róg ulic NOWOLIPIE/SMOCZA

Leokadia Schmidt

JA, III C

„Siostra zajmowała frontowe mieszkanie. Przez szparę w firance wyglądałam często na ulicę, zaciekawiona, jak wygląda życie w tak wielkim szopie zatrudniającym jeszcze teraz, po wszystkich blokadach, 8000 ludzi. Od 5.00 rano, tj. od godziny, od której można było chodzić po mieście, do godz. 7.00 ulica zaludniała się spieszącymi dokądś. Na tym ciasnym odcinku od Smoczej do Karmelickiej ruch był taki sam jak przed wysiedleniem, z tą jedynie różnicą, że wszystkie sklepy były pozamykane. Gdzieniegdzie widać było sprzedawców chleba, kartofli i włoszczyzny. Zaopatrywali w żywność tych, którzy mieli za co ją kupić. Były tu jeszcze sklepy rozdzielcze, czynne tylko wtedy, gdy wydawano na kartki skąpe racje chleba i innych mniej ważnych produktów. Prywatnie po domach można było kupić masło, wędliny i różne artykuły spożywcze po bardzo wygórowanych cenach, sprzedawane już z trzeciej bądź czwartej ręki. Prowiant ten pochodził z filii lub placówek szopów po stronie aryjskiej. O 7.00 ulica pustoszała. Do tej godziny nocna zmiana wracała do domów, dzienna zaś znajdowała się już przy pracy. Na ulicach panowała zupełna cisza. Przed bramą szopu stali na straży werkschutze. Od czasu do czasu zajeżdżały auta ciężarowe, na które ładowano gotowy towar. Przywożono również surowce oraz stare wojskowe mundury do czyszczenia i przeróbki. Ludzie pracujący przy transporcie bardzo się wzbogacili. Pod stosem towarów szmuglowano żywność ze strony aryjskiej i sprzedawano, oczywiście po bardzo wysokich cenach. W ten sposób przemycano też ludzi na stronę aryjską, naturalnie tych, którzy mieli się gdzie ukryć. Trzeba przyznać, że szoferzy ryzykowali bardzo. Bramy skoszarowanych domów były normalnie otwarte od 5.00 rano do 9.00 wieczór. Werkschutze nie pilnowali ich jak u nas. Jedynie wylot Karmelickiej i Nowolipia, róg Smoczej, zamknięte drewnianymi bramami, były strzeżone. W obrębie tych ulic mieszkańcy mogli poruszać się swobodnie.” (s. 125)

Bibliografia

– Leokadia Schmidt, Cudem przeżyliśmy czas zagłady, przedmowa i objaśnienia Władysław Bartoszewski, Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1983.