OSIEDLE ZUS (poza gettem) [OBSZAR]

Dawid Sierakowiak

I B,   JA/ONI

18 października 1939 r.: „A w naszych blokach utworzono komisariat niemiecki i poczynają łazić po mieszkaniach Żydów i zabierać radia, dywany, kołdry itd. Niedługo nas pewnie wyrzucą z mieszkania.” (s. 83)

I B,   ONI

27 października 1939 r.: „Tymczasem w blokach coraz gorzej. Przyszli dziś do pani Hellerowej w XI bloku i najzwyklej w świecie kazali jej się wynieść do jutra o czwartej. Wprawdzie administracja dała jej na razie jakieś puste mieszkanie, ale to tylko czasowo, aż sobie nie wynajdzie mieszkania w mieście. Jesteśmy teraz narażeni wszyscy.” (s. 85)

I B,   JA/ONI

28 października 1939 r.: „Tymczasem idziemy do Grabińskiego. Młody Niemiec wszystko by chciał wziąć, lecz oficer jakoś nic godnego nie znajduje. W międzyczasie wsuwam synowi dozorcy zegarek, który znika w jego kieszeni. Gdy schodzimy na dół, dozorca uprzedza oficera, że dalej nie ma co łazić, bo nic u tutejszych Żydów nie dostanie. Oficer daje za wygraną i wraz z Niemcem i ze mną idzie do komisariatu w pierwszym bloku. Każe mi czekać na ulicy „polecając” mnie („das ist Jude”) opiece wartownika. Wreszcie wychodzi oficer z jakimś kolegą zawodowym, młody i jakiś starszy Niemiec w okularach, a za nimi… Marek Rabinowicz. Łączymy się w dwójkę i idziemy na przedzie.” (s. 86-87)

I B,   ONI

31 października 1939 r.: „Dziś z rana znów rewizja. Najwyraźniej chłopiec, który towarzyszy zawsze oficerom (mieszka w drugim bloku), uwziął się na naszych Żydów i codziennie pcha innych rewidentów. Dzisiaj było ich z owym kawalerem czterech. Jeden oficer SS, oficer Wehrmachtu i żandarm Wehrmachtu. […] U Grabińskiej wzięli kilka par nowych skarpetek, u Rajgrodzkich też maszynkę do golenia i chusteczki do nosa, a u Abramowiczowej papierośnicę i zegarek. Co się tylko da brać, to się bierze.” (s. 88-89)

I B,   JA/ONI

21 listopada 1939 r.: „Moc ludzi, Żydów – mężczyzn, opuszcza Łódź. Pociągi do Warszawy są po prostu oblegiwane. Wszyscy wiedzą tylko jedno: do Warszawy i do Rosji! Szmuglerstwo przez granicę kwitnie. Ojciec też zaczyna przemyśliwać o wyjeździe. Pracy nie ma, z dnia na dzień gorzej, ustawa po ustawie, życie coraz cięższe i cięższe. Także wśród sąsiadów w blokach zaznacza się ruch „odpływowy”. Ma wyjechać Grodzeński z rodziną i Rabinowiczowie.” (s. 99-100)

14 grudnia 1939 r.: „Opowiadał nam dziś monter Partyka, który naprawiał kran, że na II bloku aresztowano żonę pewnego inżyniera i jego syna, a jego samego nie mogąc zabrać z powodu choroby (ostatnie stadium gruźlicy), zapieczętowano wraz ze służącą w mieszkaniu, skazując ich w praktyce na śmierć głodową. Litościwi sąsiedzi wpuścili na sznurku, wciągniętym na górę przez służącą, chałę.” (s. 108-109)

Bibliografia

Dawid Sierakowiak, Dziennik, oprac. A. Sitarek, E. Wiatr, Warszawa: Żydowski Instytut Historyczny, 2016.