
Świderska Alina
Powieściopisarka, tłumaczka, krytyczka literacka, działaczka społeczna. Kryptonimy i pseudonimy: A.S.; A.Ś.; Al… [?]; Al. S-a; Al. S-ka; Al. S-ska; al. św.; Al. Św.; al. świd.; AL. ŚWID.; Al. Świd…; Al. Świda; Alska.; (as).; As.; Juliusz Sielski; J. Sielski; Świd. Al.; Paulina Gajewska [?].
Informacje biograficzne. Julia Alina Józefa Świderska urodziła się 13 I 1875 w Krakowie; jej rodzicami byli: Tytus, historyk literatury, nauczyciel gimnazjalny, i Maria z Bohowitynów-Kozieradzkich, literatka. Po śmierci ojca w 1880 r. wyjechała z matką, która zatrudniła się jako guwernantka, do Markowiec w Sanockiem; po powrocie do Krakowa uczyła się w domu i na pensji Seweryny Górskiej. Lekcje muzyki pobierała u Władysława Żeleńskiego, w l. 1888–1894 kontynuowała naukę w klasie fortepianu Konserwatorium Towarzystwa Muzycznego w Krakowie i w Instytucie Muzycznym w Warszawie. W l. 1897–1901 była słuchaczką nadzwyczajną Wydziału Filozoficznego UJ; studiowała romanistykę i germanistykę, znała biegle jeszcze kilka innych języków. Uczyła się dodatkowo na Wyższych Kursach dla Kobiet im. Adriana Baranieckiego, skończyła „kurs dopełniający” w Szkole Wydziałowej Żeńskiej im. św. Scholastyki. Udzielała się społecznie w Towarzystwie Szkoły Ludowej oraz w stowarzyszeniach „Czytelnia dla Kobiet”, „Opieka nad Pracownicami”, a także w Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa (udział w III Zjeździe Historyków, 4–6 VI 1900 w Krakowie) oraz w Towarzystwie Polska Sztuka Stosowana.
Debiutowała w 1897 r. jako tłumaczka w „Ateneum”, a jako recenzentka w „Przeglądzie Literackim”. Współpracowała następnie m.in. z „Ateneum”, „Głosem”, krakowskim „Przeglądem Literackim”, „Gazetą Polską”, w 1900 r. próbowała bezskutecznie nawiązać kontakty z „Chimerą” (list do S. Korab-Brzozowskiego, rkps BN 7140). W 1901 r. wydała powieści Promyczek i (pod pseud. J. Sielski) Wpół drogi. W 1903 r. podjęła współpracę z lwowskim „Słowem Polskim”, gdzie w 1903 r. publikowała powieść (jednocześnie z drukiem w „Gazecie Polskiej” i od 1904 r. w „Dzienniku Polskim” wydawanym w Dortmundzie). W l. 1906–1907 mieszkała we Lwowie. Tu na łamach „Słowa Polskiego” ukazały się jej powieści i nowele (Młodzi, Świętokradcy, niedokończony Prorok poświęcony W. Lutosławskiemu). W l. 1907–1911 wysyłała artykuły dotyczące głównie polskiego ruchu emancypacyjnego kobiet do wiedeńskiego „Polnische Post”; w l. 1913–1914 publikowała recenzje w „Dzienniku Kijowskim”. Razem z grupą kobiet (m.in. z E. Orzeszkową) podpisała w 1908 r. List otwarty kobiet polskich do kobiet niemieckich wzywający je do wychowania synów w duchu etyki chrześcijańskiej i poczucia sprawiedliwości (reakcja na ustawy prowadzące do masowych wywłaszczeń Polaków w zaborze pruskim). W Krakowie pracowała jako nauczycielka francuskiego i historii literatury powszechnej w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim Heleny Strażyńskiej. W 1912 r. weszła w skład krakowskiego komitetu przygotowującego w Pradze wystawę „Kobieta Polska”. Lata wojny spędziła w Ukrainie, po zakończeniu działań wojennych w l. 1918–1920 mieszkała w Warszawie, pełniąc obowiązki tłumaczki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Po powrocie do Krakowa zajęła się tłumaczeniem Boskiej komedii Dantego; przekład ukazał się w 1947 r. (zebrał świetne recenzje). Została członkinią polsko-włoskiego Towarzystwa im. Dantego Alighieri. Do czasu II wojny, nie licząc krótkiego pobytu w Pradze w Poselstwie Polskim, gdzie pełniła funkcje urzędnicze, pracowała nad biografiami romantyków. Napisała trzyczęściową książkę o Richardzie Wagnerze i jego kręgu, monografię Zygmunt.
Powieść biograficzna o Zygmuncie Krasińskim. Zaczęła pracę nad monografią poświęconą Adamowi Mickiewiczowi. Wojnę spędziła w Krakowie. Działała w Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej; jej mieszkanie służyło za lokal konspiracyjny i magazyn broni oraz ulotek. Po wojnie nawiązała współpracę ze „Słowem Polskim”, z „Tygodnikiem Powszechnym”, ze „Słowem Powszechnym”, „Współczesnością”, z „Życiem Literackim”, a także z Instytutem Badań Literackich PAN oraz Towarzystwem Literackim im. Adama Mickiewicza. Zawsze dużo tłumaczyła z hiszpańskiego, włoskiego, angielskiego, czeskiego. Uhonorowana odznaczeniami państwowymi, zmarła 12 I 1963 w Krakowie. Została pochowana na cmentarzu Rakowickim.
Prace krytyczne. Recenzje. Debiutowała na polu krytycznym recenzjami w krakowskim „Przeglądzie Literackim”. Poezje Jerzego Żuławskiego potraktowała z wyrozumiałością należną debiutantowi („Przegląd Literacki” 1897, nr 10). Faraona Bolesława Prusa krytyczka omówiła, skupiając się na sylwetce Ramzesa, unikała aktualizacji powieściowych zdarzeń. Przyjęła uniwersalną wykładnię warstwy znaczeniowej powieści: działanie pozbawione „hartu moralnego” nie mogło przynieść powodzenia (tamże, nr 11). Później jej recenzje ukazywały się przede wszystkim w „Słowie Polskim”. Był to okres jej największego zainteresowania położeniem kobiet i ich aktywnością intelektualną. Podejmowała także inne tematy wynikające z bieżących obowiązków regularnie piszącej recenzentki. Krótkie recenzje, umieszczane w podrubryce Piśmiennictwo (rubryka główna nosiła tytuł Literatura i sztuka), miały charakter informacyjny. Autorka znajdowała jednak przynajmniej jeden rys charakterystyczny omawianego dzieła, co podnosiło wartość notek; w zbiorku poezji Wiktora Gomulickiego zauważyła opanowanie formy i nadmiar tendencyjności, który jej zdaniem negatywnie wpływał na odbiór lekturowy („Słowo Polskie” 1907, nr 78); w nowym wyborze poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera podkreśliła znamienne wyłączenie cyklu erotyków, co pozwoliło dobitniej wybrzmieć innym rodzajom wierszy tego autora (tamże, nr 112). W l. 1913–1914 nawiązała współpracę z „Dziennikiem Kijowskim”, gdzie prowadziła trzy rubryki: Z niwy poetyckiej, Z literatury powieściowej, Z literatury pobratymczej. Jej recenzje ogłaszane w prasie codziennej wyróżniały się, co było rzadkością wśród krytyków tego czasu, troską o komfort odbioru czytelnika oraz elegancją, co nie prowadziło do przemilczenia słabości książki lub do nadmiaru pochlebstw. Krytyczka miała szacunek do autorów mimo ich potknięć i szacunek dla czytelnika, który mógł znaleźć przyjemność w smakowaniu dzieła nie najwyższych lotów. Raziły ją rutyna i tendencyjność, dlatego omawiając powieść Artura Gruszeckiego Kandydat i dziełko Macieja Wierzbińskiego Oaza miłości, wyżej oceniła utwór debiutancki. Widziała w twórczości Gruszeckiego znamiona talentu, spostrzegawczość, odstręczało ją, że pisarz „produkuje swoje utwory z taką fabryczną niemal szybkością”, gubiąc zalety pióra („Dziennik Kijowski” 1913, nr 300).
W kręgu twórczości kobiet. Świderska interesowała się twórczością kobiet i miała dla niej dużo zrozumienia. Na potknięcia i niedoskonałości patrzyła jakby z lotu ptaka, pamiętając o całokształcie twórczości i o tym, że zalety łatwo zamieniają się w wady. W Księciu Zofii Rygier-Nałkowskiej dostrzegła różnicę między pierwszą a drugą częścią powieści; pierwsza jest egotyczna, ale właśnie z tego powodu prawdziwa, druga, „wysnuta li tylko ze świata fantazji”, zadziwia powściągliwością w malowaniu gwałtownych stanów uczuciowych. Dodawała przy tym: „W ogóle Pani R[ygier] Nałkowska to talent szczery, świadomy siebie i swych środków, organizacja trzeźwa, zaprawiona snać od lat najmłodszych do bardzo drobiazgowej autoanalizy, a przy tym obdarzona polotem poetyckim” („Słowo Polskie” 1906, nr 479). Omawiając książki wydane przez kobiety – Marion (Cecylię Glücksman), Zofię Rogoszównę, Zofię Nałkowską, Eugenię Żmijewską – krytyczka doskonale zdawała sobie sprawę z dzielącej je różnicy poziomu, wskazała jednak zalety każdej z pisarek; dostrzegła też wady; w przypadku Narcyzy Nałkowskiej była to pewna maniera stylistyczna, nadużywanie galicyzmów („Słowo Polskie” 1910, nr 562). Krytyczka chętnie recenzowała książki „parami”, nie starając się o wskazanie pokrewieństw między nimi. Tak było w przypadku zbioru nowel Emmy Jeleńskiej i eseju-dziennika Marceliny Kulikowskiej Z dziejów duszy. Takie zestawienia odsłaniały rozpiętość tematyczną i stylistyczną kobiecej twórczości („Słowo Polskie” 1911, nr 545).
W poezji kobiecej ceniła umiar, skromność, zdrową uczuciowość, w zbiorku Władysławy Panek – umiejętne posługiwanie się gwarą góralską; krytyczka postawiła autorce jeden tylko zarzut, że używa męskiej formy swego nazwiska ([rec.] W. Panek, „Kaj ten smrek siwy”, „Słowo Polskie” 1907, nr 45). W tym samym numerze czasopisma znalazła się niepodpisana, niewykluczone, że autorstwa Świderskiej, informacja o jubileuszu dwudziestopięciolecia pracy Bronisławy Neufeldówny, pierwszej polskiej dziennikarki. O twórczości trzech poetek, Kazimiery Iłłakowiczówny, Marii Czerkawskiej i Stanisławy Korczak (właśc. Stanisławy D. Popławskiej), pisała powściągliwie i beznamiętnie, sam wybór przedmiotu recenzji zdradzał jej zainteresowania (Z twórczości kobiecej, „Słowo Polskie” 1913, nr 42). Kiedy Świderska brała na warsztat poezję wybitną, omawiała doskonałość języka i stylu i to, co wykracza poza technikę: „[…] powiedzieć, że Br[onisława] Ostrowska opanowała formę, byłoby banalnością dającą się dziś zastosować do pierwszego lepszego wierszoroba, gdyby nie to, że owo opanowanie formy jest u niej istotne, rzetelne, nie uchwycone z drugiej ręki wrażliwością »literacką« wskutek ciągłego obijania się o uszy pewnych harmonijnych linii dźwięku, ale wyczute bezpośrednio przez wżycie się w cudzą twórczość genialną [Słowackiego]” („Dziennik Kijowski” 1913, nr 293). Wśród artykułów poświęconych twórczości kobiecej trafiają się recenzje krytyczne wytykające skazę w hierarchii wartości ustanowionej przez Świderską niewybaczalną – rutynę czy dyktowane pośpiechem lub koniunkturą obniżenie lotów ([rec.] E. Jeleńska, „Obrączka”, „Słowo Polskie” 1906, nr 498). Na książki pisarek podważające społeczne i intelektualne aspiracje kobiet reagowała z pewnym niedowierzaniem. Dotyczyło to np. Heddy Hinczówny; krytyczka konstatowała, że jeśli uznać jej nowele za akt świadomy i celowy, to trzeba je określić jako antyfeministyczną satyrę na kobiece marzenia o wyższych studiach („Słowo Polskie” 1913, nr 250).
Na łamach „Polnische Post”. W niemieckojęzycznym czasopiśmie poświęconym sprawom kultury polskiej (wychodzącym w Wiedniu w l. 1907–1915) krytyczka prezentowała w encyklopedycznym skrócie bieżącą historię ruchu kobiecego na ziemiach polskich, zaczynając od Królestwa Polskiego, gdzie jej zdaniem aktywność kobiet nie mogła się rozwijać aż do czasu liberalnych wiatrów wiejących w Cesarstwie Rosyjskim. Świderska dokonywała specyficznego podziału aktywności kobiet: dostrzegała publicystki podejmujące bardziej teoretyczne zagadnienia, np. Paulinę Kuczalską-Reinschmit, i aktywistki organizujące instytucje pomocy kobietom – kasy zapomogowe, kasy przezorności, lecznice, wyjazdy wakacyjne itd. Przegląd obejmował także Wilno, Kowno. O Podolu, Wołyniu i dalszej Ukrainie pisała, że ziemie te „wciąż pogrążone są w głębokim śnie” (Die Frauenbewegung in Polen, „Polnische Post” 1907, Nr. 16–18). Dwa lata później krytyczka prezentowała nową sytuację ruchu kobiecego po rewolucyjnym przewrocie 1905 r., dokonując przeglądu sylwetek wybitnych Polek w dziedzinie medycyny i innych nauk, w polityce i w literaturze; pisała m.in. o Marii Komornickiej (Aus der polnischen Frauenbewegung. Schriftstellerinen, „Polnische Post” 1909, Nr. 25).
W kręgu romantyków. Świderską zajmował świat twórców romantycznych, co potwierdzają wybór utworów do tłumaczenia (Epipsychidion P.B. Shelleya, Kain G.G. Byrona) oraz prace okresu międzywojennego i z lat późniejszych – fabularyzowane biografie Zygmunta Krasińskiego, Juliusza Słowackiego (Juliusz i Salomea, niedok., fragm. drukowane w latach 50.) i Adama Mickiewicza (Adam, t. 1–2, 1955–1956), Richarda Wagnera (Prometeusz i perliczka, 1936; Królowie, 1938; Mocarze, 1961).
Wcześniej Świderska podjęła polemikę z głośną pracą Józefa Tretiaka o Słowackim, opierając wywód na przekonujących spostrzeżeniach: liczne tezy autora wynikały z założeń pozbawionych jakichkolwiek dowodów lub zgoła błędnych ustaleń, np. twierdzenie, że „po poznaniu Pana Tadeusza pycha, zawiść, nienawiść, wszystkie usposobienia i urazy [Słowackiego wobec Mickiewicza] topniały w majestacie piękności” (W obronie Słowackiego. (Z okazji 1. tomu dzieła prof. Tretiaka „Juliusz Słowacki”), „Słowo Polskie” 1904, nr 7). Krytyczkę oburzał stawiany Słowackiemu przez Tretiaka zarzut braku patriotyzmu, obwinianie go o pozerstwo, „teatralność”, kierowanie się fantazją poetycką we wszystkich momentach życia, nawet w czasie podróży do grobu Chrystusa (tamże, nr 10). Równie irytujące było dla niej posądzenie poety o nieoryginalność i niskie pobudki skłaniające go do pracy twórczej. Autorka zdawała sobie sprawę, że jej młodzieńczą polemikę z książką uznanego profesora odbiorcy mogą wziąć za zuchwalstwo. „Ale nie mogę inaczej”, pisała (tamże, nr 12). Jeśli nie liczyć drobnych wzmianek, zabrała głos w sprawie Słowackiego przynajmniej raz jeszcze, w recenzji książki ks. Jana Ciemniewskiego Juliusz Słowacki w świetle swoich pism religijnych (1910) („Słowo Polskie” 1910, nr 179).
O przekładach. W omówieniach twórczości pisarzy komentowała również ich osiągnięcia w dziedzinie translatoryki. Tłumaczenie nie było dla niej pracą odtwórczą, ale wymagało talentu, empatycznej wrażliwości i wysokich zdolności warsztatowych: „Przekłady są w poezji czymś podobnym, jak w malarstwie kopia. I tu, i tam trzeba się wmyśleć w duszę wielkiego artysty, wyzbyć się własnej indywidualności i wniknąwszy w to, co w danej chwili czuł tamten twórca, proces tworzenia po raz drugi odbyć z nim razem” (Przekłady J. Kasprowicza, „Słowo Polskie” 1907, nr 229). W przypadku antologii Jana Kasprowicza Poeci angielscy (1907) krytyczka komplementowała nie tylko jakość przekładów, ale także układ książki wyposażonej w notki biograficzne i wprowadzenia do kolejnych działów, w czym widziała wielką wartość poznawczą. Dodawała, że społeczeństwo ma „dług wdzięczności” wobec pracy tłumaczeniowej Kasprowicza. Dostrzegła też rangę „wykonanych doskonale” przekładów w omawianym zbiorze Bronisławy Ostrowskiej („Dziennik Kijowski” 1913, nr 293).
Krytyka eklektyczna. Uwagi na temat sztuki przekładowej odsłaniały z reguły milcząco stosowane założenia metakrytyczne Świderskiej. Gdyby słowa „eklektyzm”, „eklektyczny/a” nie miały dziś konotacji pejoratywnych, tym właśnie mianem można by nazwać uprawianą przez nią sztukę krytyczną. Pojawiały się w jej twórczości wyraźne sygnały przynależności do flanki modernistycznej: pojęcia „wczucia się”, „wżycia”, traktowanie krytyki jako sztuki porównywalnej z twórczością prymarną. Nie brakowało również odwołań do języków innych szkół krytycznych o starszej proweniencji, być może XVIII-wiecznej. Znaczenia nabierają gust, smak, elegancja, harmonia; kryteriów klasycystycznych ani modernistycznych Świderska nie akcentowała nadmiernie, ponieważ wprowadziła do swoich rozważań kolejne elementy równoważące dwa pierwsze: figurę czytelnika podejmującego własną ścieżkę lektury i pojęcie wartości poznawczej dzieła literackiego, czasem nazywanej zamysłem „pedagogicznym”. Splot tych jakości (empatia, gust, przyjemność lektury, nabywana wiedza), stosowanych rozdzielnie, dobranych do przedmiotu roztrząsań, nadaje krytycznemu pisarstwu Świderskiej wartość wyjątkową, choć rozpoznawalną jedynie przy całościowej lekturze jej artykułów i recenzji.
Bibliografia
NK, t. 15; PSB, t. 51/2
Źródła:
[rec.] „Intermezzo (poezje)” J. Żuławskiego, „Przegląd Literacki” 1897, nr 10;
[rec.] „Faraon” B. Prusa, „Przegląd Literacki” 1897, nr 11;
Wstęp, w: P.B. Shelley, Epipsychidion, przeł. A. Świderska, „Ateneum” 1897, t. 4;
List z Krakowa, „Bluszcz” 1899, nr 6;
W obronie Słowackiego. (Z okazji 1. tomu dzieła prof. Tretiaka „Juliusz Słowacki”), „Słowo Polskie” 1904, nr 7, 10, 12;
[rec.] „Książę” Z. Rygier-Nałkowskiej, „Słowo Polskie” 1906, nr 479;
[notatka o „Polnische Post”], „Słowo Polskie” 1906, nr 498;
[rec.] „Obrączka” E. Jeleńskiej, „Słowo Polskie” 1906, nr 498;
Die Frauenbewegung in Polen, „Polnische Post” 1907, Nr. 16–18;
[rec.] „Kaj ten smrek siwy” W. Panek, „Słowo Polskie” 1907, nr 45;
[rec.] „Biały sztandar. Pieśni miłości” W. Gomulickiego, „Słowo Polskie” 1907, nr 78;
[rec.] „Nowy wybór poezji” Kazimierza Przerwy-Tetmajera, „Słowo Polskie” 1907 nr 112;
Przekłady J. Kasprowicza, „Słowo Polskie” 1907, nr 229; [rec.] „Po drodze” J. Huskowskiego, „Słowo Polskie” 1907, nr 309;
Aus der polnischen Frauenbewegung im Jahre 1908, „Polnische Post” 1909, Nr. 7;
Aus der polnischen Frauenbewegung, „Polnische Post” 1909, Nr. 16–17;
Aus der polnischen Frauenbewegung. Schriftstellerinen, „Polnische Post” 1909, Nr. 25;
Polnische Frauen in der Wissenschaft, „Polnische Post” 1909, Nr. 28;
Polnische Frauen in der Politik, „Polnische Post” 1909, Nr. 32;
Briefe über die polnische Frauenbewegung, „Polnische Post” 1909, Nr. 46, 48;
[rec.] ks. J. Ciemniewski, „Juliusz Słowacki w świetle swoich pism religijnych”, „Słowo Polskie” 1910, nr 179;
Nowe powieści, „Słowo Polskie” 1910, nr 562;
Z pióra kobiecego, „Słowo Polskie” 1911, nr 545; Z twórczości kobiecej, „Słowo Polskie” 1913, nr 42;
[rec.] „Z czasu i przestrzeni. Nowele” H. Działosza-Hińczówny, „Słowo Polskie” 1913, nr 250;
Poezja Idzikowskiego, „Słowo Polskie” 1913, nr 310;
Z ruchu wydawniczego, „Słowo Polskie” 1913, nr 522;
[rec.] „Gromada” J. Weyssenhoffa, „Dziennik Kijowski” 1913, nr 276;
[rec.] B. Ostrowska, „Aniołom dźwięku”, „Dziennik Kijowski” 1913, nr 293;
[rec.] A. Gruszecki, „Kandydat”, M. Wierzbiński, „Oaza miłości”, „Dziennik Kijowski” 1913, nr 300;
[rec.] „Czerwony kogut. Nowele litewskie” ze wstępem J. Weyssenhoffa, „Dziennik Kijowski” 1913, nr 318.
Opracowania:
T. Jeske-Choiński, [rec.] S. Krzywoszewski, „Panna Jula”, J. Sielski, „Wpół drogi”, „Kurier Warszawski” 1902, nr 53;
[b.a.], Kronika, „Kurier Lwowski” 1908, nr 107, 287 (wyd. por.);
J. Andrzejewski, [rec.] A. Świderska, „Prometeusz i perliczka. Powieść biograficzna”, „Prosto z Mostu” 1936, nr 25;
A. Wydrycka, Alina Świderska, w: Zapomniane głosy. Krytyka literacka kobiet 1894–1918, t. 1: Wybór tekstów, Białystok 2006;
Corpus studiosorum Universitatis Jagellonicae 1850/51–1917/18, red. K. Stopka, Kraków 2014;
G. Matuszek, Maski i demony wczesnego modernizmu, Kraków 2014;
G. Matuszek, O młodopolskich powieściach Aliny Świderskiej, w: Literatura niewyczerpana. W kręgu mniej znanych twórców polskiej literatury lat 1863–1914, red. K. Fiołek, Warszawa 2014.