
23. To jedno
Po uważnej lekturze przywołanej rekonstrukcji myśli św. Augustyna widzimy, że wiersz Miłosza tak naprawdę nie potrzebuje tego odniesienia, że niemal to samo daje się wyczytać z samej Miłoszowskiej miniatury. Ale oprócz rytmu doznań i postrzeżeń, rytmu ciała i rytmu duszy, rytmu przemijających zjawisk, wiecznego rytmu świata jest w tym wierszu jeszcze zachwyt – zachwyt początku i zachwyt trwania – a jego źródłem staje się pamięć (o niej też mówi św. Augustyn).
Wiersz liryczny, zawierając w sobie jakby zsumowane doświadczenia jakiejś epoki (św. Augustyn, kwestie rytmu), wnosi do tych obserwacji coś nieporównywalnie większego niż one same; doświadczenie pojedynczego człowieka (podmiot i bohater wiersza), jadącego – po latach – przez świat, który był kiedyś jego światem, w dzieciństwie, w młodości. Konkret przeżycia dojmująco porusza odbiorcę (czytelnika), znacznie mocniej niż estetyczne traktaty, chociaż nic z nich nie gubi.
Tematem wiersza To jedno jest zachwyt, jego wspomnienie – ale czy tylko wspomnienie? Nie ma w liryku wyraźnego sygnału, że to, co było kiedyś, dzieje się w wierszowym teraz, ale jednocześnie siła przypomnienia połączonego z pragnieniem (o którym za chwilę), powoduje sugestię/iluzję jakby to, co minione, działo się właśnie teraz, w chwili, gdy bohater-wędrowiec przemierza przestrzeń. Iluzję tę powoduje intensywność przypomnianego sobie doznania. „Wszystko było”, ale aktualizacja dokonana przez pamięć jest tak mocna, jakby to „kiedyś” wydarzyło się właśnie teraz… i trwa, mimo że jednocześnie pozostaje w jakimś ogromnym ruchu. Jakby doszło do kumulacji tego, co niegdyś, i tego, co teraz. Siła przypomnienia zamieniająca się w siłę doznania przylega ściśle do czasu teraźniejszego. Tak mocne zwarcie przeszłości i teraźniejszości (chociaż na nieco innych zasadach) właściwe jest dla elegii i elegijności Mickiewiczowskiej (np. dla Dziadów część IV albo pierwsza zwrotka Do ***. Na Alpach w Splügen). Miłosz, zdecydowanie przyznający się do tradycji Mickiewiczowskiej, wchodzi w nią na najgłębszym poziomie i czyni z niej własne narzędzie liryczne.