Balet
[Fryzjer do Wokulskiego:] Znam kilka baletniczek, które chętnie zawarłyby z panem stosuneczki, a słowo honoru daję, że warto! Prześlicznie zbudowane, muskulatura dębowa, biust jak materac na sprężynach, ruchy pełne gracji i wcale nie przesadzone wymagania, szczególniej za młodu. (I, 475)
Rozwój polskiego baletu przypada na lata 1840-1880. W 1869 roku dyrektorem baletu został sprowadzony z Wiednia włoski tancerz – Virgilius Calori. Do historii przeszedł „czarodziejski balet” Flick i Flock wystawiony w 1869 roku według libretta Taglioniego z „mazurem wybornie ułożonym”, który tak spodobał się widzom, że w atmosferze entuzjazmu i uniesienia zaczęto wołać o bisy. Skończyło się to licznymi aresztowaniami i oficjalnym zakazem bisowania. Kolejny sukces Caloriego to balet fantastyczny Pan Tadeusz (1874), znacznie okrojony przez cenzurę, ale jednak oparty na motywach polskich. Po śmierci Caloriego dyrektorem warszawskiego baletu został w 1875 roku Pasquale Borri. Za jego największy sukces uważa się Boginię Walhalli z bogatą oprawą sceniczną. Miejsce Borriego zajął w 1879 roku reprezentujący szkołę włosko-hiszpańską uczeń Taglioniego – Jose Mendez. Primadonną często bywała w tym okresie wybitna tancerka Helena Cholewicka. W roli tancerza-amanta wyróżniał się Aleksander Gilbert – Paweł Owerłło przekonywał, iż taniec jego odznaczał się fenomenalną gracją.
Baletem osnutym na wyłącznie polskich motywach był Pan Twardowski, którego oszałamiający sukces potwierdzał ogromne zapotrzebowanie na przedstawienia o charakterze narodowym. Odwiedzający Warszawę w 1876 roku Fritz Wernick, niemiecki kronikarz, tak relacjonował swoje wrażenia po obejrzeniu widowiska: Oprawa dekoracyjna i układ baletu jest doskonały i pełen smaku. Najbardziej godne widzenia są tańce narodowe dziarskie, barwne, kipiące ogniem. Mazurek, krakowiak czy oberek zda się elektryzować czarnookie dziewczęta i śmigłych chłopców. Ci ostatni przerzucając w tył za ramiona wyloty swych białych kontuszy wiodą w zawrotnym tempie swój skoczny, pełen werwy tan. Te cudowne tańce podniecają spektatorów.
Mimo nieskrywanego entuzjazmu Wernicka podkreślić należy, że repertuar sztuk baletowych nie był bogaty; dyrekcja opery wprowadzała zaledwie jedną premierę rocznie. Doskonale wyreżyserowane inscenizacje, z przemyślaną scenografią i misternym wykonaniem, wieńczyło powodzenie. Nie było ich wiele, autorzy najczęściej byli obcokrajowcami, a nasi – często znakomici – artyści zdobywali sławę za granicą.
W powieści Prusa znajdujemy tylko jedną (cytowaną na wstępie) wzmiankę na temat baletu, a właściwie baletniczek; rzeczywiście, w czasach kiedy kobiety nosiły długie suknie, scena baletowa stanowiła nie lada atrakcję.
Bibliografia
- Fritza Wernicka opis Warszawy z 1876 roku cz. II (Życie), tłum. i oprac. I. i J. Kosimowie, w: Warszawa XIX wieku (1795-1918), Warszawa 1971, z. 2.
- T. Sivert, Teatry warszawskie w latach 1865-1890, w: Teatr polski od 1863 r. do schyłku XIX wieku, red. T. Sivert, Warszawa 1982.