
25. Odkrycia lekturowe czytelnika
„Spuszczony z łańcucha wyszedł na białą ulicę”…? Białą ulicę? Dlaczego białą? To dość nieoczywiste określenie ulicy. Nie: szeroką, pełną słońca czy pustą, ale białą. Czytelnik musi się tutaj zatrzymać. Biel kojarzy się niewinnością, czystością, odnową życia duchowego, jest symbolem początku lub nowych możliwości. W wykładni chrześcijańskiej stoi w opozycji do ciemnych, diabelskich sił. Czy Barabasz „spuszczony z łańcucha” skorzysta z potencjału „białej ulicy”? Czy to, że skręci w prawo lub w lewo, albo że pójdzie naprzód, będzie dziełem przypadku („zakręci się w kółko”, w. 4), czy też rezultatem przemyślanych decyzji życiowych? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania nie jest łatwe, bo już w następnym wersie po raz kolejny doświadczamy poczucia „dystansu obcości”, gdy rozważamy różne możliwe znaczenia frazy: „zapiać radośnie jak kogut”.
Dlaczego Barabasz nie miałby po prostu krzyknąć z radości z powodu uwolnienia, ale zapiać jak kogut? Czy porównanie go z reprezentantem niezbyt poważanego gatunku nie sprawia, że niekoniecznie podzielamy jego radość? Czy kogut nie kojarzy się z bezmyślnością, nieuzasadnioną pychą albo przynajmniej – zachowaniem niepoważnym, nieodpowiedzialnym?