Hermes, pies i gwiazda
Krzysztof Gajewski

Hermes, pies i gwiazda
Krzysztof Gajewski

Drugi tom wierszy Zbigniewa Herberta, zatytułowany Hermes, pies i gwiazda, ukazał się w roku 1957, a więc rok po debiutanckiej Strunie światła. Został przyjęty podobnie gorąco. Krytycy dostrzegali w tej poezji przede wszystkim treści filozoficzne, nieco przewrotnie ujętą tematykę religijną, nurt patriotyczny oraz ciepły i pełen miłości stosunek do człowieka.

W warstwie formalnej tom nie odbiega od poprzedniego zbioru wierszy Herberta Struna światła. Współegzystują w nim z jednej strony zdobycze Awangardy, takie jak rozluźniony rygor rytmiczny, gramatyczny i interpunkcyjny, śmiała metaforyka, a z drugiej strony napotykamy liczne nawiązania do tradycji literackiej, a zwłaszcza do antyku klasycznego. Istotną innowację genologiczną stanowi wprowadzenie krótkich form prozatorskich, przywodzących na myśl poemat prozą znany z francuskiej poezji XIX stulecia.

Jeśli chodzi o tematykę, tom w zasadzie kontynuuje wątki zawarte w poprzednim zbiorze, choć następują pewne przeakcentowania. Przede wszystkim, na co zwracali uwagę krytycy, nawiązania do tradycji antycznej (Hermes, pies i gwiazda, Ofiarowanie Ifigenii) ustępują nieco miejsca tematyce biblijnej i katolickiej (Ciernie i róże, U wrót doliny). Przewrotność w ujęciu tematyki religijnej polega na zdystansowaniu się Herberta wobec Boga filozofów oraz wskazaniu paradoksów, która pociąga za sobą oparta na tej koncepcji Boga teologia, przy czym zastosowane obrazy poetyckie niemalże ocierają się niemal o blasfemię (U wrót doliny). Wola sprawiedliwego i surowego Boga wprowadza w świat ludzki jedynie rozpacz i ból, pozbawiona jest natomiast tradycyjnie jej przypisywanej mocy zbawicielskiej.

Wojna również w mniejszym stopniu niż w tomie poprzednim zaprząta uwagę poety, częściej za to pojawia się liryka miłosna, czasem nawet nieobecna dotąd erotyka (Miasteczko, Różowe ucho). Jednakże nawet intymna więź miłosna nie umożliwia pełnej wspólnoty duchowej, pomiędzy kochanków wkradają się nieporozumienia wywołane różnicami postaw oraz zdań w kwestiach aksjologicznych (Epizod), które niekiedy bez trudu dają się zinterpretować jako antyfeminizm (Jedwab duszy).

Silny akcent położony został na zagadnienia poezji, jej powstawanie i funkcje, jakie może spełniać. Poeta tworzący w warunkach politycznej niewoli rozdarty jest pomiędzy buntem a pragnieniem biologicznego przetrwania (Mały ptaszek). Do pewnego stopnia jest on ofiarą okoliczności (Jak nas wprowadzono), choć Herbert w tonie ostrym krytykuje kolaborację z tyrańskim rządem pod pozorem uprawiania sztuki czystej i uwolnionej od powinności moralnych (Ornamentatorzy).

W porównaniu do tomu poprzedniego pojawia się istotne rozszerzenie repertuaru poetyckich środków wyrazu, jakimi są krótkie formy prozatorskie. Kilkuzdaniowe, pozbawione podziału na wersy utwory o szczątkowej fabule lapidarnością efektów estetycznych przypominają nieco fraszki. Zdanie inicjalne jest zwykle silnie zmetaforyzowane i stanowi pretekst do rozwinięcia krótkiej opowieści o charakterze fabularnym, monologu lub opisu (Martwa natura). Właściwy sobie styl eliptyczny doprowadza Herbert do skrajności. Niektóre skonstruowane na wzór bajek zwierzęcych (Wilk i owieczka), baśni i podań ludowych (Bajka japońska, Bajka ruska, Od końca, Wiatr i róża, Żołnierz) lub powiastek filozoficznych (Sen cesarza, Wieża), zawsze polemizują z genologicznym prototypem, wprowadzając elementy niespodzianki i zaskoczenia. W innych, opartych czasem na barokowym iście koncepcie, zostają przy pomocy zestawu wysmakowanych metafor zarysowane poetyckie obrazki i portrety (Dróżnik, Fotoplastikon, Gabinet śmiechu, Kot, Magiel, Niedźwiedzie, Ogród botaniczny, Przedmioty, Ryby), czasem w stylu naturalistycznym (Krypta, Piekło, Organista). Owe poematy prozą zostają w całości zebrane w końcu tomu, zajmując jedną trzecią objętości. O ich poczesnym miejscu świadczy fakt, że utwór tytułowy do nich się właśnie zalicza.

W warstwie treściowej zwraca uwagę pojawianie się tematyki religijnej. Emblematyczny dla Herbertowskiego jej traktowania jest otwierający tom wiersz U wrót doliny. Należąca do topiki biblijnej scena Sądu Ostatecznego zostaje opisana przy użyciu metaforyki sugerującej obraz obozu koncentracyjnego, gdzie zbawieni i potępieni są selekcjonowani niczym więźniowie. Chrześcijańskiemu ascetyzmowi przeciwstawia Herbert piękno widzialne (Ciernie i róże), nieśmiertelność duszy demaskuje jako fikcję o charakterze kompensacyjnym (Co robią nasi umarli). Bóg Herberta to Pascalowski Bóg Ukryty, do którego pozbawiona sensu natura nie daje dostępu (Głos).

Wojna przestawiana jest w perspektywie długiego trwania, zacierają się jej konkretne rysy historyczne (Deszcz, Odpowiedź, Pieśń o bębnie, Substancja, Wojna, Żołnierz) lub stanowi tylko motyw pomocniczy, pozwalający skonstruować zamierzony obraz poetycki (U wrót doliny, Pan od przyrody).

Historia jawi się jako przerażający mechanizm, którego destrukcyjnemu wpływowi ludzie podlegają niezależnie od swej woli (Przypowieść o emigrantach rosyjskich). Historia nie jest bynajmniej rozumiana w duchu heglowskim. Jej substancji nie stanowią jednostki wybitne, ale masy zabiegające przede wszystkim o biologiczne przetrwanie (Substancja). Herbert przeciwstawia się historii traktowanej antykwarystycznie, wskazuje, że zbudowana jest ona na niemym cierpieniu tysięcy, którzy nie zostawili po sobie żadnego trwałego śladu (Klasyk). W tomie pojawiają się wiersze dotyczące tematyki doraźnej, o charakterze niemal interwencyjnym, jak pozbawiony tytułu wiersz o incipicie Stoimy na granicy, zawierający aluzje do krwawego stłumienia powstania węgierskiego w roku 1956.

Miłość, która staje się udziałem podmiotu lirycznego obecnego w tomie Hermes, pies i gwiazda ma charakter cielesny i zmysłowy (Różowe ucho). Niezłomność moralna bohatera stoi z nią poniekąd w sprzeczności (Epizod). Kobieta jawi się jako istota płocha, której aspiracje nie sięgają poza sferę materialną (Jedwab duszy).

Z tematyką miłosną łączy się namysł nad ludzką egzystencją, rozpiętą między pragnieniem wspólnoty i samotności (Dojrzałość, Balkony). Rzeczywistość doświadczana bezpośrednio nijak nie przystaje do świata sztuki, do którego aspiruje podmiot tych wierszy (Pokój umeblowany).

Zdecydowanie najobszerniej potraktowane jest zagadnienie poezji. Poeta-podmiot liryczny odczuwa dyskomfort wynikający z nieusuwalnej metaforyczności ludzkiej mowy (Chciałbym opisać). Język poetycki ponosi klęskę przy próbie opisu świata, nie jest w stanie opisać rzeczy, a jedynie w najlepszym razie je nazwać (Nigdy o tobie). Herbert deklaruje się jako zwolennik tezy o elitarności sztuki, której odbiór wymaga wyrafinowanego smaku, niedostępnego wszystkim (Podróż do Krakowa). W tomie można znaleźć wiersze składające się na swego rodzaju poetycki manifest. Poeta dystansuje się wobec poezji oddziałującej przy pomocy bogatego obrazowania i opowiada się za prostotą środków, kładąc nacisk na klarowność i jednoznaczność przekazu o charakterze moralnym, co prowadzi do określenie gatunkowego „suchy poemat moralisty” (Kołatka). Herbert zdecydowanie dystansuje się wobec sztuki zredukowanej do wymiaru estetycznego i abstrahującej od rzeczywistości moralnej swego czasu (Ornamentatorzy). Moment historyczny domaga się poezji dającej jednoznaczne recepty moralne i zmusza do odrzucenia zarówno kwietystycznej estetyki czystej, jak i naturalistycznego turpizmu (Trzy studia na temat realizmu). Metaforą założycielską tak rozumianej twórczości poetyckiej nie jest wzlot, ale upadek (Wybrańcy gwiazd). Choć z drugiej strony banalność najbardziej krańcowych doświadczeń egzystencjalnych legitymizuje sztukę czystą, której celem jest utrwalenie prostych doznań estetycznych i która odwołuje się do skonwencjonalizowanego repertuaru poetyckich środków wyrazu (Pięciu). Żyjący w politycznym zniewoleniu poeta jest rozdarty pomiędzy strachem a pragnieniem buntu (Mały ptaszek). Emigracja przedstawiana jest jako zagrożenie wykorzenieniem i zagładą, której wszakże można się przeciwstawiać (Przypowieść o emigrantach rosyjskich). Debiut poetycki w warunkach państwa totalitarnego czyni z poetów ofiary, choć i beneficjentów systemu (Jak nas wprowadzono).

Kontynuując swoją krytykę wiedzy akademickiej Herbert uniwersytecką poetykę postrzega jako zaprzeczenie autentycznej lektury (Epizod w bibliotece), zaś na określenie krytyków literackich i badaczy literatury bez ogródek stosuje, znane zresztą z teorii literatury określenie „pasożyta” (O tłumaczeniu wierszy).

Spis treści:

Chrzest
U wrót doliny
Dotyk
Chciałbym opisać
Głos
Ankhenaton
Nefertiti
Podróż do Krakowa
Ciernie i róże
Co robią nasi umarli
Przypowieść
Kołatka
Wybrańcy gwiazd
Trzy studia na temat realizmu
Nigdy o tobie
Niepoprawność
Dojrzałość
Biały kamień
Balkony
Pokój umeblowany
Deszcz
Pan od przyrody
Zbieracz bambusu
Madonna z lwem
Siódmy anioł
Pudełko zwane wyobraźnią
O tłumaczeniu wierszy
Różowe ucho
Epizod
Jedwab duszy
Moje miasto
Pięciu
Życiorys
Do pięści
Prośba
Ornamentatorzy
Pieśń o bębnie
Mały ptaszek
Przypowieść o emigrantach rosyjskich
Jak nas wprowadzono
Substancja
Odpowiedź
[Stoimy na granicy…]
Skrzypce
Guzik
Księżniczka
Matka i jej synek
Pijacy
Klawesyn
Przedmioty
Muszla
Kraj
Kot
Krasnoludki
Studnia
Epizod w bibliotece
Osa
Wariatka
Raj teologów
Umarli
Krypta
Po koncercie
Piekło
Hotel
Siedmiu aniołów
Miasteczko
Mur
Wojna
Wilk i owieczka
Ballada o starych kawalerach
Wieża
Kawiarnia
Niedźwiedzie
Harfa
Piraci
Dziadek
Dróżnik
Od końca
W drodze do Delf
Wiatr i róża
Kura
Klasyk
Malarz
Pejzaże kolejowe
Hermes pies i gwiazda
Szwaczka
Ogród botaniczny
Las
Cesarz
Żołnierz
Słoń
Martwa natura
Ryby
Żywot wojownika
Pogrzeb młodego wieloryba
Ofiarowanie Ifigenii
Gabinet śmiechu
W szafie
Samobójca
Równowaga
Magiel
Z technologii łez
Bajka japońska
Sen cesarza
Organista
Księżyc
Luneta kapitana
Bajka ruska
Fotoplastikon

Bibliografia

Dzień M., Zbigniewa Herberta „Hermes, pies i gwiazda” po czterdziestu latach. Intuicje eschatologiczne, „Kwartalnik Artystyczny” 1998 nr 1.

Kamieńska A., Niewierny Tomasz i świat, „Twórczość” 1957 nr 10/11.

Kornhauser J., Hermes, pies i gwiazda – pamięć i wyobraźnia, „Ruch Literacki” 1999 nr 6.
Kwiatkowski J., Klerk mężny, „Życie literackie” 1957 nr 40.
Matuszewski R., Wiersze piękne i rozumne, „Nowa Kultura” 1957 nr 48 lub idem, Doświadczenia i mity, Warszawa 1964.

Przyboś J., Nowy zbiór Zbigniewa Herberta, „Przegląd Kulturalny” 1957 nr 42.