Jacek Malczewski, Herkules na rozstajnych drogach (Portret Aleksandra Wielopolskiego), 1920, Muzeum Narodowe w Kielcach

Herkules Polski vs. Herkules galijski
MAGDALENA RUDKOWSKA (Instytut Badań Literackich PAN)

Herkules Polski vs. Herkules galijski
MAGDALENA RUDKOWSKA (Instytut Badań Literackich PAN)

Wywodzący się z XVII wieku wizerunek Herkulesa Polskiego, jak udowadnia książka Jerzego Banacha, służył przede wszystkim alegoryzacji władcy[1]. W tej funkcji Hercules Polonus pojawia się również w utworach Sienkiewicza – Jeremi Wiśniowiecki jest przecież „Herkulesem słowiańskim” („Witaj, wodzu niezwyciężony! Herkulesie słowieński! do gardła stać przy tobie będziem!” – D 7: 240). Sienkiewicz zapisał w swoich utworach świadomość, że mitologiczny heros jest postacią skomplikowaną tożsamościowo, a tkwiące w nim sprzeczności mogą stać się przedmiotem narracji o paradoksach heroizmu jako ideału kulturowego[2]. Dawał temu wyraz pisarz na przykład w studium o Kasprze Miaskowskim z 1870 roku, zauważając nie bez ironii, że Hercules Polonus staje się mężem moralnie wyższym od mitologicznego (cudzoziemskiego) Herkulesa, który „dał się usidlić Omfalii, jako folgował białogłowom, a po trochu i rozpuście […]” (D 45: 35).

Cechami Herkulesa został też obdarzony Andrzej Kmicic, który niczym mitologiczny heros, z wyroków Hery tracący rozum, popadał nieraz w destrukcyjny obłęd: „Wodęm na łeb lał, żeby nie oszaleć” – wyznaje królowi (D: 14: 96). Interesującą wykładnię tego zagadnienia daje Iwona Puchalska w studium o bohaterstwie ekspiacyjnym w utworach polskich pisarzy dziewiętnastowiecznych, zawracając uwagę na rys szaleństwa w powieściowej biografii Kmicica[3].

„Herkulesem” jest też nazywany szesnastoletni Orso, podniecający „umysły kobiece” w scenie z podnoszeniem Jenny (D 3: 158). Aluzja do Herkulesa – submisywnego kochanka Omfalii – pojawia się również w powieści Na polu chwały, w wizerunku starego despoty Pągowskiego, namiętnie przywiązanego do panny Sienińskiej. Przytoczmy wymowny dialog bohaterów:

– Powiedział Wirgili – rzekł na to ksiądz – amor omnia vincit, a zapomniał dodać, że i mutat. Włosów nie ostrzyże ci ta Dalila, boś waćpan łysy, ale że ja cię jeszcze obaczę przędącego kądziel u jej nóg, jako Herkules prządł u nóg Omfalii, to pewna.

– Ej, nie taka moja natura! I umiałem zawsze trzymać w garści i czeladź, i familię.

– Tak ludzie mówią, ale właśnie dlatego tym bardziej się to waćpanu należy, żeby cię wziął kto w karby.

– Miłeż to karby! – odrzekł z niezwykłą sobie wesołością Pągowski.

(Chrz 27: 189)

Te aluzje do ambiwalentnego heroizmu wcielonego w postać mitycznego Herkulesa pozwalają w heterogenicznej twórczość Sienkiewicza znaleźć warianty bohaterstwa wymykające się stereotypowi dumnie (i pusto) brzmiącego miana „Herkulesa Polskiego”. Herkules Sienkiewicza jest kimś więcej.

Próbując odpowiedź na pytanie, kim mianowicie byłby, warto może przypomnieć inną narodową wersję Herkulesa, może paradoksalnie bliższą wyobraźni Sienkiewiczowskiej, odmienną, choć niesprzeczną, wobec ideału, jaki wcielał Hercules Polonus. W 1870 roku w paryskiej kronice „Biblioteki Warszawskiej” Seweryna Duchińska, omawiając narodową historię literatury francuskiej, napisaną przez Émile’a Chasles’go[4], zwracała uwagę na fragment tej książki, przedstawiający galijski wariant wizerunku Herkulesa, opisany przez Lukiana z Samosaty podczas jego podróży do Galii. Symboliczny L’Hercule Ogmius (Herkules Galijski): „Jest to podeszły starzec, z zupełnie łysą głową, z resztką włosów białą jak puch łabędzi; cera jego śniada i ogorzała, jak u starego wojaka. Rzekłbyś, ze to Charon wychodzący z otchłani piekieł […]”[5]. Heros jest stary i zgnębiony, ornamentami jedynie zdają się jego niegdysiejsze atrybuty (lwia skóra, maczuga, łuk i strzały), gdy nie ma młodych, prężnych mięśni, które mogłyby nadać im kierunek. Tym, co określa Herkulesa Gallów, jest przywiązanie – fizyczne, dosłowne, jakie scala go z ludem. Z jego języka spływają łańcuszki wrastające w uszy posłusznych mu Gallów. Dodajmy, są to łańcuszki niezwykle kunsztowne, ze złota i bursztynu, same w sobie przykuwające uwagę, nęcące swoim pięknem.

„Gallowie czcili aż do uwielbienia potęgę i wdzięk słowa”[6] – oto konkluzja wieńcząca analizę tego symbolicznego wizerunku opisywanego przez Duchińską.

Toutes proportions gardées, można powiedzieć, że Sienkiewicz jest w literaturze polskiej reprezentantem kierunku, który można by określić jako narratywizację mitu herkulejskiego (w opozycji do jego alegorycznych funkcji ujawnianych w wariancie Herkulesa Polskiego[7]). Jego Herkules – metaforycznie i generalnie określmy tym mianem Sienkiewiczowskich herosów w tonacji serio – jest piękny, uwodzicielski, tajemniczo dwuznaczny. Wobec kontemplacji piękna retoryka zawsze traci jednoznaczność.

Przypisy

  1. J. Banach, Hercules Polonus. Studium z ikonografii sztuki nowożytnej, Warszawa 1984, s. 69–71.
  2. Jak przypomina w swojej książce Stefan Majchrowski, Sienkiewicz w 1886 roku w muzeum neapolitańskim „widział Byka Farnezyjskiego, Psyche i Herkulesa, liczny zbiór pompejanów” – zob. S. Majchrowski, Sienkiewicz, Kraków 1975, s. 133.
  3. Zob. I. Puchalska, „Oszalały Herkules”, czyli o bohaterstwie ekspiacyjnym w polskich narracjach dziewiętnastowiecznych (Adam Mickiewicz, Walery Łoziński, Henryk Sienkiewicz), w: Prace Herkulesa – człowiek wobec wyzwań, prób i przeciwności, pod red. M. Cieśli-Korytowskiej, O. Płaszczewskiej, Kraków 2012, s. 288–293.
  4. Zob. É. Chasles, Histoire nationale de la littérature française, Paris 1870, s. 10–12. [załączona ilustracja pochodzi z karty przedtyłowej tej książki: https://books.google.pl/books?id=z25LAAAAcAAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false ].
  5. [S. Duchińska], Kronika paryska, „Biblioteka Warszawska” 1870, t. 2, s. 432.
  6. Tamże.
  7. Zob. J. Banach, dz. cyt., s. 70 i n.