Daszyńska-Golińska Zofia
Ekonomistka, działaczka społeczna, polityczka, publicystka, pisarka. Pseudonimy i kryptonimy: Anty.Al.koholik; Dasz.; Dr. Dezet; Dr. Z.D.; Dr. Z.D.G.; Z.D.; Z.D.-G.; Z.P.; Z.z P.D.; Zd.; zdg; Z.P.; Zofia P; Zofia P.; Jaskółka; Ksawery Marian.
Informacje biograficzne. Urodziła się 6 VIII 1866 w Warszawie w zubożałej rodzinie ziemiańskiej Damiana Poznańskiego h. Bożawola (zm. 1902) i Anieli z Puternickich (1834–1905). Była siostrą Wandy zam. Nittman (1867–1931) – śpiewaczki, Michała Mariana Poznańskiego – lekarza i literata amatora. Edukację rozpoczęła w niemieckim gimnazjum w Warszawie, dokończyła w Lublinie. Po złożeniu egzaminu dojrzałości pracowała w Warszawie jako nauczycielka i działała w nielegalnym ruchu socjalistycznym, najpierw w Socjalno-Rewolucyjnej Partii „Proletariat”, później wraz z narzeczonym Kazimierzem Puchewiczem (1858–1884) przeszła do założonej przez niego w 1883 r. Partii Robotniczej „Solidarność”. Po śmierci Puchewicza, który zmarł na gruźlicę, wyjechała za granicę.
W 1885 r. rozpoczęła studia na Uniwersytecie w Zurychu, wybierając za główne przedmioty zainteresowań historię gospodarczą, ekonomię polityczną, statystykę i demografię, którym pozostała wierna w późniejszej działalności badawczej, popularnonaukowej i dydaktycznej. W 1887 r. zadebiutowała w „Przeglądzie Tygodniowym” i „Ateneum” artykułami naukowymi poświęconymi współczesnej ekonomii i kwestii robotniczej. Kontynuowała działalność w ruchu socjalistycznym, utrzymywała kontakty z Socjalno-Rewolucyjną Partią „Proletariat”, Związkiem Robotników Polskich, Zjednoczeniem Robotniczym, Polską Gminą Narodowo-Socjalistyczną, współpracowała z pismami „Walka Klas”, „Przedświt”, „Przegląd Socjalistyczny”. W 1888 r. poślubiła socjalistę Feliksa Daszyńskiego, starszego brata Ignacego Daszyńskiego (1863–1890). Mąż wkrótce zmarł na gruźlicę. W 1891 r. obroniła rozprawę doktorską Die Bevölkerung von Zürich im XVII Jhrh (1891).
Studiowała przez rok na uniwersytecie w Wiedniu pod kierunkiem ekonomisty i statystyka Karla Theodora von Inama-Sternegga. W drodze powrotnej do kraju została aresztowana na granicy i ukarana nakazem pobytu stałego w Warszawie. W l. 1892–1894, mimo nadzoru policyjnego, działała w ruchu socjalistycznym i samokształceniowym, m.in. wykładała na
Uniwersytecie Latającym. Prace naukowe z dziedziny ekonomii, demografii i statystyki publikowała głównie w „Gazecie Handlowej”, „Głosie”, „Prawdzie”, „Przeglądzie Tygodniowym”. W 1894 r. za udział w manifestacji upamiętniającej setną rocznicę wybuchu powstania kościuszkowskiego została aresztowana i osadzona w więzieniu na kilka miesięcy, a po zwolnieniu wydalona z Królestwa Polskiego bez prawa powrotu.
W 1894 r. wyjechała do Niemiec, gdzie kontynuowała studia na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Berlinie, uczęszczając na wykłady m.in. socjologa Georga Simmla oraz ekonomistów Adolpha Wagnera i Maxa Seringa. W 1896 r. uzyskała docenturę i przez trzy semestry prowadziła wykłady na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma, gdzie poznała niemieckie feministki i socjalistki, m.in. Lily Braun, Wilhelminę Cauer, Helen Stöcker, Klarę Zetkin. Uznała, że marksowska koncepcja stworzenia społeczeństwa bezklasowego na drodze rewolucji jest utopią. Opowiedziała się wówczas za systemowymi reformami społecznymi, które powinny obejmować m.in. ośmiogodzinny dzień pracy, ochronę pracy i zdrowia robotników, ustawodawstwo ubezpieczeniowe, obowiązkowe, powszechne i bezpłatne szkolnictwo, równouprawnienie kobiet itd. Własną krytykę marksizmu zawarła w pracy Przełom w socjalizmie (1900).
W 1896 r. wróciła do kraju i osiadła w Galicji. W tym samym roku poślubiła botanika Stanisława Golińskiego (1868–1931), z którym wychowywała jego syna Jana (1894–1967), późniejszego plastyka, rzeźbiarza i architekta. Poświęciła się wówczas głównie pracy badawczej, w której łączyła warsztat historyka ekonomii, demografa i statystyka (m.in Uście Solne. Przyczynki historyczno-statystyczne do dziejów nadwiślańskiego miasteczka. Studium archiwalne, 1906). Upowszechniała również nowoczesne koncepcje polityczne, socjologiczne i ekonomiczne, przekładając Socjalizm i ruch społeczny w XIX stuleciu Wernera Sombarta (1896), Etykę Haralda Høffdinga (1905) i Historię ekonomii politycznej Johna Kellsa Ingrama (1907). Dla „Biblioteki Dzieł Społecznych i Ekonomicznych” przygotowała wznowienia i własne analizy prac pionierów polskiej ekonomii: Józefa Hoene-Wrońskiego, Jana Ferdynanda Naxa, Henryka Kamieńskiego, Hugona Kołłątaja, Fryderyka Skarbka, Stanisława Staszica, Waleriana Stroynowskiego, Józefa Supińskiego, Wawrzyńca Surowieckiego. W 1906 r. podjęła starania o wszczęcie procedury habilitacyjnej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Odrzucenie wniosku, motywowane przez władze uczelni niewielkim wkładem Daszyńskiej w naukę europejską, oceniała jako decyzję polityczną konserwatywnej krakowskiej profesury zrażonej jej radykalizmem politycznym i społecznym. Margines aktywności intelektualnej i spuścizny piśmiennej Daszyńskiej-Golińskiej stanowi jej twórczość literacka, na którą składają się dwie powieści wydane pod nazwiskiem Zofia Poznańska: Włóczęga (1907) i Nasze dole (1908), niedokończona nowela Poddany cara („Kurier Lwowski” 1905, nr 123–124) oraz kilkanaście wierszy rozproszonych po czasopismach.
Ważna część dorobku naukowego, popularnonaukowego i publicystycznego Daszyńskiej, ukazującego się na łamach m.in. „Ekonomisty”, „Naprzodu”, „Krytyki” Wilhelma Feldmana, „Życia” Ludwika Szczepańskiego, „Bluszczu” Józefy Bąkowskiej, wiązała się z jej aktywnością w ruchu oświatowym, antyalkoholowym i emancypacyjnym. Problematykę kobiecą znała z własnej działalności w pionierskich organizacjach emancypacyjnych zakładanych w Królestwie Polskim przez Paulinę Kuczalską-Reinschmit m.in. w Delegacji Pracy Kobiet przy Towarzystwie Popierania Przemysłu i Handlu oraz Związku Równouprawnienia Kobiet Polskich. Kwestii współzależności procesów emancypacyjnych, gospodarczych i politycznych w nowoczesnych społeczeństwach poświęciła osobny korpus prac naukowych i popularnonaukowych, m.in. Przed jutrem. Współczesny ruch kobiecy wobec kwestii robotnic (1897), Myśli o przyszłym ustroju rodziny („Bluszcz” 1910, nr 14).
W l. 1912–1914 opowiedziała się za niepodległościową opcją proaustriacką. W 1913 r. przystąpiła do utworzonej przez Izabelę Moszczeńską-Rzepecką Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego, która w czasie I wojny stała się najliczniejszą organizacją kobiecą na ziemiach polskich. Wydała w nim kilka prac poświęconych zagadnieniom geopolitycznym, w których podkreślała konieczność wzmocnienia autonomii ekonomicznej ziem polskich. W 1917 r. założyła organ prasowy Ligi Kobiet „Na Posterunku”, którym kierowała do 1918 r. Na jego łamach zamieszczała artykuły poświęcone kwestii kobiecej widzianej w kontekście niezbędnych – jej zdaniem – reform politycznych i prawnych w przyszłym wolnym państwie.
W okresie wojennym stała się zwolenniczką koncepcji legionowej i Józefa Piłsudskiego, po odzyskaniu niepodległości popierała reformy socjalne gabinetu Jędrzeja Moraczewskiego, a po 1926 r. politykę obozu sanacji, definitywnie odrzucając doktrynę marksowską. W 1918 r. osiadła wraz z mężem w Lublinie, gdzie kontynuowała działalność społeczną. W l. 1928–1930 jako przedstawicielka organizacji kobiecych weszła do Senatu II kadencji, w następnych wyborach udziału nie wzięła. Poglądy na kwestię kobiecą w niepodległym państwie wyłożyła w pracach Prawo wyborcze kobiet (1918, wyd. 2 – 1920), Przyczynki do kwestii robotniczej w Polsce (1920), Ustawodawstwo eugeniczne wobec małżeństwa („Zagadnienia Rasy” 1923, nr 6), Kwestia kobieca a małżeństwo (1925). Kontynuowała również pracę dydaktyczną i naukową, m.in. badała warunki życia i zatrudnienia robotników, w tym młodocianych i kobiet, oraz tworzyła projekty ustaw ochronnych. W polityce populacyjnej występowała z krytyką antymaltuzjańską, dowodząc, że przyrost ludności zależy od splotu wielu różnych czynników, takich jak poziom alfabetyzacji, system ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych, wysokość płac, równość praw itd. W polityce agrarnej wypracowała koncepcję tzw. miasta rolników zakładającą uprzemysłowienie rolnictwa i racjonalne rozlokowanie mieszkańców wsi, aby zatrzymać migrację ludności. Zasiadała we władzach Towarzystwa Naukowego Wolnej Wszechnicy Polskiej, Towarzystwa Ekonomistów i Statystyków. Została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski. Zmarła 11 II 1934 w Warszawie, spoczęła na Powązkach.
Krytyka artystyczna. Uwagi o sztuce współczesnej pojawiają się w wielu wypowiedziach publicystycznych Daszyńskiej, zwykle jednak mają charakter lapidarny, syntetyczny i kontekstowy. Szerzej wypowiedziała się jedynie w sprawozdaniu Z wystaw monachijskich („Życie” 1898, nr 34–35) ujawniającym jej dobrą znajomość kierunków i tendencji w malarstwie europejskim końca XIX w. Za najważniejsze cechy malarstwa nowoczesnego uznaje: po pierwsze – „dominację barwy”, która „[z]e źródła czysto technicznego stała się narzędziem malarskim, takim jak dla poezji szata słów. Mówi sama za siebie, wywołuje nastrój, dopełnia rysunku, interpretuje zamiary artysty”, po drugie – „[p]roblemat narodowości w sztuce”, czyli czerpanie przez artystów z „natchnień i motywów swojskich, oryginalnych i dla ich indywidualności odpowiednich”, po trzecie – dowartościowanie oprawy, jako że „formalne akcesorium, rama, stanowi już dzisiaj niezbędną część obrazu, tak że do każdego obrazu odmiennej potrzeba ramy”, po czwarte i najważniejsze – „wywołanie nastroju” jako „jeden z głównych celów sztuki dzisiejszej”, nie zaś „doskonałe upodobnianie świata zewnętrznego”, ponieważ tym ostatnim zajmuje się fotografia (tamże, nr 34). Spacer po galeriach monachijskich Daszyńska kończy refleksją nad coraz silniejszym pragnieniem człowieka współczesnego, by czynić piękne przedmioty integralną częścią codzienności. Autorka przewiduje więc, że dzieła sztuki coraz częściej będą kupowane przez zwykłych ludzi, pragnących przekształcić przestrzeń prywatną w przestrzeń doznań estetycznych. Służyć temu będzie zarówno wzrost produkcji wysokoartystycznej, jak i doskonalenie poziomu wytworów sztuki stosowanej, która zastąpi w przyszłości fabryczną tandetę.
Krytyka literacka i jej ideowe inspiracje. Na spuściznę krytycznoliteracką Daszyńskiej-Golińskiej składa się kilka recenzji, artykułów problemowych, wspomnień pośmiertnych i monografia; przewijają się przez te dzieła najważniejsi twórcy epoki fin de siècle’u, m.in. Friedrich Nietzsche, Henrik Ibsen, Gerhart Hauptmann, Stanisław Przybyszewski. Wypowiedzi na ich temat ujawniają szerokie horyzonty intelektualne i erudycję autorki czytającej teksty kanoniczne w językach oryginalnych, dobrą znajomość fundamentów i aporii filozoficznych oraz umiejętność zachowania umysłowej niezależności i krytycznego dystansu wobec autorytetów epoki.
Punktem wyjścia wypowiedzi krytycznoliterackich Daszyńskiej był jej światopogląd lewicowy: demokratyczny (w kwestiach ustrojowych), socjalny (w kwestiach gospodarczych), równościowy (w kwestiach społecznych), wiara w postęp cywilizacyjny i moralny ludzkości, optymistyczna i aktywistyczna postawa wobec świata. Uważała, że rozwój sztuki, zwłaszcza zaś literatury, dokonuje się komplementarnie i równolegle do ewolucji cywilizacyjnej i społecznej, przebiegającej od form prostych wyrażających idee i doświadczenia wspólnotowe do form coraz bardziej złożonych wyrażających wartości i emocje indywidualne. źródłem tych koncepcji była m.in. Literatura porównawcza Hutchesona Macaulaya Posnetta, którą przetłumaczyła w 1896 r. Stanowisku ideowemu, etycznemu i estetycznemu, sprecyzowanemu już w momencie debiutu krytycznoliterackiego, pozostała wierna. Świadczy o tym np. późna recenzja podręcznika Władysława Mieczysława Kozłowskiego Jak czytać utwory piękna, który ceniła za to, że „mniej odczuwa i ocenia piękną formę niż treść”, „sądzi utwory literackie przede wszystkim ze stanowiska idei, jakie rozwijają, i pobudek etycznych, które stanowią”, „chciałby i nasze zamiłowane w formie i przeczulone wobec pięknego słowa społeczeństwo pobudzić do szukania w utworach literackich przede wszystkim treści i myśli podniosłych i głębokich” (Literatura i sztuka, „Prawda” 1909, nr 45).
Ideom i nurtom dekadenckim przeciwstawiała koncepcję „człowieka nowoczesnego” afirmującego rzeczywistość i zaangażowanego w jej zmianę („Nie razi go zmienność form życia, bo orientuje się w nich szybko, przystosowuje i przykrawa własne »ja« do otoczenia”, jego żywiołem „tłum i chaos, który pobudza jego nerwy, przyspiesza tętno pulsu, ożywia myślenie”; Z tajników duszy współczesnej, „Życie” 1898, nr 13) oraz moralny ideał „człowieka nowego” („musi mieć wrażliwość na cierpienia drugich, odporność wobec własnych, tyle sił duchowych, aby pragnął ich rozlewności, musi na Olimp kroczyć nie po karkach współbraci, ale w braterskim z nimi uścisku. Przykazaniem najwyższym […]: szanuj godność ludzką swoją i każdego człowieka”; Nowi ludzie, „Krytyka” 1901, t. 2). Pojęcia „człowieka nowoczesnego” i „człowieka nowego” stosowała bez różnicy płci, ponieważ uważała, że współczesna kultura przekształca równie mocno model tradycyjnej – w jej rozumieniu: mieszczańskiej – męskości i kobiecości. Emancypującym się kobietom wskazywała inspirujące wzorce z przeszłości, np. renesansowy ideał virago („wysoki rozwój intelektu, piękność, obyczajność, dobre wychowanie, wytworność, pobożność, a nawet cnota w dzisiejszym jej pojmowaniu”, brak zainteresowania tzw. kwestią kobiecą i „antagonizmu względem płci męskiej”, „niepoddawanie się żadnej doktrynie”; Virago – emancypantka, „Bluszcz” 1911, nr 16). Zainteresowanie ewolucją mieszczańskiego kontraktu płci wyraziło się również w wyborze do tłumaczenia powieści Władimira Tichonowa Początek końca (1898).
Traktowanie literatury epok wcześniejszych jako rezerwuaru idei inspirujących współczesny dyskurs polityczny widać w artykułach poświęconych mesjańskim koncepcjom Juliusza Słowackiego i Józefa Hoene-Wrońskiego. W opublikowanym pod koniec XIX w. odczycie o Anhellim włącza ofiarę wszystkich, którzy nie dożyją niepodległości Polski, w modernistyczne rozważania o pięknie jako wartości absolutnej, równoważącej niepowodzenia polityczne: „[…] coraz więcej wnika w krew naszą i mózg przekonanie, że miarę piękna do wszystkich przejawów życia stosować można. Słowacki, uprzedzając przyszłość, kilkakrotnie to zaznacza”, obiecując wygnańcom, że staną się jak „nieśmiertelne dzieła, budzące podziw u całych pokoleń – dzieła piękna” (Filozofia Anhellego, „Młodość” 1899, z. 8). W latach poprzedzających wybuch Wielkiej Wojny przypomina natomiast idee Hoene-Wrońskiego zasilające wyobraźnię działaczy niepodległościowych: podstawą bytu każdego narodu jest język zdolny do wyrażania abstrakcyjnych pojęć naukowych; Polska jest ważnym elementem równowagi sił politycznych w Europie i powinna funkcjonować w federacji autonomicznych państw słowiańskich, wspólnie dążących do zachowania pokoju i wykorzystujących w tym celu zarówno moralność świecką, jak i etykę religijną (Z historii porozbiorowej, „Świat” 1912, nr 6; Hoene-Wroński o kwestii polskiej, tamże, nr 7).
Nietzscheanizm. We wczesnych artykułach napisanych w poł. lat 90. XIX w. – w recenzjach monografii Kozłowskiego Dekadentyzm współczesny i jego filozofowie oraz Marii Czesławy Przewóskiej Fryderyk Nietzsche jako moralista i krytyk – rozważała nietzscheański kult nadczłowieka jako sposób z jednej strony przekraczania dekadenckiego i katastroficznego przekonania o upadku cywilizacji, z drugiej zaś – zniwelowania nierówności społecznych. Ujawniła w nich nie tylko głęboką znajomość filozofii Nietzschego i umiejętność jej krytycznego rozbioru, lecz także dobrą orientację w polskiej recepcji dzieł filozofa i odwagę podjęcia polemiki z uroszczeniami „złych” odczytań. Uznała, że etykietowanie Nietzschego jako wcielenia dekadentyzmu stanowi dowód niezrozumienia przez Kozłowskiego koncepcji etycznych filozofa: indywidualistycznego ideału życia nie dla dobra jednostki jako takiej, lecz dla dobra ludzkości. Wskazała również najważniejsze inspiracje filozofa: Johanna Wolfganga Goethego, Arthura Schopenhauera, Maxa Stirnera, Ernesta Renana, Hippolyte’a Taine’a, Charlesa Darwina, od których miał nauczyć się „cudownego języka” aforyzmów i przypowieści. Uznała za fortunne, że dla uchwycenia istoty nowoczesności, jej dynamiki i nieciągłości, dla wyrażenia dylematów etycznych i estetycznych człowieka końca wieku Nietzsche „nie szukał argumentów naukowych, lecz poetyckiej formy. Treść zdaje się tu dziwnie zlewać z formą, która ją dopełnia, czytający doznaje działania sugestii, wrażenie opanowało jego zmysł piękna, zanim nawet dowodzenie zrozumieć mógł i ocenić” (Fryderyk Nietzsche i dekadentyzm współczesny, „Głos” 1893, nr 49). W recenzji książki Przewóskiej („Niwa” 1894, nr 18) stwierdziła z kolei, że autorka wprawdzie przeceniła „znaczenie i wszechstronność teorii Nietzschego”, ale „zrozumiała i odczuła istotne zalety filozofa-poety”. Daszyńska wyraźnie określiła tu własne stanowisko wobec Nietzschego, które doprecyzowała w późniejszych artykułach: nie ceniła go jako filozofa („Pisze on istotnie o wszystkim, ale w niczym nie znać studiów głębokich; filozofem właściwie nie jest, bo nigdy go nie zajmowały kwestie metafizyczne, poza człowiekiem, jego wytworami i etyką nie zajmuje się zagadkami bytu”), lecz jako pisarza stylistę („cudowny, pełen oryginalności i siły język filozofa-poety, który stanowi niemal dopełnienie treści i zlewa się z nią w całość prześliczną”), podkreślała ponadto pozytywny potencjał aktywistycznych i indywidualistycznych wątków jego myśli etycznej (Nietzsche stoi „na odrębnym krańcu od dzisiejszych dekadentystycznych kierunków, z którymi właśnie w naszej prasie próbowano go utożsamić”; tamże).
Uwagi poczynione z powodu książek Przewóskiej i Kozłowskiego rozwinęła w artykule Nietzsche i moralność („Przegląd Poznański” 1894, nr 3), dowodząc na podstawie jego pracy Poza dobrem i złem, że istnieje „wspólne podścielisko teoretyczne” Nietzschego i dekadentów, a mianowicie te same „argumenty naukowe” przeciwko moralności mieszczańskiej oraz bunt wobec burżuazyjnego „ustroju społecznego”. Postawa dekadentów jest jednak „protestem biernym”, a postawa Nietzschego „protestem czynnym”, pierwsi bowiem unikają „wspólnego życia, dbając już tylko o własne ja”, ten drugi tworzy natomiast „nowe wartości moralne”, ukazuje „całą bezduszność dzisiejszej nauki i uczonych”, stara się „pokolenie przyszłe zwrócić ku krynicy życia” (tamże). Ponadto twierdziła, że: „Najwyżej stanął Nietzsche jako krytyk społeczeństwa obecnego, jego dążeń, ideałów i instytucji. […] za cel pocisków wybiera on właśnie to, czym się cała kultura współczesna pyszni: […] państwo i powszechne głosowanie, demokratyzacja wiedzy […], historyczne wychowanie i wyksztalcenie nasze, które staje się zlepkiem ozdób dla okrycia własnej nicości, stanowisko filozofii i nauki dzisiejszej, brak silnej wiary jednolitych dążeń, zbytnia ruchliwość i zmienność nowoczesnego człowieka […]. Wszystko to razem składa się na dzisiejszego filistra wykształcenia (Bildungsphilister), zadowolonego z siebie, płytkiego, zadowalającego sumienie drobną działalnością społeczną i zdawkową moralnością, krytykującego wszystko hałaśliwie, z osłabioną siłą woli, mało wybitną indywidualnością i wykształceniem” (tamże). Myśli te doprecyzowała w szkicu Fryderyka Nietzschego „Tak rzekł Zarathustra” („Dziennik Krakowski” 1896, nr 113–118, 120–121), będącym w istocie obszernym streszczeniem zawierającym nie tylko dopowiedzenia do wcześniej rozwijanej przez Daszyńską refleksji o nietzscheańskiej „moralności panów i niewolników”, lecz także obserwacje dotyczące postaci Zaratustry jako porte-parole filozofa, źródeł jego mizoginii czy znaczenia licznych metafor tanecznych. Całościowy wykład własnego rozumienia dzieł Nietzschego dała Daszyńska w monografii Nietzsche–Zarathustra. Studium literackie (1896) syntetyzującej wątki pojawiające się w jej artykułach wcześniejszych.
O dramacie modernistycznym. Osobną pozycję w dorobku krytycznoliterackim Daszyńskiej stanowią artykuły poświęcone modernistycznym autorom dramatycznym, polskim i obcym – krytykom kapitalizmu i mieszczańskiej moralności. Interesuje się w nich głównie wyjaśnianiem przyczyn powodzenia danego autora w jego ojczyźnie i ponadnarodowego zasięgu jego sławy, a także – w przypadku twórców obcych – wskazywaniem stosunku polskiej publiczności do jego spuścizny ideowej i pisarskiej. Tak dzieje się w recenzji monografii Ludomiła Germana Henryk Ibsen (1895), którą doceniła jako pierwszą polską próbę całościowego ujęcia dorobku dramatycznego norweskiego pisarza, mimo że – jej zdaniem – zbyt dużo miejsca zajmują w niej streszczenia i obszerne cytaty, wiele zawartych w niej stwierdzeń nie zostało popartych przekonującymi argumentami (np. że Ibsen należy do „kosmopolitycznych pesymistów”, gdy tymczasem autorka sądzi, że „twórczość jego ma nieustannie na oku Norwegię i jej stosunki”), zabrakło natomiast rzetelnej analizy symbolizmu Ibsena, jego poglądów na kwestię kobiecą oraz jego metamorfoz ideologicznych i artystycznych („od obozu demokratycznego do jego krytyki i pogardzania nim”, „od mglistych ideałów Brandta i Peer Gynta […] do skrystalizowanych postaci działaczów, wiedzących dokąd dążą” (Ibsen w świetle naszej krytyki, „Głos” 1895, nr 12). Na marginesie monografii Germana zastanawia się, dlaczego sztuki Ibsena nie odcisnęły tak głębokiego piętna na umysłowości polskiej inteligencji, jak to się stało w innych krajach, np. w Niemczech. Jako pierwszą przyczynę wskazuje polską „nieumiejętność przejmowania się prądami umysłowymi w ogóle”, jako drugą – fakt, że „umysł Ibsena zbyt mało pokrewnych znalazł oddźwięków. Ponury pesymizm mistrza północy, mistyczna jego filozofia, gryząca krytyka nie zostały wyjęte spod serca i czaszki społeczeństwa naszego: są one może rozumiane, ale nie dość odczute, aby trwałe na umysłowości naszej zostawić ślady” (tamże).
Znacznie wyżej ceniła Daszyńska twórczość Hauptmanna. W recenzji z obejrzanego w Niemczech przedstawienia Floriana Geyera uznała autora za modelowy przykład „pisarza na wskroś współczesnego”, który „odczuwa kierunki literackie, prądy społeczne, psychologię masy i tajniki duszy indywidualnej”, tworząc dzieła „rozgrywające się na tle stosunków życia codziennego, dotyczące tkwiących głęboko problematów psychicznych, a jasnością zobrazowania i uplastycznieniem stosunków życiowych” (Gerhard Hauptmann i jego ostatnia sztuka, „Prawda” 1896, nr 3). Florian Geyer potwierdził po raz kolejny, że Hauptmann jest „obiektywnym artystą”, przez co rozumiała umiejętność dochowania wierności zarazem „prawdzie historycznej” i „własnej indywidualności” (tamże). Pisarką polską, w powyższym znaczeniu współczesną i skonfliktowaną z „filisterią”, była dla Daszyńskiej Gabriela Zapolska. Z okazji krakowskiego wystawienia Panny Maliczewskiej krytyczka napisała, że autorka po raz kolejny dowodzi umiejętności „znakomitej obserwacji”, „wybornej techniki”, konsekwencji w „malowaniu szarzyzny” codzienności, „przykuwania uwagi widzów odczuwających życiową prawdę sytuacji i doskonałą ścisłość psychologiczną pojedynczych postaci” (Ostatni utwór G. Zapolskiej, „Prawda” 1910, nr 49).
Wobec „Życia” i Przybyszewskiego. W 1898 r. Daszyńska wzięła udział w sporze o „Życie” krakowskie, gdzie za redakcji Ludwika Szczepańskiego przez dwa miesiące prowadziła dział społeczny. Wycofała się z pisma po przejęciu go przez Przybyszewskiego i ogłoszeniu jego manifestów. W artykule wyjaśniającym swoją decyzję napisała, że nie chce i nie może składać ofiar na ołtarzu sztuki, która „zazdrosną jest i wyłączną, zahipnotyzować pragnie ludzi, odwrócić ich uwagę od wszelkich zadań społecznych, poniża naukę i wszelką świadomą a celową działalność, w ludzie widzi przeszkodę dla indywidualności prawdziwych lub mniemanych wielkich ludzi” (Do czytelników!, „Życie” 1898, nr 47). Sądziła, że hasła antyutylitarne są anachroniczne, ponieważ żaden krytyk współczesny nie postuluje modelu sztuki tendencyjnej, nie wymaga od artystów apologii konkretnych wartości moralnych czy realizacji celów propagandowych. Daszyńska opowiadała się po stronie sztuki niezależnej od idei zewnętrznych, ale zarazem zaangażowanej społecznie (Program modernistów, „Prawda” 1899, nr 64). Sprzeciw wobec programu Przybyszewskiego nie przeszkadzał Daszyńskiej cenić jego indywidualność („niewymuszona bujna cyganeria […] ze słowiańska dobrotliwą miękkością”, „upodobania na wskroś modern”, „polskość pasywna”; Z wrażeń osobistych. Stanisław Przybyszewski, „Dziennik Krakowski” 1897, nr 390), choć obce jej było dekadenckie podłoże psychiki pisarza i głównych bohaterów jego utworów. Podkreślała jego „talent prawdziwy”, zdolność do wynajdowania nowych i odświeżania starych tematów, umiejętność wzbudzania i utrzymania uwagi odbiorców, rewelatorstwo psychologiczne, zwłaszcza w dziedzinie miłości, a także wypracowany na powieściowych wzorcach Augusta Strindberga i Fiodora Dostojewskiego nowatorski warsztat pisarski, na który składały się zanik fabuły, brak scen dialogowych, rozbudowane monologi wewnętrzne (Ostatnia powieść Przybyszewskiego, „Głos” 1898, nr 31). Obnażała jednak niespójność jego koncepcji estetycznych, np. podkreślała „niemożność podtrzymania” teorii „nagiej duszy” jako fantazmatu nieokiełznanej cywilizacyjnymi wędzidłami uczuciowości i seksualności ludzkiej. Wskazywała, że przy współczesnym stanie wiedzy nie jest możliwe „[w]ydzielić to, co w nas jest instynktem, rasą, właściwościami płci, od wpływów, jakie na człowieka działały od wieków, a które były właśnie produktami owych instynktów i właściwości” – każda dusza jest więc produktem kultury, „wrażliwym i złożonym narzędziem, na które składa się cała przeszłość rodzaju ludzkiego i cała przeszłość jednostki” (Zagadnienia moralne w dramacie, „Głos” 1899, nr 13).
Portrety autorek. Do publicystyki literackiej Daszyńskiej można zaliczyć także krótkie portrety wspomnieniowe napisane po śmierci Marii Wysłouchowej, Marceliny Kulikowskiej i Marii Konopnickiej. Ujmują one w syntetycznych formułach główne cechy charakteru, ideały i dokonania trzech poetek. A zatem Wysłouchowa to dla autorki „kobieta o gorących i czystych uczuciach, o silnym, niemal fanatycznym temperamencie, która wszystkie chwile swojego życia wypełniała służbą wybranej przez siebie idei” (Ze Lvova (Maria Wysłouchowa), „Slovanský Přehled” 1905, nr 7). O zmarłej śmiercią samobójczą Kulikowskiej napisała, że „szare życie nie nęciło gorącej duszy i umysłu, który przede wszystkim wielbił zapał, ofiarę, szukał głębi, gubił się w dociekaniach absolutu, nękał nieustannie pytaniem: dlaczego? w stosunku do świata i własnej twórczości” (Na dobie. Marcelina Kulikowska, „Prawda” 1910, nr 27). Najmniej konwencjonalny był portret Konopnickiej przedstawionej jako „[w]ielka pieśniarka, która nie splamiła się nigdy niesprawiedliwym ani nienawistnym sądem, nie sprzeniewierzyła się ideom szeroko pojętego humanitaryzmu, umiała przemówić do serca i umysłu naszych wrogów narodowych i obudzić w nich cześć głęboką” (Pogrzeb Marii Konopnickiej, tamże, nr 43).
Bibliografia
PSB, t. 8
Źródła:
Fryderyk Nietzsche i dekadentyzm współczesny, „Głos” 1893, nr 48–49;
Nietzsche i moralność, „Przegląd Poznański” 1894, nr 2–3;
[rec.] M.Cz. Przewóska, „Fryderyk Nietzsche jako moralista i krytyk. Studium filozoficzne”, „Niwa” 1894, nr 18;
Ibsen w świetle naszej krytyki, „Głos” 1895, nr 12;
Fryderyka Nietzschego „Tak rzekł Zarathustra”. Szkic, „Dziennik Krakowski” 1896, nr 113–118, 120–121;
Gerhart Hauptmann i jego ostatnia sztuka, „Prawda” 1896, nr 3;
Nietzsche-Zarathustra. Studium literackie, Kraków 1896, przedr. fragm. w: Zapomniane głosy. Krytyka literacka kobiet 1894–1918. Wybór tekstów, t. 1, oprac. A. Wydrycka, Białystok 2006;
Z wrażeń osobistych. Stanisław Przybyszewski, „Dziennik Krakowski” 1897, nr 390;
Ostatnia powieść Przybyszewskiego („Homo sapiens. Über Bord”), „Głos” 1898, nr 31;
Z tajników duszy współczesnej, „Życie” 1898, nr 13–14;
Z wystaw monachijskich, „Życie” 1898, nr 34–35; Do czytelników!, „Życie” 1898, nr 47, przedr. w: Programy i dyskusje literackie okresu Młodej Polski, oprac. M. Podraza-Kwiatkowska, Wrocław 2000;
Z. Daszyńska, Program modernistów, „Prawda” 1899, nr 6, przedr. w: Zapomniane głosy; Zagadnienia moralne w dramacie. (Z powodu dramatu S. Przybyszewskiego „Dla szczęścia”), „Głos” 1899, nr 13, przedr. w: Zapomniane głosy; Filozofia Anhellego. (Uwag kilka wypowiedzianych jako odczyt), „Młodość” 1899, z. 8;
Nowi ludzie, „Krytyka” 1901, t. 2;
Ze Lvova (Maria Wysłouchowa), „Slovanský Přehled” (Praga) 1905, nr 7;
[rec.] W.M. Kozłowski, „Jak czytać utwory piękna. (Literatura piękna jako źródło wykształcenia)”, „Prawda” 1909, nr 45;
Na dobie. Marcelina Kulikowska, „Prawda” 1910, nr 27;
Pogrzeb Marii Konopnickiej, „Prawda” 1910, nr 43;
Ostatni utwór G. Zapolskiej, „Prawda” 1910, nr 49;
Virago – emancypantka. (Z powodu dzieł: W. Feldman – „Virago”, prof.
R. Saitschick – „Ludzie i sztuka odrodzenia włoskiego”, Kraków, Warszawa 1911), „Bluszcz” 1911, nr 16;
Z historii porozbiorowej polskiej. (O mesjanizmie J.M. Hoene-Wrońskiego), „Świat” 1912, nr 6;
Hoene-Wroński o kwestii polskiej, „Świat” 1912, nr 7.
Opracowania:
C. Walewska, Dr Zofia Daszyńska-Golińska, w: tejże, W walce o równe prawa. Nasze bojownice, Warszawa 1930;
Dr. Zofia Daszyńska-Golińska. Pionierka wiedzy gospodarczo-społecznej w Polsce. Notatki autobiograficzne, Kraków 1932;
N. Gąsiorowska, Prof. dr Zofia Daszyńska-Golińska, Lwów 1935;
T. Weiss, Fryderyk Nietzsche w piśmiennictwie polskim lat 1880–1914, Wrocław–Kraków 1961;
A. Wydrycka, Wstęp, w: Zapomniane głosy. Krytyka literacka kobiet 1894–1918. Wybór tekstów, t. 1, oprac. A. Wydrycka, Białystok 2006;
A. Dżabagina, Czytelniczki Nietzschego i ich głosy w pierwszych sporach o „wiedzę radosną” – Maria Cz. Przewóska i Zofia Daszyńska-Golińska, w: Czytanie. Kobieta, biblioteka, lektura, red. A. Galant, A. Zawiszewska, Szczecin 2015.