NATOLIŃSKA (poza gettem)
Noemi Szac-Wajnkranc
JA, IV B
„Nazajutrz jedziemy w wesołym nastroju na Natolińską do Fiuków. Obmyśliłam już szczęśliwe plany jak to my, urządzeni na wsi, sprowadzimy rodziców. Tak, człowiekiem pracującym nikt się zbytnio nie interesuje. Jeżeli przyjedziemy na pracę, szybko zaaklimatyzujemy się. U Fiuków już czekają na nas. Oboje rodzice 19-letnia córka, wymalowana i ubrana z tanią elegancją, znałam ją jako małą dziewczynkę i po prostu trudno mi ją poznać, oraz dwóch chłopaków – trzynastoletni i ośmioletni. Przedstawiają naj jako krewnych, ale Janka – córka – wie kim jesteśmy. W pewnej chwili przychodzi przyszły zięć, narzeczony Janki. Jest to młody, dwudziestokilkuletni człowiek o twarzy wyjątkowo niesympatycznej i chytrych rozbieganych oczach, robi na nas wrażenie bardzo niekorzystne i z przerażeniem dowiadujemy się w trakcie rozmowy, że wie, kim jesteśmy. Zapewnia nas o swojej przyjaźni i czym więcej mówi o swojej życzliwości, tym bardziej boję się go i nie wierzę mu. Godzina odejścia zbliża się i Jurek z Fiukiem zabierają się w drogę. Ziutek, takie jest imię narzeczonego Janki, pragnie mnie odprowadzić do domu, ale ja ze względów ostrożnościowych pozwalam się tylko odprowadzić do tramwaju i jadę w odwrotnym kierunku, chcąc zatrzeć ślady za sobą. Ten człowiek nie podoba mi się.” (s. 96)
Bibliografia
– Noemi Szac-Wajnkranc, Przeminęło z ogniem. Pamiętnik. Pisany w Warszawie w okresie od założenia getta do jego likwidacji, przedmowa Efroim Kaganowski, Wydawnictwo Myśl, Warszawa 1990