
25. Odkrycia lekturowe czytelnika
W tej biblijnej opowieści jest szereg bohaterów, którzy zasługują na oddzielną uwagę: Chrystus, który nikomu nie zawinił, a zostaje skazany na okrutną śmierć, ale później – uznany za Syna Bożego – staje się centralną postacią chrześcijaństwa; Poncjusz Piłat, świadomy, że skazuje niewinnego człowieka, ale podejmujący taką oportunistyczną decyzję (ze strachu, lenistwa, obojętności?), by następnie – zgodnie z rytuałem – oczyścić ręce. (To z nim wiąże się powiedzenie „umywać ręce”, oznaczające próbę zrzucenia z siebie odpowiedzialności za własne złe uczynki). Historycy śledzący jego dalsze losy przekazują, że spotkało go w dalszym życiu dużo nieszczęść, a nawet – że zakończył życie samobójstwem[1]. Niewiele wiemy o dalszych losach zbiorowych bohaterów tamtych wydarzeń: arcykapłanów czy tłumu, który przyczynił się do śmierci Jezusa. O późniejszych dziejach Barabasza Biblia zaś milczy zupełnie.
Wobec tego milczenia i naszej niewiedzy kluczowy dla interpretacji wiersza staje się pierwszy człon tytułu: „domysły”, bowiem tylko na nich możemy opierać swoje wyobrażenie o dalszych losach uwolnionego Barabasza. Domysły w tym przypadku są równoznaczne z ogromnym potencjałem możliwości, jakie stają przed człowiekiem, któremu darowano życie. Zanim czytelnik pozna Herbertowską wizję kierunków, jakie ma sposobność obrać Barabasz (prawości i użyteczności lub nieprawości), sam może wyobrazić sobie prawdopodobne kroki, jakie podejmie on jako wolny człowiek.
Przypisy
- Ciekawą informację o losach prefekta Judei podaje ks. Mariusz Rosik. Mianowicie, w Kościele koptyjskim Poncjusz Piłat uznany został za świętego; według tradycji potajemnie przyjął chrześcijaństwo pewien czas po śmierci Chrystusa (ks. Mariusz Rosik, Oto nieludzki wyrok, „Tygodnik Powszechny” 2018 nr 14, s. 1).