SIENNA 5

Janina Bauman

JA, przed I

„Słoneczna plama na sosnowych deskach podłogi wczesnym rankiem; jękliwy zgrzyt tramwaju skręcającego na Plac Teatralny; równoramienny stukot kopyt końskich późną nocą-to najodleglejsze wspomnienia z mojego dzieciństwa. Mieszkaliśmy wtedy na ulicy Senatorskiej pod numerem piątym. Później, gdy Ojciec stał się na tyle sławny w Warszawie, by otworzyć przychodnię i gdy urodziła się moja siostra Zosia, przeprowadziliśmy się na Sienną i zamieszkaliśmy w domu pod numerem 5. W miejscu, gdzie niegdyś stał olbrzymi z trzema bramami wychodzącymi na Sienną, Wielką, Zieloną, wznosi się dziś Pałac Kultury i Nauki.” (s. 7)

JA/ONI, I

„Jestem znów w Konstancinie, z Zosią, chorą Babcią, kochaną Ciocią Manią. Ojciec w Warszawie, w wojskowym szpitalu. Mama też w Warszawie, w naszym mieszkaniu na Siennej (…) Chcąc jak najszybciej znaleźć się w Warszawie, a nie widząc możliwości, byśmy dostali się do przepełnionego pociągu ojciec wynajął taksówkę. (…) Mijaliśmy pola i lasy, przejeżdżaliśmy małe miasteczka wrzące niepokojem. Raz zatrzymaliśmy się na dłużej w Rawie Ruskiej. (…) Kiedy nad ranem zbliżyliśmy się do Warszawy, musieliśmy zjechać na bok i zatrzymać się na dłuższą chwilę; drogą maszerowała długa kolumna wojska.” (s. 29-30)

JA, I

„Znaleźliśmy się w Warszawie w momencie, gdy odwoływano alarm lotniczy i zdołaliśmy dotrzeć na Graniczną [Graniczna 13] zanim ogłoszono następny. Mama postanowiła, że nie wrócimy już na Sienną, tylko zostaniemy z Babcią.” (s. 33)

„Wielki dom na ulicy Siennej 5 spalił się do fundamentów. Nic nie pozostało z naszego mieszkania i rzeczy.” (s. 41)

Bibliografia

– Janina Bauman, Zima o poranku. Opowieść dziewczynki z warszawskiego getta, Kraków 1989.