
Woykowska Julia
Poetka i prozaiczka, autorka książek dla dzieci, publicystka, działaczka demokratyczna. Kryptonimy: Julia W.; J.W.; XXX.
Informacje biograficzne. Julianna Angela (Julia Aniela) Molińska urodziła się 12 III 1816 w Bninie jako córka Wincentego, urzędnika pochodzenia szlacheckiego, i Anieli. Kształciła się w gimnazjum w Lesznie, studiowała we Wrocławiu i być może w Paryżu, pracowała jako guwernantka w ziemiańskich dworach w Wielkopolsce. Tam też obserwowała z wrażliwością sytuację chłopów, co wpłynęło zarówno na jej poglądy polityczne, jak i na twórczość. Przeniosła się do Poznania w 1839 r. i od momentu zetknięcia z Towarzystwem Demokratycznym Polskim została jego zwolenniczką. Założyła demokratyczną pensję dla dziewcząt, która po kilku tygodniach upadła. Około 1839 r. poznała swojego przyszłego męża Antoniego Woykowskiego (1815–1850), z którym stanowili długo związek nieformalny, przyjmowali w salonie kontrowersyjne osobistości, szokowali opinię publiczną radykalizmem poglądów. W l. 1849–1850 prowadzili drukarnię i księgarnię, a także redakcję „Tygodnika Literackiego” (Julia miała być odpowiedzialna za sekretariat, archiwum i pozyskiwanie środków na działalność). Zadebiutowała jako poetka na łamach „Tygodnika Literackiego” w 1840 r. Dumaniem wieśniaka wchodzącym w skład cyklu Piosnki dla ludu wiejskiego. Część piosnek została opublikowana na łamach „Tygodnika”, zbiorek wyszedł też jako osobny tom (1844; do czterech Piosnek muzykę skomponował jej mąż). W 1848 r. udała się do Berlina, by razem z Bettiną von Arnim zabiegać o uwolnienie polskich powstańców z okresu Wiosny Ludów (opublikowała Polenbrochure, 1848). Po śmierci męża w kwietniu 1850 r. przeżyła załamanie nerwowe, zamieszkała u brata, potem przeniosła się do Wrocławia (gdzie wynajmowała pokoik od przekupki i pracowała u krawca). Zmarła 9 VIII 1851 we wrocławskim szpitalu Wszystkich Świętych.
Została zapamiętana jako „heroina plotki poznańskiej obiegającej prowincję przed stuleciem” (T. Mikulski), a także jako autorka Piosnek dla ludu oraz podręczników i książek dla dzieci. Poza tym Woykowska jest twórczynią dzieł zapomnianych i niedoczytanych: Kilka wspomnień i kilka obrazków („Tygodnik Literacki” 1844, nr 13–14; dalej: TL), reportażu Dom obłąkanych w Owińskach (TL 1843, nr 19–21), romantycznej powieści Z Kudowy (1850) oraz poematu Żona księżycowa (1877), a także ognistych prac krytycznych publikowanych na łamach „Tygodnika Literackiego” (czytanego we wszystkich zaborach i na emigracji), ale też w „Piśmie dla Nauczycieli Ludu” (1845), „Gazecie Wielkopolskiej Niedzielnej” (1849).
Działalność krytyczna. Krytyka i jej cel. Największa aktywność krytyczna Woykowskiej przypada na l. 1843–1844. Stanowisko teoretyczne dotyczące pojęcia i znaczenia krytyki przedstawiła najpełniej w wieloczęściowym artykule Pisma periodyczne wychodzące w Wielkiej Polsce (TL 1842, nr 50; 1843, nr 4–28 z przerw.), w tym w omówieniu „Tygodnika Literackiego” (TL 1843, nr 4), „Roku” (tamże, nr 23–24), a także w artykule wskazującym niedostatki aktualnej krytyki (Krytyka, TL 1844, nr 3–4, 6, 8). Krytyka literacka Woykowskiej była doceniana przez kręgi radykalne (E. Dembowski).
Dla Woykowskiej krytyka nierozerwalnie wiąże się z walką o bardziej sprawiedliwe społeczeństwo – Maria Janion celnie nazywa jej stanowisko socjalizmem utopijnym. Dlatego pisarka ocenia przede wszystkim to, jak literatura ukazuje lud oraz kwestie społeczne. Afirmuje Pieśń o ziemi naszej Wincentego Pola: „Ta szczera, rzewna, tkliwa Prostota, jedna z największych zalet autora Pieśni uświęca go na prawdziwego wieszcza Narodowego, wieszcza Ludu – który to wieszcz, lud ukochawszy całym sercem, pojął go, zrozumiał, przeniknął i odmalował żywo, czerstwo, nie jakoby cień lub szkielet, który tak często znajdujemy w kreślonych przez wielu pisarzy charakterach – nie idealnie nareszcie, ale Rzeczywiście, Prawdziwie, Rzetelnie” (TL 1843, nr 2).
Woykowska jest uważana za jedną z pierwszych emancypantek, choć należy zauważyć, że na przekór własnej biografii deklarowała, iż rolą kobiety jest opieka nad rodziną (O stosunku kobiety do mężczyzny i w ogóle do społeczeństwa, tamże, nr 52), co Piotr Chmielowski postrzega jako zastanawiająco zachowawczy pogląd. Według Woykowskiej-krytyczki nie da się odseparować kwestii estetycznych od etycznych: „Wartość dzieła mierzy pisarka najczęściej zawartością w nim treści społecznej. Pozaspołeczna treść w dziele nie interesuje Woykowskiej” (M. Frelkiewicz). W związku z tym publicystka nie tylko nie stroni od podejmowania tematów politycznych, ale czyni z nich główną stawkę tak literatury, jak krytyki. Naczelną kategorię jej myślenia społecznego stanowi postęp, przy czym jest wyczulona na protekcjonalne współczucie wobec chłopów, za którym nie idą realne działania (Z Poznańskiego, „Pismo dla Nauczycieli Ludu” 1845, z. 7–8), pisanie książek dla klas ludowych bez zrozumienia ich sytuacji (TL 1843, nr 49). Krytyczka podkreśla racjonalność powołania poetyckiego, polemizując z artykułem Seweryna Goszczyńskiego O stanowisku poety w społeczności: „Nie powstawać przeciwko rozumowi, ale dążyć ku osiągnięciu harmonii między nim a uczuciem; nie na szczycie stawiać uczucie, ale przez uczucie równowagę nadawać myślą brzemiennemu światu – to powołanie poety dzisiaj” (tamże, nr 24).
Sąd krytyczny, jak pisze Woykowska, jest potrzebny do zrozumienia współczesności: „[…] krytyka, mająca pojęcie ducha czasu, jego potrzeb, a przecież nieuwikłana w tegoż czasu namiętnościach, szale, obłędzie; ale krytyka ze znajdujących się w nim żywiołów, tak złych, jak i dobrych, korzystać umie, panując nad tymże czasem, nawet najwyuzdańsze namiętności jego kierować ku wielkim celom ludzkości. Krytyka taka jest to mąż silny, co żelazną ręką uchwycił łańcuch czasu, a orlim okiem zbadawszy potrzeby wieku, ku zaspokojeniu ich kieruje wszystko, co żywe” (tamże, nr 16). Nie chodzi więc o to, by jedynie zdiagnozować charakter bieżącej epoki, lecz również o to, by odpowiadać na potrzeby tego czasu. Taka krytyka potrafi dostrzec i docenić dzieła, które realizują ten projekt, np. powieści George Sand, ponieważ tylko w jej głosie „objawia się Samodzielność kobiety – Istota jej przychodzi w nim do życia, do poczucia się” (O stosunku kobiety, tamże, nr 51). Krytyka jest nie tylko „koniecznym warunkiem życia literatury”, ale i warunkiem zrozumienia samych siebie: „Bez krytyki nie masz samopoznania, nie masz życia, nie masz wiedzy o sobie” (tamże). Owo samopoznanie i przejrzenie się w krytycznym zwierciadle stanowi bowiem warunek postępu: „[…] wszelki postęp krytyką jest przeszłości” (tamże, nr 23). Krytyka jest refleksją, która umożliwia świadome działanie. Woykowska uważa, że takiej krytyki literackiej w polskim dyskursie publicznym nie ma – dominują sprawozdania lub recenzje, zakorzenione w okolicznościach bieżących, w osobistych animozjach, płytkie w sądzie, często w formie paszkwilu, niepodpisywane imieniem i nazwiskiem, co ułatwia piętrzenie złośliwości i kpiny oraz zdejmuje z krytyka odpowiedzialność za jego słowa (Krytyka, TL 1844, nr 3). Stworzenie krytyki (jak powiedzielibyśmy dzisiaj) performatywnej, nastawionej na przemianę społeczeństwa, nakierowanej na przyszłość, kształtowanie przyszłych dzieł literackich, ale i na zmianę realnych stosunków społecznych (literatura jest bowiem ich odbiciem), Woykowska uważa za swoją misję.
Polemistka. W wypowiedziach krytycznych Woykowska skupia się na ogólnej wymowie ideowej omawianego utworu, w niewielkim zaś stopniu koncentruje się na konkretnych zagadnieniach estetycznych, konstrukcji czy stylu, czasem pomija rozbiór przedstawianego tekstu na rzecz rozważań o tym, co należałoby w nim umieścić (TL 1843, nr 11). Istotną cechą jej stylu uprawiania krytyki stanowi polemiczny temperament, który objawia się jako głos sprzeciwu wobec status quo; „[…] zdanie swe wypowiadała bez ogródki częstokroć i bez należytych motywów, ale bądź co bądź miała tu sposobność wypowiedzieć, choć negatywnie tylko, przekonania swoje i poglądy. Istotnie, ten charakter negatywny jest znamienną cechą publicystycznej działalności Julii Woykowskiej” (P. Chmielowski). Woykowska atakuje fanatyzm, feudalną szlachetczyznę, wyzysk, lojalizm wobec zaborcy, „wszelkie przejawy mistycyzmu, fanatyzmu, powierzchownej formułkowej pobożności, a domaga się prawdy, wniknięcia w siebie, wewnętrznego przeobrażenia” (tamże). Ostro występuje przeciw formom słabości, mistycyzmu, ugodowości, „mazgajowatości”, którą zarzuca redaktorom „Roku” (TL 1843, nr 23); piętnuje te cechy nawet u Adama Mickiewicza, który „im dalej, tym więcej chylił się do zgubnego dla nas pietyzmu” (tamże, nr 9), czy u Goszczyńskiego zawiedzionego zapałem (w domyśle – rewolucyjnym), brnącego w „krainę li natchnień i marzenia, w której nie dziś dla nas zbawienie, bo oszukany tylu natchnieniami, błąkający tak długo nadaremnie świat nasz dziś żąda dedukcji rozumowej aż po kres, dokąd sięga myśl ludzka” (tamże, nr 24). Pozytywnie zaś waloryzuje to, co metaforycznie wiąże się z siłą, witalnością, męskością, zdecydowaniem, działaniem. Publicystka, wykorzystując opozycję: „mazgajowate” (wątłe) kontra jędrne (sprężyste), kobiece (słabe) kontra męskie (silne), pisze: „Dość długo świat był niewiastą; gdy zechciał być mężem, nikt wchodzić mu w drogę nie może” (tamże). Kobiecy wymiar poezji jest waloryzowany pozytywnie, gdy dotyczy macierzyństwa (TL 1844, nr 2).
Woykowska krytykuje nieelastyczność i zapatrzenie w siebie Jędrzeja Moraczewskiego (tegoż Myśli o pismach periodycznych); Joachimowi Lelewelowi zarzuca, że pisze do ugodowego „Orędownika Naukowego” (TL 1843, nr 9). Uważa, że „za wytykanie błędów, choć ostre, byle słuszne, nikt nie powinien się gniewać; że nie ma się czego wstydzić. I jeżeli kto coś źle napisał, byle się potem poprawił, odstręczać, że niepomyślna krytyka nie powinna od dalszej pracy; bo takie branie się byłoby oznaką dziecinności lub braku powołania pisarskiego, a wcale nie przystałoby ludziom myślącym i dojrzałego umysłu” (Krytyka. Rok 1843 pod względem oświaty, przemysłu i wypadków czasowych, TL 1844, nr 13). W związku z postawą krytyczną, napominającą publicystka narażała się na zarzuty, że nie ma programu pozytywnego, a także że operuje ogólnikowymi frazesami i sama postulowanych zasad nie wciela w życie (E. Dembowski). Temperament Woykowskiej znajduje potwierdzenie w jej stylu apelatywnym, zachęcającym do wspólnego działania (1. osoba liczby mnogiej, tryb rozkazujący): „Niechże gorzkie doświadczenia będą nam przynajmniej nauką! Spojrzyjmy po sobie, sięgnijmy okiem w przeszłość, obejmijmy teraźniejszość, a zatem w przyszłość zacznijmy spoglądać okiem spokojnego rozsądku” (TL 1843, nr 10).
Te cechy widać już w pierwszym opublikowanym przez Woykowską artykule o charakterze krytycznym dotyczącym „Noworocznika Demokratycznego”, nowego czasopisma wydawanego w Paryżu (TL 1842, nr 47). Publicystka afirmatywnie, nawet z egzaltacją komentuje pojawienie się pisma adresowanego do ludu („Więc i Polska ma noworocznik demokratyczny, książkę dla Ludu! Błogosławmyż dniu jej urodzenia, a pobłogosławiwszy, zapytajmy się, co nam też zwiastuje to dziecię nowonarodzone?”; tamże), by po ogólnych pochwałach projektu przejść do uwag krytycznych, które zdecydowanie dominują. Woykowska zauważa, że nie jest to pismo na miarę europejską (wzorem jest tu „Almanach populaire de la France”). Dalej formułuje komentarze konkretniejsze: dlaczego autorzy w kalendarzu zamieścili jedynie święta katolickie (dla pisarki łączenie polskości z katolicyzmem wydaje się nieuprawnionym, nieuzasadnionym gestem)? Dlaczego redaktorzy mieszają w tomie doniesienia z różnych obszarów życia i wąskie kwestie z życia emigracyjnego (a przecież noworocznik ma być „demokratyczny”, nie „emigracyjny”)? Woykowska formułuje też swoje postulaty dotyczące tego, jak takie czasopismo ma wyglądać: „Każdy rozdział powinien tu być prostą, zrozumiałą modlitwą, objaśniającą umysł, zagrzewającą serce; powinien być ziarnem ewangelicznym, nasieniem, z którego owoce chcemy zbierać z umysłu, z serca Ludu” (tamże). Badacze dopatrują się przełomu w jej stylu i twórczości przypadającego na okolice 1848 r. pod wpływem zarówno wydarzeń Wiosny Ludów, jak i osobistych kryzysów. Dostrzegają silny zwrot ku mistyce, nihilizmowi, a także odejście od kategorii postępu. Widać to dobrze w twórczości literackiej (Z Kudowy, Żona księżycowa) oraz publicystyce. Reprezentatywną próbkę tego stylu znajdziemy w artykule o rewolucji 1848 r.: „Przez trzy dni i trzy noce pasował się lud paryski z duchem mścicielem w walce okropnej, a była to walka piekielna, co jakby jękiem podziemnego grzmotu dawała o sobie świadectwo. Dwa olbrzymy, olbrzym złamanej wiary w rozpacz zamieniony i olbrzym zemsty pochwycili się tu za ramiona i pasując się do upadłego – głuchy grzmot wydobywał się z ich piersi i rozlegał się po ziemi szerokiej. I upadł lud pod ręką potężną ducha mściciela” – Kilka słów do dziejów czasu ostatniego („Gazeta Wielkopolska Niedzielna” 1849, nr 3). Warto jednak zaznaczyć, że zalążki i zapowiedzi tego zwrotu widać wyraźnie w twórczości Woykowskiej już dużo wcześniej.
Woykowska jest z jednej strony charakterystyczną, symptomatyczną postacią dla kultury Poznania lat 40. XIX w., „okres[u] potęgujących się dążeń wyzwoleńczych, najbujniejszego rozkwitu myśli demokratycznej, walk politycznych, rozwoju prasy, publicystyki, krytyki literackiej, konspiracji i… lojalizmu, tworzenia się i krystalizowania obozów ideologicznych w przededniu Wiosny Ludów” (B. Zakrzewski), z drugiej zaś – twórczynią zagadkową i zachęcającą do nowych odczytań.
Bibliografia
NK, t. 9
Źródła:
Pisma periodyczne wychodzące w Wielkopolsce, „Tygodnik Literacki” 1842, nr 47; 1843, nr 4, 9–11, 16, 23–24, 26, 28 [dalej: TL], przedr. w: Polska krytyka literacka 1800–1918. Materiały, t. 2, Warszawa 1959;
[rec.] W. Pol, „Pieśń o ziemi naszej”, TL 1843, nr 2–3;
[rec.] F. Lamennais, „Amschaspands et Darvands”, TL 1843, nr 28;
O stosunku kobiety do mężczyzny i w ogóle do społeczeństwa, TL 1843, nr 46, 48, 50–52;
[rec.] A. Nakwaska, „Niedzielne wieczory starego Stolarza”, TL 1843, nr 49;
[rec.] L. Dunin-Borkowski, „Parafiańszczyzna”, TL 1843, nr 50–51;
Krytyka, TL 1844, nr 3–4, 6, 8;
Z Poznańskiego, „Pismo dla Nauczycieli Ludu” 1845, z. 7–8;
Kilka słów do dziejów czasu ostatniego, „Gazeta Wielkopolska Niedzielna” 1849, nr 3.
Opracowania:
E. Dembowski, Piśmiennictwo polskie w zarysie, Poznań 1845;
P. Chmielowski, Julia z Molińskich Woykowska, w: tegoż, Autorki polskie wieku XIX. Seria pierwsza, Warszawa 1885;
M. Frelkiewicz, Julia Molińska-Woykowska. Próba monografii, Poznań 1938;
Z. Kosidowski, Z okresu złotego kultury Poznania. „Tygodnik Literacki”, Poznań 1938;
T. Mikulski, Szalona, w: tegoż, Spotkania wrocławskie, Wrocław 1950;
A. Owsińska, Sprawa chłopska w świetle publicystyki poznańskiej z lat 1823–1848, Warszawa 1955;
B. Zakrzewski, „Tygodnik Literacki” 1838–1845. Zarys monograficzny, Warszawa 1964;
E. Owczarz, Trzy wersje mitu słowiańskiej dawności w prozie D. Magnuszewskiego, J. Woykowskiej i J.I. Kraszewskiego, „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Filologia Polska” 1995, z. 45;
M. Janion, Zmierzch romantyzmu, w: tejże, Romantyzm. Studia o ideach i stylu, Warszawa 1996;
L. Marzec, Julia Woykowska, w: Wielkopolski alfabet pisarek, red. E. Kraskowska, L. Marzec, Poznań 2012;
E. Wojciechowska, Antymodernizm i żałoba. Z „Kudowy” Julii Woykowskiej, „Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” 2022, R. 15 (57).