PLAC PIŁSUDZKIEGO (HITLERPLATZ)

Henryk Bryskier

ONI, I

„W ślad za wprowadzonymi opaskami rozpoznawczymi i zakazem korzystania z dorożek i pierwszych wozów tramwajowych pokazały się w pewnych punktach miasta tablice zakazujące przechodzenia po tych ulicach Żydom.” (s. 40)

Adam Czerniaków

ONI, I

„Dziś przemianowanie placu Saskiego.” [1 IX 1940] (s. 118)

[Chodzi o przemianowanie placu na plac Adolfa Hitlera i zakaz wstępu Żydom na jego teren.]

JA, II B

„O 4 pp. u Mohnsa. Powiedział, ze ghetto ma otrzymać budżet 24 000 000 zł. Należy stworzyć bank spółdzielczy oszczędnościowy (nie emisyjny). Emisyjny będzie miał oddział. Rekwizycje są wzbronione. O faktach należy jemu meldować. Na moją prośbę zgodził się dać do obozów kampinoskich (Szymanów etc.) własną naszą milicję (notabene wczoraj nastąpiła intromisja milicji do Dąbrowicy). Lagerschutz odszedł. Robotnicy uszczęśliwieni. Mohns oświadcza, że z domów mamy mieć 10% od dochodu etc. Gubernator zrzeka się pono dochodów z domów żydowskich na rzecz Rady. W sprawie rekwizycji zwróci się Amtschef do Wehrmachtu. Otrzymujemy własną gazetę. Na temat naszych urzędników, chodzących do Transferu, oświadczył, że wkrótce się to skończy.” (s. 176)

Byłem u Auerswalda. Oświadczył, że rozmawia jako człowiek prywatny. Czy mamy dość spółdzielców? W podwórzu Brühla z auta krzyknęli mi „zdejm czapkę”.” (s. 178)

Byłem u Auerswalda. Powiedział, że w czwartek nastąpi intromisja jego i Bischofa dyr. Transferstelle. Podobno i ja mam być zaproszony. Zażądał planu organizacji urzędników Rady, którzy mi podlegać będą. Mam otrzymać uprawnienia burmistrza. Powiedział, że stosunek jego do Rady będzie obiektywny i rzeczowy bez animozji. Na podwórzu w pałacu „Brühla” znów mi kazali zdjąć kapelusz.” (s. 179)

„Gmina Rano. Potem u Auerswalda. Oświadczył, że gubernator odłożył intromisję na przyszły tydzień. Potem u Kamlah. Doręczyłem memo o obozach i o położeniu uchodźców oraz dane o śmiertelności.” (s. 180)

„Dzień pełen wrażeń. Rano do Gestapo. Oświadczyłem Müllerowi, że od 1 do 15 maja zmarło ponad 1700 Żydów i Żydówek. Wytłumaczyłem, że to na skutek małych kontyngentów żywnościowych (13 groszy przeciętnie dziennie dla Żyda – 35 groszy dla Polaka). Prosiłem o extra kontyngenty dla policji i urzędników. Müller obiecał, że zadzwoni do Ernährungsamtu. Potem do Brandta i do Kratza. Pierwszy pytał, czy Kon i Heller należą do 13-ki. Drugiemu powiedzieliśmy o „działalności” 13-ki. Był ze mną Szeryński. Wróciwszy do Gminy zostałem wezwany do gubernatora Fischera. Niestety auto było w drodze. Spóźniłem się i nie dotarłem. Na schodach spotkałem Müllera i jego pomocników, Leista. Z boku zauważyłem oddzielnie Schoena. Leist zapytał, ile mamy kuchen. Müller zauważył, że był u gubernatora. Auerswald zaprowadził mnie do siebie i oświadczył, że w środę mam się zameldować u gubernatora. Dodał, że należy zorganizować wspólne kuchnie, bo tego wymaga „der Zug der Zeit”. Po obiedzie zjawił się do mnie dr Wielikowski i oświadczył, że był u Auerswalda który jest zadowolony, że A[uersawalda] zaprosiłem do Rady.” (s. 183)

„O 9.30 byłem u Auerswalda razem z Wielikowskim. Zostaliśmy przyjęci przez gubernatora Fischera. Na wstępie powiedział, że nie jest jego celem wygłodzenie Żydów. Racje może będą zwiększone, praca względnie obstalunki dla robotników nadejdą. Zwrócił uwagę, że złe wrażenie robią trupy na ulicach. Rzeczywiście trupy leżą (twarz przykryta gazetą i cegłą). Należy – rzekł – trupy szybko uprzątać. Powiedział, że może extra kontyngenty będą dla policji i urzędników. Gubernator jest to względnie młody człowiek, po cywilnemu, w butach z ostrogami. Zachowanie było grzeczne. Na zakończenie powiedział, oczekuje wykonania inaczej… Na zapytanie, czy zanim będzie można otrzymać pożyczkę, odpowiedział tak.” (s. 184)

„O 2 pp. byłem ze Sztolcmanem i Wielikowskim u Auerswalda. Z Ernährungsamtu był Schneider, z Transferu Legband.” (s. 185)

„Od 2 do 5 byłem u Auerswalda. Rozmowa intymniejsza. Dziś odbyło się zebranie, poświęcone sprawom szkolnictwa zawodowego. Prosiłem Auerswalda o zwolnienie z obozów chorych po zbadaniu przez żydowskich lekarzy, zwiększenie akordowej pracy i dożywienie przed ewentualną wysyłką do obozu. Auerswald proponuje, aby kierownicy 6 czy 7 departamentów otrzymywali gażę. Ja również. Odpowiedziałem, że dokąd urzędnicy nie otrzymali gaży, nie mogę ja lub radni gaży pobierać.” (s. 186)

„O 3 pp. byłem u Auerswalda w bieżących sprawach.” (s. 186)

Byłem u Auerswalda z Wielikowskim. Wielikowski referował sprawę kuchni i został zwymyślany na skutek nieściśle podanych cyfr. Po wyjściu Wielikowskiego zreferowałem sprawę odezwy. W. nie zaaprobował mojej odezwy, bo może podrażnić posiadających. Zaproponowałem na redaktora pisma Bałabana. Poprosiłem o zezwolenie na powrót do domu.” (s. 186)

„Potem u Bischofa i Palfingera. Okazuje się, że nie otrzymamy 500 t owsa, ale 250 t owsa i 125 t mąki. Czy to nie robota naszych Żydów chodzących do Transferu? Bischof mówi o pożyczce w związku z proponowanym przez Transfer wyzbyciem się przez nas Grochowa. Poruszyłem z nim sprawę oczyszczania atmosfery. Polecił rozmówić się ze Steyertem na temat telefonów i auta. Na korytarz wybiegł Steyert (po rozmowie z Schoenem) i krzyknął do Lichtenbauma, Haendla i Fuerstenberga: „co wy Żydzi tu robicie”. Na to oficerowie niemieckiej policji, którzy rozmawiali z Żydami, odrzekli „Wir sind keine Juden”. Steyert w dalszym ciągu beształ grożąc, że on sam „do Żydów przyjdzie”. W tej chwili wsunął głowę we drzwi Sternfeld, „wynosić się“ wrzasnął, St[eyert]- nie na schody, ale na ulicę”. A potem do mnie. Pan chce ze mną rozmawiać. Nie dziś, ale jutro. Należało dawno sprawę auta załatwić. Poszedłem do Auerswalda. Nie zastałem. Rozmówiłem się z jego sekretarką. Mówi po rusku, jest z Rygi. Jest to żona Auerswalda. (s. 187)

„Rano Gmina. Przygotowanie zestawienia kuchen. O 3 pp. u Auerswalda. Przedstawiłem plan odezwy dożywienia ludności i dane z ankiety o kuchniach. A[uerswald] oświadczył, że 13-ka zostaje podporządkowana Radzie. Gancwajcha należy przyjąć do Gminy. Na zapytanie, czy mam go przyjąć do Rady, odpowiedział, że nie jest konieczne. Może zostać (ewentualnie) „referentem prawnym”. Gancwajch nadesłał dziś list z prośbą o przyjęcie go.” (s. 187)

„Rano Gestapo. Memo o stanie gospodarczym dzielnicy, o drożyźnie. Potem Transferstelle, Palfinger, Steyert i ich sekretarka nieobecni w biurze. Byłem u Bischofa. Pożyczka za górami. Wytłumaczyłem, że nie mamy na opłacenie przedsiębiorców, roboty stają. Potem byłem z Wielikowskim u Auerswalda. Przedstawiliśmy kontrolę w kuchniach. Przedstawiłem Szeryńskiego. Auerswald zastanawiał się nad „moim tytułem”. Doszedł do przekonania, że na blankietach winienem umieszczać „Verwaltung des Jüdischen Wohnbesitzes”. Wyłoniła się idea stworzenia rabinatu i naczelnego rabina. Scharakteryzowałem Steyerta i Palfingera. Powiedziałem, że oczekuję „charakteru” w Transferze.” (s. 188)

„Rano Gmina. O 4.30 u Auerswalda. Obiecał ogród Krasińskich i rozszerzenie ghetta.
W sprawie Überwachungsstelle oświadczył, że Szeryński podporządkowuje wszystkich jako zwykłych porządkowych – Gancwajcha, o ile będzie brykał, zawezwie do siebie. Chce dać 3 przepustki zwalniające od noszenia opaski. Zgodził się na zamianę mąki żytniej na inne artykuły.” (s.190)

Byłem u Auerswalda.” (s. 190)

Byłem u Bischofa. Oświadcza, że będzie ogłoszona amnestia dewizowa, poleca zorganizować bank spółdzielczy, poleca napisać, że Haendlowi i Fuerstenbergowi należy odebrać przepustki i że nie powinni się pokazywać w Transferze.” (s. 191)

„Rano Gmina. O 3 pp. u Auerswalda. Obiecał w ciągu 3 miesięcy dostarczać do kuchni po 500 ton cukru i 10 000 kg mięsa. Ponadto da tłuszcz (olej rzepakowy). Przedstawiłem Milejkowskiego. Z owsem problemat mielenia w ghetcie.” (s. 191)

„Rano Gmina. O 4-ej u Auerswalda.” (s. 191)

„Rano Gmina. O 9-ej u Auerswalda. Wesz nie na naszych listach. Przedłożyłem plan komercjalizacji Wytwórczości i Zakładu Zaopatrzenia. Równocześnie Orlean niepotrzebnie doręczył to Bischofowi, który ma niezrozumiałe dla mnie zastrzeżenia. Prosiłem o przynaglenie sprawy pożyczki i ogrodu Krasińskich.” (s. 193)

„Rano Gmina. O 11.30 u Auerswalda. Gancwajch ma zostać inspektorem w Radzie. Byłem u Bischofa z tym, że na posiedzeniu Rady Gospodarczej nie będę.” (s. 193)

„O 3 pp. u Auerswalda. Oświadczył, że 13-ka ostatecznie zlikwidowana, ma przejść pod komendę Szeryńskiego. Gancwajch, o ile w Służbie Porządkowej będzie Wydział Kryminalny, będzie nim kierował.” (s. 194)

„Rano Gmina. W ZSS strajk. Obiady są zagrożone. Wczoraj wydano ponad 103 000 porcji. O 9.30 u Auerswalda. Oświadczył, że na razie nie mam Gancwajchowi dać żadnej odpowiedzi. G[ancwajch] zjawił się do Gminy o 11-ej.” (s. 194)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Dla służby kontyngenty aryjskie, ale z ogólnego przydziału.” (s. 195)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Wczoraj Szeryński zmusił kupców, aby otworzyli sklepy
i piekarzy – piekarnie. Pasek, z rana bardzo silny, pękł. Gubernator zażądał sprawozdania z wydawania obiadów. Sam jem codziennie zupę w Gminie.” (s.195)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda w sprawie przydziałów dla pracowników Gminy, JSS i Służby Porządkowej. Sprawy te i wszystkie inne nie ruszają się naprzód.” (s. 195)

„Rano Gmina. O 3-ej u dra Rodiga, Lehbanda i Auerswalda z Gepnerem i Sztolcmanem. Uchwalono, aby ZZ był podporządkowany nadal Radzie Żydowskiej. Auerswald żąda ustąpienia dra Milejkowskiego . Uspokoiłem, że przyciągnę całe społeczeństwo do walki z epidemią.” (s. 195)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Polecił zarejestrować cudzoziemców-Żydów w ghetcie. Odwiedzić Fribolina (burmistrza z Karlsruhe) w sprawie budżetu ghetta. Odwiedziłem. (s. 196)

„Rano Gestapo. Potem Auerswald. Dał mi budżet miejski do opracowania naszego budżetu. Doręczyłem mu statut Zakładu Zaopatrywania.” (s. 196)

„Rano Gmina. Potem zwiedziłem żydowski areszt na Gęsiej. Lepiej urządzony niż Pawiak. Wreszcie u Auerswalda i Rodiga. Pierwszy oświadczył, że areszt po niemiecku nie powinien się nazywać „Gefängnis” ale „Arrestanstalt”. Drugi interweniował w sprawie owsa, nie dostarczonego dla kuchen przez młyn Janickiego. Następnie przeczytał denuncjację o Zakładzie Zaopatrywania i przytoczył, że „Gazeta Żydowska” też źle o Zakładzie Zaopatrywania pisze.” (s. 197)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda, Schlossera i Grasslera bieżące sprawy. Fogla pobito dziś, gdy szedł z listami do komisarza na podwórzu. (s. 198)

Byłem u Auerswalda. Nie miał wiele czasu. Prosiłem o list w sprawie 13-ki etc.,” (s. 198)

„Rano Gmina. O 10-ej z Rozenem u Auerswalda. Oświadczył, że kilkudziesięciu robotników uciekło z obozu w Dębicy. Jeżeli uciekają poza granice GG, to o to mniejsza, ale jeżeli „się szwendają” po GG, to wyciągnie się z tego konsekwencje. Żydzi zdaniem A[uerswalda] winni dać dowód dobrej woli i zgłaszać się do pracy. Inaczej ghetto otoczy się drutem kolczastym. Jest go dosyć, bo w Rosji wiele go zdobyto. Pierścień się zacieśni coraz więcej i naprawdę ogół pomału wymrze.” (s. 198)

„Rano Gmina. O 10.30 z Rozenem u Auerswalda. Zapowiedział zmianę granic ghetta. Skieruje list o stosunki ludnościowe w poszczególnych blokach. Nie radzi bać się, że właśnie te bloki odpadną. Zapowiedział budowę baraków dla rozszerzenia ghetta.” (s. 199)

„Rano Gmina. 2 razy byłem u Auerswalda. Nie mógł mnie przyjąć. Byłem z jego polecenia u Steyerta. Zażądał statystyki ludnościowej: 1) Sienna-Pańska, 2) Pańska-Grzybowska, 3) Grzybowska- Chłodna. Chodzi o wydzielenie z ghetta tego tzw. małego ghetta. (s. 199)

„Rano u Auerswalda. Ogród Krasińskich będzie nareszcie otwarty dla Żydów. Ze Steyertem należy omówić sprawę techniczną (mury – 50 000 zł ich koszt). Opracowaliśmy budżet ghetta. Jutro go doręczę Auerswaldowi.” (s. 199-200)

„Rano u Auerswalda. Zapowiedział list o 13-ce etc.” (s. 200)

„Rano Mende. Wyjeżdza na urlop. Potem Kratz. Wreszcie Auerswald. Również wyjeżdza na urlop do Ciechocinka (Hermansbad). Wczoraj wezwałem autorkę listu do Auerswalda, która pisze, że jest prawdziwym BDM (Blond Deutsches Maedchen) [niemiecka blond dziewczyna], że w Gminie posady można dostać za łapówkę etc. Poleciłem oddać sprawę prokuratorowi.” (s. 200)

„Rano u Grasslera. Rozmówił się z Kah, który mu polecił w sprawie Gancwajcha przyjść jutro.” (s. 202)

„Rano Gmina. O 3-ej u Auerswalda. Racje żywnościowe dla Żydów nie będą podwyższone w najbliższym miesiącu. Z obiadami mamy trudności, bo młynki w ghetcie nie są wydajne.” (s. 203)

„Rano Gmina. O 11-ej u Auerswalda. Robi wyrzuty moim współpracownikom z powodu zmniejszenia ilości obiadów. Doręczył list w tej sprawie, tudzież w sprawie telefonów w ghetcie.” (s. 203)

„Rano Auerswald. Zapowiada zbieranie gruzu i burzenie domów przez pracowników przymusowych li tylko za 3 zupy. Wczoraj z pożyczki 1 miliona zł dałem urzędnikom etc. 355 000 zł.” (s. 205)

„Rano Gmina. Potem Auerswald. Zapowiada bardzo mało telefonów. Biuro budowlane przygotowało kosztorys rozbiórki domów (w myśl zarządzenia komisarza w ghetcie poza Chłodną na północ). Pierwsze zdanie zaczyna się „I dlatego należy…” Dlaczego „dlatego” pozostanie tajemnicą murarzy rozmawiających ze mną. Jedna ze znajomych powiada dziś na widok drugiej: „Co za potwór!”. Późny wieczór. Mają przynieść z Gminy przepisany projekt budżetu, który jutro mam doręczyć komisarzowi.” (s. 205)

„Rano Gmina. O 2-ej u Auerswalda. Doręczyłem list w sprawie epidemii. Proponuję zwołanie konferencji z dr. Hagenem, naszymi lekarzami i dr. Hirszfeldem. Doręczyłem memo Hirszfelda o decentralizacji walki z epidemią.” (s.205-206)

„Rano Gmina. Doręczyłem Auerswaldowi krytykę projektu umów z gazownią i elektrownią. Oświadczył, że aktualne jest oderwanie od ghetta południowej jego części. Radził, abym się rozejrzał za lokalem dla Gminy. Zwrócił uwagę, aby nie budować bazaru na rogu Gęsiej i Lubeckiego, bo tam chce wystawić baraki dla rozrzedzenia ludności. W sprawie południa zwróciłem uwagę na tyfus i rujnowanie egzystencji. Powiedział, że z wyższym oficerem SS objechał dziś ghetto. Doszedł do wniosku, że ghetto nieszczelnie zamknięte.” (s. 207)

„Po obiedzie u Auerswalda. Doręczył mi projekt umów z gazownią i elektrownią. Mamy być odpowiedzialni za ryczałt nowy i za przeszłość.” (s. 207)

„Rano Gmina. Potem w elektrowni. Uznali moją formułę, według zaproponowanej przez władze, projektu umowy z gazownią i elektrownią za słuszną, dopłacimy do tego interesu. Byłem u Auerswalda, też jest tego zdania. Również Bischof, który radzi odmówić. A gdyby trzeba było, obiecał pomóc. Auerswald dziś nie był w biurze – chory.” (s. 207-208)

„Potem u Auerswalda (4-ta p.p.). Oświadczył, że pogłoski o wysiedleniu obejmują nie tylko Żydów, ale i Polaków.” (s. 208)

„Rano u Auerswalda w sprawie rekwizycji na poczcie. Prosiłem, aby zarekwirowaną żywność przeznaczyć na kuchnie ludowe. Monitowałem o szkoły, ubezpieczenie etc. Komisarz nadal pragnie odciąć od ghetta południe od Siennej do Chłodnej. Mury mają biec środkiem ulicy, „wachy” zmniejszone, szmugiel ludzi i rzeczy ma ustać. Zdaniem jego, kilka tysięcy Żydów ucieka z Warszawy miesięcznie i roznosi tyfus. Zapowiedziałem wniesienie memoriału w tej sprawie. Wszelkie ustne argumenty trafiały na razie w próżnię.” (s. 212)

„Rano Gmina. Potem z Gepnerem i Sztolcmanem u Auerswalda. Zaaprobował pożyczkę na zapasy zimowe. Gepner prosił o uwzględnienie dzieci w nowych extra kontyngentach. Po wyjściu zawróciła nas z ulicy „wacha”, że się nie ukłoniliśmy.” (s. 212)

„Doręczyłem A[uerswaldowi] meldunki o 51 w obozie, o nadużyciach kolumn dezynsekcyjnych . Otrzymałem zezwolenie na Miesiąc Dziecka na pożyczkę 3 mln zł dla Zakładu Zaopatrywania.”
(s. 213)

„Po południu Auerswald zażądał, aby słba przeprowadziła do 15-go o 15 ankietę, ilu mieszkańców poniżej 14 i powyżej 14 lat mieszka w południowej części ghetta niżej linii. Chodzi o plus-minus 100 dzieci. Nie zdaję sobie sprawy, czy chodzi o wysiedlenie, czy przesiedlenie. Na zapytanie Auerswald nie udzielił konkretnej odpowiedzi.” (s. 214)

„Rano Gmina. Po obiedzie u Auerswalda. Otrzymujemy znowu 1 000 000 zł, 250 000 na zwalczanie epidemii pod znakiem zapytania. (s. 214)

„Potem u dra Fribolina w sprawie nowego miliona. Wreszcie u dyr. Ivánki w tej samej sprawie. Potem u Auerswalda.” (s. 214)

„O 5-ej byłem u A[uerswalda]. Zapytał, w jaki sposób mają być oddane klucze mieszkańców nieparzystej strony Siennej. Ustalono, że administratorzy mają je doręczyć komisariatom. Polecił zbadać ilość pokoi mieszkańców w poszczególnych domach, fabryk etc. tudzież mieszkańców. Wyjeżdża na kilka dni do Berlina. Zapytałem Probsta, gdzie ulokować mieszkańców. Odpowiedział, że liczy na nasze organizatorskie zdolności.” (s. 217)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Oznajmił, że Sienną po nieparzystej stronie wyłącza się z ghetta. Jeszcze w tym tygodniu. Co do reszty ghetta, to sprawa jeszcze nie wyjaśniona. Załatwiać się ją będzie strefami. Meble przewiezie się na zarekwirowanych rykszach. Musimy dbać o to, aby ludność nie zabierała drzwi i okien. Zostaną udzielone pożyczki (?) czy też zapomogi (?) na transport. Kto do 5 IX 41 przewiezie swoje rzeczy, temu się pozwoli przewieźć wszystko.” (s. 217)

„Rano Gmina i u Auerswalda. Potem do „Brijusu”. Nowy Rok.” (s. 217)

„Rano Gmina. O 3 pp. u Auerswalda. W sprawie ghetta zakomunikował, że jutro odbędzie się konferencja u gubernatora. Na zapytanie, czy ostatnio przedstawiony plan podoba mu się, odrzekł, że owszem. Dodał, że wszystkie trudności związane z usunięciem ludności z zachodu graniczącego z ghettem są pokonane. Tym niemniej chce być w zgodzie ze swoim sumieniem. Chodzi wszak o południe ghetta. Zakończyłem rozmowę słowami „Wir verlassen uns auf Ihre Weisheit” [polegamy na pańskiej mądrości]. Polecił jutro rano na południe od Twardej skonfiskować towary od handlujących na ulicy. Powiedziałem, że jutro sobota. Na to odrzekł, że rabini go za to pochwalą.” (s.218)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Południe ghetta uratowane. Natomiast mają Żydzi opuścić wiele domów na zachód od Żelaznej. Na środku Żelaznej będzie mur. Również opuszczą ulice na wschód od Bonifraterskiej (18 000 ludzi). Poza tym traci się synagogę32, nieparzyste domy Elektoralnej. W plan wchodzą mosty. Zwróciłem uwagę A[uerswaldowi], że przesiedli się na oko około 60 000 Żydów. Odrzekł, że 50 000. Dodał, że mogę zostać na Elektoralnej. Odpowiedziałem, że tego nie zrobię. Zabronił mi opowiadania o planie.” (s. 219)

„O 10-ej rano posiedzenie u gubernatora w sprawie małego ghetta. Dochodzą wieści, że małe ghetto uratowane. Wczoraj Bischof powiedział, że Warszawa to chwilowy azyl dla Żydów.” (s. 219)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Zapytałem, czy można coś – wobec dużej ilości Żydów do wysiedlenia – zrobić. Odpowiedział, że nie. Rozmawiałem z Probstem i zapowiedziałem złożenie planów, co do wykrojonych części ghetta. Przed wejściem do A[uerswalda] wacha mi zabrała stałą przepustkę na wejście do pałacu Brühla.” (s. 220)

„Rano Gmina. Potem u Lewetzowa i Brandta złożyłem memoriały w sprawie granic ghetta
i kuchen ludowych. Potem u Auerswalda. Nie ma czasu, bo szykuje referat, sprawozdanie dla władz na 15-go. Haendel przedstawił mi przedsiębiorcę aryjskiego, który ma wykonać mury. O 3 p.p. w Gminie zebranie w sprawie Wytwórczości. Uchwalono wzmocnić zarząd nowymi osobami. Stary zarząd zawiódł.” (s. 221)

„Rano Gmina. W pałacu Brühla „Regierungssitzung mit Dr Frank in Warschau” według poniższego.” (s. 221)

„Rano Gmina. O 3.30 u Auerswalda. Racje chleba (1050 g) to jeszcze problemat. Natomiast wprowadzi się Nutzarbeiten [prace użytkowe] dla mężczyzn i kobiet. Na zjeździe wczorajszym i onegdajszym utrzymana linia wobec Żydów. Zaangażowałem nareszcie dyrektora finansowego dla Rady Żydowskiej.” (s. 222)

„Rano Gmina. Lautz znów domaga się „cukru” dla warsztatów. Byłem u Auerswalda. Uzyskałem prolongatę przeprowadzki części bloku na wschód od Żelaznej, zamiast do 26-go na 30 bm. Oświadczył, że był zmuszony dać krótki termin, bo mieszkańcy aryjscy, którzy mają być wysiedleni, nie mogą wejść do mieszkań na Siennej, bo są dla nich za duże. Oświadczył ponadto, że aryjczycy mają opuścić swe siedziby do 15 listopada. Reszta Żydów (a więc i Elektoralna) do 30 listopada.” (s. 223)

„Rano u Mendego z Szeryńskim. Otrzymaliśmy zawiadomienie o śmierci dra Morgensterna. Potem u Auerswalda z Wielikowskim, Gitermanem, Wyszewiańskim Szereszewskim, Rotenbergiem. Omówiono sprawę JHK (kuchen, pomoc dla dzieci etc.).” (s. 223-224)

„Rano z Szeryńskim u Mende. Potem u Auerswalda. Doręczył mi treść swego plakatu o przesiedleniu aryjczyków do 20 XI 41. Na zapytanie, czy już podać termin przesiedlenia Żydów, odrzekłem, że raczej należałoby czekać. Oświadczył, że młodego Lichtenbauma wsadzi do więzienia za nieróbstwo. Stanęło ostatecznie na tym, że go zastąpi na robotach budowlanych inż. Pozaryk. Chodzi o to, że choć cegieł wydobywa się z ruin dość, to furmanek jest mało. Aryjskie furmanki, które A[uerswald] miał sam załatwić, nie zjawiły się. Żydowscy woźnice nie uważają tego za interes dla siebie. A[uerswald] stoi na stanowisku, że za zupę może robotnik cały dzień wydobywać cegłę. Nadmieniłem, że może ma żonę i dzieci. Na to – odrzekł – że może dostać 2 zupy. A jak ma reperować buty? Ja sam, choć mogłem, kupiłem sobie tylko 1 parę butów ostatnio. Pozwoliłem sobie powiedzieć, że on sam, niedawno żonaty, nie rozumie, co to znaczy mieć rodzinę. Dodałem, że choć w jego nomenklaturze jestem „Spiessbürger” [mieszczuchem], to mam przekonanie, że za pracę należy człowiekowi płacić. Poruszyłem po raz nie wiem który, że Służba Porządkowa nie otrzymuje lonu. Dodałem, że ostatecznie funkcjonariuszowi S[łużby] P[orządkowej] mogę powiedzieć, że dr Fribolin nie daje pieniędzy. On to zrozumie, ale koń, któremu się nie daje paszy, tego nie zrozumie.” (s. 225)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Wezwał celem zakomunikowania, że robotnicy („stachanowcy”) przy rozbiórkach otrzymają premie chlebowe. Naturalnie, że z Zakładu Zaopatrywania.” (s. 226)

„Rano Gmina. Auto ślizga się po bruku. Odwilż. Przewróciłem autem rykszę, nieomal nie wpadłem pod tramwaj. Ociepliło się. Znów budują mury. Byłem u Auerswalda. Poruszyłem sprawy bieżące czysto rzeczowo. Pracownicy szpitala, choć pożyczyłem dla nich wczoraj zł 100 000, grożą dziś strajkiem.” (s. 229)

„Rano Gmina. O 4-ej u Auerswalda z Gepnerem i Sztolcmanem. Omawialiśmy sprawę podziału żywności według kategorii.” (s.230)

„Rano u komisarza. Przyjął mnie z asesorem Rodeckem.” (s. 231)

„Rano Gmina. O 11-ej u komisarza. Określił terminy przeprowadzek na 15 i 21-go. Zwróciłem jemu i Rodeckowi uwagę na bilans płatniczy ghetta: 1 800 000 zł legalnego przywozu, 30 – 40 razy tyle szmugiel. Czym te 80 mln zł mięsiecznie pokrywa ghetto? Był zdumiony tymi liczbami. A mury szmugiel mają zahamować. Umarł radca Berman.” (s. 232)

„Rano Gmina. Potem u Ivánki w sprawie dotacji z miasta. Uradziliśmy, że w poniedziałek zwrócimy się do Kunzego o pieniądze. Omówiłem z Auerswaldem i Rodeckem budżet. Komisarz zażądał dla firmy Münsterman 400 kg chleba dla jego aryjskich robotników (zdaje się, że premia, czy też na święta). (s. 233)

„W sprawach budżetowych wezwano do Rodecka w pałacu Brühla Wiesenberga i Popowera na 3 pp. Na wasze zatrzymano Wiesenberga, bo nosił 2 marynarki (w zamian za zabrane futro). Ledwo go zwolniono. Do pałacu się nie dostał.” (s. 236)

JA, II C

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Zaproponowałem, aby się zwrócił do władzy wyższej i poprosił o zwolnienie skazańców (w więzieniu żydowskim). Ma to być odszkodowanie za dostarczone futra. Podkreśliłem, że prosiłem o dodatkowy kontyngent żywności w tym samym celu. Wolę jednak raczej zrezygnować z żywności, jeżeli wchodzi w grę uratowanie tylu ludzi.” (s. 239)

„Rano z Szeryńskim u Mende. Potem u Ivánki. Fribolin przeciwstawia się nowym subwencjom dla Rady. Sądzi, że należy je skompensować należnościami od Żydów za wodę, gaz, elektryczność. W czasie rozmowy z Ivánką wezwał mnie Auerswald. Oświadczył, że gubernator skłonny jest w myśl mojej propozycji zwolnić skazańców i tych, co mają być skazani, o ile dostarczymy 1500 kożuchów w ciągu tygodnia. Puściłem wszystko w ruch, aby zadaniu temu sprostać. Jest -obecnie 40 skazańców, a na ogół w więzieniu siedzi około 800 osób. (s.240)

„Po. obiedzie u niego z Szeryńskim i Wielikowskim w sprawie budżetu JKK. Powiedziałem Rodeckowi o ich obecności i obciążeniu ludności (o cenie chleba) w związku z murami. A[uerswald] oświadczył, że z 500 000 zł (cło na artykuły żywnościowe) weźmie 250 000 zł na mury. Tym sposobem nie mamy tyle na obiady, ile potrzebujemy.” (s.240)

„Rano Gmina. Po obiedzie u Auerswalda. Wezwał mnie w sprawie budżetu. Rodeck, jego referent finansowy, „wdraża” się do opracowania budżetu.” (s. 240)

„Rano w pałacu Brühla. A[uerswalda] nie zastałem.” (s. 240)

„Rano Gmina. Potem u komisarza. Prosiłem, aby amnestią objął też inne kategorie więźniów poza skazańcami lub kandydatami na skazańców, z wyjątkiem kryminalistów. A[uerswald] polecił mi zrobić zestawienie więźniów na jutro, co poleciłem aresztowi. Prosiłem A[uerswalda] o nadkontyngent żywności dla ludu. W Gminie wędrówka ludów i targi w związku ze zbiórką na kożuchy celem zwolnienia skazańców. Niektórzy członkowie rodzin uwięzionych nie chcą dać ani grosza, spekulują na to, że Gmina wykupi. Inni twierdzą, że dali macherom odnośne sumy i to wielkie. Wczoraj zjawiło się do Gminy na 700 wezwanych 170. Poleciłem resztę sprowadzić pod przymusem.” (s. 241)

„Rano Gmina. -8°C. Potem u Grasslera i Auerswalda. A[uerswald] musi się rozmówić z gubernatorem co do kłopotów. Na razie nie podaje, dokąd je przekazać. Poza tym, jak zwykle, nie ma czasu na liczne sprawy.” (s. 246)

JA, II D

„U komisarza poruszyłem sprawę więźniów. Wydał polecenie wypisania personaliów na indywidualnych kartach dla wszystkich więźniów, co uskuteczniono. Zaproponowałem, aby szmuglerzy zostali ukarani specjalną opłatą i również wypuszczeni. Wyraził zgodę na wykonanie zestawienia szmuglerów i sum, które ew[entualnie] wpłacą za karę.” (s. 251)

„Rano Gmina. -4°C. Byłem u Auerswalda. Wczoraj był w areszcie. W wyniku tego skierowano ponad 50 osób do obozu, przypuszczalnie do Treblinki.” (s. 254)

„U komisarza. Obiecał, że sam się weźmie do opracowania zwolnień więźniów, bo formalności poza nim są już załatwione.” (s. 256)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda w sprawie więźniów. Otrzymałem nareszcie zestawienie, które muszę uzupełnić numerami etc. A potem będą zwolnieni. A[uerswald] powiedział, że nie podjąłby się tej pracy, gdyby wiedział, że jest tak skomplikowana. Powiedziałem, aby się najwięcej liczył z Bogiem. (s. 256)

„Rano Gmina. Potem Auerswaldowi doręczyłem zestawienie 150 więźniów do uwolnienia.” (s. 257)

„Rano Gmina. Potem u Brandta i Stabenowa w sprawie niejakiego Żurawina, który otrzymał list podpisany przez Stabenowa i Müllera, aby mu dać koncesję na fotosy do „Kennkart” (…) Z kolei udałem się do Auerswalda, który przepisał list Stabenowa i obiecał współdziałanie.

Poruszyłem u niego sprawę Żydówki, która poleciła sobie dać 20 000 kg cukru na podstawie listu Probsta. Zainterpelowany Probst oświadcza, że list jego do mnie był grzecznościowy i że nie obstaje przy tym, aby wstrętnej kombinatorce dać cukier (na pasek). Auerswald to potwierdza. Auerswald znów zamierza robić przesunięcia w ghetcie. Kilka tysięcy Żydów straci dach nad głową. Robimy zestawienia statystyczne celem ich obrony. O więźniach wyraża się enigmatycznie. Nie wiem, kiedy ich zwolni. Otrzymałem od komisarza „Aufenthaltsbeschränkungen im jüdischen Wohnbezirk in Warschau” [ograniczenia pobytu w żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej w Warszawie].” (s. 257)

„Rano z Szeryńskim u Brandta. Rakarze Hepry i Luboszyński złożyli oferty, że mają coś do zeznania. Byłem u Auerswalda. Odmawia podpisania zarządzenia, aby zwolnieni bogatsi Żydzi płacili na rzecz tych, co pójdą do obozów. Na uwagę, że tak się robi już 2 lata, replikuje, że przez 5 lat się b̨ędzie inaczej robiło.” (s. 258)

„Rano Gmina. (…) Z wielkim trudem wgramoliłem się na 4-te piętro w pałacu Brühla. Auserwaldowi oświadczyłem, że Żydzi nie nadają się do robót ziemnych. Należy ich zatrudnić w warsztatach. W sprawie opieki społecznej, mocno zanarchizowanej, A[uerswald] oświadcza, że należy nad wszystkimi opiekami utworzyć Komitet Dyspozycyjny. Odpowiedziałem, że odnośne prace są w toku. Odwiedziłem Probsta i zaproponowałem, że Szeryński udzieli wyjaśnień. P[robst] przyjął Sz[eryńskiego] zwrotami pełnymi ironii. Podał, że mający być zaaresztowani przesiadują, jak mu donoszą, u Loursa i że sam ich schwyta, zanim się Sz[eryński] weźmie do tego. Po obiedzie dzwonił do mnie Probst, że 2000 Żydów z dystryktu przesiedli się do Warszawy 1-4 kwietnia. Należy się do tego przygotować.” (s. 260)

„Rano Gmina. O 10-ej u Auerswalda. Wyrzuty z powodu niezapłacenia Tworkom 9 jakiejś zaległości. U Auerswalda byłem z Grossmanową (wstrętne babsko).” (s. 261)

„Rano Gmina. Potem z Lindenfeldem u Auerswalda. Obiecał na jutro zwolnienie 260 więźniów. Doręczyliśmy mu zestawienie więźniów, nie objętych dotychczas amnestią. Obiecał po zbadaniu, czy jego jurysdykcji to podlega, wrócić do tej sprawy. Zezwolił na modły w więzieniu. Prosiłem o zwrot 200 000 zł z jego listy dyspozycyjnej (pożyczka od nas). Na razie nie załatwił.” (s. 262)

„Rano Gmina. O 12-ej u Auerswalda z Gepnerem i Sztolcmanem. Poruszył stosunki gospodarcze w dzielnicy. Zaproponowałem, aby urządzić agenturę w dzielnicy aryjskiej, w której żydowscy rzemieślnicy mieliby kontakt z odbiorcami polskimi. A[uerswald] zaproponował kramy nalewkowskie na to.” (s. 263)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Byli u niego szwajcarscy oficerowie. Referowano im o ghetcie. Byłem u wysiedlonych z Niemiec w szpitalu Leszno 109.” (s. 263)

„Rano z Szeryńskim u Brandta. Potem u Auerswalda w sprawie orkiestry.” (s. 264)

„Rano Gmina. Święto wielkanocne żydowskie. U Auerswalda znowu prośba o zwolnienie aresztowanych z więzienia. (…) Byłem na Lesznie na kwarantannie dla uchodźców z Berlina i Frankfurtu, Hannoweru, Gelsenkirchen etc. Rozdawałem cukierki dzieciom. Przemówiłem do młodzieży. Znalazłem u nich odzew. Po obiedzie przyjechało kilku SS-owców i zażądało od Żydów berlińskich i frankfurckich wydania złotych przedmiotów. Niewiele tego było.” (s. 264)

„Rano z Szeryńskim u Brandta. Potem u komisarza. Prosiłem, by się wystarał o pałac Staszica20 dla miasta, a my wtedy otrzymamy pałac Mostowskich.” (s. 265)

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. Prosiłem o niewyłączanie z dzielnicy Bonifraterskiej 29 i 41. Natomiast należy to oddać niemieckim Żydom.” (s. 265)

„Byłem u Auerswalda w sprawie uchodźców z Niemiec. Prosiłem o dom na synagogę dla nowego transportu na 20-go (±1000 osób). Dał mi listę 78 osób z ostatniego transportu celem skierowania ich do Treblinki.” (s. 267)

„Rano Gmina. Potem pojechałem do Gestapo, aby się dowiedzieć szczegółów z nocy 18 na 19. Nie zastałem nikogo. Udałem się do Auerswalda, który oświadczył, że noc ta nie miała nic wspólnego z zabójstwem członka Sonderdienstu, który prawdopodobnie poległ od kuli „polskiego” szmuglera. Źle by było, dodał A[uerswald], gdyby to zrobił Żyd. 1000 Żydów by za to zapłaciło.” (s. 267)

„Byłem u Auerswalda. Zwrócił mi uwagę że urzędnicy Rady za blisko jego osoby przy rozmowie stoją, co – jego zdaniem – czyni złe wrażenie na otoczeniu.” (s. 268)

„Byłem u Auerswalda. Uwolnił mnie, na skutek perswazji, od żebraków aryjczyków, którzy mieli być przekazani do ghetta.” (s. 269)

„Rano przed 8-mą telefon od komisarza, abym o 8-ej był w pałacu Brühla. Nawiązując do wczorajszej paniki mogłem żywić obawę, że naleźy oczekiwać czegoś złego. Okazało się, że przyjechali funkcjonariusze propagandy. Komisarz zażądał, abym wygłosił wobec nich exposé o dzielnicy, co uczyniłem. Mają filmować różne działy Rady i dzielnicę.” (s. 271)

„Auerswalda nie zastałem w biurze, ma zapalenie okostnej.” (s. 273)

„O 3.30 do komisarza. W sprawie Szeryńskiego obiecał rozmówić się z Kommandeurem. Przedstawiłem mu Lejkina.” (s. 274)

„O 11-ej u komisarza. Prosiłem, aby zadzwonił do Ogórka z zapytaniem w sprawie Firsta. Dzwonił, ale nie zastał.” (s. 275)

„Rano u Auerswalda. Przedstawiłem mu wczorajsze sprawy. W końcu mimochodem nadmieniłem o orkiestrze Służby Porządkowej, prosząc o zezwolenie na grę na powietrzu. Chodzi mi o grę dla dzieci w planowanych ogródkach.” (s. 278)

„Rano u Boehma w sprawie Szeryńskiego. Obiecał pomówić z Komandeurem. Potem u Auerswalda. Drobiazgi w rodzaju opasek dla Służby Porządkowej. Czy nosić na prawej, czy na lewej ręce? 2 opaski czy jedną? Natomiast finanse – nic. Zażądał od Rozena 400 fachowców do jakiegoś obozu (słuchy, że do Mińska). Zapowiedź, że dalsze obozy są przewidziane. Chciano robotników wysłać z rodzinami. W końcu zrezygnowano z tego.” (s. 279)

„Przed 8-mą zadzwonił dr Grassler, polecając mi zjawić się na 8-mą do pałacu Brühla w „nagłej sprawie”. Zjawiłem się. Polecono mi posiedzieć dłużej i nie wychodzić na ulicę. Przed 8-mą zadzwonił dr Grassler, polecając mi zjawić się na 8-mą do pałacu Brühla w „nagłej sprawie”. Zjawiłem się. Polecono mi posiedzieć dłużej i nie wychodzić na ulicę. Auerswald, z którym się wkrótce skomunikowałem, rozmówił się z Brandtem telefonicznie. B[randt] podzielił jego pogląd w stosunku do propozycji wczorajszej. Zgłosiłem się z Lejkinem do Brandta. Oświadczył, że Avrila zrozumiał w ten sposób, jakobym miał być wezwany na „bal” celem omówienia „spraw technicznych”. Rozmówi się w sprawie propozycji z Avrilem.” (s. 280)

„Rano u Auerswalda. Zarządził (plakat), aby nie nosić żadnych opasek poza gwiazdą Syjonu. Tylko Służba Porządkowa ma prawo nosić 2 opaski, w tym jedną służbową.” (s. 281)

„Rano Gmina. O 11-ej u Auerswalda z Lejkinem. Omówił sprawę 500 porządkowych, którym należy płacić po 10 zł dziennie. Będą oni stali przy murach i będą odpowiedzialni (życiem) za ewentualne] dziury w murach.” (s. 283)

„Od 9-ej do 1 1⁄2 byłem u Auerswalda. Prosiłem o przedłużenie godziny policyjnej. Omówiłem sprawę czystości dzielnicy. Obejrzałem place na rogu Gęsiej i Nalewek i na Nowolipkach przeznaczone na ogródki dla dzieci.” (s. 285)

„Rano z Lejkinem u Mende. Potem Lejkin został sam z M[ende]. Ja u Brandta w sprawie Szeryńskiego. Postanowiłem polecić zaaresztować Służbie słynną szantażystkę Judt oszukała różnych, pobierając tysiące złotych za rzekome zwolnienia). Byłem u Auerswalda w sprawie akademii religijnej. Uzależnił to od SD i Gestapo. A Brandt uzależnił to od jego zezwolenia. Byłem u Nikolausa w sprawie wyjazdów. Oświadczył, że Żydzi cudzoziemcy mogą wyjeżdżać na wymianę, o ile mają dowody zagranicznego obywatelstwa w porządku. Ewentualnie mogą sobie uzupełnić brakujące dowody w poselstwie szwajcarskim w Berlinie. Poselstwo reprezentuje republiki amerykańskie. W Warszawie miała miejsce konferencja gubernatorów w sprawach gen. gubernatorstwa.” (s. 285)

„Byłem u Auerswalda. Wniosłem podanie o przedłużenie godziny policyjnej do 10-ej (22), podanie Z[akładu] Z[aopatrywania] o zakupie żywności na wolnym rynku. Prosiłem o zwolnienie młodocianych z więzienia, albowiem jest ono przepełnione (1670 więźniów a miejsc jest 500). Ostatnio nadszedł transport 60 Cyganów z Łowicza, którzy demoralizują więzienie.” (s. 287)

„O 4 pp. byłem u Auerswalda. Omówiłem sprawę redukcji przydziału chlebowego dla niektórych uprzywilejowanych grup ludności, celem udzielenia pomocy dzieciom ulicy. Ma to być jednomiesięczna redukcja. Potem ma w planie dobrowolne zrzeczenie się kartkowego chleba na rzecz najuboższych. Poruszyłem kwestię przedłużenia godziny policyjnej. Wreszcie omówiłem sprawę „meksykańskich stosunków”. A[uerswald] oświadczył, że oczekuje stanowiska Gestapo w tej sprawie.” (s. 289-290).

„Rano u Brandta z Lejkinem. Sprawa Szeryńskiego stoi źle. U Brandta był niejaki Nass, „zbieracz” metali. Chodzi podobno po fabrykach i kwalifikuje dobre maszyny jako szmelc. Zmienia jednak łatwo zdanie. Byłem u Auerswalda w sprawie chleba dla dzieci ulicy, Arbeitsdienstu – robót publicznych etc.” (s. 290)

„Rano o 8-ej ze Sztolcmanem u Auerswalda. Omawialiśmy sprawę podziału chleba. Załatwienie sprawy dzieci ulicznych odłożono do środy. A[uerswald] nie umie się jeszcze ustosunkować do projektu redukcji chleba dla grupy uprzywilejowanych, aby uzyskanym zapasem obdzielić dzieci uliczne. Omawiano sprawę eksportu i zatrudnienia. Wysunąłem 3 tezy: premii eksportowej, kompensaty towarowej i obrotu uszlachetniającego. A[uerswald] polecił mi czekać w domu po 5 pp., bo ma mi coś do zakomunikowania.” (s. 291)

JA/ONI, II D

„Rano Gmina. Potem u Auerswalda. O 11-ej przybył do Gminy z jakimiś wizytatorami, którym – jak zwykle – musiałem referować o dzielnicy.” (s.292)

JA, II D

„U Auerswalda o 8 rano ze Sztolcmanem i Wielikowskim. Omawialiśmy sprawę podziału mąki. Oświadczyłem, że dla Opieki Społecznej nie wystarcza 15% kontyngentu. A więc braki uzupełni to, co nam zwrócą z rekwizycji. Na to A[uerswald]: Żydzi przedstawiają zawsze nierealne projekty. Zwróciłem mu uwagę na to, że jeśli wyjrzy przez okno, ujrzy całą ulicę zbudowaną na podstawie „nierealnych” żydowskich projektów.

Przedtem odbyła się konferencja z A[uerswaldem], drem Grasslerem i majorem Przymusińskim. Zapytany, czy otrzymując dziennie 20 dzieci, aresztowanych przez Policję Polską, będę mógł je umieścić w domu poprawczym, odrzekłem, że to, celem uratowania ich od więzienia etc., uczynić muszę.

A[uerswaldj zamówił mnie na 4.45 celem doręczenia mi plakatu do wydrukowania. Kiedy się zjawiłem, doręczył mi plakat, że 100 Żydów i 10 porządkowych zostanie rozstrzelanych za przeciwstawienie się gwałtem zarządzeniom niemieckich policjantów. Przed wieczorem dzwoniłem do niego, że – pomijając resztę – 10 porządkowych nie ponosi żadnej winy. Kilku z nich wzięto z ulicy. Skierowałem do A[uerswalda] Firsta i Lejkina, którzy o 10.30 wrócili do mnie i nadmienili, że A[uerswald] zaprasza mnie na jutro na 8 rano w sprawie egzekucji.” (s. 294)

„Rano o 8-ej z Lejkinem u Auerswalda. Wniosłem podanie o zwolnienie 10 funkcjonariuszy Służby Porządkowej (kary śmierci). A[uerswald] oświadczył, że podanie wniesie do policji niemieckiej. Podałem, że 3 z nich zatrzymano na ulicy jako zakładników za 3 innych, których wezwano, a którzy się ulotnili. Poza tym są na liście tacy, którzy ze szmuglem nie mieli nic wspólnego. A[uerswald] polecił wstrzymać druk swego plakatu o rozstrzelaniu 100 więźniów i 10 funkcjonariuszy, zapowiadając zmianę jego treści.” (s. 294)

„Byłem u komisarza. W sprawie godziny policyjnej odrzekł, że musi powołać się na prawne podstawy. (Po obiedzie, choć nie proszony, posłałem mu te podstawy).” (s. 297)

Z rana Gmina. Potem u komisarza. Chcę zaprowadzić hodowlę królików. A[uerswald] oświadczył, że nie otrzymamy owsa. W sprawie ewangelików, grzebanych na cmentarzu żydowskim88, polecił odłożyć ją do powrotu Grasslera. W sprawie dzieci w areszcie zgodził się, aby je na razie umieścić w internatach aż do przygotowania zamkniętego domu poprawczego. Zwróciłem się z prośbą o zwolnienie skazańców i przyszłych skazańców w taki sam sposób, jak to już raz miało miejsce. Odmówił. Zaproponowałem wtedy obóz pracy na miejscu w więzieniu. Zgodził się z tym, aby Toebbens, Schultze wzgl[ędnie] szczotkarze urządzili warsztaty.” (s. 299-300)

„Rano Gmina. Potem u komisarza. Polecił rozmawiać ze Szmiedtem. Na zapytanie, kto to jest S[chmiedt], odpowiedział, że nie może mi tego powiedzieć. Naradziłem się z Gepnerem, Sztolcmanem, Rechthandem etc. w sprawie jutrzejszej rozmowy z S[chmiedtem].” (s. 301)

„Rano 7.30 w Gestapo. Zapytałem Mende, ile prawdy w pogłoskach. Odrzekł, że nic nie słyszał o tym. Z kolei zwróciłem się do Brandta, odpowiedział, że jemu nic nie wiadomo o tym. Na zapytanie, czy to jednak może mieć miejsce, odrzekł, że on nic nie wie. Wyszedłem od niego niepewny. Zwróciłem się do jego szefa komisarza Boehma. Ten odrzekł, że to nie jego dział, że Hohenmann mógłby coś na tle pogłosek ewentualnie zakomunikować. Nadmieniłem, że według rozsiewanych wieści dziś o 191⁄2 ma się zacząć wysiedlenie. Odpowiedział, na to, że chyba by coś wiedział, gdyby to miało mieć miejsce. Nie mając innego wyjścia udałem się do zastępcy kierownika wydziału III, Scherera. Wyraził zdziwienie co do pogłoski i oświadczył, że również nic o tym nie wie. W końcu zapytałem, czy mogę oświadczyć ludności, że nie ma powodu do obaw. Odpowiedział, że mogę, że to wszystko, co mówią, jest Quatsch i Unsinn [bzdura i nonsens].

Poleciłem Lejkinowi, aby przez rejony zawiadomił o tym ludność. Pojechałem do Auerswalda. Oświadczył, że opowiedział o wszystkim SS-Polizeiführerowi. First w międzyczasie był u Jesuitera i Schleterera, którzy się oburzyli z powodu rozsiewanych pogłosek i zapowiedzieli dochodzenie w tej sprawie. Wróciłem do Gminy. Zastałem dra Schmiedta. Finalizuje się kompensata buty etc. za zboże (1 250 000).” (s. 302)

Emanuel Ringelblum

ONI, I

„Przedwczoraj zabrali pomnik Nieznanego Żołnierza [edytorka pisze, iż jest to informacja nieprawdziwa]. Nikt nie składa już kwiatów pod pomnikiem Mickiewicza.” (s. 107)

„Od tygodnia nie wolno chodzić po placu Saskim – obecnie zmieniono jego nazwę na Adolf Hitler Platz.” (s. 130)

Bibliografia

– Henryk Bryskier, Żydzi pod swastyką, czyli getto w Warszawie w XX wieku, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2006.

Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego 6 IX 1939 – 23 VII 1942, oprac. Marian Fuks, Warszawa 1983.

– Emanuel Ringelblum, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy. t. 29: Pisma Emanuela Ringelbluma z getta, oprac. J. Nalewajko-Kulikov, Warszawa 2018.