
Zdziechowski Kazimierz
Ziemianin, pisarz, krytyk literacki. Pseudonimy: Władysław Mourner; Władysław Zdora.
Informacje biograficzne. Urodził się 14 III 1878 w Rakowie k. Mińska Litewskiego jako syn Edmunda (1836–1900) i Heleny z Pułjanowskich (1842–1937). Miał braci: Mariana Zdziechowskiego (1861–1938), filozofa, slawistę, rektora Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, oraz Fortunata (1868–1932) i Jana Oskara (1872–1948). Studiował prawo na Uniwersytecie Moskiewskim. Wrócił po studiach do Rakowa, od 1896 r. zajmował się pracą literacką i publicystyczną (nie bez znaczenia była korespondencja z Elizą Orzeszkową prowadzona w l. 1895–1910). Ożenił się w Krakowie 23 I 1910 z Amelią z Lebowskich (1887–1957). Z tego związku przyszło na świat troje dzieci: Jan (1911–1997), Paweł (1914–1972), ożeniony z Zofią ks. Radziwiłł, Maria Helena (1915–1989). Ustalenia pokoju ryskiego sprawiły, że dom i ziemia rodzinna Zdziechowskich pozostały po stronie rosyjskiej; w 1922 r. Kazimierz przeniósł się do Słaboszewka, majątku na ziemi kujawsko-pałuckiej liczącego 530 ha, gdzie prowadził działalność rolniczą, kulturotwórczą i artystyczną, goszcząc wybitnych artystów, m.in. pianistę światowej sławy Witolda Małcużyńskiego, Bolesława Micińskiego, Witolda Gombrowicza, Jerzego Andrzejewskiego, Marię Dąbrowską, kuzyna Antoniego Uniechowskiego, korepetytora swoich dzieci doktora Stanisława Żejmo-Żejmisa – antropologa, przedstawiciela tzw. lwowskiej szkoły typologicznej. Starszy syn Kazimierza, Jan Zdziechowski, ukończywszy studia agronomiczne w Poznaniu, objął zarządzanie majątkiem.
Po wybuchu II wojny Zdziechowski z żoną, ciężarną córką Marią (zam. Krasicką), jej mężem Władysławem i dawnym korepetytorem (członkiem ZWZ?) przeniósł się do Jedlicz pod Krosnem (do kuzynów lub powinowatych żony – na Podkarpaciu rezydowali zarówno Lebowscy, jak i potentaci naftowi, świetnie ustosunkowani Stawiarscy; siostra Zofii Stawiarskiej z Miłkowskich, Maria, była po mężu Lebowska). Gestapo aresztowało mężczyzn 25 II 1942 za pomoc udzieloną uczestnikom ruchu oporu. Po śledztwie na Montelupich zostali przetransportowani do Auschwitz i zamordowani. Kazimierz Zdziechowski zmarł 4 VIII 1942.
Amelia i Maria zostały z trojgiem dzieci (Szymonem, Maciejem i Anną) bez środków do życia. Po wojnie Maria dostała posadę w Zakopanem w domu pracy twórczej „Astoria” dzięki pomocy Romana Brandstaettera. Obie, matka i córka, zostały pochowane na cmentarzu w Gorlicach w Kaplicy Miłkowskich, tam znajduje się tablica upamiętniająca śmierć Kazimierza, jego zięcia i korepetytora-przyjaciela domu. Dołączono do nich nazwisko Tadeusza Dzieduszyckiego, męża Magdaleny z Lebowskich, siostry Amelii, również zamordowanego w Auschwitz w 1942 r.; być może uczestnika tej samej sprawy – podobna tablica znajduje się na cmentarzu komunalnym w Jedliczach, gdzie figuruje też Adam Stanisław Mickiewicz, mąż Zofii, córki Marii Konopnickiej, aresztowany w tym samym czasie i stracony w sierpniu 1942 r. w Auschwitz.
Twórczość literacka. Znając listy do Elizy Orzeszkowej, możemy mieć pewne wyobrażenie o stanie ducha młodego Zdziechowskiego. Był przepełniony poczuciem bezwładu, niewiarą w swoje siły na każdym właściwe polu. Wiele można zaczerpnąć z jego pierwszej powieści Fuimus (1900). Historia chłopca z kresowej rodziny, Jana, odbywającego studia prawnicze na rosyjskim uniwersytecie i angażującego się w działalność zrewoltowanych partii i ugrupowań socjalistycznych, właściwie bez wiary w słuszność głoszonych programów, kończy się wywózką na Syberię. Klęska Jana oznacza klęskę rodziny, która liczyła na jego pomoc. Stąd tytułowe fuimus – byliśmy. Czy Kazimierz miał ojca równie autorytarnego jak ojciec Jana? Co zachwiało jego poczuciem siły? Czy twórczość literacka stanowiła dla niego drogę ratunku? Następne powieści Zdziechowskiego poruszają się w tym samym kręgu spraw: życie na Kresach narażone na szykany Rosjan i zdradliwą przyjaźń ze strony mniejszości narodowych, tłumy rosyjskojęzycznych Żydów, organizacje zrewoltowanych chłopów, żołnierzy, odgłosy wojny, a po 1918 r. – kłopoty z odbudowaniem „własnego śmietnika”. Utwory Zdziechowskiego są powieściami epickimi, pojawia się w nich wielu bohaterów i postaci drugoplanowych, toczy się akcja nawiązująca do wydarzeń historycznych, rozważane są ważkie sprawy dotyczące przyszłości Polski, jak w dedykowanym Orzeszkowej dziele Kresy, gdzie poznajemy przedstawicieli różnych stanów i wyznawców wszystkich ideologii z lat I wojny światowej (Kresy, [1917]). Może miejsce, w którym powstała powieść (miasteczko uzdrowiskowe Grankulla w Finlandii), sprawia, że mimo epickiego rozmachu wybrzmiewają przede wszystkim znane nam rozterki głównego bohatera, Jakuba Siewierskiego (porte-parole autora), jego niewykorzystana, bezproduktywna refleksyjność i skłonność do podniosłej retoryki. Również bohaterom innych powieści, Pawłowi Naborowskiemu, Hance Skibowskiej (Łuna, t. 1–2, 1910), Marii-Inii Siemienieckiej (Podzwonne, 1933), los odmawia prawa do spełnienia, szczęścia, miłości, samorealizacji. Jedynym remedium na ten stan rzeczy jest wiara i aktywność publiczna, charytatywna, polityczna, jak najdalsza od „fałszywego patriotyzmu” i swobody obyczajowej. Być może psychologiczne i biograficzne tło twórczości, powracające w rytmie perseweracyjnych powtórzeń, wyjaśniłby Pamiętnik, który Zdziechowski zaczął pisać w 1940 r.
Recenzje. Powstawały od 1896 r. do (mniej więcej) końca pierwszej dekady nowego stulecia. Krytyk odnosił się na ogół do tych autorów i powieści, które były mu bliskie ideowo. Dlatego nie może dziwić, że kilka obszernych omówień poświęcił dziełom Orzeszkowej: z entuzjazmem recenzował Australczyka, uznając, że w tym przypadku suchy i chłodny głos profesjonalistów rozminął się z odczuciami czytelników („Przegląd Literacki” 1896, nr 8). Metamorfoza Romana Darnowskiego, który „pasztety” zamienia na chleb, poetyckie uwznioślenie tej przemiany porywa krytyka. Omówienie zbioru nowel Orzeszkowej Iskry jest szczegółowe i niepozbawione delikatnych akcentów krytycznych; Zdziechowski wytyka autorce pewien schematyzm niektórych opowiadań, ale w stosunku do najlepszych nowel (Babunia, Śmierć domu) uruchamia całą inwencję, by sprostać opisom stanów psychicznych o najwyższej subtelności, takich jak rzewność, przywiązanie, tęsknota za zmarłym, nostalgia ([rec.] „Iskry”. „Nowele”. E. Orzeszkowej, „Prawda” 1898, nr 15–16). W „Ogniwie” podkreśla poetyckość malowanych przez Orzeszkową światów; ceni w jej twórczości nie tylko piękno, ale również zharmonizowane z nim dobro (El. Orzeszkowa. (Z powodu „Anastazji”), „Ogniwo” 1903, nr 23–24).
Recenzje Zdziechowskiego nie są ani popisem wyjątkowego intelektu, ani pokazem wirtuozerii słowa. Często są dość jednostajne, by nie powiedzieć nudne, z powodu skłonności autora do moralizowania. Ale kiedy pisze o Orzeszkowej, powołuje się na niewymagające słów lub istotniejsze od nich porozumienie duchowe, które krytyk, prawie 40 lat młodszy od grodnianki, tłumaczy więzią pokoleniową. Czasami zaś zachowuje się jak uczniak zapatrzony w swoją panią: „A tak niezmiernie, tak wdzięcznie lubię wielką pisarkę nadniemeńską: za Dwa bieguny i końcowe tej powieści stronice, za opisy zimy, za »utopie«, w których jej cudne postaci niewieście »topią« szczęście osobiste, za Bene nati, za Australczyka, za Iskry i za Chwile, za Chama i Meira, za »pieśń przerwaną« i nieprzerwaną pieśń jej twórczości, za Westalkę i »dolinę róż«, za wszystko, za to, że jest, że pisze, za to, co napisała i napisze…” (tamże, nr 24). Ten wybór nie jest przypadkowy; pokazuje, jakie jakości Zdziechowski ceni w twórczości Orzeszkowej: ofiarnictwo, czystość i wzniosłość uczuć.
Paradoksalnie pośród powieści, które krytyk przyjmuje z radością, można znaleźć utwory pozostające na antypodach jego własnej sztuki pisarskiej: „Nie ma u nas prawie autora, co by pisał tak, jak Sewer [I. Maciejowski] zajmująco; każdą swoją powieścią tworzy Sewer cały światek nowych postaci, ogromnie żywych, sympatycznych, ciekawych i wszystkie te postaci z dziwną, rzadką, a jemu tylko prawie właściwą umiejętnością wprawia w ruch. Ten ruch osób, ruch, żeby nie powiedzieć, pęd, energiczny pośpiech (wibracja, drganie) życia wobec tylu anemicznych powieści u nas i pewnej anemii samego życia, wywiera na czytelniku urok nieprzeparty, ma dla niego czar ogromny” („Przegląd Literacki” 1897, nr 4). Czasami Zdziechowski-krytyk zaskakuje. Zadziwiająco przychylnie ocenia powieści Gabrieli Zapolskiej; śledzi je z uwagą, dostrzega ewolucję pisarki. O Jance mówi bardzo krytycznie, odnajdując w powieści pokłady nerwowości, także w sposobie opowiadania, które uznaje za przejaw zapatrzenia się w obce wzory; jego zdaniem utwór jest niepolski ([rec.] G. Zapolska, „Janka”, „Przegląd Literacki” 1896, nr 6). Wodzireja i Fin-de-siècle’istkę postrzega natomiast jako krok w dobrą stronę, narracja tchnie pożądanym przez niego spokojem, środowisko lwowskich sfer wyższych opisane jest prawdziwe, ale bez satyrycznych wykrzywień, znakomicie oddane są typy ludzkie, szczególnie kobiece ([rec.] G. Zapolska, „Wodzirej”, „Fin-de-siècle’istka”, „Przegląd Literacki” 1898, nr 9). Jednocześnie przekonuje pisarkę, że ból i cierpienie przynależne są rodzajowi ludzkiemu, nie wiążą się wyłącznie z określonym środowiskiem, stanem lub położeniem.
Zdziechowski należał do tych autorów, którzy pisaniem leczą własne rany, a jednocześnie wykazują troskę o dziedzictwo Rzeczypospolitej. Miał wielką potrzebą spełnienia, nie tylko w życiu osobistym, ale także w wymiarze społecznym. Jego wypowiedzi krytycznoliterackie, podobnie jak powieści, niosły przesłanie etyczne oparte na silnym impulsie religijnym i miłości ojczyzny. Uchylał się od zderzenia z nowoczesnością, co było szczególnie widoczne w praktyce krytycznoliterackiej. Wyhamowywał ją, by w końcu zawiesić. On, miłośnik kresowego spokoju, wierzący w Boga i ludzi, trafił do najstraszniejszego piekła, jakie stworzyła XX-wieczna nowoczesność. Kontrast ten przerasta wyobraźnię.
Bibliografia
WPPiBL, t. 9
Źródła:
Listy K. Zdziechowskiego do E. Orzeszkowej, Archiwum E. Orzeszkowej, IBL PAN w Warszawie, sygn. 800;
[rec.] G. Zapolska, „Janka”, „Przegląd Literacki” 1896, nr 6;
[rec.] „Australczyk” E. Orzeszkowej, „Przegląd Literacki” 1896, nr 8;
[rec.] „Listopad” A. Niemojewskiego, „Przegląd Literacki” 1896, nr 11;
[rec.] „U progu sztuki” Sewera [I. Maciejowskiego], „Przegląd Literacki” 1897, nr 4;
[rec.] G. Zapolska, „Wodzirej”, „Fin-de-siècle’istka”, „Przegląd Literacki” 1898, nr 9;
[rec.] „Iskry”. „Nowele” E. Orzeszkowej, „Prawda” 1898, nr 15–16;
Multatuli, „Ogniwo” 1903, nr 16;
El. Orzeszkowa. (Z powodu „Anastazji”), „Ogniwo” 1903, nr 23–24.
Opracowania:
W. Gombrowicz, Niesmak w permanencji, „Kurier Poranny” 1937, nr 195;
W. Studencki, „Kresy”, powieść Kazimierza Zdziechowskiego, „Prace Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie. Seria: Filologia Polska. Historia i Teoria Literatury” 1985, nr 1.