Sten Jan
Magdalena Sadlik

Sten Jan
Magdalena Sadlik

Chemik, nauczyciel akademicki, krytyk literacki, poeta, prozaik, tłumacz. Właściwe nazwisko: Ludwik Bruner. Kryptonimy: Jan Sten; J.S; J.St.

Informacje biograficzne. Ludwik Bruner urodził się 15 IV 1871 w Warszawie jako ostatni z sześciorga dzieci lekarza Edwarda Dawida Brunera (1812–1883) oraz Anny Libas (1829– –1886). W 1888 r. został ochrzczony. Po uzyskaniu matury w III gimnazjum klasycznym (1888) podjął studia na Wydziale Fizyczno-Matematycznym (Oddział Nauk Przyrodniczych) Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, a po trzech latach – na uniwersytecie w Dorpacie, gdzie otrzymał stopień kandydata chemii (1893). Dzięki stypendium warszawskiej Kasy im. dr. Józefa Mianowskiego odbył staż w laboratorium Marcellina Berthelota w Collège de France (1894/1895). Od 1895 r. pracował jako asystent na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w II Zakładzie Chemicznym, trzy lata później uzyskał tytuł doktora na podstawie rozprawy O rozpuszczalności jodu w mieszanych rozpuszczalnikach. Dwukrotnie habilitował się z zakresu chemii fizycznej (lwowska Szkoła Politechniczna i Uniwersytet Jagielloński). Na mocy decyzji cesarza Franciszka Józefa I w 1907 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego UJ. Od 1911 r. pełnił funkcję kierownika nowo utworzonego II Oddziału II Zakładu Chemicznego. Brał aktywny udział w ówczesnym życiu literackim (jako współzałożyciel i współredaktor „Krytyki”) oraz naukowym (prelegent na licznych zjazdach, członek Komisji Bibliograficznej Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Akademii Umiejętności, członek lwowskiego Towarzystwa Przyrodników im. M. Kopernika, honorowy członek Towarzystwa Fizyczno-Chemicznego „Urania”). W środowisku akademickim ceniono go za działalność naukową, popularyzatorską i dydaktyczną. Od 1901 r. pozostawał w związku małżeńskim ze swoją daleką kuzynką Marią Stellą z d. Brunner (ur. 1872), z którą miał córki Wandę (1902–1918) i Jadwigę.

W kręgach krytyki literackiej przełomu XIX i XX w. odnalazł się równie dobrze jak w świecie naukowym. Publikował głównie na łamach „Krytyki”; zamieszczane tam portrety literackie i niektóre recenzje ogłosił w dwóch tomach: Dusze współczesne. Wrażenia literackie (1902) oraz Szkice krytyczne (1906). Parał się również krytyką teatralną. W ostatnich latach życia (1907–1913) praktycznie zamilkł jako krytyk, oddał się badaniom naukowym, swe literackie pasje realizując już jedynie w sferze tłumaczeń. Zmarł 5 XII 1913 w Krakowie, został pochowany na cmentarzu Rakowickim.

Twórczość literacka. Bruner już w czasie studiów zdradzał zainteresowanie literaturą, publikacje jej dotyczące opatrywał pseudonimem Jan Sten. Swych sił próbował jako poeta, prozaik i dramaturg, jednak bez większych sukcesów. Młodzieńcze wiersze, z których część miała pierwodruki na łamach czasopism, opublikował w tomiku Poezje (1899). Jedyny, surowo oceniony przez krytykę dramat Stena, jednoaktówka Trzy dusze została wystawiona na deskach krakowskiego teatru wraz z Kwiatem pleśni Macieja Szukiewicza i Wnętrzem Maurice’a Maeterlincka (18 III 1899). Próby literackie zamyka tomik Jeden miesiąc życia (1900), w którym Sten zebrał swoje krótkie formy prozatorskie publikowane w czasopismach, dołączył też wspomniany dramat. Wszystkie utwory łączy ten sam typ bohatera, znamienny zwłaszcza dla prozy lat 90., introwertyka, neurotyka, rodzimego „Hamleta” oddającego się nieustannej autoanalizie. Skazana na zapomnienie twórczość Stena wpisywała się w krąg fascynacji tematycznych epoki.

Admirator Młodej Polski. Jako krytyk konsekwentnie promował twórczość modernistów, dopominał się o należne miejsce w krytycznoliterackim dyskursie dla nazwy epoki „Młoda Polska!… Splugawiono tak tę nazwę, wytarzano ją w błocie śmieszności […]. Nazwa zaś jest piękną – podwójną pięknością: Polski i młodości” (Stefan Żeromski, „Krytyka” 1889, z. 1). Uwagę środowiska literackiego Sten zapewnił sobie monograficznym tomem „Krytyki” (1900) prezentującym utwory „krakowskiej plejady artystycznej”. W krótkim wprowadzeniu-manifeście twórczość młodych, dla których „swoboda szczerości jest warunkiem bytu”, określił jako „szept spowiedniczy”, „krzyk pokolenia” („Krytyka” 1900, z. 5). Tę antologię można traktować jako dopełnienie portretów literackich twórców młodego pokolenia (m.in. W.S. Reymonta, S. Przybyszewskiego, I. Dąbrowskiego, W. Orkana, L. Rydla, A. Niemojewskiego, W. Sieroszewskiego) zamieszczanych na łamach pisma w l. 1899–1901 i układających się w obraz epoki.

Stenowi podobnie jak Ignacemu Matuszewskiemu, Antoniemu Potockiemu i całej plejadzie wybitnych literatów młodopolskich bliska była krytyka impresjonistyczna – „są tylko wrażenia, nic więcej”, jak w lakonicznym wstępie skwitował Dusze współczesne. Wskazując różnice między „starą” a „nową” sztuką, pisał: „Zadaniem artysty było służyć sztuce i »podnosić« ducha. Ideałem artysty dzisiejszego jest – być sobą. W sztuce dzisiejszej duch wyzwala się z wszystkiego, co jest poza nim, i sam sobie staje się władcą, któremu równie wolno iść do bohaterskiej ascezy Żeromskiego, do twardej mocy Staffa, jak do nieprzytomnych rozpasań »porubstwa«” (Eliza Orzeszkowa, w: Szkice krytyczne). Spośród twórców młodopolskich szczególne miejsce Sten przyznawał Stanisławowi Wyspiańskiemu i Stefanowi Żeromskiemu, „dwóm największym naszym pisarzom współczesnym”: „Przez najwyższe osłonecznione blaskiem geniuszu szczyty naszej poezji przewija się jak złota nić, wiążąca je w niezłomny łańcuch, jeden wspólny zasadniczy ideał poświęcenia i bohaterstwa. […] Spomiędzy współczesnych ideał ten próbowali stworzyć na nowo dwaj tylko: Żeromski i Wyspiański – w jednej tylko tragedii” (Stanisław Wyspiański, w: Dusze współczesne). Podobnie jak i inni krytycy o lewicowych poglądach Sten postrzegał twórcę Ludzi bezdomnych jako tego, który „podniósł głos na całą epokę”, jednak w odróżnieniu od większości nie uznawał pesymizmu za dominantę jego twórczości: „W głosie tym czuć ogromny dreszcz bólu, ale nie rozpaczy, jednostki giną, ale idea żyje” (Stefan Żeromski, w: Wrażenia literackie, 1902).

Sten – gorliwy obrońca i propagator młodopolskiej literatury – nie był wobec niej bezkrytyczny. Zagrożenie upatrywał w nadmiernej, wiodącej ku ekshibicjonizmowi autoanalizie: „Rozwój analizy psychologicznej, literatura egotyczna, rozpanoszona liryka płciowa, znaczą tylko etapy zanikania wstydu i godności. Konający rzymianin zakrywał twarz togą, aby przed obecnymi ukryć widok łamiących go męczarni: dziś wszelkie konanie duszy własnej i ciała wynosi się czym prędzej na rynek…” (Andrzej Niemojewski, w: Dusze współczesne). Sceptyczny wobec „oschłego” hasła sztuki dla sztuki Sten cenił słowa, które „mają kształt oręża” (tamże): „[…] dla wielkich, dla największych, sztuka nie jest celem, nie jest wszechmogącym bóstwem, lecz czynem i objawem życia” (Jan August Kisielewski, w: tamże). Niekiedy w swoje krytyczne szkice wplatał pisane w liczbie mnogiej wyznania „synów późnego wieku”, brzmiące niczym pokoleniowe credo – „Wiara nasza nie stargała się nawet, lecz wytarła i spełzła […]. Razem z pojęciem bóstwa uleciała z duszy wszelka myśl prawdziwie wzniosła i wielka […], niewiara wrosła w nas tak, że przestaliśmy chełpić się nią” (Ignacy Dąbrowski, w: tamże). Tom Dusz współczesnych otwierał szkic o Żeromskim, zamykał zaś portret Wyspiańskiego, można więc powątpiewać w wyrażone we wstępie zapewnienia autora, jakoby układ poszczególnych części był wyłącznie dziełem przypadku.

O twórczości pokolenia pozytywistów. Choć koncentrował się na twórczości „młodych”, Sten poświęcił również uwagę wybitnym przedstawicielom starszego pokolenia: Henrykowi Sienkiewiczowi, Bolesławowi Prusowi, Elizie Orzeszkowej, Adamowi Asnykowi i Marii Konopnickiej. Najwyżej zdawał się cenić autora Lalki ze względu na harmonię między etyką i estetyką, jego prozę przedkładał nad twórczość Sienkiewicza: „Dodatnie postacie Prusa są zawsze artystycznie wyższe od ujemnych” (Bolesław Prus, w: Szkice krytyczne). Za jedno z zagrożeń współczesności Sten uznawał bowiem „groźny rozdźwięk” między Dobrem a Pięknem. W szlachetnych ideach potrafił dostrzec nie tylko wartość etyczną, ale i estetyczną: „Umiłowanie dobra […], choć paradoksem się to zda, może być tym boskim szaleństwem, które samo jedno tworzyć umie – piękno” (Z jednego strumienia, w: tamże). Empatię cenił bardziej niż polemiczne ataki. Sztuka realistów prezentująca „świat prawdziwy, odbity tylko w oku współczucia” (tamże), spotykała się z jego zrozumieniem, choć nie z entuzjazmem. Nie ferował również pochopnych sądów o przeciwnikach nowej literatury, starał się natomiast dociec przyczyn ich obaw i niechęci.

Cechy dyskursu krytycznego. Podobnie jak inni młodopolscy krytycy Sten przyjął postawę ekspresywistyczną; dzieło literackie pojmował jako rodzaj duchowej autobiografii, wyraz „mówiącej duszy Artysty” (Stanisław Wyspiański), stąd też szczerość uznawał za istotne kryterium jego oceny. Sten starał się przede wszystkim uchwycić istotę twórczej indywidualności poszczególnych autorów, toteż nie podejmował się wyczerpującej analizy konkretnych dzieł, rzadko kiedy przytaczał cytaty. Jego wypowiedzi miały formę rozbudowanych „pejzaży duszy”, dygresji, kunsztownych impresji, w których na plan pierwszy wysuwał się świat przeżyć krytyka: „I gdym czytał tę książkę, zdawało mi się, jakobym spotkał znowu dawnego, dobrego przyjaciela lat młodzieńczych […]. Jak gdyby świeży wiew łąk rozległych szedł na pola spalone, jak gdyby rozległa muzyka borów szumiących wdzierała się w duszę […]” (Eliza Orzeszkowa). Zgodnie z modą epoki Sten preferował psychologizm, biografizm natomiast wraz ze związaną z nim archiwistyką sytuował się całkowicie poza jego polem badawczym. Uprawiał krytykę aprobatywną, unikał ostrych środków artystycznego wyrazu. Nie przywiązywał większej wagi do formy utworów, rzadko kiedy sięgał po terminologię historycznoliteracką.

Już współcześni (W. Feldman, W. Orkan) wskazywali słusznie na inspirację Stena portretami literackimi Anatole’a France’a. Jego dzieła przetłumaczył jako pierwszy na język polski, w krótkim zaś wstępie do ich wydania złożył hołd prozaikowi: „Najwytworniejszy stylista, wcielenie geniuszu i klasycznej kultury Francji, artysta subtelny a przekorny, myśliciel i erudyta zdumiewający” (Wstęp, w: A. France, Wybór pism, 1904). Swoje zainteresowania krytycznoliterackie ograniczał jednak przede wszystkim do rodzimego dorobku.

Z ostentacyjnym lekceważeniem o krytyce „Feldmanów i Stenów” wypowiadał się Stanisław Brzozowski. Nie odmawiał wprawdzie literatowi eseistycznego talentu, czasami nawet powoływał się na jego sądy, zarzucał mu jednak brak jasno skrystalizowanych poglądów, ograniczanie się wyłącznie do zapisu własnych wrażeń. Trafnie intencje Stena „filozofa-obserwatora” ujął Bronisław Chlebowski: „Pragnie być pośrednikiem – medium poniekąd między najwyższymi sferami życia duchowego, między tajnikami wzlotów indywidualnych, wysiłków, wizji […] a szerszymi kołami czytelników” („Książka” 1906, nr 3). Szkice krytyczne Stena zyskiwały życzliwe przyjęcie także literatów starszego pokolenia, zgodnie doceniano pisarski kunszt autora i jego erudycję oraz estetyczną wrażliwość.

Bibliografia

NK, t. 13; PSB, t. 3

Źródła:

[rec.] M. Konopnicka, „Poezje”, „Krytyka” 1896, z. 2;

[rec.] H. Sienkiewicz, „Quo vadis”, „Krytyka” 1896, z. 5;

Paweł Verlaine, „Krytyka” 1896, z. 7;

[rec.] J.A. Kisielewski, „Karykatury”, „Krytyka” 1899, z. 2;

[rec.] B. Jaxa-Ronikier, „Zgaszeni”, J. Nowiński, „Biała gołąbka”, „Krytyka” 1899, z. 4;

[rec.] J. Kasprowicz, „Bunt Napierskiego”, „Krytyka” 1899, z. 5;

[rec.] G. Zapolska, „Jan Kochanowski. Sztuka w 5 aktach”, „Krytyka” 1899, z. 8;

[rec.] J. Słowacki, „Sen srebrny Salomei”, „Krytyka” 1900, z. 4;

[wstęp do numeru], „Krytyka” 1900, z. 5;

Dusze współczesne. Wrażenia literackie, Lwów 1902, wyd. 2 zmien. pt. Pisarze polscy. Wrażenia literackie, Lwów 1903;

Nowe powieści, „Krytyka” 1903, z. 1;

Nowe powieści, „Krytyka” 1903, z. 5;

Młoda Polska w świetle krytyki, „Krytyka” 1903, z. 8–9;

Kilka ksiąg wierszy, „Krytyka” 1903, z. 12;

Kilka powieści, „Krytyka” 1904, z. 7;

Wiersze nowe, „Krytyka” 1904, z. 10;

[rec.] „Z jednego strumienia. Szesnaście nowel przez dziesięciu autorów z przedmową E. Orzeszkowej”, „Krytyka” 1904, z. 12;

[rec.] S. Wyspiański, „Noc listopadowa”, „Krytyka” 1905, z. 5;

Szkice krytyczne, Lwów 1906, wyd. 2 pt. O Wyspiańskim i inne szkice krytyczne, Lwów 1909;

Przegląd teatralny, „Krytyka” 1906, z. 1;

Teatr krakowski, „Krytyka” 1906, z. 1;

Poezja rewolucji, „Krytyka” 1906, z. 5;

Profile autorek, „Krytyka” 1907, z. 2.

Opracowania:

J. Tretiak, Z najnowszej poezji, „Czas” 1899, nr 21–22;

Krak. [W. Feldman], Młoda Polska w Krakowie, „Przegląd Tygodniowy” 1900, nr 15;

T. Sobolewski, Młoda Polska w świetle krytyki, „Krytyka” 1902, z. 1;

S.W. [S. Womela], [rec.] J. Sten, „Dusze współczesne” (wrażenia literackie), „Tydzień” (dod. literacko-naukowy „Kuriera Lwowskiego”) 1902, nr 9;

P. Chmielowski, Z psychologii literackiej, „Kurier Warszawski” 1903, nr 25;

I. Chrzanowski, [rec.] J. Sten, „Pisarze polscy”. Wrażenia literackie, „Książka” 1903, z. 2;

F. [W. Feldman], Młoda Polska w świetle krytyki, „Ilustracja Polska” 1904, nr 9–10;

W. Feldman, Współczesna krytyka literacka w Polsce, Lwów 1905;

B. Chlebowski, [rec.] J. Sten, „Szkice krytyczne”, „Książka” 1906, z. 3;

W. Piotrowski, Śp. Ludwik Bruner, „Kurier Warszawski” 1913, nr 345;

A. Gałecki, Ludwik Bruner jako uczony i badacz. Wspomnienie pośmiertne, „Kosmos” 1914, z. 4–6;

W. Orkan, Jan Sten. Wspomnienie, „Krytyka” 1914, t. 41;

„Krytyka” 1899–1914. Bibliografia zawartości, oprac. W. Suchodolski, Wrocław 1953;

H. Karwacka, Jan Sten, w: Literatura okresu Młodej Polski, Kraków 1977;

M. Głowiński, Ekspresja i empatia. Studia o młodopolskiej krytyce literackiej, Kraków 1997;

R. Taborski, Ludwik Bruner (Jan Sten), współautor „książki plugawej” o Warszawie, w: Pisarze Młodej Polski i Warszawa, red. D. Knysz-Tomaszewska, R. Taborski, J. Zacharska, Warszawa 1998;

M. Dolecki, Znaczenie prac Ludwika Brunera (1871–1913) dla rozwoju chemii fizycznej, Warszawa 2009.