CHŁODNA – LESZNO 2 (Centos) – róg ulic CHŁODNA/ŻELAZNA (wacha) – CHŁODNA – HALE MIROWSKIE – MARSZAŁKOWSKA – ALEJE JEROZOLIMSKIE – MOST PONIATOWSKIEGO [TRASA]

Basia Temkin-Bermanowa

JA, II B (15.08.1941)

„Sam wyjazd był pełen emocji. Samiuteńkiego rana wstaliśmy, żeby na Chłodnej czekać, aż wóz, należący do jakiegoś polskiego przedsiębiorstwa transportowego, wjedzie do g[etta]. Gdy po długim oczekiwaniu przybył, wróciliśmy do domu, gdyż wóz musiał najpierw zajechać pod magazyn żywnościowy, gdzie go załadowano i wydano przepustki. Potem popędziliśmy do Centosu [Leszno 2 –dop. BK], gdzie czekał już napełniony wóz. Było wcześnie, piękny dzień [15 sierpnia 41].

Na Lesznie jeszcze dość pusto i ani jednego trupa, co uważałam za pomyślny znak. Przed bramą Leszna 2 stała cała ekipa magazynowa z Józią [Judyta Ringelblum] i Glizerem na czele błogosławiła nas na tę trudną wyprawę.

A[dolf] zdecydował się podwieźć nas na Pragę, bojąc się dla nas jakichś szykan. Jedziemy nareszcie. Przybywamy na „rogatkę” przy Chłodnej i Żelaznej. Żandarm sprawdza przepustki, wszystko w porządku, przepuszcza, a tu jakiś policaj granatowy zaczyna mu coś łamanym językiem na nas wygadywać, że za dużo osób czy coś w tym rodzaju. Nie dają jechać. Zbliża się tymczasem na rowerze żandarm kontrolny. Ale jednak wszystko jest w porządku. W międzyczasie, oczywista, denerwujemy się. Żandarm mówi: – Aber warum schrecken Sie! Wreszcie macha ręką: Jazda!

Wyjeżdżamy na Chłodną. Jaka różnica! Bardziej pusto, luźniej, ulica skropiona, skwerek. Chmary chłopaków-łobuzów stoją za wachą. Nakrywam z lekka opaski i woźnica rusza kłusem. Koło Hal [Mirowskich] jakiś ciemny typ poznaje nas (Józefa i Mirka [Gitler] mają nosy dość charakterystyczne) i zaczyna się czepiać, że ukrywamy opaski. Zbliża się już policjant i gotowa cała heca. Jednak tłumaczenie, kim jesteśmy, wystarcza i ruszamy dalej. Opasek już nie zakrywamy. Jedziemy szybko Marszałkowską, ruch duży, przechodnie dają jakoś spokój czy też nie dostrzegają, kto jedzie środkiem jezdni. Wjeżdżamy przez Aleje [Jerozolimskie] na most Poniatowskiego. Ruch mniejszy. Jakaś babina zaczyna się drzeć jak opętana: – Żydy do wody! Żydy do wody! Wisła tak cudna, a tak gorzko na duszy.” (s. 32)

Bibliografia

– Basia Temkin-Bermanowa, Dziennik z podziemia, wstęp, oprac., przypisy A. Grupińska i P. Szapiro, Warszawa: ŻIH, „Twój Styl” 2000, ss. 390.