Wenecja
Mikołaj Sokołowski, IBL PAN

Wenecja
Mikołaj Sokołowski, IBL PAN

Wenecja firmą  

Miasto-wyspa było postrzegane przez romantyków jako doskonale zorganizowane i do pewnego momentu dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, ośrodek handlu. Jego upadek przypominał Odyńcowi „bankructwo możnej i odwiecznej firmy”, a nie „upadek wielkiego narodu i państwa” [Odyniec 1961; 410]. W jego ujęciu Wenecja była magazynem zaopatrującym Europę w rozmaite towary, często luksusowe, drogie i unikalne. Stanowiła okno Europy na świat – drogą morską trafiały tutaj dobra, aby zostać później rozesłanymi po całym kontynencie.

W liście do Ignacego Chodźki i Juliana Korsaka (Wenecja, 13 października 1829 roku) Odyniec określił ją jako „szkatułę” skrywającą skarb. Po upadku miała stać się podobną do staruszki – z pozoru bezradnej i biednej, w istocie ukrywającej bogactwa: „Wenecja dzisiejsza podobna jest do zgrzybiałej, zdetronizowanej monarchini, która na pierwszy rzut oka zda ci się może godną politowania staruszką; ale niech ci otworzy swoje szkatuły i skrzynie, a wnet poczuwszy czym była, korzysz się znów przed nią jak wtedy, gdy w blasku majestatu i wdzięków, audiencją dawała na tronie” [Odyniec 1961;411].

Odyniec nie dokonał analizy rachunku ekonomicznego Wenecji. Ograniczył się do powierzchownych obserwacji, dotyczących prawdopodobnych bogactw Wenecjan oraz ogólnych konstatacji o ulotności dóbr doczesnych. Owa marność materii wiąże się u Odyńca z wyobrażeniem Wenecji jako miasta z baśni („Wenecja podobna jest do bajki z Tysiąca nocy” [Odyniec 1961; 450]. Jest to nie tylko orientalne znamię tego miejsca, ale również niezbywalna cecha jej egzystencji – w Wenecji nic nie jest trwałe: miasto jest pochłaniane przez naturę (morze), bogactwo jej mieszkańców przez historię.

Baśniowość miasta uwypuklały potrawy i smaki. Zaproszony do conte Grittiego Odyniec (Mickiewicz na spotkanie nie poszedł) miał okazję spróbować potraw charakterystycznych tak dla republikańskiego, jak arystokratycznego podniebienia, np. ostryg. Odyńcowi nie przypadły do gustu, u conte zapijał je czym prędzej krajowym winem [Odyniec 1961; 413].

Feeryczny urok miasta podkreślały gołębie. Odyniec nazwał je „integralną cząstką i jedną ze specjalnych osobliwości placu Św. Marka” [Odyniec 1961; 406]. Towarzysz Mickiewicza opisując weneckie gołębie uczynił aluzję do ballady Twardowski Tomasza Zana: „Pierwszego dnia po przyjeździe byliśmy tu około godziny drugiej, gdy nagle z wybiciem jej na sławnej i wspaniałej wieży zegarowej usłyszeliśmy tak dziwny jakiś szum, świst, grzmot, łoskot, coś tak nadzwyczajnego a tak raptem napełniającego powietrze, że drgnęliśmy jak na wystrzał armatni, a to tym bardziej, że w tejże chwili jakaś także szczególna ciemność, jak cień słonecznego zaćmienia, rozciągnęła się w górze ponad nami i padła na błyszczący ciosowy bruk placu. Patrzym, aż tu nad całym placem jakby namiot skrzydeł gołębich; nie setki ich, nie tysiące, lecz krocie, lecą zewsząd jak huragan, jak chmura, i jedne nad drugimi, w słup od dołu do góry, jak komary, kiedy mak tłuką, tłoczą się w jeden kąt placu. Jezus Maria! co to się ma znaczyć? Przypomniał mi się Twardowski pana Tomasza, po którego ze wszech stron w jego balladzie: „kruki, kruki, kruki, lecą” [Odyniec 1961; 406]. Opis placu św. Marka pod piórem Odyńca zamienił się w opis miejsca tajemnego, w którym odprawia się czary. Gdyby gołębie ich porwały, autora i jego kompana Adama, „to już chyba do nieba” [Odyniec 1961; 406].

Nieco inaczej pisał o zamieszkujących lagunę gołębiach Krasiński. „Białych tylko stado gołębi, co o Rzeczpospolitej, która ich karmiła, wspominają gruchając” [Krasiński 1991; 415]. Po pierwsze, są symbolem dawnej świetności, którą Wenecja uzyskała dzięki arystokracji. Gołębie właściwie są duszami zmarłych arystokratów. Po drugie, ich gruchanie przypomina, iż świetność przeminęła. Obecność gołębi jest znakiem upadku.

Wyobrażenie Wenecji czarodziejskiej występowało w literaturze niemieckiej m.in. u Friedricha Schillera, który w Der Geisterseher posłużył się pojęciem „Unergrundlichen” – „nieufundowanego” [Schiller 1836; 189]. Do Schillera i George’a Byrona nawiązywała Wanda Odrowąż we wspomnieniach z Włoch. Wenecję nazywała „królową Adriatyku”: „Gdybym jednak pisała pod wpływem chwilowym, niezawodnie bym była uległa pokusie i zanotowała niektóre wrażenia, te chwile zachwytu, które spędziłam to patrząc na cudny widok wielkiego kanału, nad którym mieszkaliśmy w hotelu Danielego, to znów na plac Ś. Marka, na ten kościół przepyszny, kiedy księżyc i miliony świateł dodają mu jakiejś fantastycznej, czarodziejskiej piękności… teraz szczegółowo mówić o tym nie mogę, bo wspomnienie Wenecji tak jest otoczone dziwną, tajemniczą poezją […]” [Odrowąż 1850; 4 – 5]. Kategorie, którymi posługiwała się przy określaniu „baśniowości” miasta to „cudowny”, „przepyszny”, „fantastyczny”, „czarodziejski”, „dziwny” i „tajemniczy”. Architektura oświetlona w sposób naturalny (księżyc) i sztuczny wywoływała u autorki poczucie wzniosłości.

Zdaniem Odyńca, poczucie niezwykłości miejsca („na pozór mroczno, ponuro, a w rzeczy samej rozkosznie”) brało się z ukształtowania architektonicznego przestrzeni: „Ach, bo ta Wenecja! to sfinks, to amfibia miast; to kamienna fatamorgana morza; to fantastyczna maska, czy maskarada ziemi; to gorszy od kreteńskiego labirynt ulic, uliczek, zaułków, kanałów, kanalików, mostków i mosteczków; to jakby miasto tajemnic, intryg, zasadzek i schadzek miłośnych” [Odyniec 1961; 403]. Przyjęta przez podróżnika symbolika odbiega od tradycyjnych wyobrażeń Sfinksa. Nie zapowiada zmartwychwstania, a upostaciowuje absolutna tajemnicę – właściwie wszelkie tajemnice wielkiego miasta – niekończące się kanały i uliczki, zawiłe losy ludzkie i polityczne intrygi. Odyniec uwypuklił wszechogarniające poczucie nierzeczywistości budowli miejskich – „fatamorgana morza”.

W opisach Wenecji zwraca uwagę przewrotność symboli i emblematów. Obecność dzieł sztuki, nade zaś wszystko życie teatralne Wenecji jest z jednej strony, oznaką kulturowego zaawansowania republiki, z drugiej zaś strony, przejawem jej teatralizacji. Jest synonimem skostnienia obyczajów i zużycia społecznych obrzędów.

Obraz Wenecji teatru posiada źródło m.in. w Podróży włoskiej Goethego (1786) i znajduje kontynuację m.in. w Voyages en Italie Stendhala (1817). Skrajnym jego przykładem jest scena z Maskami w drugiej pieśni Marii Antoniego Malczewskiego, inspirowana weneckim karnawałem. Zdaniem współczesnych badaczy rytuał był w Wenecji formą rządu [Muir 1981].

Rzeczywista Wenecja stanowiła model dla rezydencji i posiadłości szlacheckich oraz arystokratycznych. Tzw. małe Wenecje budowano także w miastach, czego przykładem otoczona systemem sztucznych kanałów willa w Zurychu. Opis wybudowanej na wzór miasta laguny posiadłości zamieścił Józef Ignacy Kraszewski w powieści „od Adriatyku” Półdiablę weneckie (1866). „W dziedzicznym jegomości Robninie było piękne jezioro, a na nim wysepka mała, u brzegów trzcinami porosła, w środku piaszczysta; otóż z tego ostrowu Bernat sobie małą uczynił był Wenecją, zmurowawszy tam parę domostw na palach, dosyć okazałej z dala struktury. Nikt tam nie mieszkał, prócz jednego rybaka, ale dziedzic często różne zabawy wyprawiał, gości spraszając i gondolami ich czarnymi, na sposób wenecki zbudowanymi, przewoził do swej Isola Bella, jak ją nazywał” [Kraszewski 1968; 9]. Mała Wenecja była w dziewiętnastowiecznej, porozbiorowej Polsce przejawem zbytku i pychy.

Strona: 12

Bibliografia

1. Bianchi-Giovini Aurelio, Biografia di frà Paolo Sarpi, teologo e consultore di stato della repubblica veneta. T. 2. Zurigo 1836.
2. Chateaubriand e l’Italia. Roma 1969 (Atti del colloquio promosso dall’Accademia Nazionale dei Lincei in collaborazione con l’Ambasciata di Francia nella ricorrenza del II centenario della nascita di Chateaubriand, Roma 21 – 22 Aprile 1969).
3. Fiorentino Francesco, Sampaolo Giovanni (a cura di), Atlante della letteratura tedesca. Macerata 2009 (hasło Venezia Andrei Landolfiego).
4. Foscarini Marco, Berlan Francesco, Della letteratura veneziana. Venezia 1854.
5. Goethe Johann W., Podróż włoska. Tłumaczył, przypisami i posłowiem opatrzył Henryk Krzeczkowski. Warszawa 1980.
6. Goethe Johann W., Epigramy weneckie. Wybór i tłumaczenie Piotr Wiktor Lorkowski. Kraków 1999.
7. Goy Richard J., Building Renaissance Venice: Patrons, Architects, and Builders. Yale 2006.
8. Krasiński Zygmunt, Dzieła literackie. T. 3. Wybrał, notami i uwagami opatrzył Paweł Hertz. Warszawa 1973.
9. Krasiński Zygmunt, Listy do Delfiny Potockiej. T. 1. Opracował i wstępem poprzedził Zbigniew Sudolski. Warszawa 1975.
10. Krasiński Zygmunt, Listy do różnych adresatów. T. 1. Zebrał, opracował i wstępem poprzedził Zbigniew Sudolski. Warszawa 1991.
11. Kraszewski Józef Ignacy, Półdiablę weneckie. Powieść od Adriatyku. Kraków 1968.
12. Kraszewski Józef Ignacy, Kartki z podróży 1858 – 1864. T. 1. Przypisami i posłowiem opatrzył Paweł Hertz. Warszawa 1977.
13. Malczewski Antoni, Maria. Powieść ukraińska. Wprowadzenie napisali Halina Krukowska, Jarosław Ławski. Białystok 2002.
14. Mickiewicz Adam, Literatura słowiańska. Kurs trzeci. W: Dzieła. T. 10. Tom opracował Julian Maślanka. Warszawa 1998.
15. Monzali Luciano, The Italians of Dalmatia. From Italian Unification to World War I. Transl. by Shanti Evans. Toronto 2009.
16. Moschini Giannantonio, Nuova guida per Venezia. Venezia 1828.
17. Muir Edward, Civic Ritual in Renaissance Venice. Princeton, New Jersey 1981.
18. Odrowąż Wanda, Kilka chwil we Włoszech w latach 1847 i 1848. Poznań 1850.
19. Odyniec Antoni Edward, Listy z podróży. Opracował Marian Toporowski, wstępem poprzedziła Maria Dernałowicz, Warszawa1961, t. 1.
20. Paoletti Ermolao, Il fiore di Venezia ossia i quadri, i monumenti, le vedute ed i costumi veneziani. T. 1. Venezia 1837.
21. Quadri Antonio, Otto giorni a Venezia. Venezia 1821.
22. Romanin Samuele, Storia documentata di Venezia. T. 3. Venezia 1855.
23. Sand George, Musset Alfred de, Le roman de Venise. Composition, préface et notes de José-Luis Diaz. Arles 2008.
24. Schiller Friedrich, Der Geisterseher. W: Sämmtliche Werke. T. 10. Stuttgart 1836.
25. Stendhal, Voyages en Italie. Textes établis, présentés et annotés par V. del Litto. Paris 1973.
26. Wolff Larry, Venice and the Slavs: the Discovery of Dalmatia in the Age of Enlightenment. Stanford 2001.