DZIKA 17

Henryk Bryskier

ONI, II

„Dla przykładu można przytoczyć nowo wybudowany 4-ro piętrowy dom przy ul. Dzikiej, całkowicie zamieszkiwany, aczkolwiek niezupełnie wykończony. Po opuszczeniu go przez lokatorów nie było ani jednego pomieszczenia nadającego się do usadowienia dozorcy, wszędzie same gruzy. Dewastacja była tak wielka, że można było się spodziewać rozbiórki cegły, gdyby brak opieki trwał trochę dłużej. Nasuwa się pytanie, gdzie były władze bezpieczeństwa? Po opuszczeniu domu przez lokatorów i dozorcę, policja polska uważała, że odcinek został z polskiej dzielnicy wyłączony i tym samym spod jej pieczy wyeliminowany, natomiast Żydowska Służba Porządkowa nie miała jeszcze na dany odcinek dostępu ani nakazu, bo mury wzdłuż chodnika jeszcze nie były ustawione, wytworzył się więc stan bezkrólewia. Ten przejściowy okres przysporzył kolosalnych strat, gdyż trzeba było natychmiast przystąpić do niezbędnych remontów, by móc zakwaterować przesiedleńców do odbycia kontynuacji. Tam, gdzie dozorca pozamykał parterowe okiennice i bramę i sam pozostał. Jako jedyny opiekun majątku nieruchomego, by w ostatniej chwili osobiście przekazać klucze właściwym czynnikom, tam stan był zupełnie zadowalający. Były to jednak rzadkie wypadki.” (s. 72)

Bibliografia

– Henryk Bryskier, Żydzi pod swastyką, czyli getto w Warszawie w XX wieku, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2006.