicznym i dziejach jego, t. 1–2, Wilno 1865;
K.W. Wójcicki, Ostatni klasyk, „Biblioteka Warszawska” 1872, t. 1;
P. Chmielowski, Liberalizm i obskurantyzm na Litwie i Rusi, „Ateneum” 1883, t. 1;
S. Pigoń, Historia jednego konkursu do Katedry Wymowy i Poezji (1816), w: Księga pamiątkowa ku uczczeniu 350. rocznicy założenia i 10. wskrzeszenia Uniw. Wil, Wilno 1929;
K. Kolbuszewski, Stanowisko Jana Śniadeckiego wobec współczesnych prądów kultury polskiej, „Alma Mater Vilnenis” 1930, z. 9;
I. Chrzanowski, Studia i szkice, t. 2, Kraków 1939;
J. Kleiner, Sentymentalizm i preromantyzm, Kraków 1974;
R.W. Wołoszyński, Polsko-rosyjskie związki w naukach społecznych 1801–1830, Warszawa 1974;
K. Kinach-Brzozowska, Jana Śniadeckiego koncepcja metafizyki nauk. W 150. rocznicę śmierci, „Studia Filozoficzne” 1980, nr 10;
R. Przybylski, Klasycyzm, czyli prawdziwy koniec Królestwa Polskiego, Warszawa 1983;
Z. Libera, Wiek oświecony, Warszawa 1986;
S. Janeczek, Wolność czy wolna wola? Jan Śniadecki – między tradycją a nowoczesnością, w: Dwór, plebania, rodzina chłopska. Szkice z dziejów wsi polskiej XVII i XVIII w., red. M. Ślusarska, Warszawa 1998;
R. Plečkaitis, Romantizmo nepripažinimas: Janas Sniadeckis apie klasikinius ir romantinius raštus, w: Apšvietos ir romantizmo kryžkelėse: filosofijos kryptys ir kontroversijos Lietuvoje XVIII a. pabaigoje – pirmoje XIX a. pusėje, red. D. Viliūnas, Vilnius 2008.