MIŁA – KARMELICKA – LESZNO – ŻELAZNA – NOWOLIPKI – ŚLISKA 52 [TRASA]
Władysław Szpilman
JA, II B
„Do domu wracałem tą samą drogą: Karmelicką, Lesznem i Żelazną. Po drodze zaglądałem na chwilkę do znajomych, by przekazać im nowości zasłyszane u Zyskinda. Następnie szedłem na Nowolipki, by pomóc Henrykowi w dźwiganiu kosza z książkami. Henryk miał niełatwe życie. Sam sobie je ułożył i nawet nie próbował nic w nim zmienić, gdyż był zdania, że żyć inaczej byłoby niegodnie. Znajomi, którzy cenili jego humanistyczne zdolności, doradzali mu wstąpienie do żydowskiej policji. Tam lokowała się dla bezpieczeństwa większość młodych ludzi pochodzących z kół inteligencji. Ponadto można było tam przy odrobinie sprytu dobrze zarabiać. Jednak Henryk odrzucał takie rady. Był nawet oburzony i odczuwał je jako obrazę. Ze zwykłą sobie surową przyzwoitością odpowiadał, że nie zamierza współpracować z bandytami. Znajomi czuli się dotknięci, a Henryk zaczął chodzić każdego ranka z koszem pełnym książek na Nowolipki. Handlował nimi – latem w pocie czoła, zimą zaś marznąc podczas mrozów – nic poddając się, niezłomnie obstając przy swoim; gdy jemu jako intelektualiście nie było dane mieć innego kontaktu z książkami, to przynajmniej niech pozostanie taki, ale niżej nie wolno było mu się stoczyć.”
Bibliografia
– Śmierć miasta. Pamiętniki Władysława Szpilmana 1939-1945, oprac. J. Waldorff, Warszawa 1946.