STACJA RADEGAST
Dawid Sierakowiak
II A, JA
11 września 1941 r.: Na Marysinie wybrukowano już solidną szosę z „kocich łbów”, którą można bez marysińskiego tonięcia pójść do szkoły. Ma ona służyć jako skrócona droga od kolei na Marysinie [tj. Stacja Radegast – A.S.] do miasta, a skorzystamy z niej i my. Bo mówi się już o przyszłym roku szkolnym, który rozpocznie się już chyba w porządnych deszczach. (s. 195)
II A, ONI
16 października 1941 r.: […] Po południu przybyła na Marysin [Stacja Radegast] pierwsza partia wysiedleńców z Wiednia. Przywieźli wagon chleba i doskonałe walizy. Ubrani wspaniale. Niektórzy mają synów na froncie. Są pastorzy i lekarze. Jest ich tysiące. Codziennie ma przyjeżdżać taka sama ilość aż do dwudziestu tysięcy. Zakasują nas chyba z kretesem. (s. 211-212)
III B, JA/ONI
17 czerwca 1942 r.: […] Późno wieczorem ojciec przyniósł [do domu] śliczne ubranie, które kupił u jednego policjanta pracującego na Marysinie [tj. na Stacji Radegast] za śmiesznie małą (stosunkowo) sumę 35 marek. Policja ta pracuje teraz przy przysiedlanych, obławia się tak znakomicie, że aż może nadmiar zrabowanych rzeczy nawet sprzedawać. […] (s. 273)
ONI, V A (03.12.1943)
„Praca dla Aszkenazów… Wciąż na nowo… dzień do dnia podobny… czy można wytrzymać tę beznadzieję? Jak długo jeszcze? Na Radegast buduje się małe domy i szosę. Zatrzymano znów biedne, zmęczone, wycieńczone kobiety z pralni. O godz. 10.30 przed południem dostają zupę, potem na Radegast. Dźwiganie kamieni, ciągnięcie wózków do godz. 8 wieczorem bez zupy, bez kawałka chleba lub czegoś ciepłego. Straszne niewolnictwo!” (s. 27)
Oskar Singer
JA/ONI, V A
„Węgiel przychodził dwoma kanałami. Najpierw przez Bałucki Rynek, a potem przez Radogoszcz, dworzec towarowy getta. Plac ten był położony bardzo korzystnie dla obu kierunków, szczególnie w sytuacji, gdyby się udało rozwiązać problem transportu z Radogoszcza do centrum. W obliczu braku środków transportu kierownictwo stało bowiem przed zadaniami niemalże nie do rozwiązania. Dopiero po oddaniu do użytku linii tramwajowej Marysin – Bałucki Rynek – Plac Węglowy problem rozwiązano. Pierwsze transporty węgla dostarczono wiosną 1942 r. aż do bramy wjazdowej Wydziału Węglowego. Dzisiaj przychodzą bardzo duże ilości prawie wyłącznie przez Radogoszcz. Pojawiła się więc potrzeba zorganizowania placu węglowego także na Marysinie. Jest to właściwie taki sam plac, jak plac centralny przy ulicy Hanseatenstrasse – Matrosenstrasse [Łagiewnicka – Dworska, obecnie Organizacji WiN] i służy on jako miejsce rozdziału węgla dla tej części getta, która geograficznie do niego należy.” (s. 75-76)
Bibliografia
– Dawid Sierakowiak, Dziennik, oprac. A. Sitarek, E. Wiatr, Warszawa: Żydowski Instytut Historyczny, 2016.
– Oskar Rosenfeld, Dziennik, w: Oblicza getta. Antologia tekstów z getta łódzkiego, red. K. Radziszewska, E. Wiatr, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2017.
– Oskar Singer, Przemierzając szybkim krokiem getto… Reportaże i eseje z getta łódzkiego, tłum. K. Radziszewska, Łódź: Oficyna Bibliofilów 2002.