Białystok
Danuta Zawadzka, UwB, Białystok

Białystok
Danuta Zawadzka, UwB, Białystok

Białystok na politycznej i kulturowej mapie Polski pojawił się w XVIII wieku jako rezydencja i prywatne miasto Jana Klemensa Branickiego, który wykreował to miejsce na „polski Wersal”, materialne świadectwo własnej potęgi i ambicji. Jan Klemens (właściwie Jan Kazimierz), dziedzic wywodzącego się z Branic pod Krakowem rodu Gryfitów-Branickich, posiadał w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej jedną z największych fortun magnackich, w większości ulokowaną na Podlasiu, i osiągnął również najwyższe godności państwowe: kasztelanię krakowską oraz buławę wielkiego hetmana koronnego. Był wreszcie poważnym kandydatem do tronu podczas ostatniej elekcji, przyszłym „Janem IV”, ale przegrał rywalizację ze swoim szwagrem, Stanisławem Poniatowskim, i po krótkim wygnaniu zamknął się w hołubionym Białymstoku, gdzie w 1771 roku bezpotomnie zmarł. Doskonale wykształcony (głównie we Francji), obdarzony dobrym gustem, reprezentował typ „oświeconego Sarmaty”[1] i stał się przywódcą obozu „republikanckiego”, przeciwnikiem Familii, choć wcześniej korzystał ze wsparcia Czartoryskich; ożenił się ze spokrewnioną z nimi Elżbietą (Izabelą) Poniatowską. Oboje z żoną starali się prowadzić dwór w Białymstoku tak, by stał się z jednej strony ostoją staroszlacheckich wartości dawnej Polski, z drugiej zaś nowoczesną rezydencją, funkcjonującą zgodnie z europejskimi trendami i na miarę królewskich aspiracji Jana Klemensa. Hetman trzymał więc w swoich pokojach popiersie Stefana Czarnieckiego i nosił wyłącznie „strój polski”, ale w pałacu znajdowały się rokokowe wnętrza, pokój chiński (w ogrodzie chiński pawilon), ogromne akwarium, w rozległych parkach zaś powstawały okazałe stawy i kaskady oraz jedne z najwcześniejszych w Polsce budowle „gotyckie”[2]. Dużą rolę w realizacji politycznych ambicji Branickich odgrywała instytucja mecenatu – często przyciągająca tu artystów z otoczenia królewskiego – którego owocem stał się architektoniczny rozmach późnobarokowego pałacu i założeń ogrodowych, bogactwo jego wnętrz, okazały teatr (włoski), orkiestra, balet oraz życie literackie. Szczególnie związani z Branickimi byli Elżbieta Drużbacka i Franciszek Karpiński, ale pozycja hetmana, potem zaś wdowy po nim – siostry króla Stanisława Augusta – przyciągała tu w gościnę wiele osób należących do elity kulturalnej epoki (polskiego oświecenia i doby rozbiorów) oraz koronowane głowy i dyplomatów z całej Europy, z której do Petersburga podróżowało się właśnie przez Białystok (stąd miano „hotelu koronowanych głów”). Białystok był ośrodkiem ożywionego życia politycznego, zwłaszcza w epoce saskiej, jednym z najważniejszych w ówczesnej Polsce tu odbywały się narady „stronnictwa hetmańskiego”, które współtworzył Branicki z hetmanem wielkim litewskim i Radziwiłłami. Zdaniem pamiętnikarzy (Franciszek Karpiński, Jędrzej Kitowicz) liczyło ono około 20 tys. szabel i miało szansę wygrać z partią Poniatowskiego i popierającą go Rosją – Jan Klemens był tym, który otwarcie sprzeciwiał się wpływom Rosji, stał się wręcz symbolem tego sprzeciwu. Goście przybywali tu na polowania i narady polityczne, ale też znajdowali w Białymstoku „raj ziemski […] przez Adama stracony, przez Jana przywrócony”, jak pisała Drużbacka, „sarmacka Safo”[3], a więc ogrody (francuskie i angielskie), kaskady, zwierzyniec. Przy tym hetman Branicki, w Białymstoku budujący obraz swojej potęgi, był dziedzicem dużo starszych tradycji i związanych z nimi włości (Tykocin, Knyszyn), sięgających czasów potopu i Stefana Czarnieckiego (którego był prawnukiem po kądzieli), a pośrednio także ostatniego Jagiellona, Zygmunta Augusta, zmarłego w pobliskim Knyszynie.

Po śmierci Branickiego miastem opiekowała się wdowa, Izabela Elżbieta Branicka, „Pani Krakowska”, kontynuująca zwłaszcza oświatowe inicjatywy męża; hetman założył tu pierwszą w Polsce wojskową szkołę inżynierii, za czasów hetmanowej (1777) powstaje podwydziałowa szkoła KEN (6-letnia)[4], przekształcona następnie w gimnazjum wyższe, akademickie (1802), które podlega pod Uniwersytet Wileński i przygotowuje m.in. przyszłych filomatów[5]. Kiedy w 1808 roku Branicka zmarła, fortuna Gryfitów dostała się w spadku dalszym krewnym i uległa rozproszeniu. Wcześniej, w 1795 roku, miasto w wyniku III rozbioru Polski przeszło we władanie Prus w 1802 straciło również prywatny charakter, zostało bowiem sprzedane Prusakom – awansując do roli stolicy nowego departamentu Neu-Ost-Preussen. Pałac przestał być wówczas centrum przestrzeni publicznej, za to bardzo dynamicznie zaczęło rozwijać się samo miasto, urzędy (o randze ministerialnej), osadnictwo niemieckie, urbanistyczne udogodnienia. Rządy te jednak nie trwały długo, bo już w roku 1807 na mocy traktatu w Tylży Napoleon podarował Białystok i okoliczne ziemie carowi Rosji Aleksandrowi I. Kreślone z rozmachem architektoniczne plany mające przemienić Białystok w jedno z tych rosyjskich miast gubernialnych z szerokimi ulicami, których neoklasyczny styl upodobała sobie Katarzyna II, pozostają jednak niezrealizowane[6]. Zarazem miasto i jego szkoły znajdują się w promieniowaniu Wilna czasów Mickiewicza jako najbardziej zachodnia część Wileńskiego Okręgu Naukowego i wielu uczniów stąd – jak Michał Rukiewicz – „[biegnie] do Batora szkoły”[7], tj. na Uniwersytet. Położenie miasta i jego ranga administracyjna sprawiają, że w czasie powstania listopadowego ma w Białymstoku swoją główną kwaterę armia rosyjska maszerująca na Warszawę[8]. Po 1831 roku pałac wraz z wyposażeniem i ogrodami (od 1807 własność cara i jego „podróżna” rezydencja) ulegają bezceremonialnej grabieży Rosjan, potem gmach staje się siedzibą elitarnej szkoły dla dziewcząt.

Znamienne postacie: ostatniego Jagiellona i ostatniego hetmana suwerennej Rzeczypospolitej, obu bezpotomnych, w połączeniu z katastrofą rozbiorów i wielokrotnym przesuwaniem granic – przesądziły o randze tych miejsc w czasach porozbiorowych i o XIX-wiecznym literackim wizerunku Białegostoku.

Już w twórczości Karpińskiego, który rezydował w dobrach Izabeli Branickiej po śmierci starego hetmana, w wierszu Na pomnik Czarnieckiego w Tykocinie (wiersz napisany w 1781 lub 1785–1795, pomnik zaś został ufundowany pradziadowi przez Jana Klemensa) pada bogate w ważne znaczenia zdanie: „Czarniecki, po nas pomników nie będzie”. Wskazywać ono może na koniec epoki bohaterów i poczucie skarlenia wobec wielkiej przeszłości, ważniejsza wydaje się jednak wyrażona tu świadomość zerwania ciągłości historycznej, zakłócenia pamięci. Zerwanie owo następuje tak w wymiarze pamięci rodzinnej, rodowej – hetmanowi nie będzie komu wznieść pomnika, bo nie ma on następcy, jak i narodowej – przyjdą tu obcy, którzy nie pozwolą na stawianie pomników dawnym bohaterom.

W XIX wieku, w dobie oczarowania czasami kontuszowymi, urządzeniami ustrojowymi Rzeczypospolitej Obojga Narodów, funkcjonują w dziełach wybitnych pisarzy (Adama Mickiewicza, Henryka Rzewuskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Kajetana Kraszewskiego, potem Henryka Sienkiewicza) i w historiografii (Joachima Lelewela) trzy istotne przekazy na temat Białegostoku: 1) jako miejsca uosabiającego wiążącą się z Branickim wizję świetności i ostoi sarmackiego republikanizmu, 2) jako miejsca uosabiającego jagielloński jeszcze mit zgody narodów, polskiego i „litewskiego”, które tutaj właśnie graniczyły ze sobą od czasów unii lubelskiej, 3) jako miasta kojarzącego się z procesem filomatów i prześladowaniami z ręki Nowosilcowa.

Wypada zacząć od ostatniego, najmniej czytelnego, „filomackiego” przekazu, który wprawdzie należał z perspektywy romantyków do historii najnowszej, jednak w zapisie może najsilniej podlegał konsekwencjom zerwania i tabuizacjom: z powodu spiskowego charakteru tych wydarzeń i groźby zaszkodzenia żyjącym ich bohaterom, z powodu śmierci lub zaginięcia tychże, straumatyzowanej pamięci pozostałych świadków itd. Filomacki Białystok w postaci owego niewyraźnego śladu daje się odnaleźć najpierw w poezji, jambach rówieśników Mickiewicza, potem zaś w III części Dziadów oraz Nowosilcowie w Wilnie Lelewela. Wszystkie tropy biorą swój początek w dziejach Gimnazjum Białostockiego, z którego wywodzi się kilkunastu członków ruchu, a spośród tych, których spotykamy w dziełach i korespondencji Mickiewicza: Michał Rukiewicz, Jan Sobolewski, Cyprian Daszkiewicz, Jan Heydatel. Uczył się również w tej szkole dużo młodszy od nich późniejszy zmartwychwstaniec Piotr Semenenko. Mickiewicz, który miał w planach – niezrealizowanych – odwiedzić Rukiewicza w podbiałostockich Zawykach, musiał myśleć o Podlasiu jako bezpiecznym azylu, skoro „białowieskie lasy” są w Konradzie Wallenrodzie[9] idealnym miejscem ucieczki przed historią.

„Są głuche cienie białowieskich lasów,

Kędy nie słychać obcej broni szczęku

Ani dumnego zwyciężcy [!] hałasów,

Ni zwyciężonych braci naszych jęku.

Tam w środku cichej, pasterskiej zagrody,

Na twoim ręku, u twojego łona

Zapomnę, że są na świecie narody,

Że jest świat jakiś – będziem żyć dla siebie!…”.

(VI, w. 66–73)

Rukiewicz jednak nie zaznał tu sielskiego życia, spotkał go najtragiczniejszy chyba los spośród wszystkich filomatów. Mimo że wciągał do „zabawy” (tajne związki tak nazywano w listach) gimnazjalistów ze swojej byłej szkoły w Białymstoku, to wywinął się z wileńskiego śledztwa w latach 1823–1824, ale wróciwszy w Białostockie, zaczął organizować tajne związki w jednostce wojskowej (był napoleończykiem) i aresztowany w 1826 roku, został skazany na śmierć. Wyrok zamieniono na katorgę i ślad po nim zaginął; zmarł prawdopodobnie w 1841 roku. Dosięgła go również śmierć zapomnieniaMickiewicz nie wymienił go w Dziadach, nie objął Rukiewicza mitem filomackim. (Po latach Marian Brandys napisał o nim w Końcu świata szwoleżerów, Warszawa 1972–1979, oraz Siemion Bukczyn w „opowieści dokumentalnej” Echo pod Białymstokiem, tłum. A. Drawicz, Olsztyn 1982).

Strona: 12

Przypisy

  1. Zob. Anna Oleńska, Jan Klemens Branicki, «Sarmata nowoczesny». Kreowanie wizerunku poprzez sztukę. Warszawa 2011.
  2. Opisowi ogrodu przy letniej rezydencji Branickich w podbiałostockiej Choroszczy poświęcony jest utwór Franciszka Karpińskiego Na Wokluz, wody i dom gocki pod Białymstokiem (w: tegoż, Poezje wybrane, opr. T. Chachulski, Wrocław 1997, BN, seria I, nr 89, s. 150–153).
  3. Elżbieta Drużbacka, Raj białostocki każdemu otwarty w zupełnej szczęśliwości, w doskonałej roskoszy wszystkich kontentujący, przez Adama stracony, przez Jana przywrócony, w: tejże, Wiersze wybrane, opr. K. Stasiewicz, Warszawa 2003, s. 65.
  4. Adam Czesław Dobroński, Andrzej Lechowski, Izabela Branicka. W 200-lecie śmierci, Białystok 2008, s. 14.
  5. Jan Trynkowski, Gimnazjum. Z dziejów Gimnazjum Białostockiego (1777) 1802–1915, Białystok 2002.
  6. Małgorzata Dolistowska, W poszukiwaniu tożsamości miasta. Architektura i urbanistyka Białegostoku w latach 17951939, Białystok 2009, s. 75.
  7. Zob. wierszowana autobiografia Michała Rukiewicza, Wspomnienie, w: Poezja filomatów, wyd. J. Czubek, Kraków 1922, t. I, s. 223.
  8. Maurycy Mochnacki, Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831, opr. S. Kieniewicz, Warszawa 1984, s. 364.
  9. Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod. Powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich, w: tegoż, Dzieła, t. II: Poematy, opr. W. Floryan przy współpracy K. Górskiego i Cz. Zgorzelskiego, Warszawa 1994, s. 130.