FRANCISZKAŃSKA/TOKARZEWSKIEGO (róg ulicy)

Józef Zelkowicz

ONI, IV (6.09.1942)

„Na rogu ul. Franciszkańskiej i Tokarzewskiego stał wśród innych ojciec z czteroletnim synem. A gdzie była matka chłopca? Nie było jej i już nie będzie. Mężczyzna nie tak dawno został wdowcem, a dziecko sierotą. Oczywistym było, że przeznaczeniem chłopca było „pójść na wóz”. Ojciec – młody jeszcze człowiek został odesłany na prawo, to znaczy miał w getcie pozostać. Jednak wraz z synkiem stanął po lewej stronie. Egzekutor zezłościł się: „Co to? Nie rozumie przeklęty, co się do niego mówi? Powiedziałem na prawo, a nie na lewo!” Ojciec wystąpił z szeregu i powiedział, że przeciwnie, zrozumiał, iż może pozostać, i że tylko on… pojął nawet to, że chłopiec musi iść na lewo… Ale co miał zrobić biedny tata, skoro jego biedny mózg wie tylko jedno, że ani chłopiec bez ojca, ani ojciec bez dziecka nie mogą żyć. Chce więc prosić „drogiego pana”, by pozwolił mu pójść z synem.

Ludzie opowiadają, że drogi pan był tak uprzejmy, że nie tylko nie przerwał jednym strzałem tego jąkania się żydowskiego ojca, ale nawet zapytał go, co ów robi w getcie i łaskawie wysłuchał, że tamten jest szklarzem i pracuje w wydziale i że chłopiec chodzi z nim rano do pracy i że nawet mu już pomaga. Drogi pan był tak dobry, że pozwolił im obu przejść na… prawą stronę, nawet chłopcu, który był już po lewej.
I ludzie w to nie wierzą. Tej właśnie opowieści nie dają wiary. Jednak jest adres […] jest i garstka ludzi, którzy mają przepustki i poruszają się w czasie „szpery”, i potwierdzają ten fakt. Nic tylko powodem zwolnienia […] ludzie twierdzą, że kiedy usłyszał płacze i prośby ojca z dzieckiem, przywołał żydowską policję […] strażaków i wszystkich innych „żydowskich macherów” i tak im rzekł: „Po raz pierwszy w życiu spotykam Żyda, który w ludzkim odruchu posunął się aż do tego, żeby iść ze swym dzieckiem na pewną śmierć”. Uwalnia ich zatem obu, aby odnotować ten fakt w swym pamiętniku. Nigdy wcześniej się z tym nie spotkał, bo żydowskie matki i ojcowie po prostu oddawali […], nie potrafił sobie tego wyobrazić.” (s. 221)

Bibliografia

– Józef Zelkowicz, Tamte straszne dni, w: Notatki z getta łódzkiego 1941-1944, red. naukowa: M. Trębacz, E. Wiatr, M. Polit, K. Radziszewska, tłum. M. Polit, Łódź: Wydawnictwo UŁ, 2016.