LESZNO 7

Basia Temkin-Bermanowa

ONI, II A

[O starszej siostrze Mani Temkin-Majer i jej mężu:]

„Zaczęło się wyrzucanie Żydów z śródmieścia Łodzi i pewnej nocy zastukała do naszych drzwi Mania z mężem i dzieckiem. Trochę nierozsądnie i przedwcześnie porzucili wszystko i przyjechali do Warszawy. Przez parę tygodni mieszkali u nas, nie przejawiając żadnej inicjatywy w kierunku urządzenia się. Razem było bardzo ciężko, różnica poziomów zbyt wielka. Wreszcie jakoś ich urządziłam w pustym pokoju Irki [Krenicka] na Lesznie 7. Mąż Mani sprzedał garnitur, kupił za to jakąś maszynkę do wyrobu pończoch i zaczęli się powoli usamodzielniać. Bieda tam jednak była straszna. Miesiącami trwał «martwy sezon», brak było zupełnie zarobków i w rezultacie, czego im się nie dało – tego i nie mieli. Czasem zimą [1940/1941], gdy po paru dniach przerwy przychodziłam do nich, zastawałam całą trójkę w łóżku, pokój, w którym zamarzła woda, a oni od dwóch dni nic nie jedli.” (s. 92)

ONI, III

„Okres zgryzot sumienia datuje się u mnie od czasu «akcji» [lipiec-wrzesień 1942]. Gdy się to piekło rozpoczęło, zdawało mi się, że to Mania [Temkin-Bajer] może być spokojna, bo wkrótce przedtem mąż jej zaczął pracować jako pończosznik-fachowiec u Toebbensa, a to w tym czasie chroniło doskonale. Przez jedną blokadę przeszła szczęśliwie, pokazując zaświadczenie z fabryki. Wkrótce wywalono ich z mieszkania, gdyż ta część Leszna wypadła.” (s. 93)

Ita Dimant

JA/ONI, IIB

[09.1941] „Zostałam narazie bez pomocy, ale miałam za to swobodę ruchów. Wzięłam sobie do pomocy naszą kuzynkę z Leszna Felę Feigenbaum (mieszkała z rodzicami i siostrą oraz dwoma braćmi od kilku lat w Warszawie [przy Leszno 7]. Przedtem w Wołominie. Jednego syna mieli w Palestynie). Miła i sympatyczna dziewczynka siedemnastoletnia. Dobrze mi się z nią pracowało.” (s. 26)

[11-12.1940] „Rozszalał się znów tyfus plamisty. Prawie w każdym domu leżał chory. Już do szpitala nie brano – nie było miejsc. Brat Feli – [Leon Feigenbaum] także zachorował. Nie mogli sobie pozwolić na opłacenie doktora i pielęgniarki. Sarenka więc była doktorem, a ja po pracy codziennie biegłam z Franciszkańskiej na Leszno 7, by zrobić zastrzyk i na dziewiątą być z powrotem w domu. Miałam na to przeważnie tylko godzinę, a czasem mniej.” (s. 29)

Bibliografia

– Basia Temkin-Bermanowa, Dziennik z podziemia, wstęp, oprac., przypisy A. Grupińska i P. Szapiro, Warszawa: ŻIH, „Twój Styl” 2000, ss. 390.

– Ita Dimat, Moja cząstka życia, Warszawa 2002.