Prasa
Alina Kowalczykowa

Prasa
Alina Kowalczykowa

[…] przed chwilą czytałem, że flota angielska wypłynęła na Dardanele (I, 26) – wtrąca do toczonej w sklepie rozmowy subiekt Klejn.

Lalkę rozpoczyna scena w jadłodajni, w której „mieszczanie i inteligencja” komentują z równym zapałem lokalne plotki, jak wszystko, o czym docierają wieści ze świata: zbrojenia Anglii, poczynania Bismarcka, układy Mac Mahona z Ducrotem, nowinki z dziedziny mody… . Skąd czerpią informacje? Zapewne głównie z gazet, chociaż cenzura wykreślała wszystko, co było niezgodne z oficjalnie akceptowaną wersją wydarzeń.
W drugiej połowie XIX wieku czasopiśmiennictwo warszawskie prężnie się rozwijało, prasa pełniła coraz ważniejszą rolę w społecznym i kulturalnym życiu miasta. Gazety różniły się profilem i były adresowane do różnych kręgów odbiorców. Wśród tych, które miały dotrzeć do masowego czytelnika, największym powodzeniem cieszył się wymieniony parokrotnie w Lalce (a ukazujący się nieprzerwanie od 1821 r.) „Kurier Warszawski”. Popularności dziennika sprzyjało między innymi szerokie rozbudowanie działu informacyjnego (szczególnie wiadomości lokalnych), zamieszczanie szarad i osobnego dodatku reklamowego. W „Kurierze Warszawskim” Bolesław Prus publikował od 1874 r. swoje słynne Kroniki tygodniowe. Współpracował również często z innymi gazetami; Lalka ukazywała się (w latach 1887-1889) jako powieść odcinkowa, we współredagowanym przez niego „Kurierze Codziennym”.

Znaleziono niemożliwy do zakwestionowania przez cenzurę sposób krzewienia myśli patriotycznej: przypominano pamiątki historyczne, zabytki, piękno polskiego pejzażu. Celował w tej tematyce „Tygodnik Ilustrowany”, szły za nim inne ilustrowane czasopisma: „Kłosy” i adresowany do kobiet „Bluszcz”, wprowadzający współczesną tematykę (jak praca zarobkowa kobiet). Stałymi współpracownikami gazet codziennych byli najwybitniejsi pisarze – Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz – mimo to w Lalce, którą nazywano „zwierciadłem epoki”, rola prasy, społeczna i kulturotwórcza, znajduje tylko nikłe odbicie. Nawet tytuły gazet pojawiają się w niej rzadko i tylko marginalnie. Problematykę społeczną rozwijano w „Przeglądzie Tygodniowym”, organie młodych pozytywistów. Charakterystyczne, że to właśnie, głośne wtedy czasopismo, w ogóle nie zostało w powieści wymienione; jakby autor świadomie pomijał publicystykę społecznie zaangażowaną, formującą wzorce obywatelskiej działalności.

Wzmianki, dotyczące prasy, mają w Lalce charakter marginalny. Wokulski wspomina, że „Kurier” często ginął na poczcie i z trudem docierał za granicę; „stary Żyd” Szlangbaum, czytuje „Kuriera” w swoim niepozornym sklepiku; panna Łęcka przegląda francuskie żurnale. Poważniejszą rolę gazety odgrywały tylko w życiu Ignacego Rzeckiego: zewsząd zbierał wieści i czerpał nadzieje na powrót do władzy napoleonidów. Stary subiekt z rozrzewnieniem wspominał także dobre lata konserwatywnej „Gazety Warszawskiej” za redakcji Józefa Keniga i poświęcone polityce artykuły Edwarda Sulickiego w „Gazecie Polskiej”, sięgał także do „Warszawskiej Gazety Policyjnej” w poszukiwaniu ekscytujących wiadomości. Korzystanie z gazet jest jednak przez Prusa wyraźnie dyskredytowane: jeśli bohaterowie nawet biorą je do ręki, to nie po to, by czerpać z nich wiedzę o najnowszych wydarzeniach. Szlangbaum szuka szarad, Rzecki wyraża opinię, że wszelkie nowości w gazetach służą do bałamucenia w głowach, a Wokulski poszukuje jakichkolwiek wzmianek o pannie Izabeli.

Minimalizacja roli prasy w Lalce podważa opinie krytyków, że jest to powieść-zwierciadło. Portretując Warszawę i warszawiaków schyłku wieku, Prus wybierał bowiem na bohaterów postacie pasywne i zmierzające ku przegranej, nie wprowadzając do powieści tych, którzy zmierzali ku wyższym celom, którzy serio interesowali się tym, o czym informowała prasa: życiem intelektualnym, osiągnięciami gospodarczymi czy artystycznymi. Toteż w świecie powieści gazeta niemal nie istnieje: może dlatego, by nie kolidowała z ukazywaniem gromadzących się wokół Wokulskiego aferzystów jako godnych pogardy ignorantów. Skądinąd rozsiewane w powieści zwroty takie, jak „mówią, że…”, „słychać, że…” (częste w ustach Rzeckiego), postacie gazeciarzy i reportera (w fragmencie nie wprowadzonym do tekstu książkowego) sugerują, że właśnie z wieści zasłyszanych można dowiedzieć się tego, czego do gazet nie dopuściła cenzura. I że można w nich znaleźć pożywkę dla politycznych nadziei i marzeń – jakie wciąż jeszcze pielęgnował Ignacy Rzecki. Ich niweczenie współgra w Lalce z informacjami, świadczącymi o narastającym kryzysie; rozwiewają się wiązane z Francją i z potomkami Napoleona nadzieje starego subiekta, spółka handlowa upada, znika Wokulski, panna zamyka się w klasztorze, szerzy się nędza i tandeta.

Inteligencja; → Plotka; → Schyłek wieku.

Bibliografia

  1. J. Myśliński, Prasa polska w dobie popowstaniowej, w: J. Łojek, J. Myśliński, W. Władyka, Dzieje prasy polskiej, Warszawa 1988.
  2. C. Gajkowska, hasło Czasopiśmiennictwo literackie XIX wieku, w: Słownik literatury polskiej XIX wieku, red. J. Bachórz i A. Kowalczykowa, Wrocław 1991.