ŚLISKA 52 – MIŁA [TRASA]
Władysław Szpilman
JA, II A
„Każdego ranka wychodziłem z domu zazwyczaj od razu po śniadaniu. Do codziennego rytuału zaliczał się długi spacer na ulice. Miłą, do ciemnej, ponurej dziury, w której mieszkał Jehuda Zyskind wraz ze swoją rodziną. Wyjście z domu – coś pozornie bardzo zwykłego – w warunkach getta, a szczególnie w czasach ulicznych łapanek, urastało do rangi prawdziwego wydarzenia. Wpierw należało odwiedzić niektórych sąsiadów, wysłuchać ich skarg i narzekań, a przy okazji dowiedzieć się, jaka sytuacja panuje dziś w mieście: co z łapankami, czy słyszeli coś o obławach i co dzieje się przy strażnicy na Chłodnej. Dopiero potem można było odważyć się wyjść z domu, lecz i na ulicy trzeba było być czujnym: co krok zatrzymywaliśmy nadchodzących z przeciwka przechodniów, by uzyskać kolejne informacje o panującej sytuacji. I tylko tak zabezpieczony marsz dawał jakąś gwarancję, że uniknie się łapanki.” (s. 50-51)
Bibliografia
– Śmierć miasta. Pamiętniki Władysława Szpilmana 1939-1945, oprac. J. Waldorff, Warszawa 1946.