01. Umieranie Ukochanych, zawsze śmierć

Konkluzja i prawda

 

Istnieje szok i jednocześnie dysonans poznawczy w życiu każdego człowieka, kiedy ten człowiek dowiaduje się, że umrze. Najczęściej doświadcza się tej wiedzy, zawsze nagłej i niczym niełagodzonej, u progu własnej dorosłości – czasem w późnym dzieciństwie (uczestniczenie w rodzinnych pogrzebach, a przedtem towarzyszenie śmiertelnie chorym), czasem we wczesnej młodości. Następuje moment powiązania śmierci kogoś bliskiego z kondycją ludzką w ogóle, z uświadomieniem sobie, że człowiek jest śmiertelny. Potem się – najczęściej – o tym pierwszym i ustanawiającym przeżyciu zapomina. I wielokrotnie ogląda się cudzą śmierć, bierze udział w pogrzebach.

Lęk przed własną śmiercią oswaja się religijnie, racjonalizuje („wydarzy się, ale za wiele lat, nie teraz”). Czasem ten lęk wraca w tym, co Karl Jaspers nazwał „sytuacjami granicznymi” (a my zwykliśmy myśleć, mówić o śmierci „zaglądającej nam w oczy”) – w nieuleczalnej chorobie, w czasie epidemii, kataklizmów, katastrof, podczas wojny, w izolacji, w więzieniu. Wraca też, gdy tworzy się wokół nas pustka, gdy umierają najbliższe osoby.

Czasami jednak utrata jest większa niż samo istnienie śmierci. To zgroza umierania dziecięcego, bardzo szczególnego umierania (ojciec traci maleńką córkę, niebywale zdolną, dziedziczkę poetycką); poeta, dla którego istniała przede wszystkim Matka – w wierszu Spóźniony list napisał o ojcu [parenteza|] parentezą: „(Pamiętam, raz mi zrobił kogel-mogel, / ale obiecał dać, gdy powiem, że wolę go od matki, nie wiem, / czy ona to pamięta, / ja pamiętam ten wstyd.)”[1] – próbuje ocalić życie gestem głębokiej niewiary w śmierć, nie śmierć w ogóle, lecz w śmierć tej jednej Osoby, jedynej takiej na świecie, bo rodzącej syna, rodzącej jego świat, jego istnienie i podtrzymującej to istnienie.

Gdy utrata jest większa niż samo istnienie śmierci, tylko poeci mówią prawdę.

Przypisy

  1.  Wiersz z tomu Pamiątki po nas (1980); tekst wg: Piotr Sommer, Rano na ziemi. (Wiersze z lat 19681998), Poznań 2009, s. 67