SOCHACZEWSKA 10 – OGRODOWA 27, 29 [TRASA]

Leokadia Schmidt

JA, III A

„Po sześciodniowym pobycie w kryjówce Flantzmanów spakowaliśmy manatki i w godzinach przedwieczornych pożegnaliśmy serdecznie naszych sąsiadów. Nie przypuszczaliśmy wtedy, że ich po raz ostatni widzimy. Załadowaliśmy rzeczy na rykszę i ruszyliśmy w drogę. Mąż szedł jezdnią obok rykszy, a ja chodnikiem, wioząc dziecko w wózeczku. Po pobycie w dusznej fabryce odetchnęłam na ulicy pełną piersią. Ruch szalony. Tumy szły w rozmaitych kierunkach. Chodniki i jezdnie były przepełnione. Skąd się tyle ludzi wzięło, kiedy zdawało się, że większa część została już wywieziona. Ruch i hałas oszołomiły mię. Przywykła od kilku dni do grobowej ciszy, do chodzenia na palcach i rozmów szeptem, nie mogłam w pierwszej chwili zdać sobie sprawy, że oto znów jestem wśród tłumu i mogę głośno rozmawiać. Najgorzej bałam się przejścia obok wachy, której niepodobna uniknąć, idąc na Ogrodową. Przechodząc Żelazną obok wachy na rogu Leszna, nie patrzyłam w kierunki znienawidzonych postaci niemieckich. Tacy mocni i pewni siebie! Panowie i władcy naszego życia. Ja, marny proch, którego szanse przeżycia były prawie żadne, zaniosłam gorącą prośbę do Boga, by pozwolił nam dożyć chwili, gdy te harde głowy ugną się. Zobaczyć ich klęskę, a potem można już spokojnie umrzeć…” (s. 38-39)

Bibliografia

– Leokadia Schmidt, Cudem przeżyliśmy czas zagłady, przedmowa i objaśnienia Władysław Bartoszewski, Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1983.