NOWOLIPIE 44 (Szop Schultza, tzw. Duży Schultz)

Leokadia Schmidt

JA, III A

„Tegoż dnia, stojąc na balkonie naszego mieszkania, zakłopotana i zmartwiona, zauważyłam w oknie obok naszego sąsiada Rosenberga. W jednej chwili uświadomiłam sobie, że jego żona pracuje od 15 lat w fabryce Bro-Ro (Braun i Rowiński) przy ul. Leszno 78, która obecnie produkuje, jak mi kiedyś wspomniała, dla wojska niemieckiego. Zapytałam więc, nie wierząc w rezultat, czy mógłby coś załatwić u nich dla mego męża. On zaś odpowiedział, że owszem, nawet dziś może przynieść za tysiąc złotych legitymację stwierdzającą przyjęcie do pracy męża i zaświadczenie dla mnie i dziecka. Ogarnęła mnie tak wielka niecierpliwość, że nie czekając na męża, napisałam na kartce wszelkie personalia i dała 2 fotografie męża prosząc o pośpiech. Po godzinie Rosenberg wróci z podaniem, które należało złożyć do biura dyrekcji z prośbą o przyjęcie. W tym samym czasie nadszedł mąż. Okazało się, że prosił o załatwienie pracy u tzw. Dużego Schultza na Nowolipiu [44]. Był to duży szop na terenie garbarni Blunka. Mieściły się tam fabryki pracujące dla Niemców. Bez namysłu radziła odwołać to miejsce. Tego samego dnia złożyliśmy podanie do formy Karol George Schultz, który obecnie objął fabrykę Bro-Ro. Nie ma on nic wspólnego z Dużym Schultzem.” (s. 24)

JA, III A

„Mąż mojej drugiej siostry dostał się do Dużego Schultza na Nowolipiu 44, a trzecia była również zabezpieczona. Syn jej męża z pierwszego małżeństwa był policjantem i podał ją jako swą matkę. W ciągu tych pierwszych kilku dni prawie wszyscy nasi znajomi zabezpieczyli się przed wysiedleniem. Tak nam się przynajmniej wydawało.” (s. 25)

Bibliografia

– Leokadia Schmidt, Cudem przeżyliśmy czas zagłady, przedmowa i objaśnienia Władysław Bartoszewski, Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1983.