Łagiewnicka 25 (Centrala Warzywna, Wydział Warzyw)
JA, III A (3 maja 1942)
„Dziś na rozkaz pana prezesa zamknięto wszystkie warzywne kooperatywy, tak że bez pracy znalazło się ładne paręset ludzi. Na placach też odbyła się redukcja robotników, gdyż nie ma pracy dla tychże, nie ma warzyw ani kartofli, nic się nie wydaje i nic nie przywożą, tak że na mieście porządny głód!!! Między zredukowanymi byłem też Ja, ale dostałem przez rozmowę z prezesem kartkę do resortu, w międzyczasie byłem w Arbeitseinsatz [Lutomierska 11] i tam zostałem przez kierownika [Bernarda] Fuksa skierowany do Centrali Warzyw [Łagiewnicka 25], do pana [Mieczysława] Mosiężnika i zostałem z powrotem przyjęty do pracy, do Centrali Warzyw. Oczywiście, że nie wiedziałem, dokąd mam teraz pójść, no i po namyśleniu i naradzeniu z mamusią postanowiłem zostać tymczasem przy warzywach. „ (s. 41 – 42)
ONI, III B (11.06.1942)
„Z Wydziału Warzyw [ul. Łagiewnicka 25] dużo robotników dostało karty na wyjazd do Poznania! Tych, co mają protekcję, to zwalniają, no i resortowców! Wszędzie ta przeklęta protekcja! Podobno jedzenia mają dosyć, tylko żyją w strasznych warunkach higienicznych! Pracują przy budowie autostrady i na polnej robocie!!!” (s. 70)
JA, III B (22.07.1942)
„Już nie będę pracował w resorcie, tylko w Wydziale Warzyw [Łagiewnicka 25] z powrotem, bo tam będę miał coś jeść i większy zarobek, a na tym mi najwięcej zależy, gdyż mama mało zarabia, a Ja muszę zarobić na utrzymanie mamy, wykupienie racji. Bo to, co Minia [Feldmark] daje do domu, to też mało! Bo w gospodarstwie potrzebne są pieniądze!” (s. 87)
JA, III B (24.07.1942)
„Już w getcie na rozkaz prezesa! szatkuje się kapustę na zimę, chociaż ta kapusta jest jeszcze za młoda, nie nadaje się, lepiej by było to rozdzielić ludności! Przy tej kapuści [!] kiszeniu pracują trzy zmiany, Ja też już w Gemüse [Łagiewnicka 25] pracuję, więc pracując w nocy, wjechałem sobie z maszyny nożem siekarskim w rękę, tak że nie mogę nią ruszać, ściąłem kawał mięsa! Dlatego to pismo jest takie szkaradne, bo teraz właśnie Nią piszę!” (s. 89)
JA, III B (30.07.1942)
„Znów skaleczyłem sobie palec w siatkarni, byłem u lekarza, dał mi zwolnienie! ale przecież zwalniać się nie wolno, to prosiłem naszego kierownika, to siedzę, nic nie robiąc, i otrzymuję zapłacenie i zupę! Co bardzo ładnie z Jego strony! Jestem mu wdzięczny za to! Wszyscy robotnicy Wydziału Warzyw otrzymują po 4 kg liści z kapusty za 1 MK! Oczywiście, że to jest teraz wielką wygraną!” (s. 90)
ONI, V A (27.03.1943)
„U nas w Wydziale Warzyw wielka sensacja, nasz kierownik, Kulawy Leon zrobił wielką aferę, więc poleciał i na Jego miejsce przychodzi inny! Całe kierownictwo na wszystkich placach zostaje zmienione!” (s. 112)
JA, V B (13.02.1944)
„Ale, niestety, mamy nowe zmartwienie i bojaźń. Potrzebnych jest 1500 osób, zdrowych fizycznie i rozwiniętych umysłowo robotników. Więc prezes bierze tylko ludzi z wydziałów, a najwięcej z Wydziału Warzyw. Resorty są nienaruszalne. Więc 90 dostało kartki na komisję, stawili się, ale gdy zaczęto brać na wysyłkę, więc wszystko zaczęło się ukrywać i nikogo nie ma, żeby wysłać. Bogu dzięki, że Ja nie jestem wśród tych, co dostali kartki.” (s. 116)
Bibliografia
– Dziennik Heńka Fogla z getta łódzkiego, oprac. Adam Sitarek, Ewa Wiatr, Warszawa: Żydowski Instytut Historyczny 2019.