STAWKI – SMOCZA [TRASA]
Irena Birnbaum
JA, III A (9 sierpnia 1942 lub po)
„Znalazłszy się poza obrębem Umschlagu, stanęliśmy na chwilę oszołomieni, nie wierząc we własne szczęście. Następnie puściliśmy się biegiem ulicą Stawki. Wzdłuż ulicy leżały sczerniałe, niesamowite trupy. Nad nimi unosiły się roje much. My już jednak zobojętniliśmy na takie widoki.
Nagle posłyszeliśmy tupot butów za nami. Odwróciliśmy się przelęknieni i zauważyliśmy naszego „grajka” i jego wspólnika, biegnących ku nam. Wtedy dopiero przypomnieliśmy sobie, że nie daliśmy im pieniędzy.
Stryjenka prosiła: – Odprowadźcie nas przynajmniej przez część drogi: tak tu strasznie! Odmówili, twierdząc że są na służbie.
Gdy dotarliśmy już do rogu Smoczej, w oddali zarysowały się znów sylwetki esesmanów i Ukraińców. Zdawało się, że wpadniemy „z deszczu pod rynnę”. Przestraszeni wbiegliśmy do pierwszego lepszego domu. Budynek zdawał się być wymarły. Na pierwszym piętrze ukazała się jakaś głowa i po sekundzie znikła. Dwupiętrowa rudera ziała znów beznadziejną, makabryczną pustką.” (s. 80-81)
Bibliografia
– Irena Birnbaum, Non omnis moriar. Pamiętnik z getta warszawskiego, Warszawa 1982.


