DWORSKA – BAŁUCKI RYNEK [TRASA]
JA/ONI, V B (17.05.1944)
„Robotnicy poza getto. Ulicą Dworską idzie w kierunku Bałuckiego Rynku dwunastu mężczyzn eskortowanych przez pięciu policjantów. Niosą w rękach worki, plecaki, zawiniątka. Na plecach złożone koce, pościel, załamane postacie. Na trotuarze zbiera się – jest godz. 3 – masa ludzi, chociaż w resortach jeszcze czas pracy. Krzyki, zdziwienie, gestykulacje. Dużo dzieci. Trochę słońca. „Co się dzieje?” „Ludzie z Czarnieckiego do pracy poza getto…” To nic złego, myślę sobie. Potem Baruch jeden ze „Specjalnego” [tj. Oddział Specjalny Służby Porządkowej] mówi mi: „Potrzeba 50 ludzi. Łapie się ludzi z ulicy, bierze z Placu Węglowego, trzeba dostarczyć tę ilość, żąda tego Zarząd Getta.” Sąsiadka mówi: „Straszne! Znów wysiedlenie!” „Nie można nazwać tego wysiedleniem, chodzi o miejsca pracy poza gettem…” Podczas gdy rozmawiamy dalej w moim pokoju – w międzyczasie zrobiła się godzina piąta – ulica zapełnia się ludźmi, którzy wychodzą tłumnie z resortów, hałas się natęża, pośpiech się wzmaga, każdy chce dowiedzieć się, co strasznego spadło znów na getto. Bowiem oczekiwanie czegoś dobrego już dawno wymarło w getcie. Nawet nie ma już wiary w dostawę kartofli.” (s. 34)
Bibliografia
– Oskar Rosenfeld, Dziennik, w: Oblicza getta. Antologia tekstów z getta łódzkiego, red. K. Radziszewska, E. Wiatr, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2017.