36. Wściekłość i przemoc

Odniesienie do frazeologii

Pragną wręcz pozbawić podmiot doświadczanej przezeń harmonii i radości życia: „wycelują w słodką melodię / która płynie ze słońca” (w. 10–11). Warto zwrócić uwagę na jednoznacznie pozytywne, kulturowo utrwalone konotacje owej „słodkiej melodii, która płynie ze słońca”, będącego przecież symbolem życia).

Symbolika wiersza

Poszerzmy nieco dotychczasowe rozważania o kwestie związane z budową liryku – na potrzeby jego interpretacji. Trzeba założyć, że każdy element wiersza jest nieprzypadkowy i ważny dla jego zrozumienia. Formalna strona utworu podporządkowana jest jego znaczeniu, współtworzy jego sens

Jak już stwierdziliśmy, podmiot liryczny staje się ofiarą kampanii przeciw niemu, prowadzonej i opisywanej niczym nagonka w czasie polowania. Napięcie związane z tą sytuacją budowane jest stopniowo, dzięki nagromadzeniu czasowników odnoszących się do czynności wykonywanych przez „myśliwych”, najpierw w czasie przeszłym („przywlekli”, w. 2; „wcisnęli”, w. 3), następnie teraźniejszym („roznoszą”, w. 5; „trzymają”, w. 6; „wiążą”, w. 7), a potem, równie licznych, w czasie przyszłym, w obrębie krótszych wypowiedzeń („naskoczą, podważą”, w. 9; „wycelują”, w. 10). Kulminacyjny moment samej nagonki oddaje autor poprzez zastosowanie dłuższej niż we wcześniejszych partiach tekstu miary wierszowej (piętnaście i osiemnaście sylab) wersach czwartej strofoidyi zamknięcie jej w dwuwierszu (zamiast, jak wcześniej, zastosowania dwóch strofoid: cztero- i trójwersowej):

 

już idą. słyszę trzask szyszek i kroki w zagajniku.

czuję smród ich stóp. narastającą siłę której się ulega.

 

  1. 12–13

W ten sposób opis nagonki wyodrębniony został graficznie i rytmicznie. To buduje jeszcze silniejszą niż we wcześniejszej części wiersza atmosferę napięcia i zagrożenia (podmiot mówi przecież o „narastającej sile której się ulega”; warto zauważyć owo „się”, które oznacza, że nie tylko ja „ulegnę”, ale że „ulegną wszyscy”). Ciekawe, że podmiot utworu nie jest nagonką przerażony, o czym świadczy – pomimo pewnego zaniepokojenia – jego zdolność do zachowania spokoju. Spodziewał się ataku, bo nie jest to dla niego pierwsze tego typu doświadczenie; poradzi sobie, ucieknie przed nagonką przy świetle księżyca (wcześniej „myśliwi” chcieli mu zabrać światło słoneczne, w. 10–11):

Strona: 123456