
36. Wściekłość i przemoc
ale spokojnie. tylko się uśmiecham.
niebo wypluwa nocą swój ukryty skarb.
nie znajdą mnie. znowu gdzieś się zaszyję.
- 14–16
Ów spokój podmiotu, spokój niepełny, znajduje swój wyraz w konstrukcji wersyfikacyjnej utworu, bowiem strofoidy: piąta, szósta i ósma, następujące po najdłuższym dwuwierszu, są od niego znacząco krótsze pod względem miary wierszowej (aczkolwiek nieco dłuższe od strofoid początkowych, co sugerowałoby stan utrzymującego się po rozpoczęciu nagonki napięcia czy niepokoju).
Strofoida przedostatnia, siódma, traktująca o tym, że nagonki nigdy się nie skończą, ale też o pewnej bezsilności „myśliwych” (o której powiemy szerzej nieco dalej), ma w stosunku do fragmentów ją okalających ponownie dłuższą miarę (trzynaście i piętnaście sylab) – i podobnie jak strofoida czwarta (oraz piąta, gdzie mowa o spokoju ofiary) jest dwuwierszem, zatem wyróżnia się, zwracając szczególną uwagę czytelnika na zawarte w niej sensy. Forma wiersza zawsze współtworzy jego znaczenie.